Zamknij

Dodaj komentarz

Lekcja w... goglach. Wirtualna rzeczywistość zawitała do ursynowskich szkół

Marta Siesicka-Osiak 14:01, 14.12.2019 Aktualizacja: 14:17, 14.12.2019
1 Urząd Dzielnicy Ursynów Urząd Dzielnicy Ursynów

Z goglami na oczach, na obrotowym krześle, ale trzymając koleżankę za rękę – tak uczniowie Szkoły Podstawowej nr 322 ruszyli na pierwszą wyprawę do wirtualnej rzeczywistości. Wykorzystanie okularów VR w nauce bezpiecznego poruszania po internecie to najnowszy pomysł dzielnicy.

Jak najłatwiej dotrzeć do najmłodszego pokolenia? Mówiąc ich językiem – językiem nowych technologii. Dlatego w projekcie ,,(Nie)bezpiecznie wokół nas" wykorzystano okulary VR, które przeniosły ursynowskich uczniów do wirtualnej rzeczywistości.

Jeśli pomysł się sprawdzi i znajdą się środki, wirtualne lekcje mogą na stałe wpisać się w plan lekcji szkół w naszej dzielnicy. Na razie projekt jest w fazie testów.

Wirtualny świat

Ten nowatorski w szkolnictwie pomysł ma swoje korzenie w latach 90., wykorzystywano wówczas specjalne hełmy o podobnym działaniu. Gogle VR działają w oparciu o dwa ekrany lub jeden podzielony na dwie części. Co w tym wyjątkowego? To, że ekrany - dzięki lekkiemu przesunięciu względem siebie - i zakrzywione soczewki „oszukują” nasz mózg. Dzięki nim obrazy odbierane są jako trójwymiarowe.

Jednak prawdziwa zabawa zaczyna się wtedy, kiedy w ruch idą nowoczesne czujniki - np. żyroskopy czy akcelerometry. Sprawiają one, że użytkownik ma wrażenie, że może poruszać się po wirtualnej rzeczywistości, jak po tej realnej.

Gogle w szkole

W ostatnich dniach uczniowie SP 322 przy Dembowskiego uczestniczyli w lekcji o bezpieczeństwie w interencie, prowadzonej właśnie z wykorzystaniem okularów VR. Dzięki wirtualnej rzeczywistości uczniowie klas 3, 4 i 5 poznawali zagrożenia płynące z lekkomyślnych zachowań w sieci. Uczyli się, jak ustrzec się przed porwaniem czy oszustwem ze strony osób nieznajomych, podających się za bliskich.

Cała klasa założyła gogle i rozsiadła się na obrotowych krzesłach będących niezbędnym elementem pokazu – dzięki nim uczniowie mogli „poruszać” w dowolnym kierunku śledząc losy bohaterów filmu edukacyjnego.

Wirtualna lekcja trwała 45 minut i składała się z projekcji filmików, które były przeplatane rozmową o bezpieczeństwie w sieci. Dzieci były zachwycone, choć w nowej rzeczywistości, bezpieczniej było trzymać koleżankę za rękę.

- Testujemy projekt w sześciu szkołach, na razie przewidzianych mamy 6 dni lekcyjnych. W przyszłym roku w zależności od tego jaki będzie odbiór – a już po pierwszej lekcji widzieliśmy, że pomysł bardzo się podoba - chcielibyśmy go kontynuować. Pozostaje tylko kwestia znalezienia środków – mówi zastępca burmistrza Jakub Berent, który brał udział w pokazowej lekcji.

Projekt dzielnicy ,,(Nie)bezpiecznie wokół nas" realizowany jest testowo w sześciu ursynowskich szkołach podstawowych: 96, 319, 322, 323, 340 i 343. Tam uczniowie klas 32 klas, wskazanych przez dyrektorów szkół, mogą spodziewać się w najbliższym czasie wyprawy do wirtualnej rzeczywistości.

(Marta Siesicka-Osiak)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

ghostghost

1 0

Dzieci się teraz Mikołaja boją, a VR nie będą się bać? Ciekawe... A jeśli nie będą, to coś chyba poszło nie tak...

00:08, 15.12.2019
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

"To cios w spacerowiczów i zdrowy rozsądek"

Całkowicie zgadzam się z autorem listu. Lata zaniedbań, a potem cyk zamykamy, bo jest niebezpiecznie. Argument o trosce o bezpieczeństwo to absurd. Idąc tym tokiem myślenia należałoby zamknąć dostęp do gór, w szczególności Tatr, tam to dopiero jest niebezpiecznie.

elly

23:09, 2025-09-03

Remont chodnika kością niezgody. Są pilniejsze potrzeby

To samo tyczy sie remontu chodnikow wzdluz Romera. Sa w dobrym stanie, ale nie - sa pieniadze, trzeba je wydac. Jest jednak swiatelko, ze znajac wolski balagan, zmultiplikowany przez ursynowskie wladze, zapomna o tym i sprawa rozejdzie sie po kosciach. Np. przy wjezdzie z Romera w Sosnowskiego bylo miejsce dla jednego samochodu (nie przeszkadzalo w widocznosci, gdyz bylo po prawej stronie). Nawiezli tam ziemi i gruzu z remontowanych po drugiej stronie ulicy chodnikow i zostawili. Byl porzadek, jest balagan. Na szczescie juz zdazyl sie zazielenic. Czekam teraz, az jakies wieksze auta rozjedza te kopczyki i znowu zasob miejsc parkingowych sie powiekszy.

Zonkil_w_d

17:27, 2025-09-03

"To cios w spacerowiczów i zdrowy rozsądek"

Głosujecie w trybie zombi na eko świrów to macie rządy eko świrów.

Wck

16:39, 2025-09-03

"To cios w spacerowiczów i zdrowy rozsądek"

Phi... Jak nie wiadomo o co chodzi... to wymówką zawsze będzie "nasze wspólne bezpieczeństwo ukochane". Ale skoro ludzie dają się traktować jak bezmózgie i bezwolne barany, to urzędasy tak ich traktują, a co? Tutaj natomiast chodzi przede wszystkim o to, że ani SGGW ani urzędnikom nie chce się tego miejsca udrożnić i doprowadzić do stanu poprzedniego. Tego sprzed "inwestycji" SGGW na górze skarpy i absolutnie niekontrolowanej inwazji bobrów. Więc się, dla "bezpieczeństwa" zamknie. Efekt będzie taki, że ludzi będą te ogrodzenia omijać, robiąc jeszcze większe przedepty, bobry będą powiększały bagno a strome wzniesienie skarpy będzie nadal erodowało i wysychało. Po paru latach wszystkie tamtejsze drzewa zwalą się w diabły i będzie można pomyśleć nad jakimś rozsądnym zagospodarowaniem terenu. Nie wiem, może jakiś deweloperek się zainteresuje? Wtedy i bagienko się osuszy i bobry pogoni a ktoś bardzo dobrze zarobi. Ciekawe kto?

Irfy

15:57, 2025-09-03

0%