W Centrum Profilaktyki Nowotworów powstało laboratorium, w którym badane są wszystkie osoby podejrzane o zakażenie koronawirusem, leczące się i pracujące w Narodowym Instytucie Onkologii przy ul. Pileckiego. W ciagu pierwszego tygodnia zrobiono 170 testów.
W ciągu ostatnich tygodni aż trzy oddziały Centrum Onkologii na Ursynowie musiały zostać odizolowane od reszty placówki ze względu na przypadek koronawirusa. Na szczęście testy wykazały, że oprócz wcześniej zakażonych osób, wirus nie zaatakował nikogo więcej i można było przywrócić normalną pracę.
W walce z epidemią koronawirusa bardzo istotny jest czas. Szybkie wykrycie zakażenia umożliwia odizolowanie takiej osoby i nie narażanie innych. Szczególnie ważne jest to w szpitalu leczącym pacjentów onkologicznych, którzy mają mocno obniżoną odporność i łatwo mogą ulec zarażeniu. Stanowi to również bardzo duże zagrożenie dla personelu medycznego.
Z tego też powodu, aby uniknąć czekania w kolejce w laboratoriach zewnętrznych, Centrum Onkologii uruchomiło własne. W budynku Centrum Profilaktyki Nowotworów powstała pracownia diagnostyki Covid-19, zajmująca się testowaniem pacjentów i pracowników, u których istnieje podejrzenie zarażenia. Testy są robione technologią Real-time RT-PCR. Jest to badanie na poziomie molekularnym, uznawane przez Sanepid. Wynik jest już po 3-4 godzinach.
- Dostaliśmy testy z ministerstwa i jesteśmy zobligowani do robienia ich pracownikom służby zdrowia również z innych placówek. Zwłaszcza, że możemy ich robić dziennie nawet sto, a z czasem i więcej. Na razie wszystko jest jeszcze w fazie planowania. Teraz priorytetem jest nasz szpital, gdzie w ciągu pierwszego tygodnia zostało zrobionych 170 testów na koronawirusa. Wszystkie są negatywne dzięki stosowaniu się personelu do bardzo rygorystycznych procedur - mówi Mariusz Gierej, rzecznik Narodowego Instytutu Onkologii.
Onkologia w związku z epidemią koronawirusa wprowadziła nadzwyczajne środki ostrożności. Obowiązuje zakaz odwiedzin, a wszyscy pacjenci przekraczający próg placówki mają sprawdzaną temperaturę ciała, wypełniają też ankietę o stanie zdrowia. Ale najważniejsza jest zasada separacji oddziałów - personel jednego oddziału nie kontaktuje się z personelem innego oddziału. Ogranicza to ryzyko zawleczenia wirusów i bakterii na oddziały.
Przez lata dostawali zaniżoną emeryturę
ZUS to banda złodziei , to my jesteśmy ich pracodawcami i musimy z nimi walczyć o każdy grosz . Zasłaniają się tyko przepisami , ludzie tyrali jak osły w ciężkich warunkach a teraz muszą udowadniać że nie są wielbłądem .
Klik
21:10, 2025-08-06
Letnie Brzmienia na Służewcu
w tych artykułach, ilekroć mowa, że będzie hałas, zawsze przytaczają jakąś starszą panią, której to ponoć nie przeszkadza. No cóż, mojemu starszemu sąsiadowi też te koncerty nie przeszkadzają - po prostu zdejmuje aparat słuchowy.
Ciekawe
20:32, 2025-08-06
Letnie Brzmienia na Służewcu
gotowanie żaby trwa. Nikt oficjalnie nie protestuje, więc kolejni chętni do zarobienia na rykowiskach, dla zmyłki zwanych "koncertami" będą to robić. Ani się obejrzymy, a będzie tak całe lato! Przy okazji - nie ma żadnego uzasadnienia dla tylu decybeli, że słychać 3 kilometry dalej.
Niestety
20:27, 2025-08-06
Maluchem z Ursynowa na koniec świata!
O rany! Ale jazda! To kawał historii. O tym powinno się głośno mówić. Super! 🙂🙂🙂
Paulo
16:00, 2025-08-06
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz