To był prawdziwy mikołajkowy prezent. Olbrzymie świecące gwiazdy i ledowe lampki rozbłysły dziś o zmierzchu na choince przed wejściem do urzędu dzielnicy.
To największa choinka na Ursynowie, ma aż jedenaście metrów i oprócz światełek wiszą na niej setki kolorowych bombek. To już ostatni bożonarodzeniowy akcent przygotowany przez urzędników dla mieszkańców Ursynowa.
- Dzisiaj jest pierwszy dzień okresu przedświątecznego, którego pierwszym symbolem tego, że niebawem będziemy świętowali, jest zapalenie światełek na tej choince - mówił wiceburmistrz Piotr Zalewski.
Na ten moment oczekiwał tłumek pracowników ratusza i przechodnie, którzy wspólnie pozowali do zdjęcia na tle świecącej choinki.
- Bardzo ładna, tylko prezentów nie ma, co bardzo rozczarowało mojego syna - śmieje się pani Paulina. - Szkoda, że nie ma śniegu, bo byłoby jeszcze ładniej. Szkoda też, że nie jest prawdziwa, ale z drugiej strony może i lepiej, że nie ścięto prawdziwego drzewa - mówi mieszkanka al. KEN.
Dodatkową atrakcją są też białe i niebieskie śnieżynki, które świecą na ratuszowej wieży.
- Tak teraz ładnie, że zaraz męża z domu wyciągnę, żeby zobaczył. Cieplej się robi, jak się patrzy nie tylko na choinkę, ale inne świateczne akcenty. Uwielbiam ten okres, to wyczekiwanie na święta - mówi pani Julia.
Podobnie jak przed rokiem w środku ratusza stoi choinka, z której można zabrać odblask w ramach akcji „Świeć blaskiem z odblaskiem”. Ma ona na celu zmniejszenie liczby wypadków z udziałem pieszych, poprzez uświadamianie i zapobieganie problemowi ich słabej widoczności.
W tym roku iluminacje bożonarodzeniowe są skromniejsze niż w poprzednich latach. Nie ma światełek w alei KEN, które zawsze tworzyły wyjątkową atmosferę. Również w parku Jana Pawła II zabłysły dziś wyjątkowo skromne ozdoby. W przyszłym roku można liczyć na więcej. Ratusz będzie realizował zwycięski projekt zgłoszony do Budżetu Partycypacyjnego. Projekt nosi nazwę "Świąteczna iluminacja z prawdziwego zdarzenia – aleja KEN pięknie oświetlana na Święta Bożego Narodzenia" i zdobył uznanie ponad 3 tys. głosujących. Będzie kosztował 149.000 zł.
2 3
Dlaczego "lampki rozbłysły", lecz "tysiące (światełek) zapłonęło"? Zapłonęło to ognisko pod lasem, jeżeli jedno, ale jak już dwa, to zapłonęły. Tysiące muszą mieć widać łączyć się z czasownikiem w jakiejś innej formie gramatycznej, inaczej tego sobie nie umiem wytłumaczyć.