Pierwsza, najliczniejsza grupa, to mieszkańcy osiedli Spółdzielni Mieszkaniowej "Na Skraju".
Skrzyknięci przez działacza Lewicy Jeremiego Czarneckiego oraz spółdzielnię przygotowali bardzo szczegółowe wnioski do planu ogólnego. Przedstawili je wszystkie, osiedle po osiedlu. To właściwie zbiór wszystkich odrzuconych wniosków, które kiedyś mieszkańcy składali do planu miejscowego obejmującego ich rejon - m.in. ograniczenie wysokości ewentualnego budynku przy Szolca-Rogozińskiego 1, pozostawienie usług w budynku z pocztą, pozostawienie marketu E.Leclerc lub innej niskiej konstrukcji usługowej, zmiana przeznaczenia terenów wzdłuż Płaskowickiej z mieszkaniówki na niskie budynki usługowe, więcej miejsc parkingowych. Były też postulaty wybudowania schronu przeciwlotniczego.
Mieszkańców tych wprowadzono w błąd, twierdząc, że powstający Plan Ogólny to szansa na poprawienie planu miejscowego. A to nieprawda. Podkreślał to Piotr Gaweł, naczelnik Wydziału Polityki Przestrzennej w Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy.
To plan miejscowy jest podstawą do wydawania pozwoleń. W razie niezgodności z planem ogólnym dotychczasowy plan miejscowy funkcjonuje. Chyba że rada miasta zmieni plan miejscowy, to wówczas będzie on musiał powstawać w zgodności z planem ogólnym. Jeśli plan ogólny ogranicza coś w stosunku do planów miejscowych, to jest procedura odszkodowania.
- tłumaczył naczelnik.
Zmiany w planach miejscowych mogłyby więc nastąpić, ale najpierw trzeba byłoby mieć powód, by je zmieniać. A wątpliwe czy rada miejska oraz urząd miasta będą podejmować się poprawek, gdy do zrobienia są jeszcze plany dla ponad połowy Warszawy!
Ze strony mieszkańców pojawiły się podejrzenia i zarzuty, że "urzędnicy pozostaną pod wpływem deweloperów" i nie będą słuchać zwykłych ludzi.
Na stole są miliardy złotych i to jest tak łakomy kąsek. Ci ludzie muszą być czytelnie i transparentnie rozliczeni, żeby była możliwość sprawdzenia. Czy są możliwości odwoławcze od planu? Plan piszą urzędnicy podlegli prezydentowi i nie są związani w żaden sposób uwagami, które my teraz w pocie czoła przygotowujemy, potem plan akceptują radni z tej samej partii. A pytanie wynika z tego, że my systemowo jesteśmy ignorowani przez miasto!
- mówił jeden z mieszkańców.
belzebub10:12, 25.09.2024
polskie piekło - tak ktoś kiedyś nazwał naszą chęć kłócenia się i pognębiania oponenta dla samego pognębiania choć z tego nic się nie zbuduje!
trzeba skupić się na rozwiązaniu problemu a nie na tym kto kogo i kto kiedyś tam miał rację a kto jej nie miał !!!!!!! to nie jest sejm- tu są konkretne sprawy do załatwienia 10:12, 25.09.2024
Boom213:42, 25.09.2024
Może i Kruca wyszło, ale panie z siebie zadowolone. 13:42, 25.09.2024
Olga15:09, 25.09.2024
Jeden radny błyskotliwie dopiekł drugiemu radnemu...... ale zabawa. Zgadzam się z belzebubem że od radnych naszych powinniśmy wymagać więcej niż od posełków na Wiejskiej. 15:09, 25.09.2024
Tubylec18:28, 25.09.2024
Ciekaw jestem ile osób po tej lekturze ruszyło cztery litery, poświęciło kwadrans, i wysłało wniosek z podanego linku? 18:28, 25.09.2024
mądra jola09:02, 26.09.2024
Misiek - "skrajny przykład" jest skrajnym przykładem użycia niewłaściwego określenia na nasze działania,
nosi znamiona pejoratywności i dezawuuje nasze dokonanie.
Masz rację pisząc o P&R Stokłosy, którego usytuowanie wymyślił kuriozalny bałwan, nie bacząc na P&R przy Beli Bartoka ! Mamy samych bałwanów bez wyobraźni, ale z uchylonymi kieszeniami, wokół, i nikt tego nie zmieni - można było wybudować P&R na terenie Tesco, ale kasa i pazera przeważyły.
PS. =mądra jola= to nick zapożyczony z gry półsłówek... Pozdrawiam, i miłego dnia - pan emeryt.🙂 09:02, 26.09.2024
Stokłos12:56, 26.09.2024
P&R Stokłosy powstał bo ul. Ciszewskiego miała zostać przedłużona do Wilanowa, i miał przyjąć samochody dojeżdżających stamtąd do metra, kiedy jeszcze nikt nie myślał o tramwaju na Wilanów. Nie jest winą jego planistów że przedłużenie Ciszewskiego to temat na kabaret. Natomiast P&R w Tesco to pierwszy cel mieszkających na południe od Warszawy, nie wiem czy rano dałoby się wepchnąć do metra już na Stokłosach. 12:56, 26.09.2024
Tubylec17:19, 26.09.2024
Czy to prawda że rządzą nami rodziny sowieckich (hunta?) okupantów, często bez kwalifikacji i często chorzy psychicznie? Tworzą mafię, która wszystko sobie pozałatwia? Zebrania z plebsem są śmieszne i teatralne? 17:19, 26.09.2024
Tubylec (prawdziwy)17:49, 26.09.2024
Podpisuj się za siebie, nie ściągaj nicka. 17:49, 26.09.2024
grający sad12:04, 27.09.2024
Tubylec fałszywy spojrzał w lustro, i z przerażeniem wykrzyknął - to nie mogę być ja !, ja jestem wszak parweniuszem z plebsu, czyli jeszcze gorszym plebsem ! Ch.m.w.d. ! 12:04, 27.09.2024
mądra jola12:25, 25.09.2024
2 1
Taaa, ino jak to zrobić ?! Kochamy liberum veto wszak ! Kawałek Kabat przy STP ma ten problem z głowy, nie powstanie ch...deweloperka i basta ! Bez kłótni i waśni okoliczni (i nie tylko) mieszkańcy podjęli decyzję, zaakceptowaną przez decydentów dzielnicowych i stołecznych. Można? Można !
12:25, 25.09.2024
Misiek22:26, 25.09.2024
2 1
mądra jolu - akurat Kabaty to skrajny przykład w druga stronę - NIMBY z wpływowym lobby
zazwyczaj na świecie ostatnia stacja metra to P and R i tak miało być na Kabatach - zamiast tego samochody z Piaseczna tłuką się przez cały Ursynów na P and R Ursynów/Stokłosy.
Z drugiej strony blokują uspokojenie ruchu na KEN i paru innych ulicach w północnej części Ursynowa 22:26, 25.09.2024