Jak przekonać dzieci zapatrzone w komórki do uprawiania sportu? Sposób na to znalazła olimpijka, była tyczkarka Monika Pyrek, która wymyśliła akcję Kinder+Sport Alternatywne Lekcje WF. Na czym ona polega i czy połączenie sportu z nowymi technologiami naprawdę działa, to można zobaczyć w hali sportowej przy ul. Dereniowej. Zajęcia potrwają do piątku.
W jednej sali w tym samym czasie kilkudziesięcioro dzieci jeździ na rowerze i na nartach, przeciąga linę, gra w piłkę nożną i koszykówkę oraz sprawdza swój refleks. Tak w skrócie można opisać zajęcia wymyślone przez mistrzynię w skoku o tyczce Monikę Pyrek. Jej fundacja prowadzi je od 2017 roku, w projekcie do tej pory wzięło udział kilkadziesiąt miast w całej Polsce. Teraz przyszła kolej na Warszawę.
Na pierwszy dzień zajęć do hali Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji przy Dereniowej zjechali uczniowie klas 5-8 z całej stolicy.
- Próbujemy pokazać dzieciom, że sport może być fajny, zwłaszcza dzięki elektronice, multimediom, komputerom i aplikacjom, czyli temu wszystkiemu, co ich teraz bardzo interesuje. Każda ze stacji jest połączeniem sportu i nowych technologii - wyjaśnia Monika Pyrek.
W sali znajdują się różne symulatory, wymagające od uczniów wysiłku fizycznego, np. podczas wyścigu kolarskiego dzieci wsiadają na rower stacjonarny, zakładają gogle i przenoszą się do wirtualnego świata, gdzie trwa już wyścig. Są przeciwnicy, więc trzeba się namęczyć, by wygrać.
Jest też piłka naszpikowana elektroniką, dzięki której na aplikacji w telefonie można zmierzyć prędkość strzału do bramki. Z kolei w piłce ręcznej szybkość strzału mierzy radar. Na stacji lekkoatletycznej można przez chwilę poczuć się jak prawdziwy sportowiec podczas poważnych zawodów. Dzięki fotokomórce uczeń na mecie od razu widzi swój wynik.
- Zależy nam, żeby nie było między dziećmi rywalizacji, bo chcemy pokazać, że warto dbać o siebie, rozwijać się, by być lepszą wersją samego siebie, a nie porównywać się tylko do kolegów. Sport ma cieszyć - przekonuje Monika Pyrek.
Podczas każdego z trzech dni w zajęciach alternatywnego wychowania fizycznego weźmie udział około 300 uczniów podzielonych na cztery grupy. Każda z nich ćwiczy przez 90 minut, przechodząc po kolei wszystkie stacje.
- Lampki są najlepsze, trzeba szybko dotykać jak się zapalają. Dobrze, że wszystkiego można spróbować, ja chcę jeszcze sprawdzi,ć jak będzie na symulatorze narciarskim, bo na prawdziwych bardzo dobrze jeżdżę - mówił Bartek z Bemowa. Również Natalia z Bielan była zachwycona zajęciami. - Bardzo mi się podoba, może nawet polubię sport. Szkoda, że w szkole nie ma takich symulatorów tylko zwykłe lekcje. Najfajniejszy był rower.
Zajęcia przy Dereniowej potrwają do piątku, weźmie w nich udział także były pływak, olimpijczyk i mistrz świata - Paweł Korzeniowski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Gorąco na sesji radnych Ursynowa. Awantura o park
Miasto powinno zacząć pobierać opłatę adiacencką przy sprzedaży mieszkań. Mieszkania tuż przy POW były kilka tysięcy tańsze za m2 bo miały być na autostradę. Teraz jak miasto/państwo wywaliło parę miliardów na tunel to wartość mieszkań wzrosła. Normalnie w takich sytuacjach gmina pobiera opłatę adiacencką...
Misiek
12:19, 2025-09-11
Gorąco na sesji radnych Ursynowa. Awantura o park
Beszczleni Kazurianie nie dają za wygraną. W głowie im się nie mieści że można wybudować miejsce parkingowe na swoim terenie za swoje pieniądze. Chcą innych wydoić żeby za friko im zrobili. Na szczęście te czasy minęły. Każdy teraz dysponuje swoim terenem i swoim budżetem. Boli ale inaczej już nie będzie.
Warszawiak82
11:36, 2025-09-11
Gorąco na sesji radnych Ursynowa. Awantura o park
Te panie, które trzymają napisy "Chcemy byliny a nie spaliny" oraz "Więcej parku mniej smogu" chyba nie rozumieją o co chodzi (miny mają niezbyt rozumne). Przecież w tym miejscu gdzie chcą parku (a raczej skweru) jest pełno spalin i smogu z ulicy Płaskowickiej wiecznie zakorkowanej. Proponuję tym paniom posiedziec kilka godzin w pobliżu ulicy i nawdychać się aromatu z rur wydechowych.
agnik
11:35, 2025-09-11
Parking pod nadzorem kamer. Rusza budowa parku
Te 2 panie o niezbyt mądrych minach trzymające transparenty;"Chcemy byliny a nie spaliny " oraz "Więcej parku mniej smogu" niestety nie zuważyly , że ten parczek ( nie park) będzie w sąsiedztwie zakorkowanej ulicy Płaskowickiej a więc pełnej spalin i smogu. Ciekawe czy będą tam siedzieć i wdychać ten smog, jeżeli tak to niech za własne pieniądze leczą się na drogi oddechowe. Ja wolę podejść do Parku Cichociemnych albo pojechać rowerem do Lasu Kabackiego. Wątpię, żeby cała Warszawa zlatywała sie tu na odpoczynej (głupie argumenty zwolenników parczku). Wg mnie , powinna byc poszerzona płaskowicka, zeby nie tworzyły się korki, ale urzędasy nie myślą
agnik
11:23, 2025-09-11