Oligocenka czy kranówka? Ursynowianie, którzy mają blisko do ujęć wody oligoceńskiej nie mają wątpliwości! Teraz czystość wody w ujęciach na terenie dzielnicy potwierdziły badania laboratoryjne. Co ciekawe - woda z kranu wcale nie jest gorsza...
Na Ursynowie znajduje się 5 studni oligoceńskich, z których można bezpłatnie pobierać wodę pitną. Pierwsze pojawiły się w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Wcześniej, ci którzy chcieli pić wodę źródlaną jeździli do ujęcia w Lesie Kabackim, w rejonie parku w Powsinie. To co wówczas leciało z domowych kranów odpychało kolorem, zapachem i smakiem. Woda z miejskiego wodociągu była też mocno chlorowana, aby uzdatnić ją do picia. Nic więc dziwnego, że ursynowianom w krew weszły codzienne wycieczki z baniakami do "oligocenek".
Dziś, gdy miejskie wodociągi są już po gruntownych modernizacjach sieci i gdy muszą spełniać surowe unijne normy czystości wody - warszawska kranówka w niczym nie przypomina cieczy sprzed lat. Dowodzą tego wyniki badań laboratoryjnych publikowane przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, jak i niezależne podmioty.
Wciąż są jednak amatorzy oligocenki. Przy ursynowskich studniach nie widać wprawdzie kolejek jak za dawnych lat, ale źródła są chętnie używane - zwłaszcza te na Dereniowej i Romera.
- Piję tę wodę od lat i jest najlepsza. Nie mam zaufania do tej z kranu - mówi pani Weronika, którą zastaliśmy przy Romera. Wśród użytkowników ursynowskich ujęć dominują osoby starsze, młodzi wolą kranówkę lub kupują źródlankę w sklepach.
Ostatnio dzielnica przebadała jakość wody w 5 ursynowskich ujęciach. Testy przeprowadziło Laboratorium Jars z Legionowa, które odwiedziło stacje jeszcze w czerwcu. Wyniki badania próbek zarówno pod względem bakteriologicznym, jak i chemicznym są wręcz doskonałe.
W oligocence nie ma w ogóle bakterii (najgroźniejsze są te z grupy coli), stężenia metali ciężkich są znikome, minerałów (tych korzystnych i niekorzystnych dla zdrowia) praktycznie nie ma. Smak, zapach i klarowność też jesty na wysokim poziomie. Próbki spełniły wszystkie wymogi rozporządzenia ministra zdrowia z 13 listopada 2015 roku dotyczącego jakości wody pitnej.
Słowem - nalewając oligocenkę do butelek nie mamy się czego obawiać. Woda jest czysta i zdrowa. Większą uwagę należy zwrócić na stan butli i baniaków, do których wlewamy tę wodę. Stare, wielokrotnie używane pojemniki mogą popsuć nam jakość wody, po którą specjalnie się wybieramy. Oligocenkę trzeba przechowywać w cieniu i chłodzie oraz użyć w ciągu maksymalnie 24 godzin.
Co ciekawe, zgodnie z wynikami badań opublikowanymi przez MPWiK, podobny skład chemiczny do oligocenki, ma zwykła woda z kranu. Pod kątem zawartości metali ciężkich, minerałów czy bakterii woda docierająca na Ursynów jest bez zarzutu. Jedyne co ją pogarsza to dopuszczalna prawem bardzo mała dawka chloru, dzięki której wodociągi dbają o czystość w rurach.
Wyniki badań warszawskie wodociągi publikują regularnie co miesiąc na swoich stronach internetowych. Pamiętać należy, że są to wyniki próbek pobranych bezpośrednio w zakładach wodociągowych a nie u mieszkańców z kranów. Jakość wody zależy w dużej mierze od stanu rur, które doprowadzają ją do naszych domów, a więc od tego czy instalacje w blokach są odpowiednio konserwowane.
Ponad 70% zapotrzebowania aglomeracji warszwwskiej na wodę pokrywa Wisła. Woda, którą pijemy na Ursynowie, pobierana ok. 7 metrów spod dna rzeki uzdatniana jest w Zakładzie Centralnym - w dwóch warszawskich stacjach uzdatniania: „Filtry” i „Praga”.
Z kolei w ujęciach oligoceńskich woda pobierana jest z głębokości 265 metrów. O stan urządzeń dba dzielnica, która co dwa miesiące zleca badania jakości wody. Od niedawna wyniki są wywieszane na drzwiach studni.
Cytad13:26, 07.08.2017
Mało znany fakt. Te 5-litrowe pojemniki, w których wodę kupuje się w sklepach, przeznaczone są do jednorazowego użytku. A w nich najczęściej ludzie noszą wodę ze źródełek. Więc nie wiem, czy to tak zdrowo pić z nich czystą jak łza oligocenkę
Majkel15:49, 07.08.2017
Tak kranówka równie dobra i czysta?
Tak może pisać tylko osoba która w życiu nie mieszkała na Ursynowie...
zakamienienie i zapiaszczenie ursynowskiej kranówki jest tak duże że kabiny prysznicowe już po tygodniu od doczyszczenia znów są całe zakamienione a uszczelki od kabin po paru miesiącach twardnieją i pękają.
Perlatory w kranach po maksimum roku się zapychają i to ma być dobra do picia woda?
Dodam, że sytuacja taka jest zarówno w starych jak i w nowo wybudowanych budynkach zatem to nie wina instalacji.
tom18:13, 10.08.2017
To jakis problem u Ciebie w budynku lub okolicy, Majkel. Rury ktore sprawiaja ze cos sie wytraca? o/O Na Ursynowie kamienia praktycznie nie ma.
Nick21:27, 07.08.2017
woda w kranie jest bardzo twarda, ilość kamienia który osadza się na kranach i brodzikach jest przerażająca.
tom18:09, 10.08.2017
Woda w Warszawie jest bardzo, bardzo miekka. Chyba nigdy nie wdziales dzbanka po gotowaniu twardej wody. W rejonach gdzie jest twarda woda psuja sie nawet baterie wannowe, zatykane przez kamien (o kawiarkach i innych delikatnych urzadzeniach z malymi rurkami nawet nie wspominam). Uwaga: nigdy , tj przez kilkanasce lat, nie zepsula sie zadna pralka, wbrew temu co mowi jeden poducent "potrzeby klienta na kamien". Proszki do prania skutecznie wiaza kamien bez dodatkow.
Krzysiek10:38, 08.08.2017
Co za durne komentarze. Przecież kamień, który się osadza to minerały w wodzie! Spróbowali byście lać brodzik mineralką, to też by się wam osadził. Kamienia nie będzie tylko z wody demineralizowanej, życzę powodzenia w jej wypiciu.
Marian09:19, 09.08.2017
Kamień jest ok w przypadku wody pitnej, ale jak masz obieg na cały dom to cierpi na tym całe agd, kocioł i armatura.
Ana12:34, 09.08.2017
Czy woda pitna jest badana na zawartość pozostałości po lekach, hormonach, antybiotykach itd.?
kocur15:03, 09.08.2017
Warszawska kranówka istotnie jest rewelacyjna, ale rury w blokach są w tak beznadziejnym stanie, że picie wody z kranu jest bardzo ryzykowne.
Edward22:05, 07.03.2019
Wodociągi na pewno zrobiły dobrą robotę i woda która z nich wychodzi jest wysokiej jakości. W to nikt nie wątpi. Problemem są rury przez które płynie woda - czasem kilometrami. Myślę, że to kończy dyskusję.
0 0
To prawda. One moze nie sa dokladnie "jednorazowe", ale z czasem zaczynaja sie rozkladac i uwalniaja do wetrza substancje chemiczne ktore z cala pewnoscia szkodliwe dla ludzi. To jest wyraznie oznaczone na butelce (numerek w trojkacie). Nie wolno w takich butlach nic kisic, przechowywac niczego co zawiera tluszcz jak np. mleko. Nie wolno wlewac alkoholu spozywczego.