Naczelnik odpowiadał, że jeśli deweloperzy są właścicielami gruntów, to też mogą składać wnioski i uwagi.
Każdy głos ma taką samą uwagę. Jest przeświadczenie, że deweloperzy mają większe możliwości, ale przy tworzeniu planu ogólnego każdy głos jest tak samo ważny.
- odpowiadał Piotr Gaweł.
A gotowy i uchwalony Plan Ogólny będzie można skarżyć do sądów administracyjnych. - Jeśli będą ku temu podstawy - dodawał Gaweł.
Emocje wywołują zaplanowane w planie ogólnym tzw. obszary uzupełnienia zabudowy, mówiąc wprost - strefy dogęszczania osiedli. Żadne osiedle nie chce stać się taką strefą. Naczelnik Gaweł stwierdził, że trudno, aby w takim mieście jak Warszawa nie było takich stref. Nie chciał jednak odnosić się do szczegółów, gdzie one mogą zostać wyznaczone.
Mieszkańcy osiedla "Na Skraju" prosili, by takich obszarów nie było np. przy tzw. Psiej Górce. W projekcie Studium uwarunkowań i kierunków rozwoju przestrzennego, nad którym prace zarzucono w ubiegłym roku po wejściu w życie przepisów nakazujących sporządzenie w jego miejsce Planu Ogólnego, niespodziewanie urzędnicy podmienili strefę usług zdrowia u zbiegu Rosoła i Gandhi na strefę mieszkaniową. Zrobili to prawdopodobnie na wniosek właściciela gruntu - firmę deweloperską, która przez obowiązujące dziś zapisy planu miejscowego nie może postawić na nim niczego innego niż obiektów związanych z ochroną zdrowia.
- Czy miasto przewiduje mechanizm obronny przed tego typu zmianami? My jako radni i mieszkańcy możemy nie wychwycić. Nagle zamiast po parku możemy w pewnym momencie chodzić po terenie przyszłych blokowisk - pytał radny dzielnicy Paweł Lenarczyk, domagając się też przyspieszenia prac nad planami miejscowymi.
Tamto Studium to była pierwsza wersja. Nie zgodzę się, że projekt nowego Studium był preludium do nowego Planu Ogólnego. To są tak różne dokumenty, że nie da się ich tak samo wykonać. Zmieniła się idea sporządzania tego dokumentu. A obszar uzupełniania zabudowy to dokument fakultatywny, ale nie wyobrażamy sobie, by w Warszawie go nie było. Takie obszary będą, ale sposób ich wyznaczania ściśle opisuje rozporządzenie
- mówił naczelnik.
W teorii zatem wszyscy zainteresowani powinni się dowiedzieć z wyprzedzeniem, że miasto zakłada dogęszczenie zabudowy w danym miejscu. W praktyce sąsiedzi muszą zachować czujność. Deweloperzy mają na tym terenie utopione miliony złotych w gruncie, zrobią wszystko by przekonać urzędy do zmian w przeznaczeniu terenu od lat leżącego odłogiem. Nie musi to być złe rozwiązanie - w końcu to centrum Ursynowa - byle nie stworzyło tylko okazji do przewymiarowanych i zakłócających spokój sąsiadom inwestycji.
belzebub10:12, 25.09.2024
polskie piekło - tak ktoś kiedyś nazwał naszą chęć kłócenia się i pognębiania oponenta dla samego pognębiania choć z tego nic się nie zbuduje!
trzeba skupić się na rozwiązaniu problemu a nie na tym kto kogo i kto kiedyś tam miał rację a kto jej nie miał !!!!!!! to nie jest sejm- tu są konkretne sprawy do załatwienia 10:12, 25.09.2024
Boom213:42, 25.09.2024
Może i Kruca wyszło, ale panie z siebie zadowolone. 13:42, 25.09.2024
Olga15:09, 25.09.2024
Jeden radny błyskotliwie dopiekł drugiemu radnemu...... ale zabawa. Zgadzam się z belzebubem że od radnych naszych powinniśmy wymagać więcej niż od posełków na Wiejskiej. 15:09, 25.09.2024
Tubylec18:28, 25.09.2024
Ciekaw jestem ile osób po tej lekturze ruszyło cztery litery, poświęciło kwadrans, i wysłało wniosek z podanego linku? 18:28, 25.09.2024
mądra jola09:02, 26.09.2024
Misiek - "skrajny przykład" jest skrajnym przykładem użycia niewłaściwego określenia na nasze działania,
nosi znamiona pejoratywności i dezawuuje nasze dokonanie.
Masz rację pisząc o P&R Stokłosy, którego usytuowanie wymyślił kuriozalny bałwan, nie bacząc na P&R przy Beli Bartoka ! Mamy samych bałwanów bez wyobraźni, ale z uchylonymi kieszeniami, wokół, i nikt tego nie zmieni - można było wybudować P&R na terenie Tesco, ale kasa i pazera przeważyły.
PS. =mądra jola= to nick zapożyczony z gry półsłówek... Pozdrawiam, i miłego dnia - pan emeryt.🙂 09:02, 26.09.2024
Stokłos12:56, 26.09.2024
P&R Stokłosy powstał bo ul. Ciszewskiego miała zostać przedłużona do Wilanowa, i miał przyjąć samochody dojeżdżających stamtąd do metra, kiedy jeszcze nikt nie myślał o tramwaju na Wilanów. Nie jest winą jego planistów że przedłużenie Ciszewskiego to temat na kabaret. Natomiast P&R w Tesco to pierwszy cel mieszkających na południe od Warszawy, nie wiem czy rano dałoby się wepchnąć do metra już na Stokłosach. 12:56, 26.09.2024
Tubylec17:19, 26.09.2024
Czy to prawda że rządzą nami rodziny sowieckich (hunta?) okupantów, często bez kwalifikacji i często chorzy psychicznie? Tworzą mafię, która wszystko sobie pozałatwia? Zebrania z plebsem są śmieszne i teatralne? 17:19, 26.09.2024
Tubylec (prawdziwy)17:49, 26.09.2024
Podpisuj się za siebie, nie ściągaj nicka. 17:49, 26.09.2024
grający sad12:04, 27.09.2024
Tubylec fałszywy spojrzał w lustro, i z przerażeniem wykrzyknął - to nie mogę być ja !, ja jestem wszak parweniuszem z plebsu, czyli jeszcze gorszym plebsem ! Ch.m.w.d. ! 12:04, 27.09.2024
mądra jola12:25, 25.09.2024
2 1
Taaa, ino jak to zrobić ?! Kochamy liberum veto wszak ! Kawałek Kabat przy STP ma ten problem z głowy, nie powstanie ch...deweloperka i basta ! Bez kłótni i waśni okoliczni (i nie tylko) mieszkańcy podjęli decyzję, zaakceptowaną przez decydentów dzielnicowych i stołecznych. Można? Można !
12:25, 25.09.2024
Misiek22:26, 25.09.2024
2 1
mądra jolu - akurat Kabaty to skrajny przykład w druga stronę - NIMBY z wpływowym lobby
zazwyczaj na świecie ostatnia stacja metra to P and R i tak miało być na Kabatach - zamiast tego samochody z Piaseczna tłuką się przez cały Ursynów na P and R Ursynów/Stokłosy.
Z drugiej strony blokują uspokojenie ruchu na KEN i paru innych ulicach w północnej części Ursynowa 22:26, 25.09.2024