Stało się. Z trzyletnim opóźnieniem oddano do użytku środkowy fragment warszawskiej wylotówki w kierunku Krakowa - trasę S7 na odcinku Lesznowola - Tarczyn Płn. Od nocy z czwartku na piątek kierowcy mogą dojechać z Warszawy aż pod granicę woj. świętokrzyskiego i małopolskiego do węzła Moczydło. Dalej już drogami krajowymi można dostać się do Krakowa. Trasa umożliwia również szybki dojazd do Grójca, Kielc czy Radomia. W piątek rano otwarto ruch także w przeciwnym kierunku.
Złośliwi komentowali, że drogowcy starali się otworzyć trasę akurat w dniu, gdy z pompą otwierano nowe lotnisko Warszawa - Radom, by uniknąć kpin, że nie można do niego szybko dojechać ze stolicy.
Policja przypomina, że na nowym odcinku, uruchomionym w trybie "przejezdności" obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h, a nie do 120 jak na zwykłej ekspresówce.
Odcinek S7 między węzłami Lesznowola a Tarczyn Płn. to ostatni brakujący odcinek nowej wylotówki na południe od Warszawy. Razem z oddanymi wcześniej odcinkami Lotnisko - Lesznowola (nazywanym Puławską-bis, oddanym w sierpniu 2022 r.) oraz Tarczyn Płn. - Grójec (oddany w grudniu 2020 r.) ma się przyczynić do rozładowania ogromnego ruchu na południe od Warszawy, rozdzielić ruch na Śląsk i na Kraków.
Brakujący 15-kilometrowy odcinek trasy S7 miał być gotowy już w 2020 roku, ale z umowy nie wywiązywał się wykonawca, z którym GDDKiA zerwała kontrakt. W 2021 roku wybrano nowego - firmę Intercor, która też nie oddała inwestycji w terminie - do października 2022 roku. Na zakończenie wszystkich prac oraz remontu 17 km dotychczasowego przebiegu DK7, od Sękocina Starego do Rembertowa, Intercor ma czas do III kwartału 2024 roku.
Droga ekspresowa S7 na odcinku Warszawa - Grójec powstała przy współfinansowaniu przez Unię Europejską ze środków Funduszu Spójności. Trzy odcinki o łącznej długości 29,3 km kosztowały w sumie ponad 1,7 mld złotych, w tym ok. 542 mln zł z funduszy UE.
[FOTORELACJA]5132[/FOTORELACJA]
asfalt11:21, 28.04.2023
Dziury w Karczunkowskiej najwcześniej załata Hołownia - w 2050 roku...
6 5
Nie tylko Karczunkowska dziurawa, ale także wylot z węzła Zamienie w kierunku Dawidowskiej kończy się w polu, ale za to będzie kładka rowerowa i Kijów będzie miał za darmo nasze wagony metra, wiadomo na wszystko nas nie stać. Ważne, że jest priorytet dla komunikacji zbiorowej, co prawda na kierowców też nas nie stać, więc komunikacja jeździ rzadko lub do niektórych miejsc wcale, ale przynajmniej rozkopany jest kawałek miasta, bo będzie tramwaj na Wilanów. Może i elektryczny autobus byłby tańszy i łatwiej by się dało zmienić trasy w miarę potrzeb i nie trzeba byłoby kopać połowy miasta, ale tramwaj przynajmniej będzie bardziej hałasował mieszkańcom z Miasteczka Wilanów i przypominał, że głosowali na tęczowego Rafała.