Zamknij

To urzędnicy zezwolili na zburzenie dworku na Wyczółkach! Burmistrz: "Złożę doniesienie"

Sławek KińczykSławek Kińczyk 15:08, 16.10.2024 Aktualizacja: 09:35, 17.10.2024
Skomentuj Koparka na posesji z wyburzonym dworkiem, obok elementy dachu (SK) Koparka na posesji z wyburzonym dworkiem, obok elementy dachu (SK)

To urzędnicy zezwolili właścicielowi na wyburzenie zabytkowego dworku na ursynowskich Wyczółkach! W 2022 roku decyzję wydał - jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie - urzędnik, który do ochrony zabytków trafił z... budowlanki. Burmistrz Ursynowa zapowiada, że jeśli sprawa nie trafi do prokuratury, to on sam ją tam zgłosi. Nasze wtorkowe doniesienia o zabytku zrównanym z ziemią wywołały ostrą dyskusję na sesji rady dzielnicy.

Przypomnijmy pokrótce fakty. W sobotę nasz czytelnik podczas porannego joggingu odkrył, że z XIX-wiecznego zabytkowego dworku na Wyczółkach, niedaleko sortowni poczty na ul. Łączyny, zostały tylko fundamenty. Właściciel posesji zrównał go z ziemią. Obok koparki, której prawdopodobnie użyto do zniszczenia obiektu, leżała konstrukcja dachu. O sprawie pisaliśmy wczoraj w obszernym artykule.

Po naszym artykule do działania przystąpił Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, który od 2017 roku opiekuje się wpisanym do rejestru zabytków dworkiem.

Jeszcze w poniedziałek nasi pracownicy pojawili się na miejscu dwukrotnie. "Remont" był, że tak powiem drastyczny, bo wymieniano całkowicie ścianę z belek i wszystkie konstrukcyjne elementy obiektu. Te prace miały odbywać się przy dozorze konserwatora zabytków. Właściciel nas o tym nie powiadomił

- mówi Agnieszka Ołdytowska-Lesiewicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie.

Jak dodała, prace - decyzją konserwatora - zostały wstrzymane. Na gorąco we wtorek wieczorem oceniła, że nie podpisałaby się pod decyzją konserwatora z 2022 roku, w której pod pewnymi warunkami zgodzono się na rozbiórkę dworku.

Marcin Dawidowicz, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków od kwietnia tego roku, zabytkoznawca, mówi dziś w rozmowie z Haloursynow.pl o tym, co jego pracownicy zastali na Wyczółkach.

Na miejscu był naprawdę niewielki procent oryginalnej substancji budowlanej. To były pojedyncze fragmenty konstrukcji budynku, drewniane kolumny, kilka elementów dekoracyjnych, no i poza tym jeszcze murowane pozostałości piwnic w budynku. To sugeruje, że nie jest to cała substancja budowlana, która nadawała się do ponownego wykorzystania.

Wg konserwatora rozbiórka dworku bez nadzoru konserwatora i bez powiadomienia go o takich zamiarach jest naruszeniem wydanych decyzji administracyjnych. Właścicielowi grożą kary.

Decyzję podjął inspektor od... budowlanki

24 czerwca 2022 roku z upoważnienia ówczesnego wojewódzkiego konserwatora prof. Jakuba Lewickiego, decyzję dotyczącą dworku na Ursynowie wydał szef jednego z wydziałów Tomasz Wielądek. Jak słyszymy od pracowników MWKZ to urzędnik, który zaczął pracować w ochronie zabytków w czasach wojewody z PiS Zdzisława Sipiery. Wcześniej pracował w inspekcji budowlanej - nie znał się więc na zabytkach.

Jak ustaliliśmy, jego nazwisko widnieje również pod zaświadczeniem o wykreśleniu ruin willi Ronikierów w Ząbkach z wojewódzkiej ewidencji zabytków. Urzędnik stwierdził - w skrócie - "że dla ruin wystarczy gminna ochrona". Po tej decyzji ktoś wyburzył dawną willę. Prof. Lewicki oraz jego podwładny odchodzili w 2024 roku z urzędu w atmosferze skandalu.

Dotarliśmy do decyzji w sprawie dworku ursynowskiego. Zezwala ona pod wieloma warunkami na rozebranie obiektu, który w 2022 roku był już w bardzo złym stanie technicznym. Urzędnik w imieniu konserwatora wojewódzkiego uznał, że jedynym wyjściem jest rozbiórka, ale tylko w obecności konserwatorów oraz z obowiązkiem inwentaryzacji zdemontowanych oryginalnych elementów dworku.

Zdziwienie i protesty budzi jednak kolejny nakaz. Konserwator zobowiązał właściciela do odbudowania dworku z całkowicie nowych materiałów oraz z wykorzystaniem tych nielicznych uzyskanych z demontażu. Mowa też o postawieniu... szklanej ściany.

Konserwator w 2022 roku uznał więc, że rozpadającego się zabytku nie ma co ratować i poszedł na rękę właścicielowi, który od lat stawiał opór wobec prób ratowania dworku. Zawsze odwoływał się on od decyzji, nakazów i grzywien, by doprowadzić do stanu, w którym nie będzie już czego ratować.

Zburzony dworek na Wyczółkach. Sprawa trafi do prokuratury?

Zdaniem Stołecznego Konserwatora Zabytków Michała Krasuckiego, któremu wojewoda z PiS w 2017 roku odebrał nadzór nad warszawskimi zabytkami, są podstawy do skierowania sprawy do prokuratury.

Nie można uchylić decyzji, która już została wykonana (poprzez zburzenie dworku przez właściciela - dop. redakcji). Jeśli prawdą jest to, że wszystkie prace odbyły się na podstawie decyzji konserwatorskiej, to de facto ta decyzja była od początku wadliwa i stanowiła przekroczenie uprawnień urzędniczych.

- ocenia Krasucki.

Nad takim krokiem zastanawia się również Marcin Dawidowicz, dzisiejszy mazowiecki konserwator, następca prof. Lewickiego. Mówi, że decyzje o rozbiórkach zabytków za czasów poprzedniego konserwatora były wydawane.

Z administracyjnego punktu widzenia decyzje, które zakładają całościową rozbiórkę budynku, nawet w kontekście rekonstrukcji, są wadliwe. Tylko w pojedynczych przypadkach te obiekty rzeczywiście zostały odtworzone. Mamy dowód na to, że jeden z obiektów został zbudowany z zupełnie innego materiału i kilka takich, które po rozbiórce nigdy już z powrotem nie zostały odbudowane. Więc jest to niepokojący proceder i na pewno budzi wątpliwości pod względem administracyjno-prawnym. 

- mówi Dawidowicz.

Ponadto w planie budowlanym znajduje się przepis, który mówi wprost, że pozwolenie na rozbiórkę budynku wpisanego do rejestru zabytków wymaga wcześniejszego wykreślenia z rejestru zabytków. A Wyczółki... nie zostały wykreślone.

Dwór zostanie odbudowany? "Będziemy egzekwować"

Czy jest szansa na odbudowę dworku w takim samym kształcie jak przed zburzeniem? To - zdaniem konserwatora wojewódzkiego - złożony problem. Gwarancji nie ma.

Na pewno nie ma możliwości, żeby w tym miejscu stanął jakiś inny obiekt. Więc nawet jeśli miałby to być budynek zbudowany z zupełnie nowych materiałów, to będzie to identyczny obiekt odwzorujący wiernie wygląd starego dworu.

Po drugie. Pozwolenie, które ma właściciel, jest rodzajem uprawnienia. Ono nie zmusza go do wykonania prac, na które dostał pozwolenie. Natomiast podjąłem decyzję o wstrzymaniu prac prowadzonych obecnie i będziemy dążyć do tego, żeby wydać nakaz przywrócenia budynku do stanu pierwotnego. I to już będzie obowiązek spoczywający na właścicielu.

Jeśli nie będzie chciał go wykonać, będziemy robić dalsze kroki i nakładać grzywny administracyjne, egzekwować to takimi środkami, jakie posiadamy w ustawie o ochronie zabytków.

- mówi konserwator.

"Przetrwał zabory i wojny, nie przetrwał II RP"

Na wtorkowej sesji rady dzielnicy Ursynów temat zrównanego z ziemią dworku wywołał mnóstwo emocji wśród radnych. Nie zabrakło politycznej wymiany ciosów.

Burmistrz Robert Kempa zapowiedział, że jeśli żaden urząd nie złoży doniesienia do prokuratury na działania właściciela posesji, to takie doniesienie złoży dzielnica.

Tyle słyszeliśmy o cudownej ochronie zabytków, o inwestycji w kulturę (w czasach rządów PiS - dop. redakcji), a efekt dokładnie widzimy. Przypomnę, że w 2017 roku po to, żeby zabrać Miastu Stołecznemu Warszawa możliwość niewyrażania zgody na to, żeby powstał "pewien słynny pomnik" (pomnik Lecha Kaczyńskiego na Krakowskim Przedmieściu oraz ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego) ówczesny wojewoda Zdzisław Sipiera z PiS odebrał stołecznego konserwatorowi zabytków możliwość kontrolowania zabytków na terenie Warszawy, mówię to w pewnym uproszczeniu, i m.in. ofiarą tej decyzji stał się nasz dworek przy ulicy Łączyny

- stwierdził burmistrz. 

- Chodzi by po to, żeby ludzie, którzy bezkarnie, wycierając sobie gęby ochroną zabytkami, opowiadając o tym, jak ważne jest dla nich dziedzictwo narodowe, musieli się stawić przed prokuratorem i przynajmniej tę odrobinę czasu zmarnować w swoim życiu na to, by wyspowiadać się ze skandalicznej decyzji, która została wydana w 2022 roku - dodawał.

Wstrząśnięty treścią decyzji konserwator z 2022 roku był Paweł Lenarczyk, radny Otwartego Ursynowa, który od wielu lat zabiegał o rewaloryzację zabytku i mobilizował urzędników do stanowczych działań.

Wydawanie takich decyzji pokazuje nam, że funkcjonowaliśmy w jakimś państwie z kartonu. Musimy naprawiać to państwo, bo dla mnie ta sprawa to taki Lex Deweloper" w zabytkach

- powiedział.

- I będziemy w takim państwie z kartonu żyć, dopóki dyskusje na tak ważne tematy będą wyglądały tak, jak to zaprezentował pan burmistrz, czyli kolejne polityczne układanie się pałami i skupianie się na tym, że tamci zrobili to, a tamci zrobili tamto. No nie, bo koniec końców dworku na dzisiaj nie ma - mówił Antoni Pomianowski, zwracając też uwagę, że miasto pracuje nad planem miejscowym dla okolicy Wyczółek już od 2012 roku. Taki dokument mógłby wzmocnić ochronę zabytku, choć oczywiście nawet to nie powstrzymałoby właściciela przed tym, co zrobił.

Z kolei Maciej Antosiuk z Projektu Ursynów wskazywał na problemy systemowe ochrony zabytków.

Dworek z XIX wieku przetrwał zabory, przetrwał I wojnę światową, II wojnę światową, no niestety nie przetrwał III Rzeczpospolitej!

- mówił radny i wzywał władze do refleksji. Jego zdaniem nieważne jest, który z konserwatorów - czy ten z czasów PiS, czy z czasów PO zawinił - tylko to, co zrobić, by urzędnicy mogli działać skuteczniej.

Radni jednogłośnie opowiedzieli się za przystąpieniem do sporządzania dwóch planów miejscowych - dla zachodniej i dla wschodniej części rejonu ul. Kłobuckiej. Co ciekawe, planami tymi nie zostaną objęte tereny, które dziś intensywnie się rozbudowują i gdzie deweloperzy wnioskują o decyzje o warunkach zabudowy. Decyzja o tym trzecim planie ma dopiero zapaść.

Do tematu wyburzonego dworku będziemy jeszcze powracać.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

agnikagnik

11 21

czego sie PIS nie dotknie to robi ruinę a Andrzej Duda krytykuje rząd zamiast bić się w piersi i mówić mea culpa. Wstyd panie Duda, wstyd PIS, wstyd ci , którzy wspierają tych niszczycieli 17:28, 16.10.2024

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

memememe

12 10

pis rządził w stolicy ostatnio? nowe, nie znałem... 17:47, 16.10.2024


AlwaroAlwaro

6 4

-meme - poczytaj sobie najpierw o uprawnieniach Wojewody w zakresie wydawania pozwoleń na budowę a potem komentuj. Dzięki pisowskim wojewodom (pozdrowienia dla Pana Radziwiłła) powstało w Warszawie sporo patodeweloperki, na którą wstępnie nie zgadzały się nawet zwykle przyjazne firmom budowlanym władze stolicy. Niekiedy pozwolenia wydawane były jak gdyby na złość samym władzom a cierpieli mieszkańcy stolicy. Dzięki ww. wojewodzie powstało takie kuriozum jak Moxo House przy ul. Goszczyńskiego - bloczek wciśnięty dokładnie na podwórku pomiędzy starszymi budynkami. 09:45, 17.10.2024


reo

memememe

22 6

car dobry, bojarzy źli... standard w ekipie PO 17:48, 16.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

FidelFidel

18 7

*%#)!& pies to miasto i dzielnicę, od lat rozpier#alane wszystko jest na polecenia ratusza i jego pionków jak leci więc co mnie to. 17:57, 16.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PytonPyton

18 7

Szok na Ursynowie!
PiS jakby nie rządzi od roku, a zabytek przestał nagle istnieć.
No jakim cudem!!?
(zwalcie na bobry) 06:17, 17.10.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sąsiedzisąsiedzi

6 6

Przeczytaj raz jeszcze artykuł. I teraz pytanie pomocnicze: Kto wydał decyzję? 09:01, 17.10.2024


PlatfusyPlatfusy

17 10

A rządząca Warszawą od prawie 20lat PO jak zwykle nic w tej sprawie nie zrobiła, czekali aż dworek popadnie w całkowitą ruinę, a na koniec znalazła winnego w postaci urzędnika mianowanego za PiS i na niego zwaliła winę. Typowe dla PO. Partia oszustów i nierobów 08:32, 17.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AdamAdam

8 10

Decyzje wydał pisowski aparatczyk - czy trzeba coś więcej dodawać? 09:00, 17.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AlwaroAlwaro

15 1

Grubo posmarowane było :-)
09:47, 17.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

no nie nono nie no

7 1

no nie no, i teraz wszystko jasne, pis zburzyl dworek, dziekujemy za artykul, dziekujemy burmistrzowi za wyjasanienia, współczujemy po rządzącej stolicą od ponad 2 dekad, że zostali w tak bezczelny podstępny sposob oszukani! 13:46, 17.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%