Zamknij

Las Kabacki, niemy świadek tragedii. Tu wykonywano masowe egzekucje

Redakcja Haloursynow.plRedakcja Haloursynow.pl 11:09, 27.07.2024
Skomentuj SK SK

Leśne ostępy na Kabatach kryją w sobie wiele mrocznych wspomnień. Widziały wiele tragedii i ludzkich dramatów. Lipiec roku 1941 był pod tym względem szczególny. Wtedy rozpoczęto tu cykl masowych egzekucji Polaków i Żydów, a Las Kabacki stał się częścią „pierścienia warszawskiego”, czyli mapy zbrodni popełnianych przez SS i niemiecką policję. Dokładnej liczby ofiar nigdy nie udało się ustalić.

Las Kabacki został nazwany przeklętym po katastrofie samolotu w 1987 roku, ale dużo wcześniej spłynął krwią i stał się świadkiem drastycznych zbrodni.

Od pierwszych dni okupacji hitlerowcy zastosowali terror wobec ludności – na skutek tych działań warszawskie więzienia i areszty – Pawiak, areszt śledczy przy ul. Daniłowiczowskiej, więzienie mokotowskie oraz piwnice siedziby Sicherheitspolizei w alei Szucha szybko zapełniły się skazańcami. Egzekucje stały się codziennością. Najpierw wykonywane były na tyłach gmachu Sejmu RP, potem miejscem kaźni stały się Palmiry.

Kiedy wieść o palmirskiej „polanie śmierci” rozeszła się po kraju, Niemcy zaczęli poszukiwać oddalonych od zabudowań miejsc do tajnych egzekucji. Tak trafili do Lasu Kabackiego, a historia zatoczyła koło. Do szacowanych 200 ofiar rozstrzelanych na początku 1939 roku dołączyły kolejne, a koszmar lata dopiero się rozpoczynał.

W Lesie Kabackim, zaczynając od lipca 1941 r. zginęło kilkaset osób. W większości byli to więźniowie przewożeni z Pawiaka oraz Żydzi, którzy próbowali uciec z getta. Leśne ostępy stanowiły dla okupanta znakomite miejsce kaźni – odległość do zabudowań była na tyle duża, że rozgrywający się dramat odbywał się w ciszy, bez wzbudzania zainteresowania mieszkańców.

Prace ekshumacyjne przeprowadzone w 1946 roku potwierdziły istnienie pięciu zbiorowych mogił, w których odnaleziono szczątki 110 osób. Szacuje się jednak, że w Lesie Kabackim i jego bliskich okolicach z rąk hitlerowców zginąć mogło nawet ponad 1000 osób.

Obok sprawdzonych źródeł, istnieje dużo doniesień o masowych mordach, które nigdy nie zostały potwierdzone, ponieważ zaniechano lub nie podjęto poszukiwań masowych mogił. Większość świadków zbrodni nie przeżyła wojny, dlatego ustalenie orientacyjnego miejsca pochówku stało się dużo trudniejsze.

O jednej z największych kaźni w rejonie Lasu Kabackiego wspomina w swojej książce „Warszawski pierścień śmierci 1939–1944” Władysław Bartoszewski. Według źródeł konspiracyjnych, które przytacza, 7 lipca 1942 r. okupanci rozstrzelali 640 mężczyzn w lesie przy szosie w okolicach wsi Moczydło i Dąbrówka (dzisiejsze tereny Ursynowa). Na kartach tego samego opracowania autor wspomina również o morderstwie kilkudziesięciu mężczyzn (w tym dwóch polskich policjantów, którzy odmówili zastrzelenia rodaków) w październiku 1942 – wzmianka o tej egzekucji pojawia się też w wydawanym podczas okupacji „Biuletynie Informacyjnym”.

Las, który znamy dzisiaj, nosi w sobie mroczne tajemnice z przeszłości. Dramatyczne wydarzenia symbolicznie upamiętniają zaledwie dwie tablice autorstwa Karola Tchorka i samotna mogiła "Nieznanego żołnierza AK, poległego za wolną Polskę" z 1944 roku. Całą prawdę na temat mordu sprzed 80 lat znają tylko kabackie drzewa...

[ZT]18021[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%