Bezradność, strach i przerażenie – to czują dziś mieszkańcy ulicy Wasilkowskiego. Po raz kolejny w ich okolicy spłonął samochód. Co chwilę płoną też śmietniki? Niektórzy zadają sobie pytanie, czy to przypadek, czy też na Ursynowie grasuje podpalacz?

- W zeszłym tygodniu zapaliły się dwa auta z naszego bloku. W nocy znów płonął samochód – mówi Barbara Wieczorkiewicz, mieszkanka ulicy. Ludzie się boją. – Jesteśmy bezradni! Policji nie ma! Boimy się, że znów, któryś z naszych samochodów spłonie – dodaje.

Strach mieszkańców jest uzasadniony, gdyż zaledwie tydzień temu na Wasilkowskiego spłonęły w nocy dwa auta. Teraz wybucha kolejny pożar... Niektórzy mówią wprost: nie ma mowy o przypadku.

W sprawie częstych pożarów przy ulicy Wasilkowskiego, śledztwo prowadzi policja. – Każdą wersję bierzemy pod uwagę – mówi nadkomisarz Magdalena Bieniak z policji.

Policja w tej sprawie chce powołać biegłego, który ma dać odpowiedź na pytania o przyczyny tajemniczych pożarów. W okolicy Wasilkowskiego częściej pojawiać się będą również patrole.

[ZT]405[/ZT]

[ZT]2119[/ZT]

[ZT]177[/ZT]

[ZT]126[/ZT]