Wtyk amerykański to pluskwiak, który trafił do nas w końcówce lat dwutysięcznych. Został przywleczony do Europy ze Stanów Zjednoczonych. W Polsce po raz pierwszy zauważono go w 2007 roku. Od tego czasu na przełomie września i października jest coraz częściej widoczny w naszych domach i mieszkaniach. Powód jest prosty - pluskwiak szuka ciepłego miejsca na przetrwanie zimy.
Przed plagą Wtyka Amerykańskiego przestrzegają Lasy Państwowe.
Najpierw z Ameryki Północnej przywędrowała do nas stonka, teraz pojawił się wtyk. Przed zimą pluskwiak szuka schronienia w domach. Nie gryzie, nie przenosi chorób, nie jest szkodnikiem, ale niemiłosiernie cuchnie, gdy poczuje zagrożenie.
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) September 29, 2023
?M.Schmidt-Łazarz#NadleśnictwoPrzedborów pic.twitter.com/GJjAb0KEK2
Wtyki amerykańskie są szkodnikami drzew iglastych - wysysają soki z ich igieł i szyszek, co prowadzi do obumierania drzew. Dlatego trzeba uważać, by nie zadomowiły się w ogrodzie, jeśli mamy w nim jakieś iglaki. Jednak dla zdrowia człowieka pluskwiaki te nie stwarzają zagrożenia. Nie gryzą, nie przenoszą chorób, nie są szkodnikami w domu, nie zjadają produktów spożywczych.
Wtyk ma jednak jedną bardzo nieprzyjemną cechę. Gdy tylko poczuje się zagrożony, zaczyna niemiłosiernie śmierdzieć! Podobnie jak nasz rodzimy odorek zielony, jego kuzyn, wtyk amerykański ma specyficzny system obrony przed zagrożeniami. Zaniepokojony, wydziela płynną substancję o odrzucającym zapachu, który można porównać ze smrodem skunksa.
- Mój kot parę dni temu, gdy go powąchał, uciekł jak poparzony. Później przez kilkanaście minut stał skulony z opuszczoną głową i tylko język wyciągał. Wystraszyłem się, że kot się dusi - relacjonuje pan Krzysztof, który miał u siebie wtyka.
Jak się pozbyć nieproszonego gościa z naszego domu? Jeśli go zauważymy najlepiej wziąć go delikatnie na rękę - przypomnijmy, nie jest groźny, nic nam nie zrobi - i wyrzucić go szybko za okno. Nie warto zabijać tego owada, to też stworzenie!
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.