Setka ochotników ruszyła w sobotę posprzątać Las Kabacki. Wynik zbiórki: ponad 100 pełnych worków po 120 litrów każdy. Wśród znalezisk: kołdra, buty, lampki choinkowe i wnyki. – Mamy tu jeszcze co robić – mówi Adam, organizator akcji.

Wszystko zaczęło się pomysłu jednego z mieszkańców Ursynowa. Zaproponował sąsiadom, aby wspólnie posprzątali Las Kabacki z okazji dnia „Sprzątania Świata”. Ponad tysiąc osób było zainteresowanych akcją. Ostatecznie na dwóch miejscach zbiórki pojawiło się łącznie około sto osób. Uzbrojeni w rękawiczki i worki ruszyli przeczesywać las. Po około trzech godzinach aktywnego sprzątania zebrano ponad 100 worków wyładowanych śmieciami.

- Znaleźliśmy dziś m.in. kołdrę, buty i wnyki – opowiada Adam. – Mamy tu jeszcze bardzo dużo roboty. Ludzie już pytali kiedy znów będzie sprzątanie – dodaje.

Jego słowa potwierdza Marzena Zientara, która koordynowała grupę z Zielonego Ursynowa. Tam zebrało się sporo młodzieży.

– Zdecydowanie musimy jeszcze wybrać się na południe od ul. Leśnej, do części, która jest podobno bardzo zaśmiecona. Zostały nam jeszcze worki i rękawiczki, więc na pewno je wykorzystamy – opowiada aktywistka.

Sprzątający, oprócz satysfakcji mieli też przygody... z policją! Znaleźli bowiem zawinięte w szmatę tablice rejestracyjne, po które natychmiast przyjechał patrol. Prawdopodobnie pochodziły ze skradzionego auta.

Wszyscy uczestnicy "Sprzątania Świata - w Lesie Kabackim" twierdzą zgodnie, że ich sobotni zryw był tylko kroplą w morzu potrzeb. Bardzo zmartwiły ich znalezione wnyki, które stwarzają niebezpieczeństwo zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi. Będziemy informowali o kolejnych wydarzeniach związanych ze sprzątaniem ursynowskiego rezerwatu.

ZOBACZ ZDJĘCIA ZE SPRZĄTANIA LASU KABACKIEGO:

[ZT]10598[/ZT]