Mimo niesprzyjacej pogody - silnego wiatru i zimna - członkowie ekspedycji "Korona Warszawy" zdobyli dzisiaj trzy szczyty Górki Kazurki! Sześciu śmiałków zmierzyło się z wysokością, surowym klimatem i własnymi ograniczeniami.
O ambitnej wyprawie pięciu taterników jest już głośno w całej Warszawie. Doświadczeni alpiniści: Szczepan Żurek, Paweł Cywiński, Jan Mencwel, Mateusz Luft i Jarosław Ziółkowski zdobywa sześć najwyższych wzniesień stolicy. W ubiegłym tygodniu zdobyli Kopiec Moczydłowski - dziś wybór padł na Górę Trzech Szczytów, przez ursynowian zwaną również Górką Kazurką. Wbrew pozorom wyprawa nie była łatwa. Po pierwsze - co trzy szczyty to nie jeden, po drugie - alipiniści obawiali się silnego wiatru i... lawin.
- Mają bojowe nastroje. Trzy szczyty jednego dnia to wyzwanie, ale mamy nadzieję, że się uda - mówiła przedstawicielka fundacji Rak'n'Roll, która wspierała grupę śmiałków.
Cała akcja utrzymana w konwencji lekko absurdalnego humoru dodawała uroku poważnej idei - wsparcia właśnie dla fundacji "Rak'n'Roll". Obserwujący wydarzenie mieszkańcy mogli wrzucać datki na rzecz fundacji, każdy mógł też wziąć udział w samej wyprawie na szczyt. Zostać lokalnym szerpą można było wpłacając 5 dolarów. Śmiałków, którzy chcieli towarzyszyć ekspedycji w tej trudnej wyprawie nie brakowało. Choć do końca wytrwał tylko jeden - Antoni Pomianowski z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa. - Alpiniści wyrazili zgodę na mój udział w wyprawie jako przedstawiciela ursynowskiej społeczności. Myślę, że uda nam się wyznaczyć szlak i po raz pierwszy pokonać Monte Kazurę zimą.
Punktualnie o 12:00 alpiniści wyruszyli na miejsce wybranego na wybudowanie bazy alpinistycznej. Postawiono namioty, naszykowano prowiant, sprawdzono łączność.
- Będziemy chodzić spięci linią. Łączy nas braterstwo liny, ale jeden drugiego dzięki niej może uratować, gdy wpadnie w przepaść - mówi Mateusz Luft, jeden ze śmiałków.
Na pierwszym szczycie, podczas stawiania pierwszego obozu dużo trudności sprawiło już rozłożenie namiotu. Wiatr co chwilę go przewracał, dodatkowo jedna z ekip straciła łączność z bazą. - Najedliśmy się strachu co nie miara. Warunki na szczycie są trudne. Musimy was prosić o lokalnego szerpę - wzywał przez radio Paweł Cywiński, uczestnik ekspedycji na szczycie Kazurki.
- Mam nadzieję, że ekspedycja się powiedzie. To duże wyzwanie. Gdyby śmiałkom coś się stało wyślemy urzędowych szerpów - zapewniał burmistrz Robert Kempa, który wraz z wiceburmistrzami Łukaszem Ciołko i Wojciechem Matyjasiakiem odprawiali alipinistów przed wyruszeniem w góry.
Choć warunki na dachu Warszawy były trudne, grupa sześciu śmiałków poradziła sobie znakomicie. Po godzinach mozolnej wędrówki, grzęźnięciu w błocie i ataku lawiny wywołanym przez Yeti tuż przy szczycie, wyprawa zakończyła się sukcesem. Szczęśliwi uczestnicy ekspedycji zrobili sobie wspólne selfie na wysokości 133,9 m n.p.m. i... ruszyli w drogę powrotną. Cel zarówno ten sportowy jak i charytatywny został osiągnięty.
Za kilka tygodni, gdy odpoczną - kolejne wyzwanie: niższa (109 m n.p.m.), ale trudniejsza i bardzo stroma Kopa Cwila!
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z WYPRAWY NA MONTE KAZURA!
Monster Magnet19:27, 21.02.2015
Szkoda, że nie odpięli naszego szanownego przedstawiciela po drodze ... Człowieku, jesteś żenujący.
Nuka22:49, 21.02.2015
Antek, oberwie ci się zdrowo. Przecież mama zabroniła !
Nestea22:55, 21.02.2015
Antonio, fa caldo !
Joanna 23:16, 21.02.2015
Cała ekipa jest super. Tak bardzo serio podchodzą do tej wspinaczki. A poza tym to bardzo szczytny cel, szkoda, że było tak małe zainteresowanie ze strony mieszkańców.
mamaMi22:07, 22.02.2015
Zainteresowanie to u niektórych i było, ale ja z dzieckiem podeszłam od strony Kościoła i nie znaleźliśmy tej wyprawy na szczyt. A szkoda.
Joanna 10:51, 23.02.2015
~ mamaMi
Przed godziną 12 mieli "zbiórkę" na końcu parkingu za kościołem, tam znalazłam ich za pierwszym razem, a potem całą grupą przeszli na plac pomiędzy górą a placem do ćwiczeń. Wystarczyło się przespacerować.
Agata08:46, 22.02.2015
Fajny pomysł i udane zdjęcie. Tylko kto nalkeił na okładkę Led Zeppelin tandetną Myszkę Miki ?
Szkolna ulica na Koncertowej nie zdaje egzaminu
Wszyscy narzekają na spadek dzietności, ale jak rodzice chcą przywieźć do szkoły dziecko to już ludziom to przeszkadza. Rodzice, którzy przywożą dzieci znajdą inną szkołę, tą zlikwidują ( bo i tak dzieci coraz mniej) i cała zgraja egoistów mieszkających wokół będzie szczęśliwa. Co za naród.
JolkaZ
00:22, 2025-06-07
Robotnik spadł z wysokości. Trafił do szpitala
To po szklanie, i na rusztowanie.
Dzielnicowy Parys
22:42, 2025-06-06
Jak dbamy o park linearny? Są już pierwsze zniszczenia!
Nie dziwię się, że park zaczyna być dewastowany. Rodzice zapatrzeni w telefony a dzieci skaczą w tym czasie po nasadzonych kwiatach. Zwrócenie uwagi nie pomaga, co najwyżej zrobią fotki swoim pociechom jak niszczą kwiaty. Wieczorem panowie około 40-ki (???) jeżdżą na wypożyczonych rowerach po kolorowych fontannach. Ludzie, co się z wami dzieje? W głowie się nie mieści!
mieszkanka Natolina
22:41, 2025-06-06
Jak dbamy o park linearny? Są już pierwsze zniszczenia!
Rodzice dumni jakie mają zaradne dzieci, a te dzieci wdrapują się na zjeżdżalnię. Widziałam jak dziewczynka (z nadwagą) wdrapywała się po dachu zjeżdżalni i zjeżdżała w dół. W tym czasie małe dzieci zjeżdżały będąc w środku (czyli zgodnie z przeznaczeniem). Przecież gdyby ta dziewczynka upadła całą sobą na dziecko która właśnie z tunelu wyjeżdża to współczuję rodzicom tej dziewczynki stanu umysłu. Ale taka dzicz jest wszędzie. Na innym placu zabaw dwie dziewczyny (8-9 lat) weszły na dach domku. A mamusie pękały z dumy jakie to córeczki zaradne. Aż spadnie innemu dziecku na głowę i złamie kręgi albo sobie łeb skręci to wtedy mamusie będą na pewno meega dumne. Patologia.
Magda
22:24, 2025-06-06
9 18
Żenujące to są trolle, które zamiast zrobić coś fajnego, to plują jadem na forach. Zajmij się czymś pożytecznym frustracie, wpłaciłeś coś na fundację?
15 5
Skoro uważasz, że parcie na szkło i korzystanie z każdej okazji by wyświetlić swoją fizjonomie ma dla ciebie kategorie 'fajne' ... Dorośnij.
3 2
Zapowiadali że każdy może się przyłączyć, pod warunkiem wpłaty na Fundację, więc w czym problem? Zakładam, że jeśli wszedł to wpłacił, najwyraźniej innym się nie chciało. Wciąż lepsze to niż wylewanie jadu na forach.