Rozmawiamy z Michałem Madeńskim, trenerem i członkiem zarządu stowarzyszenia. Pytamy o klub, wychowanie dzieci w duchu sportu i o problemach polskiej piłki!
Kto stoi za Stowarzyszeniem Edukacji Młodych Piłkarzy?
Jest zarząd trzyosobowy, komisja rewizyjna i członkowie klubu, trenerzy i rodzice, którzy w formie społecznej jako stowarzyszenie tworzą całą naszą strukturę akademii. Jest też drużyna seniorów, która jest oparta na naszych wychowankach.
Jak zaczęła się historia SEMP-a?
Stowarzyszenie Edukacji Młodych Piłkarzy zostało powołane do życia 13 października 1993 roku przez legendarnego wychowawcę trenerów Rudolfa Kaperę. Po zmianach ustrojowych była potrzeba utworzenia miejsca piłkarskiego szkolenia dzieci, a Ursynów się dynamicznie rozwijał.
Początkowo grało się na klepiskach na skrawku równej ziemi, ale nawet w takich warunkach udało się powołać akademię do życia. Projekt współtworzyli Marek Śledź oraz Jacek Mazurek, dziś uchodzący za największych specjalistów od piłki dziecięcej i młodzieżowej w kraju. Twórcy akademii piłkarskich Legii Warszawa, Lecha Poznań, Rakowa Częstochowa i Miedzi Legnica. Trenerzy pracowali z pasją, było kilka wybitnie utalentowanych roczników. Po 2000 roku klub został przystosowany do działania w nowych realiach ekonomicznych i unowocześniony. Boiska były coraz lepsze, a chętnych do zabawy z piłką też coraz więcej. Były pełne emocji mecze, turnieje, kilku zawodników dostało możliwość kontynuacji profesjonalnej kariery piłkarskiej w klubach ekstraklasowych. A dziś KS SEMP Warszawa to jedna z największych akademii piłkarskich w Warszawie.
powyżej: trener Rudolf Kapera na boisku przy Koncertowej, ok. 1994-95 roku (SEMP Ursynów)
Jakie są Wasze największe sukcesy?
Szkolenie dzieci to nasz największy sukces! Misją klubu i stowarzyszenia jest, żeby szkolić i rozwijać adeptów tak, by nasi podopieczni mogli z łatwością przechodzić na poziom centralny. Właśnie w tę stronę wszystko idzie. Uważam, że system szkolenia, który realizujemy w naszej Akademii i systematyczność pracy przynoszą rezultaty.
Organizujecie turnieje. Jakie drużyny biorą udział w tych turniejach?
Zrobiliśmy ogromny event w grudniu ubiegłego roku. Było to turniej na 30 drużyn. Rozgrywaliśmy go na trzech boiskach w Warszawie. M.in. mieliśmy przyjemność gościć Jagiellonię Białystok, Lechię Gdańsk, była u nas Legia, Cracovia Kraków więc mieliśmy zespoły bardzo mocne markowo na rynku polskim.
Jak wygląda wasza współpraca z Legią Warszawa?
Sama współpraca jest na bardzo wysokim poziomie. Cały czas jesteśmy w stałym kontakcie z akademią. Kilku zawodników w każdym okienku dołącza do szeregów akademii Legii Warszawa. W bramce stołecznego klubu stoi Kacper Tobiasz, nasz wychowanek. Po ostatnim finale Pucharu Polski można powiedzieć, że naprawdę godnie reprezentuje nasz klub na arenie polskiej. Sam jego udział w ostatnim zgrupowaniu kadry na Mistrzostwach Świata czy też teraz finał Pucharu Polski, gdzie był najlepszym zawodnikiem tego turnieju, pokazuje, że nasze szkolenie idzie cały czas do przodu, a Kacper Tobiasz jest przykładem dobrej pracy w naszej akademii.
powyżej: trener Jacek Mazurek z zespołem (SEMP Ursynów)
Kacper Tobiasz nie jest jedynym Waszym wychowankiem, który wybił się w polskiej piłce. Kto jeszcze wypłynął ze stowarzyszenia?
W tej chwili mamy kilka takich nazwisk. Jest właśnie Kacper Tobiasz, jest Szymon Włodarczyk, który obecnie gra w Górniku Zabrze i wygląda na to, że dobrze się zaadaptował w klubie, strzela wiele bramek. On też przeszedł przez system współpracy z Legią, gdzie jednym z kroków było właśnie bycie w Akademii Legii, a potem poszedł do Górnika Zabrze. Na poziomie centralnym mamy jeszcze kilku zawodników, jak np. Krzysztof Winglarek, który jest zawodnikiem Górnika Zabrze, a obecnie jest wypożyczony do Znicza Pruszków.
Jedną z waszych wartości jest wychowanie przez sport. Czego ono uczy dzieci?
Wychowanie przez sport to jest duża materia tak naprawdę, ponieważ sport kształtuje wiele fundamentalnych cech charakteru u dzieci np. samodyscypliny czy też uczy rozwoju kreatywności zwłaszcza w obecnych czasach, gdzie jesteśmy po okresie pandemicznym. Uważam, że części dzieci sport troszkę pomógł ten okres przetrwać. Nie ma co ukrywać, że sport wpływa dobrze na rozwój dzieci, również w aspekcie edukacji i rozwoju kompetencji społecznych. Jako trener widzę u swoich podopiecznych, że aktywne fizycznie dzieci robią też duże postępy edukacyjne, społeczne i swobodniej wchodzą w świat dorosłych.
Jaka jest rola rodziców w wychowaniu dziecka na sportowo?
Rodzice są fundamentem i jednym z głównych filarów rozwoju zawodnika. My jako trenerzy spędzamy z dziećmi 3-4 jednostki treningowe po 90 minut w tygodniu plus mecze. Rolą rodzica jest zaangażowanie, wspieranie dziecka w trudnych chwilach. Rodzic, gdy rozumie, dlaczego trenerzy w dany sposób pracują, gdy szanują i pielęgnują wartości, które przekazujemy to współpraca i możliwość rozwoju dzieci są zdecydowanie większe. Tak jak wspomniałem, rola rodziców jest ważna zwłaszcza w naszym stowarzyszeniu, gdzie jesteśmy ukierunkowani na budowanie relacji i klubu na rodzicach, którzy są czynnymi członkami naszego stowarzyszenia.
Widać jakąś tendencję, jeśli chodzi o zainteresowanie sportem wśród dzieci?
W samym naszym stowarzyszeniu mamy ponad 550 dzieci więc nasza akademia nieprzerwanie się rozwija, popularność piłki nożnej jest ciągle bardzo duża.
powyżej: Radosław Pruchnik, wychowanek SEMP, turniej w Anglii, 1999 rok (SEMP Ursynów)
Co trzeba zrobić, żeby zgłosić dziecko do waszej akademii?
Można się zgłosić przez stronę internetową, drogą mailową, jest też na stronie kontakt do trenerów wszystkich roczników naszej akademii. Nabór jest całoroczny, cały czas otwarty więc zawsze może dołączyć do akademii, drzwi do naszych struktur są otwarte, więc dla każdego zawodnika jest miejsce. Mamy roczniki, które są dwu- lub trzygrupowe więc każde dziecko znajdzie miejsce w naszym klubie bez względu na to, czy jest początkujące, czy jest zaawansowane.
Szkolenie dzieci i młodzieży to niejedyna forma działalności ursynowskiego SEMP-a.
W tym roku wróciliśmy do tradycji, którą zaczęliśmy, gdy powstawała drużyna seniorów w SEMP-ie. Teraz mamy drużynę seniorów opartą wyłącznie na naszych wychowankach, średnia wieku to 17-18 lat więc u nas system szkolenia nie kończy się na wieku 18 lat. Dla każdego zawodnika jest kolejny szczebel i możliwość dalszego rozwoju w naszej akademii. W listopadzie zeszłego roku uruchomiliśmy też drużynę oldbojów dla rodziców, dla osób z zewnątrz, dla osób dorosłych, które chcą się poruszać i aktywować w życiu piłkarskim. Taki projekt ruszył i dobrze nam się to rozwija. Mamy już prawie 20 piłkarzy-oldbojów więc można powiedzieć, że ten projekt też szybko nabrał rozmachu.
Są plany na rozwój klubu i nowe projekty w najbliższym czasie?
Mamy inicjatywę, która właśnie dochodzi do skutku. Uruchomiliśmy w tym roku nasze boisko przy Arenie Ursynów przy ulicy Hirszfelda i niedługo 3 czerwca planowane jest oficjalne otwarcie obiektu połączone z turniejem rocznika 2010. Poza otwarciem boiska, w ramach trzydziestolecia, będzie jeszcze dodatkowo event z okazji Dnia Dziecka, który będzie odbywał się tego samego dnia na boisku. Duża impreza, wszystko jednego dnia.
powyżej: SEMPA Arena - pierwsze na Ursynowie pełnowymiarowe boisko z nawierzchnią naturalną - przy ul. Pileckiego
Jak ocenia pan początek pracy Fernando z Santosa z kadrą?
Tak naprawdę ocena teraz byłaby nieuczciwa. Sam jako trener wiem, że w kilka treningów nie da się wszystkiego odmienić, ani też pokazać swoich wszystkich dobrych cech. Dlatego ciężko jest się odnieść do tego, czy po dwóch meczach drużyna zrobiła progres, czy regres, czy coś się zmieniło. Właściwie będzie można ocenić to dopiero po mistrzostwach Europy. Eliminacje nie powinny być dla nas wymagające, bo awansują do mistrzostw po dwie drużyny z grupy. Nie wyobrażam sobie, żeby naszej kadry zabrakło, ale wiadomo, że piłka jest nieprzewidywalna. Nie zmienia to faktu, że dopiero mistrzostwa zweryfikują, na jakim etapie jesteśmy. Nie ma co ukrywać, mamy dobrych piłkarzy, co pokazuje ostatnie mistrzostwo ligi włoskiej z udziałem dwóch polskich zawodników, Bereszyński (z mniejszym udziałem) i Zieliński. W wielu topowych klubach mamy naszych reprezentantów, więc pod kątem jakości zawodników nie można mieć żadnych zastrzeżeń.
Z czym się musi zmierzyć zagraniczny trener, zaczynając pracę w Polsce?
Przede wszystkim z naszą mentalnością, bo każdy tutaj się „najlepiej” zna na piłce i jest w Polsce tendencja do negatywnego myślenia. Chociaż ta nasza mentalność też się zmienia, to trzeba przyznać. My jako kibice, jako społeczność się zmieniamy i rozwijamy się i staramy się też pewne rzeczy zmieniać. Jednak wciąż to właśnie z naszą mentalnością trener musi się zderzyć i z wysokimi oczekiwaniami, ponieważ my jako kibice oczekujemy dużo. Wyjście w Mistrzostwach Świata z grupy kilkanaście lat temu jako młody kibic bym na pewno uznał za sukces. Dziś po takim wyniku trener stracił pracę, chociaż wiele czynników się na to złożyło i to głównie pozaboiskowych. Jednak upraszczając, nasze oczekiwania były dużo wyższe.
Jak według pana wygląda szkolenie młodzieży w polskiej piłce i na jakim poziomie ono stoi?
Jak obserwuję, co się dzieje w całym kraju, to trzeba przyznać, że robimy duże kroki do przodu pod względem szkolenia. Trochę brakuje nam zaplecza i bazy, aby polska piłka dalej szła do przodu. Widać jak to jest na Zachodzie, gdzie są duże i rozbudowane akademie, a u nas to jeszcze bardzo kuleje. Jednak sam styl szkolenia, rozwój indywidualny i świadomość zawodników są widoczne, bo każdego roku wielu zawodników wypuszczamy na rynek zachodni. Na poziom centralnym w kraju też jest tendencja wzrostowa, coraz więcej młodych zawodników wchodzi, więc uważam, że ten rozwój szkolenia w Polsce, świadomości trenerów, dostępu do wiedzy jest dużo większy niż 12-15 lat temu. Wtedy było dużo mniej wiedzy, teraz mamy dużo łatwiejszy dostęp do staży zachodnich. Tak jak trenerzy z naszej akademii, którzy w zeszłym roku mogli uczestniczyć w stażu trenerskim w Benfice Lizbona. Jeszcze 15 lat temu to było nie do pomyślenia.
Co jest naszym głównym problemem, który blokuje polskie drużyny przed odnoszeniem sukcesów na arenie międzynarodowej?
Największym problemem od kilkunastu lat jest dostęp do bazy sportowej, a właściwie brak boisk piłkarskich pełnowymiarowych. Na Ursynowie tak naprawdę boisk pełnowymiarowych jest niewiele. Nasze jest pierwszym w dzielnicy z naturalną nawierzchnią.
A co według pana stanie się z polską kadrą, gdy Robert Lewandowski zakończy karierę?
Ciężko powiedzieć. Mam nadzieję, że jego miejsce zastąpi, któryś z wychowanków SEMP-a i cały czas będziemy grali na najwyższym poziomie reprezentacyjnym. Wierzę, że to nie będzie dla nas koniec świata, że kolejne pokolenie też przyniesie jakościowych zawodników.
I tym optymistycznym akcentem zakończymy naszą rozmowę. Dziękuję!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz