Zagrożone jeże, wycięta zieleń. Wstrzymany remont balkonów na Jarach

Zbliża się zima, a SMB „Jary” właśnie rozpoczęła remonty balkonów w swoich blokach. Mieszkańcy bloku przy Dunikowskiego nie są z tego powodu zadowoleni. Zwłaszcza że wycięto przy tym zieleń i prace zagrażają zimującym tam zwierzętom. 

Wakacje to nie tylko czas odpoczynku, ale także sezon remontów. Jednak nie w Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej „Jary”. Trwają właśnie prace nad wymianą płyt i balustrad na balkonach tamtejszych bloków. W tym w budynku przy ul. Dunikowskiego.

- Z dnia na dzień rozpoczęli roboty, o których mieszkańcy dowiedzieli się w ostatniej chwili. Wycięli nam żywopłot, chcą kuć kafelki bez pytania o zdanie. A za chwilę przyjdzie zima i staną z robotami aż do wiosny. Całe wakacje na to były, ale wtedy nic się nie działo. Remont balkonów jest potrzebny, ale dlaczego rozpoczyna się go na opak? - zastanawia się mieszkanka bloku przy Dunikowskiego. 

Inaczej niż mieszkańcy twierdzą przedstawiciele spółdzielni. O wszystkim informowali, a pieniądze na remont były zbierane 5 lat. Zresztą na wniosek mieszkańców. SMB „Jary” przekonuje również, że wykonawca musiał wyciąć żywopłot. Inaczej nie mógłby rozstawić rusztowania i poruszać się po placu budowy. Ma jednak obowiązek przywrócić zieleń do stanu sprzed remontu. Co zaś się tyczy jesiennego terminu…

- Spółdzielnia boryka się z problemami znaczącego wzrostu kosztów remontów w 2022 roku. Postępowanie na wykonanie remontu balkonów, między innymi w tym budynku, było ogłaszane  trzykrotnie i dopiero we wrześniu udało się wyłonić wykonawcę prac - mówi kierownik Działu Eksploatacji SMB „Jary” Karol Dubielecki.

Natomiast remonty balkonów przy sprzyjającej pogodzie są prowadzone w spółdzielni - bo nie tylko przy Dunikowskiego prowadzone są takie prace, jak zauważa Karol Dubielecki - do końca listopada.

"Tu śpią jeże"

Jednak nie termin najbardziej martwi mieszkankę. - Są tu jeże. One już śpią, zapadły w sen zimowy. Ruszają prace i nikt się nie przejmuje, że te jeżyki tutaj są - zwraca uwagę ursynowianka.

Spółdzielnia wie już o jeżach. Dowiedziała się o nich od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która z kolei dowiedziała się o zwierzakach od mieszkańca. „Jary” przestrzegają, że użytkownik ogródka, w którym zimują jeże, powinien był o tym poinformować spółdzielnię. Na to już jednak za późno, a problem jest bardziej skomplikowany.

- Siedlisko, w którym obecnie śpią jest niewidoczne oraz jest niedostępne, ponieważ znajduje się pod płytą balkonową. Jeże są pod ochroną i według RDOŚ są teraz w trakcie hibernacji. Spółdzielnia dostała nakaz odstąpienia od prac w trybie natychmiastowym. Każda forma hałasu lub ingerencji w siedlisko jest karana - mówi Karol Dubielecki. 

Jak to wpłynie na listopadowy termin? Na razie spółdzielnia czeka na oficjalną informację z RDOŚ i powiadomi mieszkańców, co dalej z remontem. Wystąpi również o zgodę na dalsze prace. Cała inwestycja obejmuje 15 balkonów, a jej koszt spółdzielnia zaplanowała na 200 tys. zł.