Młodzi i starzy, samotni i z rodziną, bogaci i biedni. – Wszyscy mieszkańcy Ursynowa są dla nas tak samo ważni – mówi Mirosław Kilijańczyk, autor cyklu fotografii socjologicznej „Órsynuf – portret nieznany”. Pierwszy etap jego oryginalnego projektu możemy oglądać do 11 marca w Domu Sztuki.
- Kolejna część wystawy jest już w trakcie realizacji – zapowiada Mirek Kiljańczyk. – Mam nadzieję, że po mojej ósmej wizycie w urzędzie dzielnicy znajdą się na nią fundusze – mówi pół żartem, pół serio.
Tym razem artysta liczy na wsparcie, bo już raz projekt prawie przepadł na warszawskim gruncie i miał zostać zrealizowany w… Białymstoku. Na nasze szczęście Mirek spotkał w metrze koleżankę z podstawówki, Ewę Wojciechowską, psycholożkę i postanowili, że wspólnie "poznają" swoich sąsiadów z Ursynowa.
Tak zaczęła się praca nad stworzeniem swoistej ursynowskiej kroniki XXI wieku. Pomysłodawcy spotykają się z chętnymi mieszkańcami Ursynowa, przeprowadzają z nimi wywiady i robią zdjęcia ich mieszkań.
Znamy się tylko z widzenia...
Wśród bohaterów zdjęć znaleźli się Ewa i Maciek – para zajmująca się tworzeniem artystycznej biżuterii. Uznali, że wzięcie udziału w projekcie może być ciekawym doświadczeniem. Przy okazji mogłą pochwalić się swoim dorobkiem. Do akcji włączyła się także ich córka Michalina ze swoją rodziną. To u niej w domu zrobiono najbardziej sensacyjne zdjęcie wystawy – pralkę nad toaletą. Właścicielka tłumaczy, że to z powodu jej chorych pleców i z braku miejsca.
- W poprzednim, mniejszym mieszkaniu, pralkę mieliśmy w szafie w salonie – śmieje się Michalina.
Na zdjęciach znalazł się także Wojciech Dąbrowski, jeden z pierwszych mieszkańców Ursynowa, dyrektor artystyczny „Spotkań z piosenką”, który od lat prowadzi własne kroniki rodzinne. Z okazji otwarcia wystawy zaśpiewał a cappella własną aranżację piosenki „40 lat minęło”.
Fotograficzna kronika dzielnicy
Wystawa „Órsynuf – portret nieznany” może wydawać się przypadkowemu widzowi, zbiorem zwykłych fotografii przedstawiających zwykłych ludzi i ich mieszkania. Jednak kiedy pozna się ich genezę i dokładną treść, zaczynają mieć dla obiorcy zupełnie inny wymiar.
- Korzenie są zapisane w tych meblach. Te zdjęcia to refleksja na temat historii Ursynowa – podsumował wystawę Andrzej Zygmuntowicz, przewodniczący Rady Artystycznej Związku Artystów Fotografików.
Wśród gości biorących udział w wernisażu w Domu Sztuki, byli zarówno bohaterowie zdjęć, jak i ich następcy. Dominika, rodowita mieszkanka Ursynowa, trafiła na projekt Mirka przez internet i zgłosiła się ze swoimi dwiema córeczkami i ich małym zwierzyńcem.
- Okazało się później, że Ewa jest koleżanką mojej kuzynki – mówi. – Dzisiaj przyszłam zobaczyć, jak to będzie wyglądało w ostatecznej wersji – dodaje.
Fotografowi wszyscy życzyli, aby projekt trwał jak najdłużej i uwiecznił jak najwięcej mieszkańców. Wiadomo już, że kolejna część wystawy ma być przedstawiona na Ursynowie w przyszłym roku. Tymczasem autorzy zapraszają wszystkich chętnych do kontaktu.
[ZT]9108[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Trebunie-Tutki i Kasia Moś. Czy koncert był udany?
A propos publiczności: jak przed laty był koncert Włodka Pawlika w kościele Ofiarowania Pańskiego to stare baby wychodziły w trakcie koncertu bo widocznie myślały ,że też będą mogły pośpiewać, a tu nijak było.. Jak sobie chcą pośpiewać to niech idą na mszę i śpiewają a koncert jest po to, żeby słuchać. Trzeba wiedzieć na co sie idzie. Trebunie-Tutki czy Włodek Pawlik to inny rodziedziećaj muzyki . Ale skąd niektórzy mają to wiedzieć🤠
agnik
12:32, 2025-12-28
Dlaczego foto w urzędzie jest takie drogie?
Dlatego, że ja i inni nie chcą latać i szukać gdzie indziej fotografa i robią zdjęcia na miejscu. Dlatego urząd za najem każe sobie płacić a fotograf odbija sobie w cenie. A myślicie , że kościół postępuje inaczej? Pamiętam, jak panie prowadzące sklepik przy kościele na Dereniowej miały nieprzedłużoną umowę przez nowego proboszcza "biznesmena", który chciał za wyższy czynsz wynająć pomieszczenie na sklepik. Ten sam nowy proboszcz "biznesmen" zlikwidował żywą stajenkę z powodu kosztów. Skoro liczy się biznes w kościele to dlaczego ma nie liczyć się w urzędzie.
agnik
12:12, 2025-12-28
Dlaczego foto w urzędzie jest takie drogie?
Co za głąb urzędniczy wymyślił tak wysoki czynsz !? Ten punkt powinien być wynajmowany na normalnych, a nie zaporowych warunkach. Ale pan burmiszcz ma wszak zaszyte kieszenie, więc kto ?
mądra jola
11:39, 2025-12-28
Półnagi mężczyzna na Natolinie. Interwencja służb
Trzeba było buraczanego agresywnego przygłupa zostawić na tym mrozie zamiast narażać jeszcze ratowników pogotowia i kasę z naszych podatków na ratowanie tego śmiecia
pol
10:18, 2025-12-28