Stoiska z owocami i warzywami stojące przy wyjściach z metra, przed kościołami czy przy bardziej ruchliwym ulicach to stały element ursynowskiego krajobrazu. Stragany mają swoich stały klientów i zwolenników, ale są też osoby, które uważają, że są zbędne, bo warzywa i owoce można kupić w licznych sklepach i na bazarkach.
Mamy na Ursynowie liczne sklepy, bazarek „na Dołku” i inne (Wąwozowa/Stryjeńskich, itd), supermarkety i sklepy, a szpecące ulice skrzynie i parasole są stałym elementem ulic, a tak naprawdę trawników, skwerów i chodników.
Czy rzeczywiście brakuje nam miejsc, aby zrobić zakupy? Czy ursynowskie budynki, kościoły, osiedla, parki, skwery muszą być tłem dla wyblakłych i poskręcanych parasoli?
- pyta nasz czytelnik pan Michał i prosi o sprawdzenie wydanych zgód na handel i ich zasadności.
Zwraca także uwagę na to, że:
Stragany często rozstawione są przy szlakach komunikacyjnych z metra tak, że strach myśleć co by się działo podczas ewakuacji stacji. Dodaje, że mieszkamy w mieście, dzielnicy, osiedlu, w stolicy Polski, Warszawie! Nawet na prowincji czy wsiach (z całym szacunkiem dla tych miejsc) są określone dni targowe w ściśle określonych miejscach... a u nas „Wieś Warszawa tańczy i śpiewa”.
Stragany bardzo często zajmują dużą część chodników, a samochody im towarzyszące zastawiają miejsca postojowe.
Aby legalnie handlować w danym miejscu, należy uzyskać zezwolenie od zarządcy terenu np. dzielnicy lub spółdzielni i uiścić opłatę. Stawki na terenach miejskich regulowane są uchwałą Rady Warszawy – od 1,30 do 1,95 zł za metr kwadratowy za dzień (w zależności od rodzaju działalności i kategorii drogi). Na terenach spółdzielczych i prywatnych stawka ustalana jest przez zarządcę.
Osoba zamierzająca prowadzić handel musi mieć też zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej. Osoba handlująca nielegalnie – bez zezwolenia lub uiszczenia opłaty – może być ukarana mandatem w wysokości zależnej od klasyfikacji wykroczenia.
- Warto zaznaczyć, że handel na stołecznych ulicach poza miejscami do tego przeznaczonymi to nie tylko wykroczenie. Ci, którzy dopuszczają się tego procederu, często naruszają przepisy podatkowe, sanitarno-porządkowe czy epidemiologiczne – informuje Straż Miejska i dodaje, że nie jest też rzadkością wprowadzanie do obrotu towaru bez wymaganych oznaczeń, sprzedawanie podróbek czy towarów bez akcyzy oraz brak kas fiskalnych.
Rocznie strażnicy miejscy w związku z handlem interweniują na Ursynowie ok. pół tysiąca razy. Najwięcej interwencji dotyczyło handlu prowadzonego w miejscu niedozwolonym oraz handlu prowadzonego bez zezwolenia na działalność gospodarczą.
Choć, jak pokazują statystyki, Straż Miejska odwiedza stragany w naszej dzielnicy częściej niż raz dziennie, to legalny handel uliczny ma się świetnie. Sprzedawcy nie narzekają na brak klientów, a kolejne stragany pojawiają się przy przystankach czy kościołach.
- Stragan to zupełnie inna forma zakupów, inna jakość towaru, inne ceny. Tu mam pachnące na słońcu pomidory, a nie zimne z lodówki. Mamy wolny rynek – mówi pan Krzysztof, który w warzywa i owoce zaopatruje się wyłącznie na ulicznych stoiskach.
Starsi klienci mówią, że nie mają już siły jechać na bazarek albo do marketu po tańsze, ale ciężkie zakupy. Wolą kupić codziennie niewielką ilość niedaleko domu, zamiast jeździć i dźwigać.
- W sklepach często owoce są brzydkie, przeleżane. I droższe! Na takim stoisku jest ruch jak w ulu, świeży towar codziennie. Koło mnie zlikwidowali bazarek, zakupy tutaj to dla mnie jedyna szansa na kupienie tego, co lubię – mówi pani Maria, która porusza się z laską.
Patrząc na sposób ekspozycji towaru na straganach, trzeba przyznać, że w ciągu ostatnich lat sprzedawcy zdecydowanie bardziej dbają o estetykę stoisk. Towar jest czysty, schludnie poukładany. Kontrowersje może rzeczywiście budzić stan części zadaszeń nad stoiskami, ale może i to niebawem doczeka się większej uwagi handlarzy.
Uważacie, że handel uliczny szpeci krajobraz i można się bez niego obejść czy też stoiska z warzywami są potrzebne? GŁOSUJCIE W NASZEJ ANKIECIE!
Jeśli handel jest prowadzony w sposób czysty, estetyczny i uczciwy, nie przeszkadza mi.
Paulo13:12, 22.06.2025
Jeśli handel jest prowadzony w sposób czysty, estetyczny i uczciwy, nie przeszkadza mi.
Boom14:17, 22.06.2025
Słaby artykuł nie dający odpowiedzi czy ten handel jest w pełni legalny czy nie.
Dorota14:28, 22.06.2025
To stoisko na zdjęciu ma świetne warzywa, przesłodkie truskawki. Jest duży ruch. Miejsce jest potrzebne!
Irfy18:01, 22.06.2025
Nie obchodzi mnie, czy dane stoisko ma stempel jakiegoś urzędasa. Ten stempel i tak sprowadza się po prostu do zapłaceniu w urzędzie jakiegoś haraczu, który potem idzie na utrzymanie tegoż urzędu. Takie urzędnicze perpetuum mobile. Wszystkie owoce sezonowe (poza arbuzami i jakąś egzotyką) i większość warzyw kupuję zawsze na straganach. Bo te stragany mają mniejsze możliwości kantowania. Jak się zrobi kompost, to widać, że jest kompost i się tego nie kupuje. A w marketach potrafi być kompost przemieszany z czymś, co od biedy się nadaje, pleśń też nie jest rzadkością. Kupuję na straganach od kiedy zacząłem mieć własne pieniądze, czyli od dawna i jeszcze nigdy nie miałem żołądkowych przejść po towarze stamtąd. Ale rozumiem, że są bólem tyłka dla korporacji i dużych sieci handlowych.
Dzikiczarny22:05, 22.06.2025
Podejrzewam, że ten artykuł jest inspirowany przez konkurencję z naprzeciwka. Tam jest gorszy towar, drożej i dłuższe kolejki.
Gax11:33, 23.06.2025
Może ktoś zainteresuje się na poważnie obskurnymi straganami, gdzie nikt nawet paragonu nie widział. Handel idzie na całego, utargi dzienne moim zdaniem idą w tysiące złotych. Przy okazji naokoło śmietnik w postaci starych stolików, skrzynek, płyt OSB itp, tworzących ten kram i do tegochodnikrozjeżdżony przezsamochód dostawczy. Przykład np. przy metrze Natolin, obok kwiaciarni Emma.
Wojtek6312:41, 23.06.2025
Ja bym zlikwidował ten obskurny, syfiasty przyuliczny sposób handlowania. Chcesz handlować na Ursynowie ,,niby swoim niesypanym towarem warzywnym sprowadzonym raniutko z giełdy z Bronisz'' i robić w konia naiwnych klientów- rób to na równie syfiastych, drogich ursynowskich bazarach.
Plusem tego rozwiązania byłoby to, że handlowy oszukańczy slums byłby zamknięty w ściśle określonych granicach.
Kiedyś miał być ,,Ursynowski fortepian''. Dlaczego żaden z ,,łóżkowo- bazarowych'' handlarzy nie zdecydował się na handel w przyzwoitych, europejskich warunkach ?
Bo co ? Bo taniej jest wyrąbać naiwnego klienta (warzywa niby swoje i eko) na obskurnym straganie, niż w cywilizowanym czystym stoisku- sklepiku ?
No oczywiście, że jest taniej ! Koszty handlu są mniejsze.
No tak... ale ktoś jednak wydaje te pozwolenia na ten przyuliczny ursynowski slums i syf.
Najlepszym przykładem jest powyższa fotka na której widać:
Stragan i nieopodal ,,podręczny magazyn'', czyli zdezelowany dostawczak. Jak najbardziej zarejestrowany i stoi tu sobie (bez konfliktu z prawem drogowym) ... myślę, że z 10 lat co najmniej.
p.s.
Że niby (jak ktoś napisał) konkurencja z naprzeciwka walczy o swoje ?
Może i walczy. Jednak tam jest sklepik- budka. Nie ma syfu obok, nie ma ulicznego auto- złomu, nie ma bazarowej (niedostępnej dla oka klientów) wagi towarów i za każdym razem są paragony fiskalne.
W takim przypadku ta walka ma słuszność.
Cez. 02:30, 24.06.2025
Tak naprawdę właścicielem większości tych straganów jest jedna rodzina która zmonopolizowała rynek . Zarabiają gigantyczną kasę. Zatrudniają Ukrainki i oszczędzają na kosztach a ceny wcale nie są niższe. Stragany tak ale nie takie bagno i nie na trawnikach.
Czerw I Ec10:14, 24.06.2025
Takie stragany przeszkadzają tylko tym, którym przeszkadza nawet to, że drugi człowiek oddycha. Kupują na nich zarówno ludzie biedni jaki i ci zamożni, młodzi i starzy, więc to nie jest kwestia nawet ekonomiczna czy poczucia estetyki, tylko zwyczajnie patologicznego kija w miejscu, do którego światło nie dochodzi - może wizyta u proktologa tu pomoże
Hahaha11:07, 25.06.2025
Do artykułu i badań nad legalnością zainspirował pan Michał...... nooo wątek śmierdzi mi jednym takim Michałem... co to mu wszystko przeszkadza.... i tylko by likwidował i karał...
Anna10:49, 10.07.2025
Niestety, na Kabatach od lat mamy "bazarek" z podręcznym magazynem dostawczakiem, który niemal wrósł w miejsce postojowe. Warzywa i owoce są przechowywane w tym "magazynku" nawet w największe upały, skrzynki z warzywami i owocami często są stawiane bezpośrednio na ziemi - kłania się sanepid. Kasy fiskalnej nie uświadczysz. Naprawdę przydałaby się kontrola.
Niegdyś to miejsce, stanowiło reprezentacyjne wyjście ze stacji metra - obecnie mamy zadeptane przez handlarzy klepisko. Decyzja zezwalająca na handel mówi o stoisku 4x3m - docelowo rozstawiają się na dużo większej powierzchni - powstaje miasteczko namiotowe.
Ciekawa jestem jak się to ma do przepisów ewakuacji z metra.
Dodatkowe światła i przejście na Puławskiej
1 - po kiego przetarg skoro i tak wygra FalBruk 2 - tylko Karczunkowska ma cierpieć od nadmiaru pojazdów? na dodatek w tak słabej kondycji
Bolo
19:53, 2025-07-12
Rusza remont ulicy Ciszewskiego. Ogromne zmiany!
KIEDY CISZEWSKIEGO BIS?!
meme
14:54, 2025-07-12
Rusza remont ulicy Ciszewskiego. Ogromne zmiany!
Kiedyś był kiosk
FanUrsynów
14:22, 2025-07-12
Rusza remont ulicy Ciszewskiego. Ogromne zmiany!
FalBruk. Potentat na Ursynowie - PRZYPADEK? nie sądzę. Machiny tej firmy "mkną" po Karczunkowskiej i ją niszczą miast naprawiać. Ech.
Bolo
09:03, 2025-07-12
4 0
wszedzie na świecie są bazarki i nie przeszkadzają a słoiki najbardziej narzekają
2 2
"Ursynowski slums i syf"? Uważaj, co piszesz człowieku. A może jesteś kolejnym z utrzymanków deweloperów? Wielu takich próbuje zdeprecjonować naszą dzielnicę, żeby potem deweloper mógł kupić za bezcen grunty.
0 1
Patrzcie, jakie hrabiostwo na Ursynowie mieszka.... :D