Lato w pełni, a to świetna okazja, żeby urządzić sobie spacer po najbardziej imponujących alejach Ursynowa, i to nie po alei KEN czy Rodowicza "Anody". Do wyboru mamy drogi obsadzone kasztanami, brzozami i lipami. Nad wszystkim czuwa Dąb Mieszko I i jego stary druh Dąb Hetman. A według rejestru wojewody mazowieckiego, na Ursynowie mamy prawie 50 drzew i grup drzew, uznanych za pomniki przyrody.
Droga łącząca Kabaty i Moczydło została obsadzona w… 1815 roku na rozkaz cara Aleksandra I. Ciekawe jest to, że nie przebiegał tamtędy wówczas żaden szlak. W momencie sadzenia drzewa miały stosunkowo duże rozmiary, tak duże, że mogły ukryć agentów chroniących władcę. Była to więc ewidentnie droga ewakuacyjna dla cara, który dopiero co „odzyskał” ziemie polskie.
Dzisiaj niektóre drzewa w alei mają blisko 200 lat i 40 metrów. Można spotkać tu również inne gatunki m.in. głóg jednoszyjkowy, gruszę pospolitą, imponujące topole białe i dęby szypułkowe. Oprócz licznej roślinności, spacerując Aleją Kasztanową, napotkamy też wiele śladów dawnych lat. Zobaczymy miejsca, w których wydobywano glinę do budowy Dworu w Natolinie i krzyż upamiętniający romantyczną historię rodziny Karniewskich z czasów powstania styczniowego.
Cierpiący z powodu złego samopoczucia, powinni czym prędzej udać się na ulicę Ludwinowską. Tu bowiem znajduje się Aleja Brzozowa – piękna zielona enklawa obsadzona drzewami, które słyną ze swojej dobrej energii.
O ile o Alei Kasztanowej słyszał każdy rodowity ursynowianin, o tyle Aleja Brzozowa może być dla wielu nowym odkryciem. Mieści się na prywatnej działce przy Ludwinowskiej 30, tuż obok Puławskiej. Szpaler blisko 60 drzew, z których każde ma ok. 45 lat, robi imponujące wrażenie o każdej porze roku! Niestety, można ją podziwiać z oddali, sprzed płotu.
Wybierając się na spacer wzdłuż ulicy Moczydłowskiej, trafimy na ruiny stajni na terenie dawnego folwarku Moczydło, na kapliczkę i krzyż przydrożny, a przede wszystkim na aleję drzew, i to nie byle jakich! Na skrzyżowaniu Moczydłowskiej i Rolnej rośnie pięć dorodnych lip drobnolistnych o obwodach pni od 203 do 363 cm, wszystkie wpisane do rejestru pomników przyrody.
Każdy spacerujący ul. Nowoursynowską, w kierunku Parku Natolińskiego, trafi na jedno z najstarszych drzew w Polsce – na Dąb Mieszko I. Z tabliczki dowiemy się, że ten imponujących rozmiarów dąb szypułkowy liczy sobie ok. 600 lat. Jest jednym z ostatnich mieszkańców rosnącej kiedyś na terenach Ursynowa Puszczy Mazowieckiej.
Nie tylko wiek, ale także rozmiary ma imponujące, wysokość 22 metry, a obwód pnia ma 8,7 metra. W latach 80. korona drzewa zaczęła zamierać, obecnie przy życiu pozostaje tylko południowy konar. Dąb w takim stanie może jednak przeżyć kolejne kilkaset lat, więc z pewnością długowieczna roślina przeżyje nas wszystkich... O Mieszka od lat dbają miłośnicy przyrody, jest od ostatniego pożaru w 2019 roku wreszcie odpowiednio zabezpieczony i konserwowany.
Mieszkańcy zapytani o swoje ulubione drzewo rosnące w dzielnicy zgodnie odpowiadają: pradziadek Mieszko. Na szczęście nie spoczywa na nim odpowiedzialność za wszystkie drzewa Ursynowa, bo do orszaku króla dołączają kolejno: 260-letni Dąb Hetman - mieszkaniec Powsina, młodzian – Platan z Parku Jana Pawła II czy podwójny platan z Imielina, który walczył o tytuł Warszawskiego Drzewa Roku.
Ten pierwszy, rosnący na terenie Parku Kultury w Powsinie, obok kortów, ma wysokość 31 metrów, obwód pnia 490 cm, a wiek to skromne... 260 lat.
Jedni wspominają spacery z dziadkiem w cieniu kasztanowców, inni dziecięce wspinaczki po konarach. Najstarsi mieszkańcy Ursynowa byli przy narodzinach wielu nowych pięknych parków i zagajników, które rosły na ich oczach. Dziś z wielu okien rozpościera się widok na kolorowe korony drzew. A wszyscy, którzy dosadzają kolejne, zapiszą się na kartach bogatej historii Ursynowa. Zwłaszcza że dzielnica prowadzi program "Zostać sponsorem drzewa na Ursynowie". Każdy, legalnie, może posadzić roślinę na miejskim terenie.
0 0
Pamiętam jak w latach 80-tych obokMieszka przepływala non-stop woda. Potem przestała. Nie wiem czy to był naturalny cień, czy może sztuczny.
0 0
"Najpiękniejszy" jest kikut po kasztanowcu w Alei Kasztanowej. Wygląda jak trup, bo to jest trup drzewa. Straszy jak wszystkie trupy na widoku publicznym. Decyzja dzielnicy, nie wiadomo po co, ciągle stoi to... "memento mori" dla pozostalych kasztanowców i przechodniów.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz