Decyzja zapadła. Mieszkańcy zablokują rondo na Ursynowie. Ciąg dalszy protestu

Ruszają protesty mieszkańców osiedla Kazury niezadowolonych z likwidacji części miejsc parkingowych przy osiedlu, które zostaną przeznaczone pod park nad tunelem POW. Komitet protestacyjny ogłosił serię zgromadzeń publicznych na rondzie przy Płaskowickiej, Stryjeńskich i Dereniowej. Tymczasem wykonawca parku już pracuje.

Nic nie dały wcześniejsze protesty, petycje, propozycje kompromisu i aż dwie sesje rady dzielnicy poświęcone tematowi parkingu wzdłuż ulicy Płaskowickiej. Mieszkańcy, którzy protestują przeciwko zamianie części miejsc postojowych w kolejny odcinek parku nad tunelem Południowej Obwodnicy Warszawy, przechodzą więc od zapowiedzi do czynów.

W czwartek w popołudniowym szczycie komunikacyjnym chcą blokować ruch na rondzie na skrzyżowaniu ulic Stryjeńskich, Dereniowej i Płaskowickiej. Spółdzielnia "Wyżyny", która lideruje protestowi, zgłosiła do Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa trzy terminy zgromadzeń publicznych - w czwartek 18 września, w piątek 19 września oraz w poniedziałek, 22 września. Każdy z tych trzech protestów ma się rozpocząć o godz. 18:30.

Pełna mobilizacja, rozpoczynamy protesty! Nie zapominajmy, że piłka jest nadal w grze, nadal możemy wpłynąć na zmianę projektu i uzyskać więcej miejsc parkingowych. Im więcej osób się pojawi tym lepiej, pokażmy, że nam zależy. Nasz głos naprawdę ma znaczenie.

- napisali organizatorzy w mediach społecznościowych.

Mieszkańcy są strasznie zawiedzeni postawą, mówiąc wprost, prezydenta Trzaskowskiego. Jeżeli do prezydenta miasta kieruje się list otwarty, pod którym podpisało się 1636 osób, to wypada choćby jakieś pismo napisać. Takie milczenie i to mimo monitów, takie lekceważenie ludzi strasznie boli.

- mówi nam Andrzej Grad ze Spółdzielni Mieszkaniowej Wyżyny, która protestuje razem z mieszkańcami.

Protest będzie polegał na przechodzeniu grupkami osób przez przejścia dla pieszych. Mieszkańcy zostaną też uzbrojeni w transparenty.

Robimy to po to, by ktoś nas wreszcie wysłuchał. Zdajemy sobie sprawę z uciążliwości dla kierowców, ale nie mamy innego wyjścia. Upieranie się przy tym, by pas o szerokości 10 metrów zamienić na park, który może być przecież nieco węższy, jest lekceważeniem głosu ludzi. Oczekujemy kompromisu

- mówią nam mieszkańcy.

Protest będzie polegał na spacerowaniu mieszkańców po przejściach dla pieszych wokół ronda, a więc celowym spowalnianiu i blokowaniu ruchu samochodowego. Taką formę protestu ustalono na spotkaniach z mieszkańcami.

Park nad POW - odcinek nr 1. Prace już ruszyły

Tymczasem na parkingu wzdłuż ul. Płaskowickiej ruszyły już prace remontowe. Wykonawca parku nad POW - firma Palmett - zamknęła pierwszy fragment parkingu. Ogrodziła go i postawiła system monitoringu wizyjnego.

Trwa usuwanie asfaltu i zmiana lokalizacji miejsc parkingowych. To jest pierwszy etap. W drugim etapie przejdziemy prawdopodobnie na drugą nitkę, żeby sfrezować asfalt i tam przerzucić miejsca parkingowe, żeby jak najszybciej udostępnić jak największą liczbę miejsc parkingowych mieszkańcom.

- mówi Marek Stefański z firmy Palmett.

[FOTORELACJA]6358[/FOTORELACJA]

Zgodnie z harmonogramem przedstawionym przez Zarząd Zieleni do grudnia mieszkańcy dostaną już docelowe miejsca wybudowane nieco bliżej osiedla na pierwszym odcinku robót - wzdłuż Płaskowickiej na ćwiartce za wjazdem z tej ulicy. Resztę zajmą nasadzenia parkowe, a w przyszłości alejka.

Po zakończeniu robót na tym odcinku, w grudniu Palmett rozpocznie prace na "ćwiartce" między wjazdem z ulicy a ul. Stryjeńskich. Tam również zdjęty zostanie asfalt - wykonany zaledwie parę lat temu przez Astaldi w ramach odtwarzania parkingu po budowie tunelu POW - a na części bliżej osiedla powstaną nowe miejsca, które oddane zostaną do kwietnia 2026 roku. Również do kwietnia zostaną oddane do użytku dodatkowe miejsca na zakręcie drogi parkingowej bliżej Pileckiego. To ok. 15 miejsc, które obiecała mieszkańcom na ostatniej czwartkowej sesji nadzwyczajnej rady dzielnicy Ursynów Olga Rosłoń-Skalińska, wicedyrektorka Zarządu Zieleni.

W sumie - wg ZZW - razem z parkingiem przy Arenie Ursynów udostępnionym w kwietniu po likwidacji dawnego skupu złomu do dyspozycji sąsiadów z osiedla Kazury pozostanie 278 miejsc postojowych, a więc ubytek w porównaniu do dużego parkingu wzdłuż Płaskowickiej, gdzie zniknie jeden rząd parkingowy, sięgnie ok. 40-45 miejsc.

Zaparkować na odcinku między Pileckiego a Stryjeńskich będą mogły 202 samochody. Odcinek numer 1 ma możliwość zaparkowania 187 samochodów, a ewentualnie zaniechanie budowy ogrodu społecznego to parkowanie na kolejnych około 15 aut

- mówiła zastępczyni dyrektora.

Problem w tym, że spółdzielnia Wyżyny i kierowcy kwestionują te wyliczenia i mają swoje. Mówią o zniknięciu łącznie 279 miejsc: 155 przy Płaskowickiej i 124 przy Stryjeńskich. Przy tej ostatniej ulicy wyremontowano ostatnio stary parking osiedlowy i wybudowano dodatkowy. Ucywilizowanie ich - zdaniem mieszkańców - spowodowało jednak paradoksalnie ubytek miejsc, bo na klepisku mieściło się więcej aut. O wszystkich argumentach jednej i drugiej strony pisaliśmy w relacji z nadzwyczajnej sesji rady dzielnicy.

Policja zajmuje się kradzieżą znaków

Wykonawca skarżył się w ostatnich tygodniach na przejawy agresji słownej i fizycznej wobec pracowników ze strony mieszkańców niezadowolonych z likwidacji części parkingów. Incydenty ustały, kiedy Palmet postawił wieżę z monitoringiem. Kamery obserwują teraz cały teren przebudowy. Jak mówi nam Marek Stefański, policja zajmuje się też innym zdarzeniem - kradzieżą znaków drogowych.

Znaków nikt nie oddał, nikt się do nas nie zgłosił, więc zgłosiliśmy kradzież na policji. Musieliśmy kupić i postawić nowe znaki. Ktoś nazywa to "zabezpieczeniem". Ja nikomu nie kradnę niczego i nie mówię, że "zabezpieczyłem jego własność".

- żali się współwłaściciel firmy budującej park na Południową Obwodnicą Warszawy.

O zabezpieczaniu znaków mówił na jednym ze spotkań ze spółdzielcami członek zarządu SM Wyżyny Andrzej Grad. Przyznał, że znaki drogowe informujące o zamknięciu części parkingu i zakazie wjazdu, usunęła spółdzielnia, "oceniając, że było ustawione 'bez wymaganej organizacji ruchu', a więc „na 99% nielegalne”. Wcześniej zgłoszono sprawę do ZDM i policji oraz „uprzedzono zarządcę drogi, że demontuje się dzikie znaki”.

Więcej o konflikcie wokół parkingu dla osiedla Kazury piszemy w artykułach zamieszczonych poniżej w wątku "Spór o park nad POW".