Zamknij

Nie dał się Biedronce. Zamknie się przez urzędników? "Gdzie my żyjemy?"

07:56, 11.09.2023 Monika Witkowska Aktualizacja: 09:12, 12.09.2023
Skomentuj MW MW

Przez 24 lata mały osiedlowy sklepik opierał się konkurencji, pomimo sąsiedztwa Żabki czy Biedronki. Do czasu aż obok zarejestrowano szkołę bez... dzieci. Przepisy nie nadążają za rzeczywistością, więc mały biznes prawdopodobnie padnie.

Mały osiedlowy sklep Grande przy Pasażu Ursynowskim powstał w 1999 roku. Ostatnio właściciele sklepu złożyli podanie o przedłużenie koncesji na sprzedaż alkoholu, od 24 lat nigdy nie było tym problemu. Aż do tego roku. Ku zaskoczeniu właścicieli z urzędu przyszła odmowa.

Urzędnicy z dzielnicy sprawdzili, czy sklep spełnia wszystkie wymagania. Okazało się, że obok kilka miesięcy temu ktoś zarejestrował szkołę podstawową, ale nie taką zwykłą, a wspierającą nauczanie domowe. Dzieci w niej nie siedzą, a tylko nauczyciele, którzy online łączą się z uczniami.

- To jest absurdalne. Sklep może sprzedawać alkohol, jeżeli obok jest przedszkole, w którym bawią się dzieci. Natomiast jeżeli z drugiej strony mamy zarejestrowany budynek, który w papierach figuruje jako szkoła, a nie ma tam dzieci, to ustawa nie pozwala na wydanie koncesji. Jeden wielki absurd i niedowierzanie! — mówi jeden z właścicieli sklepiku Miłosz Gorzycki.

Klienci: "W jakim kraju my żyjemy?"

Właściciel chce odwołać się od postanowienia ratusza. W sklepie zbierane są podpisy pod petycją, którą codziennie podpisuje wielu klientów sklepu.

- Kupuję w tym sklepie, mimo iż blisko jest Biedronka czy Żabka. W Grande jest dużo towaru, którego nie ma nigdzie indziej, obsługa jest miła. Ten sklep nie może zniknąć - zadzwonił do naszej redakcji zaniepokojony czytelnik.

Klienci są oburzeni, że prawo jest tak bardzo niedostosowane do rzeczywistości. Skoro nie ma uczniów, to nie ma zagrożenia picia alkoholu kupowanego w tym sklepie, a bez alkoholu - takie są prawa rynku - sklep się nie utrzyma.

- Obok jest przedszkole i nikomu to nie przeszkadza, a ktoś zarejestrował szkołę, do której nie chodzą dzieci, i przez to właściciele mają stracić dorobek życia? To jest jakaś masakra, w jakim kraju my żyjemy? - mówi przejęty Andrzej, który przychodzi do sklepu od wielu lat.

- Wygląda to trochę tak, jak by ktoś chciał ich wykurzyć - dodaje pani Antonina, od lat robiąca tutaj zakupy. 

W każdej gminie, a więc i w Warszawie, obowiązują uchwały rady gminy o dozwolonej odległości punktu sprzedaży alkoholu od szkoły. W stolicy zgodnie z uchwałą nr LXX/1924/2018 sklep nie może sprzedawać alkoholu, jeżeli w odległości do 50 metrów znajduje się szkoła podstawowa, ponadgimnazjalna i artystyczna. Co ciekawe, obok działa przedszkole, które jest w takiej samej odległości od sklepu co szkoła, i - zgodnie z prawem - nie jest to żadnym problemem. Jeżeli sklep dostałby koncesję na alkohol, a potem obok wybudowała się nowa szkoła, to przez 10 lat ten alkohol może być nadal sprzedawany. 

Gdyby zatem sklep przy Pasażu Ursynowskim mógł zgłosić się po koncesję trzy miesiące wcześniej, to by ją dostał. Nie miał do tego prawa, bo było zbyt wcześnie.

Dzielnica rozkłada ręce

Dzielnica twierdzi, że nie może zmienić decyzji, bo prawo jest jednoznaczne i nie wyróżnia rodzajów szkół. Gdy je uchwalano, pojęcie szkoły bez uczniów było istniało.

- W tej chwili mamy związane ręce, prawnie nie możemy wydać pozwolenia na sprzedaż alkoholu, jeżeli obok jest szkoła, Robiąc to, złamalibyśmy prawo - tłumaczy wiceburmistrz Ursynowa Bartosz Dominiak.

Zapytaliśmy Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, co może zrobić przedsiębiorca. Paulina Szkiełkowska z Biura mówi, że z takim zagadnieniem ma do czynienia pierwszy raz. W Warszawie i okolicach jeszcze go nie było. Sugeruje, że przedsiębiorca powinien zwrócić się bezpośrednio do rzecznika z prośbą o interwencję. Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców może przystąpić do sporu z urzędem, poprosić go o wyjaśnienia.

- Nie sposób odnieść się do pytania bez poznania całości okoliczności sprawy, w tym treści decyzji organu wydającego zezwolenie - dodaje Szkiełkowska.

Właściciele sklepu, uzbrojeni w petycję z podpisami klientów, zamierzają odwołać się od decyzji urzędu dzielnicy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

głos rozsądkugłos rozsądku

5 13

Na haloursynów co chwila są artykuły o pobiciach i wymuszeniach pieniędzy na zakup alkoholu w Pasażu Ursynowskim. Sprawcy są nietrzeźwi. Całymi dniami tam przesiadują gromadami i masowo zaczepiają mieszkańców. W ub. roku wśród nich zmarła kobieta. Najwyższy czas, aby znikł stamtąd alkohol. Najsprawiedliwiej będzie, gdy zostanie zamknięty sklep, który sprzedaje tam alkohol aż od 24 lat. 11:40, 11.09.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

To jest inny Pasaż!To jest inny Pasaż!

9 0

To jest inny Pasaz. Ty mówisz o pasażu Natolnskim, a tu chodzi o Pasaz Ursynowski (blisko metra Stoklosy). 11:44, 11.09.2023


reo

IkigaiIkigai

0 0

Pomyśl, znajdź rozwiązanie. Nie odchodź zbyt szybko na emeryturę 12:20, 11.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Alikat666Alikat666

6 4

Bo właściciele sklepu nie dali łapówki jak Zabka czy Biedronka. 12:58, 11.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BoomBoom

5 2

Ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji. Szkoda, że konsekwencje poniesie przedsiębiorca. 15:36, 11.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Babcia Babcia

1 4

Kolejny nonsens i chore przepisy, uchwalane przez chorych na znieczulicę urzędasów, a nie logicznie myślących, mądrych ludzi...niszczenie kolejnych, małych przedsiębiorców, to wręcz skandal, jakiego nie brakuje w tej Polsce... mam nadzieję, że odwołanie od decyzji pomoże, czego serdecznie życzę.
07:02, 12.09.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BoomBoom

2 2

Nie przez urzędasów tylko przez posłów. Pretensje kieruj do tych co zasiadają w Sejmie. 11:19, 12.09.2023


nicknick

0 0

A przepisy nie zakazują rejestracji szkoły przy punkcie sprzedaży alkoholu??????????????? Tak można każdego rozłożyć. Jeśli nie podoba mi się punkt sprzedający alkohol w moim bloku, to zarejestruję w mieszkaniu szkołę i punkt będzie musiał się wynosić. Władza zrobiła się wygodna i co i rusz nam utrudniają życie. Najpierw wymyślili, że jak sąd, urząd itp wyśle zawiadomienie lub dokument to uważa się go za dostarczony. Niezależnie od tego czy adres na tym zawiadomieniu jest poprawny, czy nie. To samo jest z alkoholem. Zamiast pilnować, żeby dzieci nie kupowały alkoholu to wydaje się zakazy. 15:59, 13.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bossboss

1 0

Niech sprzedaje butelki a alkohol za darmo rozdaje, to nie jest zabronione 10:32, 14.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%