- Nie czuję odpowiedzialny za brak sprawdzania informacji - tak burmistrz Robert Kempa mówił do mieszkańców, którzy przyszli na ostatnią sesję rady dzielnicy, by dyskutować o kontrowersyjnym projekcie modernizacji leśnej części parku Przy Bażantarni. Zapowiedział, że nie ma szans na zmiany, ani porzucenie projektu, bo grozi mu za to odpowiedzialność karna. - Okazuje się, że ważniejsza jest odpowiedzialność za niezrealizowanie projektu, a nie zniszczenie cennej ostoi przyrody i siedlisk chronionych gatunków - odpowiadali oburzeni mieszkańcy.