Bomba, która idzie w górę, sygnalizuje nie tylko początek gonitw, ale również wyjątkowy dzień elegancji na jednym z najpiękniejszych obiektów tego typu w Europie. W niedzielę 2 lipca na ursynowskim Torze Wyścigów Konnych "Służewiec" odbyło się dziesięć gonitw, wśród nich ta, która wśród publiczności wzbudza największe emocje - wyścig o błękitną wstęgę, gonitwa Westminster Derby, czyli międzynarodowa rywalizacja dla trzyletnich ogierów i klaczy pełnej krwi angielskiej. Ta data nie jest przypadkowa - Derby na Służewcu rozgrywane są tradycyjnie w pierwszą niedzielę lipca, a tegoroczne odbyły się już po raz 79.
Zwycięzcą gonitwy Westminster Derby został gniady ogier Westminster Moon pod dżokejem Sanzharem Abaevem, który pokonał na torze 14 rywali. Trenerem zwycięskiego konia jest Maciej Janikowski.
Tę prestiżową gonitwę poprzedziły m.in.: Nagroda Novary (gonitwa dla trzyletnich klaczy pełnej krwi angielskiej), Memoriał Fryderyka Jurewicza (gonitwa międzynarodowa dla trzyletnich i starszych koni pełnej krwi angielskiej), UAE President Cup Central European Arabian Derby (gonitwa międzynarodowa dla czteroletnich koni czystej krwi arabskiej) i Nagroda Prezesa Totalizatora Sportowego (gonitwa międzynarodowa dla czteroletnich i starszych koni pełnej krwi angielskiej).
Publiczność obserwowała rywalizację na torze m.in. z zabytkowej Trybuny Honorowej, która powstała pod koniec lat 30. XX wieku. Wytworne stroje i nakrycia głowy, nieraz bardzo przykuwające uwagę, przywodziły na myśl kreacje gości Royal Ascot w Wielkiej Brytanii.
Westminster Derby to płaska gonitwa dla trzyletnich koni pełnej krwi angielskiej, w Polsce rozgrywana na dystansie 2400 m. Zwycięstwo w niej uważane jest za najbardziej miarodajny wskaźnik selekcji koni wyścigowych. Najważniejsze i najstarsze Derby są rozgrywane na angielskim torze w Epsom.
Nazwa gonitwy wywodzi się od tytułu Edwarda Smith-Stanleya, XII lorda Derby. On to, wraz z pierwszym prezesem londyńskiego Jockey Clubu, sir Charlesem Bunburym, rzucił monetą o prawo nazwania tego wyścigu. Ale choć zakład wygrał lord Derby, to w pierwszej gonitwie Derby zwyciężył koń Diomet, który należał do Bunbury’ego.
Pierwsze polskie Derby, rozegrane w 1896 roku jeszcze na torze na warszawskim Polu Mokotowskim, wygrał ogier Wrogard. Od roku 1939 (z przerwą w czasie II wojny światowej) gonitwa odbywa się na torze na Służewcu.
[FOTORELACJA]5199[/FOTORELACJA]
5 4
Kiedy wreszcie to średniowieczne męczenie koni się zakończy? Niech ci właściciele koni, trenerzy koni i dżokeje sami biegają po torze wyścigowym i skaczą przez przeszkody!
5 4
Uderz psa to trafisz do więzienia. Tłucz konia batem podczas tzw. gonitwy to będziesz bezkarny. To pokazuje jak silny jest lobbing koniarzy. Może mu dorównywać tylko lobbing tzw. myśliwych, gdzie wieczorem typ wychodzi ze swojego domu z karabinem, idzie do lasu, bezkarnie strzela kilkadziesiąt razy i bezkarnie zabija wiele zwierząt w ich domu.
5 3
Jako miłośniczka przyrody z największą przyjemnością na jesieni zagłosuję na partię, która zobowiąże się do zakazania strzelania do zwierząt i do zakazania wyścigów koni.