Stanisław Bareja urodził się 5 grudnia 1929 roku w Warszawie i zaledwie parę dni temu minęło od tego dnia 95 lat. Bareja to jeden z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich reżyserów komediowych XX wieku. Wiele jego filmów takich jak "Miś", "Brunet wieczorową porą", "Nie ma róży bez ognia", a także seriali jak "Alternatywy 4", czy "Zmiennicy" zyskało już status produkcji kultowych. Wiele cytatów przeszło do użytku codziennego.
On i jego współscenarzyści doskonale potrafili absurdy otaczającej rzeczywistości ubrać w jedynie kilka słów.
W 1949 r. Stanisław rozpoczął studia na Wydziale Reżyserii Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. Pięć lat później zadebiutował jako aktor w filmie „Trzy starty”. Grał epizodyczne role w większości swoich filmów, a także m.in. w serialu „Dom” Jana Łomnickiego i „Lalce” Ryszarda Bera. W latach pięćdziesiątych asystował reżyserom Janowi Rybkowskiemu i Antoniemu Bohdziewiczowi.
Pełnometrażowym debiutem Barei była komedia „Mąż swojej żony”. Rok później wyreżyserował pierwszy polski film kryminalny: „Dotknięcie nocy”, a w 1965 r. pierwszy polski serial kryminalny: „Kapitan Sowa na tropie”.
W następnej dekadzie Bareja wprowadził elementy ostrej satyry skierowanej przeciw panującemu ustrojowi. Scenariusze pisał wraz m.in. z Jackiem Fedorowiczem, ze Stanisławem Tymem, oraz z Jerzym Skolimowskim i Ryszardem Berem.
Od początku lat 70. władza ingerowała w scenariusze, a publicyści redagowali na jej zamówienie negatywne recenzje. Znacznie ograniczała też ilość taśmy filmowej przydzielanej reżyserowi, co wpływało na jego system pracy bez dubli i nadawało filmom specyficzny, „surowy” charakter.
Bareja szybko realizował swoje filmy. Nie pracował nad nimi długo i nie dopieszczał ich, co dodatkowo akcentowało peerelowską bylejakość. W marcu 2009 r. Stanisław Tym mówił:
Dziś często mówi się lub pisze o "absurdach rodem z filmów Barei". Staszek nie musiał "łowić" absurdów, bo cały system był jednym wielkim absurdem!
Ukazywał rzeczywistość z ironią i sarkazmem. Dzięki jego obserwacjom twórczość dokumentowała też codzienne realia epoki.
Jesienią 1979 r. Bareja i Tym rozpoczęli zdjęcia do kultowej już komedii „Miś”. W wywiadzie dla Polskiego Radia reżyser opowiadał: - To jest opowieść o człowieku, który nie mówi słowa prawdy. Zresztą tak samo nie mówi słowa prawdy jego partnerka, nie mówią jego koledzy […] mistrzem kłamstwa jest on i dlatego wygrywa […]. Śmiech służy mi jako łatwiejszy sposób dotarcia do ludzi.
[ZT]23088[/ZT]
Zdjęcia do serialu „Alternatywy 4” rozpoczęto tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego. Serialowy blok mieszczący się przy ulicy Grzegorzewskiej 3 na Ursynowie był PRL-em w pigułce. Mieszkali w nim recydywista, lekarz, robotnik, partyjny działacz i związany z podziemiem wykładowca. „Jednoosobową bezpieką” był dozorca Stanisław Anioł, czyli Roman Wilhelmi. Po interwencjach cenzury serial trafił do emisji pięć lat po rozpoczęciu zdjęć. Reżyser przeżył w tym czasie zawał i operację serca.
Serial „Zmiennicy”, którego sceny również były kręcone na Ursynowie, był ostatnią produkcją Stanisława Barei. Na ekrany trafił już po śmierci reżysera.
Bareja zmarł 14 czerwca 1987 r. szpitalu w Essen-Werden. Prochy filmowca sprowadzono do Warszawy i pochowano w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Czerniakowskim przy ul. Powsińskiej.
W latach 80. okolica bloku przy ulicy Grzegorzewskiej 3 zamieniła się w plan filmowy. Wiele scen kręcono również w kilku innych okolicach budującego się wówczas Ursynowa.
Jak informuje Maciej Mazur na swojej stronie poświęconej historii Ursynowa:
Sceny otwierające serial nakręcono z dachu bloku przy ulicy Związku Walki Młodych, sceny z Kryszakiem, fachowcami i eksplodującymi flaszkami powstały przy Lasku Brzozowym z grubsza w miejscu dzisiejszego placu zabaw. Milicjant Bareja zatrzymujący koleżków Balcerka to ulica Płaskowickiej na wysokości Hirszfelda. Docent (Pokora) podrywa zaczytaną Ewę na wysypisku resztek budowlanych między Cynamonową i Kulczyńskiego. Co może ciekawe, często pojawiające się w kadrze szare parterowe baraki stoją do dziś na rogu Cynamonowej i Płaskowickiej.
Mieszkająca na Ursynowie aktorka Stanisława Celińska tak wspominała, jak trafiła do obsady serialu Alternatywy 4: - To głupota, by nie zagrać u takiego reżysera. Pewnego dnia jestem w ogródku przy domu i jedzie Stasio na rowerze. "O Stasiu. Wiesz co, zagrałabym u Ciebie" - powiedziałam. I zagrałam!
Bareja miał na Ursynowie sceny z codziennego życia końcówki PRL-u jak na dłoni - kolejki przed sklepami, absurdy i niedoróbki w budownictwie.
W serialu "Zmiennicy" pojawił się m.in. blok przy Szolca-Rogozińskiego 14. Nakręcono tam scenę z cieciem, który opłukiwał buty z węża. Kasia i Jacek znaleźli pustostan przy Lachmana 6. W serialu można rozpoznać też okolice ulicy Lasek Brzozowy oraz skrzyżowanie ul. Rosoła z Płaskowickiej.
[ZT]21028[/ZT]
[ZT]19321[/ZT]
Paulo15:04, 08.12.2024
2 1
Stanisław Bareja był genialnym reżyserem. Niky inny nie potrafił lepiej niż on podpatrywać i ośmieszać absurdy PRL-u. 15:04, 08.12.2024
Nawet Bareja11:05, 09.12.2024
4 3
Nawet Bareja nie wpadłby na to, że inteligenckim Ursynowem zarządzać będzie kiedyś dwóch wioskowych śmieszków z dyplomami z Collegim Humanum :-) 11:05, 09.12.2024
rysio10:20, 11.12.2024
0 0
"bo cały system był jednym wielkim absurdem" - a jak jest dziś? 10:20, 11.12.2024