Kilkanaście grusz posadzonych w ubiegłym roku na Kabatach przy al. KEN z trudem budzi się do życia. Czy drzewa, które sadzono zimą mają szansę na przetrwanie? Zarząd Zieleni twierdzi, że zajmie się sprawą i w najgorszym wypadku wykonawca posadzi nowe rośliny, na własny koszt, w ramach gwarancji.
Miejsce nasadzeń wskazali sami mieszkańcy dzięki aplikacji „Milion drzew”. Powstał szpaler klonów i grusz ciągnący się przez ostatnie kilkaset metrów południowego odcinka alei KEN. Część drzew wygląda imponująco, kilkanaście jednak na pierwszy rzut oka uschło, o czym poinformował nas zbulwersowany czytelnik.
Pod koniec zeszłego roku podwykonawca Zarządu Zieleni posadził na Kabatach kilkadziesiąt sadzonek. Niestety były sadzone zbyt późno, w niesprzyjającym do tego warunkach (grudzień, mrozy itd.). Idąc wzdłuż al. KEN od metra Kabaty w kierunku STP Kabaty widać szpalery uschniętych drzew. Przykry widok!
- napisał pan Szymon.
- Spaceruję tu codziennie z psem i obserwuję te drzewa. Moim zdaniem jak będzie dalej ciepło i wilgotno, to one ruszą, widać trochę listków, takich niemrawych, ale żyją i w żadnym razie nie uschły. Może trzeba je nawozem podlać? - zastanawia się inny mieszkaniec Kabat - pan Karol.
Zapytaliśmy Zarząd Zieleni dlaczego część drzew źle wyglada i czy można im pomóc. W odpowiedzi usłyszeliśmy zapewnienie, że urzędnicy będą ratować grusze.
- Zdarza się, że niektóre drzewa w pierwszym roku po posadzeniu później budzą się do życia, potrzebują więcej czasu na przystosowanie się do nowych warunków. Drzewa sadzone jesienią przechodzą mniejszy stres, bo wchodzą w stan zimowego uśpienia. Jeśli wykonawca zdecydował się posadzić je podczas niekorzystnej pogody i drzewa uschną, będzie musiał posadzić nowe, na swój koszt w ramach gwarancji - mówi rzecznik Zarządu Zieleni m.st. Warszawy Mariusz Burkacki.
W tym roku w ramach Budżetu Partycypacyjnego miejscy ogrodnicy posadzą krzewy po wschodniej stronie ul. Rosoła, na odcinku od przystanku autobusowego "Mandarynki" do przejścia dla pieszych na wysokości ul. Migdałowej. Będą też nowe nasadzenia przy ul. Puławskiej oraz nowe aranżacje ulic Rodowicza "Anody", Rosoła, Pileckiego i Wąwozowej.
Przy obniżonym poziomie wód gruntowych (kiedyś budowa metra, teraz obwodnicy) i przy długotrwałej suszy nowo nasadzone drzewa trzeba podlewać, podlewać, podlewać! Proste jak drut. Czyżby zleceniodawca i wykonawca o tym nie wiedzieli?
po pierwsze, co za kretyn sadzi drzewa w zimie (grudzien). a po drugie, mlode drzewa nalezy podlewac, a nie wsadzic w ziemie, opalikowac i udawac, ze jest super. Jak zwykle kasa wywalona w bloto.
KJL13:16, 22.05.2019
Przy obniżonym poziomie wód gruntowych (kiedyś budowa metra, teraz obwodnicy) i przy długotrwałej suszy nowo nasadzone drzewa trzeba podlewać, podlewać, podlewać! Proste jak drut. Czyżby zleceniodawca i wykonawca o tym nie wiedzieli?
piorun16:04, 22.05.2019
Same bloki, pewnie psy leją na drzewka i dlatego nie rosną
eciepecie16:13, 22.05.2019
po pierwsze, co za kretyn sadzi drzewa w zimie (grudzien). a po drugie, mlode drzewa nalezy podlewac, a nie wsadzic w ziemie, opalikowac i udawac, ze jest super. Jak zwykle kasa wywalona w bloto.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Siłownia jak śmietnik. "Tam jest taki syf!"
Zastanawiam się. Firma dostaje 62 zł miesięcznie za 12 opróżnień i 12 sprzątań terenu. Wychodzi 5 zł jednostkowo. Przecież im nie starczy na benzynę, a co z amortyzacją samochodu i sprzętu, zapłatą dla pracowników i zyskiem właściciela. Może tu leży problem w niewykonywaniu obowiązków przez firmę Hear. Wszyscy, dzielnica i wykonawca, udają, że wszystko jest OK, a potem mamy, co mamy. Zaniżanie ofert, startując do przetargu, jest praprzyczyną wielkiego partactwa w przyszłości.
ab
16:03, 2025-07-04
Siłownia jak śmietnik. "Tam jest taki syf!"
Trawa jest koszona , ale poza terenem siłownią. Na siłowni nikt trawy nie kosi, ale niewątpliwie informuje Dzielnicę, że kosi - tylko że nikt z Dzielnicy tego nie kontroluje. Stał się cud. W związku z artykułem zostały zabrane śmieci, chociaż to piątek. A przecież piątek nie jest dniem odbioru, Śmieci zabrano, ale teren nie został posprzątany - na ziemi i trawie zostało wiele starych petów, kapsli i papierków, a sprzątanie terenu, a nie tylko opróżnianie kosza, jest w obowiązku firmy sprzątającej. Panie burmistrzu Holdenmajer, jeżeli będzie Pan opierał się na relacjach firmy sprzątającej, to na pewno nigdy nie będzie tam porządku. Od dłuższego czasu firma Hear olewa Pana jako zleceniodawcę i sprząta, jak im się podoba, czyli wcale. A jeżeli nie wierzy Pan, że na siłowni nie jest za dobrze z porządkiem, to niech Pan spyta burmistrza Kempę, który codziennie przejeżdżana rowerze koło siłowni lub spyta swojego pracownika Piotra W., ile razy otrzymywał zgłoszenia telefoniczne o panującym na siłowni bałaganie I to by było na tyle w sprawie marnotrawstwa przez Dzielnicę pieniędzy podatników, czyli płacenia za prace, które nie zostały wykonane.
Henryk Klitenik
14:59, 2025-07-04
16 medali dla ursynowskich rolkarzy!
Browo! Gratulacje!
am
13:46, 2025-07-04
Siłownia jak śmietnik. "Tam jest taki syf!"
ta siłownia cieszy sie dużą popularnością wśród miejscowych, tam zawsze ktoś ćwiczy
zbój Madej
13:00, 2025-07-04
0 1
Część drzew owocowych sadzi się późną jesienią. Trzeba podlewać i nawozić na wiosnę żeby ruszyły. Poza tym zawsze któreś drzewko może się nie przyjąć