W święta gotujemy, sprzątamy, a wiele ubocznych produktów tych aktywności ląduje w… toaletach. Są osoby leniwe, którym nie chce się schodzić do śmietnika, są osoby, które kanalizację traktują jak „centralny odkurzacz” w bloku. To dlatego hydraulicy w spółdzielniach w okresie świątecznym mają najwięcej roboty!
Kilka lat temu głośno było na Ursynowie o przypadku zapchania pionu kanalizacyjnego z bloku na ul. Mandarynki na Natolinie. Lokatorzy wrzucili do toalety dwa duże płaty surowego mięsa. Łazienka osób mieszkających piętro wyżej zamieniła się wtedy w szambo. Pomimo upływu lat mieszkańcy nie przestają zaskakiwać.
Od Andrzeja, hydraulika obsługującego spółdzielnię "Jary", słyszymy, że produkty spożywcze to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Najbardziej ekstremalny przypadek, jaki mieliśmy to poduszka „jasiek” w rurze kanalizacyjnej. Podejrzewam, że po prostu ktoś zatkał otwór kanalizacyjny w remontowanym mieszkaniu i jasiek mu po prostu wpadł.
Wśród hydraulików krążą różne legendy. Słyszałem, że ktoś znalazł pół kurczaka czy słoik, ale nie wiem, czy to prawda
- mówi specjalista od instalacji wodno-kanalizacyjnej.
O kuriozalnych znaleziskach w kanalizacji wiele można usłyszeć także w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji.
Do sieci trafiają często drobne przedmioty codziennego użytku, takie jak: telefony komórkowe, monety, portfele, biżuteria, klucze. Pracownicy stołecznej kanalizacji na przestrzeni lat znajdowali także mniej typowe przedmioty jak np. elementy starej wersalki, ramę od roweru, łopaty, a nawet… kajak
- mówi Jolanta Maliszewska, rzeczniczka MPWiK w Warszawie.
Duży problem dla hydraulików na Ursynowie stanowią również materiały budowlane. Beton, chemia budowlana, a nawet gruz trafiają do odpływów ursynowskich bloków, powodując trudne do rozbicia zatory. Wiele osób przy okazji remontu mieszkania decyduje się na pozbycie odpadów najprostszą możliwą drogą i po prostu wyrzuca je do kanalizacji.
Ostatnio mieliśmy taki przypadek, że pomiędzy dziewiątym a dziesiątym piętrem została zatkana rura kanalizacyjna. Okazało się, że w rurze był gruz. Budowlańcom się wydaje, że jak się coś wrzuci do rury to to na pewno spłynie. W wysokich blokach z reguły co ileś pięter są założone kolanka spowalniające. Tam właśnie zatrzymują się odpady i blokują przepływ
- tłumaczy Andrzej, hydraulik obsługujący spółdzielnię "Jary".
Jednym z najczęściej powracających powodów niedrożnej kanalizacji są popularne zawieszki toaletowe. Z relacji hydraulików wynika, że notorycznie lądują one w odpływach. Problem jest większy, niż się może wydawać. Jeśli taka zawieszka zatrzyma się w kolanku pomiędzy piętrami, szybko zaczną na niej osadzać się inne odpady, co w efekcie prowadzi do zatoru.
Może i te zawieszki ze względów estetycznych czy zapachowych są użyteczne, natomiast prędzej czy później każdemu wpadają.
Trzy miesiące temu taka zawieszka zatkała odpływ w bibliotece, która mieści się w jednym z bloków na Jarach
- dodaje Andrzej.
Trudną "do strawienia" sprawą dla sieci kanalizacyjnej są również niepozorne środki higieniczne: waciki, nici dentystyczne, pieluchy czy chusteczki nawilżane - te ostatnie na opakowaniach mają nawet napisane, że można je wrzucać do toalety, a - jak słyszymy w MPWiK - to nieprawda. Wyrzucane do toalet zatrzymują się w rurach i blokują przepływ ścieków. Zmorą są patyczki do uszu. Przenikają przez kratki kanalizacyjne i mogą uszkodzić maszyny, pracujące w wodociągach.
W okresie świątecznym do odpływów trafia też zwiększona ilość resztek tłustego jedzenia i pozostałości po gotowaniu, w tym oleje do smażenia. Warto pamiętać, że takich odpadów do odpływu wylewać nie można. Największy z nimi problem jest na starszych osiedlach. Tam w pionach kuchennych często znajdują się jeszcze żeliwne rury, na których tłuszcz osadza się z łatwością. W skrajnych przypadkach taki "skrzep" potrafi zablokować całą rurę! Mogą też wpływać na działanie urządzeń pracujących w wodociągach.
Zużyty olej i inne tłuszcze – te są największą zmorą pracowników kanalizacji, bo w sieci zbrylają się i osadzają na urządzeniach sieciowych, co powoduje zmniejszenie się średnicy rur i zakłócenia działania urządzeń
- mówi Jolanta Maliszewska, rzeczniczka MPWiK.
Od wielu lat miejskie wodociągi prowadzą akcję "Sedes to nie kosz na śmieci". MPWiK nie tylko ostrzega i zakazuje, ale też doradza, co zrobić z uciążliwymi odpadami. A więc:
Niedrożne rury mogą doprowadzić do cofnięcia się ścieków i zalania mieszkania, piwnicy, ogrodu lub ulicy, powodując straty materialne, a także zanieczyszczenie środowiska.
Za stan wewnętrznej instalacji kanalizacyjnej w budynku odpowiada właściciel lub zarządca. A więc lokalne problemy z rurami to zmartwienie hydraulików ze spółdzielni czy wspólnot.
Paulo15:07, 24.12.2025
Gratuluję "dobrego" smaku w ten piękny wigilijny dzień, szanowna redakcjo!
Flaga i godło do zmiany? Ruszyły prace w rządzie
Faktycznie nie ma spraw ważniejszych to się szuka
emeryt
16:13, 2025-12-24
Co ląduje w ursynowskich toaletach?
Gratuluję "dobrego" smaku w ten piękny wigilijny dzień, szanowna redakcjo!
Paulo
15:07, 2025-12-24
Świąteczny cud na Ursynowie! Wyjątkowe bliźniaczki
Gratulacje! :)
l
13:05, 2025-12-24
Kolejny pijany za kółkiem na Ursynowie!
Jakby postawić bramki na alko + narko-testy na wjeździe do miasta to z wieśszafki by połowa ruchu wyparowała 🤭
RR
07:29, 2025-12-24