Na sobotę i niedzielę ptaki są zamykane w klatkach. Natomiast w ciągu tygodnia, ptactwo spaceruje wolno po kościelnym podwórzu. Można tam swobodnie wejść i pooglądać bażanty, papużki, ozdobne koguty oraz pawie.
Uwagę zwraca - co oczywiste piękny, kolory paw, który rozpościera swój "wachlarz" - czyli górny ogon - gdy chce odstraszyć intruza lub zakomunikować coś innemu zwierzęciu. Ale po terenie wokół kościoła spaceruje też... biała zjawa! Czy to samica pawia? W żadnym wypadku! Samice nie mają "wachlarza". To samiec, który w genach miał zapisane białe upierzenie, z tym że - jak twierdzą eksperci - nie należy go postrzegać jako albinosa. Taki paw ma niebieski kolor oczu, podczas gdy pawie "niebieskie" mają czerwone oczy. Przedstawiciele tego podgatunku są popularni w hodowlach już od XVIII wieku.
Na pomysł sprowadzenia dzikiego ptactwa na Ursynów, wpadł kilkanaście lat temu ksiądz Jacek Kozub, proboszcz parafii pw. bł. Władysława z Gielniowa. Od tego czasu hodowla trwa. Co dobrze słychać, bo ptaki bywają hałaśliwe.
- Pomyślałem, że skoro nasza ulica nazywa się „Przy Bażantarni”, to powinniśmy mieć prawdziwą bażantarnię - wyjaśniał kiedyś proboszcz, który sam chętnie karmi pawie i bażanty ziarenkami kukurydzy.
Zwierzęta nie są strachliwe i śmiało można do nich podejść. Nie wolno ich tylko karmić - to należy już do opiekunów. Warto przyjść w pogodny wakacyjny dzień, by poobserwować zwłaszcza puszące się, dumne pawie. Furtka od strony parku wciąż jest zamknięta, wejść można od strony ulicy Przy Bażantarni.
Dzisiejsza bażantarnia, a raczej jej namiastka, jest przypomnieniem po dawnej bażantarni, która powstała niedaleko w czasach króla Jana III Sobieskiego, a więc w XVII wieku. W budynku hodowano ptactwo, do którego książęta lubili postrzelać na polach wilanowskich.
Bażantarnię zlikwidowano w XVIII wieku, a na jej miejscu książę August Czartoryski, ówczesny właściciel majątku wilanowskiego, zbudował klasycystyczny pałacyk, po przebudowach nazwany później Natolinem na cześć Natalii Potockiej. Nazwa drogi dojazdowej na osi pałacu pozostała do dziś i ciągnie się od Stryjeńskich do Rosoła.
[FOTORELACJA]5200[/FOTORELACJA]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz