"Nie masakrujcie Dolinki!". Pumptrack i rolkowisko w parku pełnym natury?

Znów pomysły na zabudowę w parku przy Dolince Służewieckiej. Dwa lata temu, mimo protestów mieszkańców i ekologów, wybudowano tam naturalny plac zabaw. Teraz w ramach Budżetu Obywatelskiego mają tam powstać pumptrack oraz rolkowisko. Zaniepokojeni sąsiedzi zbierają podpisy pod petycją w sprawie ochrony dolinki.

Nie minęły dwa lata od protestów przeciwko zlokalizowaniu placu zabaw dla dzieci pośród drzew w Dolince Służewieckiej, a już pojawił się kolejny kontrowersyjny projekt. Do Budżetu Obywatelskiego trafił pomysł budowy pumptracku i rolkowiska na terenie parku w Dolince. Tym razem zagospodarowana miałaby być część w okolicach Służewieckiego Domu Kultury, po zachodniej stronie wiaduktu alei Komisji Edukacji Narodowej.

Pumptrack byłby dostępny dla wszystkich i zachęcałby do aktywności fizycznej. Proponuje inny rodzaj aktywności fizycznej niż plac zabaw, a przed wszystkim jest atrakcyjną formą spędzania czasu dla starszych dzieci i młodzieży, które nie interesują się już placami zabaw.

Proponowana lokalizacja w pobliżu Służewieckiego Domu Kultury rozszerza grupę osób, które mogłyby korzystać z pumptracku przy okazji zakończenia zajęć, wizyt w domu kultury. Pozwala także na zorganizowanie czasu dla dzieci z różnych grup wiekowych w obrębie jednej rodziny, ponieważ w pobliżu jest zlokalizowany plac zabaw. Byłaby to zatem dywersyfikacja ogólnodostępnej oferty sportowej w jednej lokalizacji

- przekonuje autorka projektu Beata Kolasa.

Lokalizacja projektu rolkowska i pumptracku:

Na realizację projektu, w przypadku wygranej w tegorocznym głosowaniu Budżetu Obywatelskiego, miasto musiałoby wysupłać ok. 400 tys. złotych. Pumptracki i rolkowiska same w sobie nie są złym pomysłem - to bardzo popularna forma spędzania czasu przez dzieci i młodzież. Ale proponowana lokalizacja - w parku słynącym z dzikiej natury, a przede wszystkim z działalności nielicznych w Warszawie bobrów - budzi mnóstwo emocji.

- To kolejny pomysł na inwestycje w ramach Budżetu Obywatelskiego, który poważnie ingeruje w ekosystem w parku Dolinka Służewska. Już po komentarzach na stronie Budżetu widać, jak wiele osób jest przeciwnych tej budowie i dalszej ingerencji człowieka w ten naturalny park. Przegraliśmy z placem zabaw, ale na tym koniec - mówi Roman Głodowski ze stowarzyszenia "Nasz Bóbr".

Wielkie protesty, miasto nie posłuchało

Cztery lata temu w Budżecie Obywatelskim na 2020 rok pojawił się głośny pomysł naturalnego placu zabaw w Dolinie Służewieckiej. Zagłosowało na niego ponad 10 tys. osób. Sprzeciwiała się niemu inna liczna grupa - przyrodników i ekologów skupionych w grupie "Przyjaciele Dolinki". Mimo petycji i manifestacji w obronie parku, miasto pozostało nieugięte. Plac zabaw został oddany do użytku we wrześniu 2021 roku.

Dziś obrońcy naturalnego charakteru Dolinki Służewieckiej postanowili zapobiec kolejnej inwestycji. Złożyli wniosek o ustanowienie w Dolince tzw. użytku ekologicznego. Obszar objęty taką ochroną nie może być zabudowywany.

- Takie pomysły jak pumptrack będą się pojawiać, póki Budżet Obywatelski będzie istniał, więc zamiast walczyć każdego roku o Dolinkę, należy zabezpieczyć ten teren raz a dobrze. Każdy taki pomysł wtedy z automatu przepadnie. Trzymajcie kciuki za powodzenie, a dla wzmocnienia naszego głosu przygotowaliśmy petycję - mówią organizatorzy protestu. Z petycją można zapoznać się i podpisać na tej stronie.

Dlaczego Dolince należy się ochrona? Bo zdaniem ekologów jest unikatowym, półdzikim miejskim parkiem o niepowtarzalnej florze i faunie oraz wartościach przyrodniczych i kulturowych.

W raporcie BIOBLITZ zostało udokumentowane występowanie 42 gatunków grzybów, 32 gatunków porostów, 105 gatunków roślin, 36 gatunków chrząszczy, 13 gatunków ważek, 5 gatunków motyli, 25 gatunków pająków, 25 grup taksonomicznych słodkowodnych bezkręgowców, 3 gatunki płazów, 71 gatunków ptaków, 5 gatunków nietoperzy, 8 gatunków ssaków, w tym bobrów.

Ponadto raport z inwentaryzacji ornitologicznej z roku 2022, wskazuje na aż 119 gatunków ptaków. Z czego przynajmniej 3 gatunki zasiedliły w ostatnich dwóch latach siedlisko bobrowe.

- wylicza stowarzyszenie "Nasz Bóbr", które obserwuje te ssaki w zbiornikach przepływającego przez park w Dolince potoku służewieckiego.

"Idiotyczny i skrajnie szkodliwy projekt"

Projekt pumptracku i rolkowiska na razie jest oceniany przez urzędników mokotowskiego urzędu dzielnicy. Aby dostał się do finałowego głosowania, musi przejść przez ratuszowe sito. Ocena może potrwać nawet do maja. Tymczasem pod projektem wylewają się bardzo krytyczne komentarze.

- Proszę zostawić naturę w spokoju, zamiast wymyślać kolejne projekty okrawania nas kawałek po kawałku z ostatniej prawdziwej ostoi zieleni w tej okolicy. Jeżeli komukolwiek przyjdzie do głowy poddać ten nowy koszmarek głosowaniu, może liczyć na kolejne protesty mieszkańców i nagłośnienie sprawy we wszystkich dostępnych mediach. Straciliśmy już zaufanie i szacunek do władz Warszawy po skandalicznym projekcie „ekologicznego” parku. Zrobiliście z pięknego terenu klepisko z rozpadającymi się drewnianymi konstrukcjami. Nie pozwolimy tu na więcej takich szkodliwych przekrętów - pisze Halina Zabielska.

- Idiotyczny i skrajnie szkodliwy projekt. Absolutnie sprzeczny z charakterem miejsca jako ostoi dzikiej przyrody, ciszy i spokoju. Już poprzednio Budżet Obywatelski zaszkodził Dolince przez kretyński projekt placu zabaw. Teraz ten pumptrack to już kompletna destrukcja - skomentował z kolei Mateusz Laszczkowski, lider podobnego protestu na Ursynowie "W obronie górki".

[ZT]17277[/ZT]