Trzy auta i dwa motocykle staranowane. Zniszczone ogrodzenie - to skutki kolizji w alei KEN na wysokości ul. Koncertowej. Rozpędzony mercedes z niewiadomych przyczyn wjechał w płot parkingu. Nikomu nic się nie stało.

- Spoglądam na parking a tu... nie ma dwóch motocykli, które jeszcze sekundę temu tu były... Zdębiałem - opowiada ochroniarz parkingu, który widział zdarzenie. 

Około 13:05, kierowca mercedesa, jadący w stronę wiaduktu, mając na liczniku 80-90 km/h (przynajmniej tak mówił) niespodziewanie skręca w lewo, wbija się w siatkę ogrodzenia parkingu na wysokości Koncertowej, taranuje stojące przy płocie motocykle oraz zaparkowane auta: BMW, hondę oraz fiata.

BMW ma kompletnie rozstrzaskane prawe drzwi, honda uszkodzony bok a fiat lekkie wgniecenie lewej strony. Jeden z motocykli pod wpływem siły uderzenia ląduje na sąsiednim ogrodzeniu - jest całkowicie roztrzaskany. Drugi - biały - ma uszkodzone lusterko i parę wgnieceń.

Około 13:30 na miejscu pojawiła się policja. Stwierdza, że kierowca mercedesa jest trzeźwy i wlepia mandat w wysokości 500 zł i 6 punktów karnych. Mężczyzna nie umie wytłumaczyć dlaczego skręcił nagle w lewo. 

Pracownik parkingu sugeruje, że wyprzedzał kolumnę aut i nagle skończył mu się pas, więc gwałtownie skręcił uderzając w ogrodzenie. Taki przebieg zdarzenia jest możliwy, bo kierowca w ogóle nie hamował.

Ale przyczyny zdarzenia ustala policja. Szczęście w nieszczęściu, że nikomu nic się nie stało. Właściciele wszystkich pięciu pojazdów byli w pracy.