Poduszkowce to specyficzne maszyny. Są przeznaczone do zadań ratowniczych, patrolowych i cywilnych na wodzie, lądzie i lodzie. Sprawdzają się podczas działań ratowniczych. Są urządzeniami o bardzo oryginalnej konstrukcji i zasadzie działania, ale dzięki temu mają możliwość wykonywania w stosunkowo łatwy sposób zadań dotychczas uważanych za bardzo trudne lub wręcz niemożliwe do wykonania.
M–6 "Ursynów" został zaprojektowany do celów rolniczych przez inż. Andrzeja Moldenhawera z Katedry Mechanizacji Rolnictwa Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Naukowiec był ogarnięty pasją tworzenia rzeczy nietypowych, niepopularnych i na pozór nikomu niepotrzebnych. Spod jego rąk wyszedł m.in. mały silnik pulsacyjny, samochód sportowo–wyścigowy, ślizgacz wodny, aż wreszcie poświęcił się poduszkowcom.
Pierwsze projekty M–6 "Ursynów" pochodzą z 1967 roku, ale model funkcjonalny poduszkowca, przygotowany przez pracowników Instytutu Lotnictwa, wszedł w stadium pierwszych prób dopiero w 1971 roku.
Andrzej Moldenhawer (z prawej) podczas prac przy poduszkowcu (Źródło: Skrzydlata Polska nr 16/1964).
Pojazd został wyposażony w prototypowy wentylator promieniowy wykonany z żywicy epoksydowej zbrojonej tkaniną szklaną. Napędzał go silnik Wartburga o mocy 45 KM poprzez przekładnię zębatą 1:4. Jego wentylator miał masę 50 kg i średnicę 1,3 m.
Niestety, z poduszkowcem M-6 "Ursynów" było wiele problemów eksploatacyjnych, które ujawniły się już podczas prób. Był powolny, wzniecał dużo ilości kurzu oraz źle się prowadził. Może dlatego został zapomniany a jego produkcja porzucona. Wyprodukowano zaledwie jeden egzemplarz, który... zaginął.
- Niestety nie są znane losy poduszkowca – mówi Krzysztof Szwejk z SGGW. - Pewne jest, że nie ma go nigdzie na naszej uczelni.
Zdjęcia oraz szczegółowy opis poduszkowca zachowały się w numerze 11. czasopisma "Młody Technik" z 1971 roku - skąd czerpaliśmy informacje na jego temat.
fotografia pochodzi z miesięcznika "Młody Technik", nr 11/1971
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz