Sadek Natoliński dosłownie znika w oczach. Po dziewięciu owocowych drzewach zostało trochę pociętych pni i kupka trocin. Tak spółdzielnia "Wyżyny" robi przedświąteczne porządki. Oburzeni mieszkańcy żądają wyjaśnień.
Zielony teren pomiędzy ulicami Małcużyńskiego i Żabińskiego, znany jako Sadek Natoliński, swoją nazwę zawdzięcza starym drzewom owocowym, przede wszystkim jabłoniom, które rodzą wciąż smaczne jabłka. Mieszkańcy okolicznych bloków traktują Sadek jak wspólny ogród, gdzie w ciepłe dni można położyć pod drzewem koc i urządzić piknik czy po prostu odpocząć. Mają wielki żal do spółdzielni "Wyżyny" o wycinkę.
- Serce się kraje, jak się na to patrzy. Bez przesady, to nie były jakieś ogromne drzewa, które były niebezpieczne! Może wystarczyło przyciąć kilka gałęzi, a nie całe? Dlaczego nikt nas nie poinformował o wycince? - dziwi się pan Jerzy.
Swojego oburzenia nie kryje też pani Anna, matka trójki dzieci. Najbardziej żal jej drzewa, które rosło tuż obok ogrodzenia placu zabaw. - Taki prezent na Mikołaja zrobić, dzieci się zapłaczą! Mi też jest bardzo przykro, jak pomyślę, co poczuje syn, kiedy sie dowie, że wycięto jego ukochane drzewo, na którym była baza. Gdzie teraz mają się bawić, gdzie wspinać?
Sadek, który coraz bardziej przypomina łakę, a drzewa owocowe zastępowane są parkowymi to miejsce, z którego korzystają wszystkie pokolenia.
- Przecież tutaj nie mieszkają tylko rodziny z dziećmi. Starszym też się coś od życia należy. Te jabłonie tak pięknie kwitły i pachniały. A ile jabłek dawały, wszyscy korzystali! - mówi pani Teresa.
Dlaczego zatem spółdzienia "Wyżyny" w Mikołajki rano wysłała ekipę z piłami bez konsultacji z mieszkańcami?
- Podczas robót był na miejscu nasz pracownik, który mógł udzielić wszystkich niezbędnych informacji. Ale nikt nie pytał. Wycięliśmy 9 jabłoni, które były bardzo stare, mogły mieć od 50 do 70 lat i były niebezpieczne. Ich stan był bardzo zły, miały spróchniałe pnie i obłamane gałęzie - tłumaczy Jolanta Lenczowska z SM "Wyżyny"
Spółdzielnia broni swojej decyzji tłumacząc, że Sadek to teren rekreacyjny, a najważniejsze jest bezpieczeństwo użytkowników. "Wyżyny" twierdzą, że sadzą tam nowe drzewa i rośliny ozdobne, które też kwitną - takie jak śliwa, rajska jabłoń czy głóg.
Dla sąsiadów Sadku, takie działania prowadzą do tego, że ich ukochana i unikalna oaza powoli zamieni się park, jakich wiele w dzielnicy. Owocowe drzewa wyróżniały to miejsce na mapie Ursynowa. Nie bez przyczyny nosi nazwę Sadku.
- Niestety mleko się rozlało. Nawet jak nas przeproszą i powiedzą, że im przykro, to już jest za późno. Naszych drzew już nie ma - mówi ze smutkiem pani Anna.
Okazuje się jednak, że to nie koniec sprawy. W czwartek urzędnicy ursynowskiego Wydziału Ochrony Środowiska przeprowadzili kontrolę na terenie Sadku Natolińskiego.
- Usunięto lub wyfrezowano w sumie 16 sztuk drzew, z czego część z nich została usunięta wcześniej - w związku z czym tylko przy niektórych pozostawione były kłody. Wszystkie zastane kłody były z jabłoni, na usunięcie których na terenach zieleni wymagane jest uzyskanie zezwolenia - mówi Bartosz Dominiak, wiceburmistrz odpowiedzialny za ochronę środowiska.
Spółdzielnia "Wyżyny" nie miała takiego zezwolenia, więc pracownicy WOŚ będą prowadzili postępowanie administracyjne w tej sprawie. A to grozi spółdzielni karami.
as08:00, 07.12.2018
spytajcie czy był zgoda WOŚ, niestety od pewnego czasu również na wycinkę drzew owocowych jest potrzebna. Jeżeli nie mają takiej zgody możecie ich do WOŚ zgłosić, zapłacą sowite kary....niestety nie ze swojej tylko ze sółdzielnianej(czytaj: waszej) kieszeni.....
Agatka08:23, 07.12.2018
Ciekawe co na to nowy zastępca burmistrza Pan Bartosz Dominiak?
Zniesmak10:40, 07.12.2018
Co? Koleś ma wywalone na to. Na razie musi się "odwdzięczyć" swoim starym współpracownikom (co obiecywał po zwolnieniu z Ratusza). Promocja czeka z "utęsknieniem" na powrót mściciela bałtusia.
Zniesmak11:19, 07.12.2018
No i oczywiście pracownicy ratusza, udzielający negatywnych odpowiedzi bałtusiowi na jego "super pomysły" na wydawanie publicznej kasy, też powinni już szukać nowej roboty. Vicuś już się postara o to, by im urozmaicić życie.
Przemek11:54, 07.12.2018
No i super promocja 1 decyzji p Dominiaka - o ile dobrze kojarzę, to jest od spraw ochrony zieleni czy coś w tym stylu?!
To się chłopina popisał nie ma co !!! uzgadniał to z kimś - no tak ale jak po dłuższym okresie "wolnego" od pracy dostał TAKĄ FUCHĘ to co tam mieszkańcy Wyżyn. A co na to miejski ogrodnik, o którym tak krzyczeli panowie z Otwartego Ursynowa m.in. p.Skubiszewski i Lerarczyk.
Co ta święta trojca odpowie ludziom - zamiast terenów zielonych tak szumnie ogłaszanych to i owszem zaczyna się pogrom, ale niszczenia tego co mamy- mieliśmy
Ursynowianka08:46, 07.12.2018
Podejrzewam ze spółdzielnia przygotowuje teren pod inwestycje. Teren bardzo atrakcyjny, dobrze skomunikowany.
Misza09:04, 07.12.2018
I słusznie, że wycieli. Drzewa, jak widać na zdjęciach, spróchniałe i tylko strach aż zrobiłyby komuś krzywdę. Wierzba przy Domu Sztuki też do jak najszybszego wycięcia.
kabaciara10:21, 07.12.2018
To jest stały proces zabierania tego co ma jakąś wartość i zastępowania tym, co ma znacznie mniejszą... a na te nowe drzewa parkowe to będzie można się wspinać? A za ile lat? Dziś dzieci nie mają gdzie się podziać, teraz te drzewa też im zabrano, chowamy pokolenie sierot życiowych. W tylko kolejce się przepchną.
fdsa12:48, 07.12.2018
yhy pewnie, to, że drzewa były w złym stanie i mogły być już niebezpieczne (szczególnie dla dzieci) to tam szczegół, nie?? a potem by było "bo mnie konar uderzył, czemuście nie wycięli tych drzew wcześniej??!!" idź się leczyć, na nogi bo na łeb za późno..
olololol13:05, 07.12.2018
przygłupie to sa owocowe drzewa w dodatku w stanie tragicznym, sam sie wspinaj na takie zeby spasc na glowe to moze rozumek by wrocił
Szalony Szczypiorek11:14, 07.12.2018
Na fotografiach wyraźnie widać, że drzewa są puste w środku. Brak wyobraźni niektórych mieszkańców jest przerażający. Jestem ciekaw czy matka trójki dzieci wypowiadała się w ten sam sposób gdyby pod jej synem załamała się gałąź i chłopiec mógłby się połamać.
Trol za pieniądze po12:08, 07.12.2018
Puste w środku, bo wydłubali zawartość. Wcześniej były pełne i zdrowe. Naprawdę. Uwierzcie mi! Sam widziałem na własne oczy. Podłożyli te puste konary, żeby udawały chory, ale drzewa były zdrowe. Krzyczały przy wycince nawet "jesteśmy zdrowe, nie ruszajcie nas! Ała to boli!". Tak było. Szczera prawda. ;)
Arnie12:40, 07.12.2018
A od kiedy to potrzebna jest zgoda na wycinkę drzew owocowych?
O ile mi wiadomo zawsze można było je wycinać bez jakichkolwiek pozwoleń.
olo10:31, 15.12.2018
Na wsi w gospodarstwie rolnym nie potrzeba zgody na wycinkę drzew owocowych poza egzotycznymi ale w mieście na terenach zieleni taka zgoda jest koniecznością
Zet12:41, 07.12.2018
Bardzo dobrze, że wycieli stare spróchniałe drzewa. Popieram w 100 %
fdsa12:46, 07.12.2018
teraz płaczą, a jakby się zrąbało takie drzewo na dziecko to by był krzyk "czemu nie wycięliście tych drzew wcześniej??!!"
na zdjęciach widać w jakim stanie były te drzewa, powinny być wycięte już dawno, a płaczą najgłośniej ci, którzy nie mają pojęcia o czym mówią.. leczcie się na nogi, bo na głowę już za późno..
edziu13:48, 07.12.2018
A już ci chore. Z 11 zdjęć próchno widać tylko na jednym (nr 5). Reszta to piękne, zdrowe drewno.
wazari13:59, 07.12.2018
Czaskowski działa. A miało być tak pięknie.
eewa14:15, 07.12.2018
Po śliwach ,głogu i rajskiej jabłoni ,to się dopiero dzieciaki będą wspinać!
głóg00:23, 08.12.2018
zwłaszcza po głogu ;)
kazurek05:21, 08.12.2018
Za 20-cia parę lat ...
ursyn123414:21, 07.12.2018
nie wyglądały na sprochniałe. Fakt ze najpierw powinni zglosic wniosek o wycinke, sami tego nie moga zrobic bez zgody.
oop14:27, 07.12.2018
przy drzewach owocowych nie zgłasza się żadnej wycinki
robol14:22, 07.12.2018
po zdjęciach tych pni widać że stanowiły zagrożenie, wypruchniałe w srodku. gdyby si e złamały to byście krzyczeli,,gewałt! nie wycięli na czas!"
xyz14:39, 07.12.2018
Niemiec też płakał jak sprzedawał samochód.
kamilcia14:52, 07.12.2018
a wiewiórka była?
karol09:19, 10.12.2018
dobre!
Mev15:01, 07.12.2018
Tylko to bezpieczeństwo i bezpieczeństwo, rzygać się chce.
Durni się z ludzi robi coraz większych, a dzieci to teraz w większości upośledzone przez ciągłe dbanie o bezpieczeństwo, ochronę i inne. Ludzie nawet przed dom teraz boją się często dzieci wypuścić.... paranoja kompletna.
Od zarania dziejów wiadomo że jak odbiera się ludziom odpowiedzialność to wkrótce potem opuszcza ich rozum.
rexx15:03, 09.12.2018
A czy nie o to chodzi obecnym politykom (nie piszę konkretnie o PiS, tylko ogólnie o tym co się dzieje na świecie)?
kecaj16:47, 07.12.2018
A jak im lub ich dzieciom drzewo zwali się na głowę to kogo będą ścigać.
sstach15:40, 09.12.2018
Taaaa.... na osiedlach zarządzanych przez SM Wyżyny drzewa nagminnie straszą, zwalają się na głowę i stanowią zagrożenie... A przede wszystkim mają te okropne liście, które zdmuchnięte dmuchawą spalinową na trawnik, wracają przy najmniejszym wietrze na chodnik, więc przy najbliższej okazji prościej wyciąć wszystko w pień... I po kłopocie i zagrożeniu....
Fakt22:26, 07.12.2018
Najbardziej jestem ciekaw tego rozkładania koca, między kupami psów ….
erykantykleryk08:08, 08.12.2018
Gołym okiem widać, że te drzewa były już chore. Lepiej nich halo napisze gdzie się podział Łukasz Ciołko? Burmistrz co dostał 980 głosów. Biorąc pod uwagę koszty jego kampanii to wychodzi chyba 1000 pln za głos. Taki był pewny siebie, taki był mądry i sprytny a teraz kto mi rękę poda? Nikt nie poda. A to szkoda.
to ja22:27, 08.12.2018
Po świętach można zasadzić las choinek zamiast wywalać na śmietnik.
Pako15:29, 09.12.2018
Niestety domeną zarządzających SM Wyżyny jest dość ambiwalentny stosunek do drzew i zieleni jako takiej. Na osiedlu Kazury notorycznie kilka razy w roku odbywa się "przycinanie" drzew po kilka konarów naraz lub ich ogławianie (dobry przykład chyba sprzed 2 lat to modrzew od strony Kazury 10, któremu ścięto koronę w połowie wysokości) czy krzewów tak, że niektóre z nich nie mają szans na jakikolwiek wzrost i odbicie, a potem się je wycina przy ziemi i po kłopocie.... Tak to jest jak "pielęgnacją" zieleni osiedlowej zleca się drwalom z zamiłowania, których ulubionym i jedynym narzędziem jest piła spalinowa a pomocnikiem but przygniatający niepokorne krzewy.... I na nic interwencje w administracji....
Mag15:41, 10.12.2018
Coś w tym jest niestety... Ale w karczowaniu tego osiedla z drzew ma także swój udział Ratusz, przychylny wnioskom spółdzielni o wycinkę. Tak było w 2015 roku kiedy na wprost budowanego teraz żłobka wycięto 4 wierzby, bo rzekomo też "zagrażały" a pani oceniająca stan drzew poskrobała patykiem rozwidlony konar i tyle. Drzewa wkrótce ścięto a pocięte pnie były jednak pełne i zdrowe. A teraz jeszcze projekt żłobka zrobiono niejako na drzewach, więc połowę z nich właśnie miesiąc temu też wycięto, bo po 30tu latach nagle kolidują z inwestycją. Drugie tyle oznaczono do wycięcia. Szkoda słów.
Stefania23:25, 09.12.2018
Usuwanie starych, spróchniałych jabłoni w sadku nie dzieje się od dzisiaj i jest koniecznością... niektórym wydaje się, ze drzewa są wieczne, niestety tak nie jest! Spółdzielnia sadzi tam nowe drzewa i krzewy... cóż, normalna "wymiana pokoleń". Zgodnie z przepisami, żadne zezwolenia na wycięcie drzew owocowych na tym terenie nie jest potrzebne. Cały artykuł, to burza w szklance wody... może z braku innego tematu?
AaaZ00:17, 14.12.2018
Bardzo dobrze że wycieli. Za drzewkami starymi i zagrażającymi życiu i zdrowiu nikt normalny nie będzie płakał.
olo10:15, 15.12.2018
Sadek jest zielenią miejską i na takim terenie aby wyciąć drzewo owocowe konieczne jest uzyskania zezwolenia na wycięcie. Drzewa były stare o szerokich pniach i gmina będzie musiała na spółdzielnię a zatem na wszystkich spółdzielców nałożyć karę za nielegalną wycinkę tych drzew - należy oczekiwać kary w wysokości ponad 100.000,- za każde wycięte drzewo. Nie nazwałabym tego burzą w szklance wody. Spółdzielnię mieszkaniową też obowiązuje istniejące prawo. Co ciekawe nie przewiduje ono żadnych ulg i odstąpień
Michal z Piaseczna 15:51, 15.12.2018
Piękne jablonie, jakoś nie widać by większość miała dziuole, raczej były zdrowe. Należy pamiętać że na 10 drzewek jakie podadzą max 2 przeżyją. Powinni odsadzić te same stare odmiany jabłoni. Może okoliczni mieszkańcy niech piszą o to petycje. Urzędnik też odpowiada za swoje decyzje, wieć warto po wyroku Woś podać zarząd spółdzielni do sądu.
11 14
Przecież nawet na zdjęciach widać, że część z tych drzew była chora. Nie popadajcie w paranoje!