Naszą dzielnicę odwiedził kolejny kandydat na prezydenta Warszawy. Przemysław Wipler z Kongresu Nowej Prawicy przekonywał do zmiany systemu rządzącego stolicą. Oceniał też swoich kontrkandydatów. Piotra Guziała nazwał "Conchitą Wurst polskiej polityki".

KNP wystawiła na Ursynowie 29 kandydatów do rady dzielnicy, ma też swoich pretendentów do Rady M. St. Warszawy. Dzisiaj zaprezentowano lokalne "jedynki" na listach: Piotr Kulik (okręg 1), Jerzy Didkowski (okręg 2), Krzysztof Zieliński (okręg 3), Paweł Kowalski (okręg 4) oraz Jarosław Kucharski (okręg 5). 

Kandydatem na prezydenta stolicy jest poseł KNP Przemysław Wipler. Dzisiaj przyjechał na Ursynów prezentować swój program. Dostało się głównie obecnie urzędującej prezydent - za sposób gospodarowania budżetem. 

- Warszawa ma aż miliard złotych dziury budżetowej - mówił Wipler. - Odsetki od tego długu zabijają inwestycje, blokują inwestowanie w ludzi, duszą potencjał - mówił kandydat. Wipler skrytykował też obecny budżet partycypacyjny. 

- 50 milionów to zaledwie 3 promile całego budżetu stolicy, i oni nam mówią, że uczestniczymy w decydowaniu!

Jednym z postulatów Przemysława Wiplera jest radykalne zwiększenie kwoty na budżet, o którym decydują mieszkańcy. Program dla stolicy nosi nazwę "Gospodarna Warszawa". Jego główne założenia to: zmniejszenie liczby urzędników ("administracja rozrosła się za czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz"), mądre gospodarowanie budżetem (minimalizowanie długu, inwestowanie w rozwój) oraz obniżenie podatków miejskich (czyli np. opłat za użytkowanie wieczyste). - Jak najwięcej pieniędzy powinno zostawać w kieszeni obywateli - przekonywał Wipler na spotkaniu z licznie zgromadzonymi ursynowianami.

"Guział to Conchita Wurst polskiej polityki"

Wipler ocenił swoich kontrkandydatów w wyborach na urząd prezydenta. Sporo czasu poświęcił ocenie działalności i osoby burmistrza Ursynowa: - Piotr Guział to taka Conchita Wurst w polskiej polityce - mówił Wipler. - Jednego tygodnia organizuje tęczowy tydzień a kolejnego tydzień smoleński - oceniał kandydat.

- Guział był już w SLD, w SDPL, w 2011 roku jako urzędujący burmistrz próbował nawet kandydatować do Sejmu z Radomia! - przypominał Przemysław Wipler. - On ma pomysł taki: "Będziemy udawać, że wszystko zaczęło się wczoraj i że jesteśmy absolutnie apolitycznymi samorządowcami". Pytanie skąd wziął ponad "bańkę" na kampanię. Jego billboardy kosztują grubo ponad milion. Nie wiemy jacy ludzie za nim stoją i czy to są lepsi ludzie niż układ, który kręci miastem w chwili obecnej.

Podobne zarzuty Wipler miał do Sebastiana Wierzbickiego - kandydata SLD oraz Jacka Sasina z PiS. Temu ostatniemu zarzucił hipokryzję, m.in. za obiecywanie darmowych biletów komunikacji miejskiej. - Jacek mieszka w Ząbkach, to niech startuje w wyborach na zarządzającego budżetem Ząbek - skwitował Przemysław Wipler. Kandydat liczy na wejście do drugiej tury wyborów na prezydenta Warszawy.