Trzydzieści dorodnych trzymetrowych dębów błotnych stanęło przy ursynowskim odcinku Doliny Służewieckiej. Zostały posadzone przez firmę komercyjną w ramach tzw. Zielonego Funduszu dla Warszawy. Darczyńcy pokryli koszty nasadzenia drzew oraz pielęgnacji roślin w naszej dzielnicy.
Drzewa zostały posadzone pomiędzy ul. Nowoursynowską a al. Jana Rodowicza „Anody”. Nowy szpaler drzew to kontynuacja nasadzeń jesiennych, uzupełnienie drzewostanu przy ruchliwej ulicy. Jest ładniej, przyjaźniej, będzie czystsze powietrze i mniejszy hałas.
30 drzew posadzonych zostało przez Immofinanz, firmą z sektora nieruchomości komercyjnych. Darczyńca pokrył także koszty trzyletniej pielęgnacji roślin.
- Zielony Fundusz dla Warszawy powstał po to, by w zieloną transformację miasta mogli angażować się przedsiębiorcy. Dęby posadzone dzięki darowiźnie od firmy Immofinanz będą wyciszać sąsiadującą zabudowę i ogrody działkowe, oddzielając je od arterii samochodowej. Zwiększając przestrzeń zieleni w mieście, stolica tworzy też ostoje przyrody i zwierząt, łagodzi skutki zmian klimatu mówi - Magdalena Młochowska, dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy.
Projekt nasadzenia nowych drzew na Ursynowie został zrealizowany w ramach jednego z 20 ekologicznych zobowiązań określonych w ramach inicjatywy Climate Leadership Powered by EU Environment, do którego grupa Immofinanz przystąpiła w ubiegłym roku.
Zielony Fundusz dla Warszawy to pomysł, który umożliwia przedsiębiorstwom wsparcie ekologicznych inicjatyw miasta, takich jak programy „Milion drzew dla Warszawy” czy „Zielone Ulice”. Innym punktem, w którym posadzono drzewa w ramach tego funduszu, jest ul. Stryjeńskich, gdzie "swoje" drzewa sadziła firma Allegro.
- Niestety, od pewnego czasu coraz mocniej redukuje się budżety samorządów, zabiera kolejne środki, z których moglibyśmy finansować inwestycje. Dlatego cieszymy, że coraz więcej firm bierze na siebie współodpowiedzialność za zrównoważony rozwój miejsc, które są im bliskie - tak o Zielonym Funduszu mówi Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy.
Podobne fundusze istnieją w innych największych metropoliach świata, takich jak Nowy Jork, Londyn, Kopenhaga czy Paryż.
czy leci z nami ogro14:41, 06.04.2022
Na porządne zalesienie wciąż czeka trawiasty wygon wzdłuż Stacji Techniczno-Postojowej metra na Kabatach, gdzie 2 lata temu wycięto wiele zdrowych, dużych drzew, aby w ich miejsce wylać asfalt pod ścieżkę rowerową. Wówczas urząd dzielnicy zobowiązał się, że zostanie posadzonych mnóstwo drzew, a na razie posadzono parę patyczków, które smętnie usychają...
Radni domagają się pasów. Ratusz: Nie znają prawa!
Na drogach też zmalujmy jak samochód przejedzie to pieszy sobie przebiegnie w downy miejscu a kierowcy nie będą karani za wyprzedzanie na przejściach lub nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu . No i jeszcze jedno konieczna jest też likwidacja chodników bo rowerzyści i tak już je zawłaszczyli a tylko 5% zwraca uwagę na pieszych.
karot
10:05, 2025-07-08
Radni domagają się pasów. Ratusz: Nie znają prawa!
Jednym słowem, pieszy musi stać i czekać aż hordy niedzielnych rowerzystów przejadą, by wykorzystując chwilową lukę mógł przemknąć przez ddr i udać się w swoim kierunku. Brawo!
Iza
10:02, 2025-07-08
Radni domagają się pasów. Ratusz: Nie znają prawa!
Od urodzenia mieszkam w Warszawie. Miasto charakteryzowało się tym, że był rozdzielony ruch pojazdów i pieszych. Teraz ścieżki rowerowe ingerują w ciągi piesze. Rowerzyści wykorzystują przewagę prędkości i masy. Miasto stało się niestety zakładnikiem rowerów, e-rowerów i hulajnóg.
tmk
09:55, 2025-07-08
Radni domagają się pasów. Ratusz: Nie znają prawa!
No świetnie, nie róbmy przejść, bo rowerzyści i tak je zignorują. Czego nie rozumiecie? 🤣🤣🤣 Kto by w ogóle śmiał narzucać rowerzystom jakieś ograniczenia? 🙂
Boom
09:46, 2025-07-08