Stołeczny ratusz opracowuje plan miejscowy dla Natolina. Do tej procedury przystąpiono w sierpniu 2022 roku po głośnych protestach mieszkańców bloków spółdzielni "Przy metrze". Jej były już prezes Marek Pykało chciał sprzedać cztery działki deweloperom, m.in. zielony skwer przy Szkole Podstawowej nr 330 przy ul. Mandarynki. Ludzie byli tak wzburzeni, że odwołali prezesa, a burmistrz obiecał szybkie rozpoczęcie prac nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który dokładnie określa przeznaczenie poszczególnych terenów.
Powstający plan obejmuje również ulicę Migdałową - prywatną ulicę należącą do spółdzielni "Przy metrze" - i budynki położone między nią a powstającym parkiem linearnym nad tunelem POW. W jego zakresie jest również wysłużony biurowiec Natpoll, który w ostatnich latach przechodził z rąk do rąk.
Od wielu miesięcy na wniosek osoby fizycznej, która reprezentuje inwestora powiązanego z Natpollem, w ratuszu warszawskim toczy się procedura wydania decyzji środowiskowej dla nowego osiedla przy Migdałowej 4, mającego zastąpić biurowiec.
To postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na budowie budynku mieszkalnego, wielorodzinnego z usługami i garażem podziemnym
- informuje Monika Beuth, rzeczniczka prasowa miasta.
Projektowany obiekt to potężna inwestycja. Wiąże się z wyburzeniem budynku biurowego Natpoll.
W ramach przedsięwzięcia planowany jest jeden 14-kondygnacyjny (czyli 13-piętrowy - dop. redakcji) budynek mieszkalny wielorodzinny o zróżnicowanej wysokości, z lokalami usługowymi na poziomie parteru, dwukondygnacyjnym garażem podziemnym oraz infrastrukturą towarzyszącą
- opisuje ratusz.
Najwyższa część budynku w miejscu Natpollu miałaby osiągnąć ponad 45 metrów. A w całym budynku miałoby się znaleźć aż 704 mieszkania. Byłaby to jedna z największych inwestycji mieszkaniowych w ostatnich latach na Ursynowie.
- W jednym bloku byłaby cała zabudowa, które może powstać po całej drugiej stronie ulicy Płaskowickiej - słyszymy w ratuszu.
Podczas debaty publicznej o planie miejscowym dla Natolina głos zabrał Mariusz Ścisło, architekt reprezentujący właściciela biurowca. Ujawnił on na jakim etapie znajduje się projektowana inwestycja.
Dla tego terenu toczy się postępowanie, procedura pozwolenia na budowę jest na ukończeniu na części tego terenu i to pozwolenie na budowę będzie wkrótce prawdopodobnie sfinalizowane
- mówił Ścisło.
To jednak stwierdzenia mocno na wyrost. Ciągle się toczy procedura decyzji środowiskowej, a wniosku o pozwolenie na budowę bez niej być nie może. Inwestor stara się jednak o jak najszybsze zakończenie procedur. Ma nawet porozumienie ze spółdzielnią "Przy metrze" o remoncie ulicy Migdałowej - przypomnijmy - drogi, która nie ma statusu drogi publicznej i jest wewnętrzną ulicą spółdzielni.

Głównym argumentem inwestora za budową nowego bloku mieszkaniowego, a wcześniej zmianą funkcji terenu, jest "zużycie biurowca". Na taką zmianę w szykowanym planie miejscowym muszą się zgodzić urzędnicy z Biura Architektury i Planowania Przestrzennego. Ci jednak nie chcą o tym słyszeć. W projekcie planu działki przy Migdałowej 4 nadal mają przeznaczenie usługowe, a nie mieszkaniowe.
Ścisło nie szczędził krytyki wobec podejścia miasta.
Dlaczego państwo - jako projektanci kasujecie - inicjatywy, które - ze strony inwestora i ze strony spółdzielni dla ukształtowania - nie obciążają budżetu miasta? Z uporem może godnym lepszej sprawy lansujecie tutaj usługi w obiekcie, który jest zużyty technicznie, który ma emisję CO2 i wszystkie parametry niedostosowane do pełnienia funkcji biurowca?
- otwarcie krytykował urzędników przedstawiciel inwestora.
- Biurowce w Śródmieściu się rozbiera i buduje się, modernizuje się je, bo nie przystają do obecnych wymogów. A państwo utrzymujecie tutaj ten obiekt jako Usługi cały czas. Jest to niezrozumiałe, szkodliwe i działanie wbrew zarówno interesom mieszkańców, jak i interesom inwestora - grzmiał Ścisło.
Urzędnicy stołecznego ratusza nie chcą się zgodzić na zmianę sposobu zagospodarowania przestrzeni ze względu na zapisy w obowiązującym jeszcze "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy". Obowiązującym, bo ratusz już szykuje nowy Plan Ogólny, który ustawowo zastępuje stare Studium.
Ten obszar położony jest w jednostce funkcjonalnej U. To jest taka jednostka, w której musimy zachować przewagę funkcji usługowych i w tym rejonie nasycenie programem mieszkaniowym już nastąpiło
- tłumaczyła Anna Bednarczuk-Silk z Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.
- Jest to związane już z obecnym stanem istniejącym. Także my, na etapie sporządzania planu miejscowego, nie możemy w tym zakresie naruszać ustaleń studium - dodała urzędniczka.
Właściciel Natpollu na etapie składania wniosków do powstającego planu miejscowego zgłosił postulat przeznaczenia działek pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną z dopuszczeniem usług. Ratusz te wnioski odrzucił.
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że 26 stycznia 2021 roku na wniosek osoby zainteresowanej Urząd Dzielnicy Ursynów wydał decyzję o warunkach zabudowy dla gruntu przy Migdałowej 4, czyli określił, jaka zabudowa mieszkaniowa jeszcze przed wejściem planu miejscowego w życie może tam powstać. I inwestor wymachuje teraz tą decyzją urzędnikom przed nosem.
Wnioskujemy o wyłączenie tego terenu (z opracowywanego planu miejscowego - dop. redakcji), bo narażacie państwo miasto na odszkodowanie z tytułu dotychczasowych procedur, które zostały podjęte i wydanych "wuzetek", które są w trakcie realizacji i uzyskiwanego pozwolenia na budowę, na mieszkaniówkę
- wygrażał architekt Mariusz Ścisło.
Ratusz zachowuje spokój, twierdząc, że nie obawia się wypłaty odszkodowań z tytułu nieuwzględnienia wydanych decyzji o warunkach zabudowy w powstającym planie miejscowym.
Sądy różnie orzekają. Jedne stwierdzają, że wydana "wuzetka" (warunki zabudowy - dop. redakcji) jest "promesą" pozwolenia na budowę. Inne, że to tylko określenie kształtu ewentualnej zabudowy
- słyszymy w ratuszu.
Urzędnicy mają "podkładkę" w Studium, na które się powołują. Osobną kwestią jest to, czy rzeczywiście stary biurowiec nie powinien zamienić się w nowy blok mieszkalny, skoro wokół wszędzie dominuje zabudowa mieszkaniowa, a na obiekty biurowe w dzisiejszych warunkach rynkowych nie ma zapotrzebowania? Inne spojrzenie ma właściciel gruntu, inne okoliczni mieszkańcy. Sąsiedzi przysłuchujący się dyskusji pomiędzy inwestorem a miastem byli bardzo zdziwieni, że w ogóle ktoś stara się o nową zabudowę osiedlową.
Plany budowy mini osiedla przy Migdałowej snuła już jednak za czasów prezesa Marka Pykało spółdzielnia "Przy metrze". To m.in. z tego powodu nie była skora do przekazania miastu ulicy Migdałowej. Przed laty mówiło się o obiekcie który miałby nawet "wisieć" nad tą prywatną ulicą. To dlatego była ona potrzebna spółdzielni.
Teraz burmistrz Ursynowa Robert Kempa zapowiada, że ulica w przyszłości na pewno stanie się miejska.
My jako dzielnica już nawet zgłosiliśmy się do ratusza po pieniądze, żeby - jak tylko zostanie uchwalony plan miejscowy - natychmiast podjąć działania mające na celu wykup gruntów pod ulicą Migdałową, która nota bene nigdy nie powinna zostać potraktowana jako droga wewnętrzna, jako droga w użytkowaniu wieczystym spółdzielni mieszkaniowej. Ale to są jeszcze błędy z czasów gminy. Te historyczne błędy przy okazji planu miejscowego - ze wszystkimi skutkami finansowymi dla miasta stołecznego Warszawy - będziemy naprawiali
- mówił szef zarządu dzielnicy.
A co dalej z planami postawienia wieżowca w miejscu Natpollu?
Jeśli miasto nie zmieni zdania, nie będzie on mógł powstać. Inwestor nie zdąży bowiem z zamknięciem wszystkich procedur przed wejściem w życie planu miejscowego dla Natolina. Wg zapowiedzi w lutym przyszłego roku plan będzie gotowy i jeśli nie będzie protestów ze strony mieszkańców co do kluczowych zapisów projektu (a raczej wszystkie ich postulaty zostały spełnione przez urbanistów), to w kolejnych miesiącach można spodziewać się przyjęcia planu przez miejskich radnych. A to kończy dyskusję i unieważnia wszelkie zakusy deweloperskie, choć pozostanie jeszcze furtka - Zintegrowane Plany Inwestycyjne, procedura podobna do kończących swoje obowiązywane przepisów tzw. "lex deweloper".
Inwestor może wystąpić do miasta, by to odstąpiło od zapisów w planie miejscowym i zezwoliło na budowę obiektów innych niż określonych w tym planie. To wiąże się z konsultacjami społecznymi, wpłatą na rozwój infrastruktury miejskiej oraz decyzją rady miasta.
Pracownik Natpoll08:49, 13.11.2025
Więcej mieszkań na Ursynowie! Na serio ta dzielnica to powoli zamienia się w chów klatkowy.
Zniesmak13:54, 13.11.2025
Nie rozumiem zdziwienia, skoro dzielnicą zarządza propatodeweloperska platforma 💩💩💩
Pozostałe komentarze
Alwaro09:01, 13.11.2025
Nie ma zmiłuj. Blok zapewne powstanie, w takim czy innym kształcie. Ursynów czeka dalsze dogęszczanie zabudowy mieszkaniowej i to po prostu nieuniknione, bo budowa mieszkań się zwyczajnie opłaca.
Robb09:10, 13.11.2025
I co w tym dziwnego? W mieście w którym od kupy lat deweloper rządzi 🤣
Gall Anonim13:33, 13.11.2025
Się posmaruje to budowa pójdzie gładko.
KS10:44, 13.11.2025
Jak tak przedstawiciel inwestora obawia sie o budżet miasta i emisję CO2 to mogą zburzyć biurowiec a w jego miejscu zrobić kolejny park. Drzewa nie emituje CO2
Warszawiak8210:53, 13.11.2025
Nie dostaną pozwolenia na budowę 700 mieszkań, to zrobią budynek z 1400 lokalami usługowymi po 25m2 każdy taki jak przy Pileckiego. Sprzedadzą szybciej niż mieszkania i z większą marżą niż mieszkania.
meme12:37, 13.11.2025
stawiam dolary przeciw orzechom, że platforma deweloperska wszystko przepchnie...
Boom12:59, 13.11.2025
Urbaniści najwyraźniej nie rozumieją rynku i wciskają w peryferyjnych dzielnicach funkcję usługową, której nikt nie chce.
Zniesmak 13:52, 13.11.2025
I cyk... Czyżby kolejny park powstał na Ursynowie pod dewelopera...
mmb16:24, 13.11.2025
"miałyby powstać aż 704 mieszkania" mówi się po polski, panie dziennikarzu.
sadoba20:19, 13.11.2025
Bardzo dobrze ,że władze miasta nie pozwalają na wybudowanie tego molocha na 700 mieszkań ponieważ wiedzą, że ulica Migdałowa posiadająca szerokość jezdni ca 6m nie pomieści tyle pojazdów mieszkańców tego nowego bloku wraz z usługami.Już obecnie ta ulica i ul.Lanciego -jedyna przez którą z Migdałowej można wydostać się w kierunku Ursynowa ,Mokotowa i Centrum" pękają w szwach".A co by się działo po wybudowaniu takiego bloku-nie trudno sobie wyobrazić.Nawiasem mówiąc ul.Migdałowa powinna być już dawno przejęta przez Miasto i stać się drogą publiczną dla wszystkich i dziwne są te korowody ze SM Przy Metrze ,która uważa ją za prywatną
HK21:18, 13.11.2025
Siedzę w tej spółdzielni od lat i pierwsze słyszę, żeby kiedykolwiek były plany budowy tam jakiegoś osiedla - gdzie niby, na tym psim wybiegu wzdłuż "ściany płaczu" przy boisku szkolnym...? Nasz statut zabrania realizacji inwestycji mieszkaniowych od dawna.To fantazja podobna jak sprzedaż działek parę lat temu. Spółdzielnia niezgodnie z umowami wieczystego użytkowania korzysta z tych kilku działek, a burmistrz RK jako jej członek nic z tym nie robił. Jeśli ktoś chciałby widzieć tam deweloperów to część rady, która później nakręciła całą tę aferę. Teraz już nikt nie walczy o nasze sprawy tylko zarząd wielomilionowe ugody że wszystkimi na około podpisuje, a tysiące ludzi za to buli i dziwią się, że stawki rosną.
Szkoda gadać - dobrze to już było, za czasów gdy Natolin był sadem i wybiegiem dla krów, a teraz czeka nas przy Migdałowej wysokościowa betonoza za $rodki inwestora z Telawiwu...tyle w temacie.
Katarzyna 14:26, 19.11.2025
Ktoś tu chyba używa cudzych inicjałów
Abc14:34, 19.11.2025
Uderz w stół a nożyce się odezwą
Tylko pytam15:48, 19.11.2025
... czyżby osoba wymieniona z imienia i nazwiska w artykule?
Saruman14:44, 14.11.2025
Oby nie, STOP dogęszczaniu Ursynowa!!! Może by tak kino powstało w zamian za sprzedane Multikino???!!!
Boom16:03, 14.11.2025
To buduj teraz kino. Kto ci zabroni? I co to znaczy w zamian za sprzedane Multikino? Że niby kto sprzedał i kto ma budować?
Alwaro16:14, 15.11.2025
Trudno o wyższy stopień odrealnienia niż Twój. Ratusz nie ma środków i woli nawet na budowę bieda basenu na Zielonym Ursynowie.
Twój nick04:54, 18.11.2025
Może już wystarczy decydowania przez deweloperów co ma być na danym terenie. Czy ktokolwiek w tym mieście myśli o tym, że same bloki bez usług wystarczą? Zlikwidowano Multikino, ale to nie tylko było kino ale również restauracje- ten ruch był po prostu *%#)!& z punktu widzenia mieszkańców- jeśli nie zmieniono by planu zagospodarowania byłby dalej teren usługowy. Za chwilę urząd dzielnicy można zmienić w bloku mieszkalny, bo niby dlaczego nie?
Nie potrzebujemy kolejnych bloków bez garaży, bo już komunikacja nie wyrabia.
Nick07:26, 18.11.2025
Niezły absurd. Miejscowy plan zagospodarowania po prostu uwzględnił fakt że jest tam biurowiec. Nikt z urzędników nie pomyślał, że może w związku ze zmieniającą się koniunkturą i potrzebami miasta warto by było dopuścić zabudowę mieszkaniową, tak jak na sąsiednich działkach. Na biura nie ma chętnych, mieszkań dramatycznie brakuje. Ale jasne, lepiej niech dalej się miasto rozlewa na sąsiednie wiejskie tereny, to nie nasz problem. To jest sensowna polityka mieszkaniowa miasta? A jeszcze wcześniej ten sam urząd wydał decyzję WZ którą teraz próbuje zamiesc pod dywan licząc na to że developer się zakopie w urzędach i nie zdąży.
Katarzyna14:27, 19.11.2025
Rozumiem chęć zysku, ale taki gigant to przesada
Martwe szczeniaki w worku na śmietniku na Ursynowie
To podkreśla tylko fakt, że ta dzielnica obecnie to totalna syf-patola z napływem wariatów z całego kraju do tysięcy wynajmowanych mieszkań a nie oaza spokoju gdzie każdy każdego znał i nazywał sąsiadem jak w latach 80/90.
Yogas
13:45, 2025-12-04
Martwe szczeniaki w worku na śmietniku na Ursynowie
krótkie życie na krótkim łańcuchu przy ledwo trzymającej się budzie otoczonej wodą z roztopów, czekające na kolejne wybory ... Kto jest w stanie spojrzeć im w oczy? Znawcy i Miłośnicy zwierząt? Zwłaszcza tych na zagrodzie, co psiuńcia do ochrony własnej muszą mieć?
Niewolnicywszechczas
13:32, 2025-12-04
Martwe szczeniaki w worku na śmietniku na Ursynowie
Bestialski czyn ale zabijanie dzieci w okresie prenatalnym to już prawo kobiet, co lewaczki ?
Antylewak z Ursynowa
13:12, 2025-12-04
Niespodziewany remont na Ursynowie. Rosoła zamknięta
trzeba dopinać budżety! Na kabatach przy Dembego/Kabackiej/Trakt Leśny/Zaruby likwidują praktycznie wszystkie trawniki i sadzą krzewy, które pewnie latem uschną.
aster
12:24, 2025-12-04