Nowa linia nie spełnia oczekiwań. "Powinna jeździć częściej oraz w weekendy"

No tak. Do utrudniania życia kierowcom jest pierwszy. Ale jak trzeba rozbudować komunikację publiczną - to się nie da. Brakuje mu kierowców.
Zawsze mówiłem, że rządzenie jest trudne, bo trzeba kierować ludźmi, którzy wiedzą więcej od ciebie i podejmować decyzje, choć się nie jest specjalistą. Jednak w przypadku Trzaskowskiego błędy nie są efektem tej nieuniknionej trudności, tylko ewidentną winą samego Trzaskowskiego. Jak się odpowiedzialnym za transport publiczny i gospodarkę przestrzenną robi absolwenta Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, byłego aktywistę ruchów rowerowych znanych głównie ze złośliwego utrudniania życia innym użytkownikom dróg - to czego się można spodziewać?

Trochę szczegółów. Autobus jeździ bardzo rano co 15 minut, ale przed dziewiątą, a na Pragę to i już od ósmej, zaczyna jeździć co pół godziny. Potem szybko przestaje. Analogiczna sytuacja jest po południu. W inne godziny i w weekendy nie ma nic. W ten sposób ludzie tego autobusu nie wybiorą. Trzeba najpierw dać interesującą ofertę, a potem obserwować frekwencję - i to długo. A tak to robi się takie ZTM-owskie dziecinne krętactwo: damy autobus co pół godziny, a potem stwierdzamy, że nie ma na niego chętnych, więc o co chodzi. Pomijam już, skąd takie komunistyczne przekonanie, że ludzie jadą do pracy do fabryki na siódmą, a wracają o piętnastej. Dziś wiele osób jeździ dużo, dużo później. Do spadku frekwencji przyczyniło się jeszcze przyzwyczajenie ludzi do wielomiesięcznych olbrzymich korków w okolicy Vogla. Warszawa guzdrała się z tym remontem tak, że niejeden komunistyczny sekretarz by się nie powstydził; teraz korków tak dużych nie ma, ale zanim ludzie przyzwyczają się do nowej sytuacji, musi też trochę czasu minąć.
Przecież oddanie takiej trasy i takiego mostu to powinna być gratka dla ZTM-u i jego inżynierów ruchu. Szybkie, bezkolizyjne połączenie dwóch brzegów Wisły. Po jednej stronie - duże osiedla i metro, po drugiej - też dużo mieszkańców, linia kolejowa i SKM. Brak nadmiernych korków. Na trasie cymes - odcinek chyba sześciokilometrowy trasy bez przystanków (najdłuższy w Warszawie zresztą) gdzie się można rozpędzić i połykać te kilometry bez strat czasu i paliwa na zatrzymania. Trasa biegnie po ringu opasującym Warszawę - w takich relacjach jest zazwyczaj ogromny ruch i olbrzymie potrzeby transportowe. Tymczasem nie ma na tej trasie ani jednej całodziennej linii autobusowej. W ogóle 319 jest jedyna. Geniusze po prostu.

To są linie autobusowe „dla szwagra”. On z wilanowa, czy z Wawra do roboty jedzie , a po 15 . Wraca. A ‚głupi ludek ‚ z Ursynowa myśli że to dla nich. Np. Autobusy jadące ze Stokłosów do Włoch jeździ wieczorem dłużej niż 192 którego ostatni kurs z pod Leclerka wymyślili o 19:21. ???? To nie dla mieszkańców Ursynowa. Ursynowskie podatki idą na potrzeby Wilanowa, Wawra, i wsi z powiatu Lesznowola.

...przejazd ulicą Przewodową trwa trochę zbyt długo... Nie zamontowali teleportu to trwa tyle ile autobus jedzie.

A co te miernoty mylnie zwane urzędnikami pajaca Trzaskowskiego zrobiły coś pożytecznego. Tak jest, kiedy przy korycie są oderwane od życia barany. Mnie to nie dotyczy, więc na odczepnego powiemy "przyjrzymy się tej sprawie".

Przecież fakt, że po gotowej od ponad dwóch lat obwodnicy (z gotowymi wiatami przystankowymi na wszystkich węzłach!) nie jeździ żaden szybki autobus w relacji np. Falenica - Ursus/Bemowo to jest jakiś skandal. Tysiace ludzi pracują w firmach znajdujących się na Okęciu, czy w Międzylesiu. Jak oni mają przesiąść się z samochodu na komunikację? Chyba tylko po to, żeby jechać ponad 1h zamiast 15min. i płacić za bilet więcej niż za paliwo.

#wIKEAniekupuję

Zasada jest taka - uruchamiamy dodatkowe kursy i sprawdzamy frekwencję.
Dowcip polega na tym, że linia działająca w sposób ciągły skupia uwagę innych osób niż obecnie korzystających z autobusu. Żartem jest ostatni autobus z Międzylesia o 18.43. Tam rodzice z dziećmi są non stop. Często dzielą dyżury na dzienne i nocne.

może metro z wilanowa do wawra? czaskoski, dawaj

Najlepiej zrobić pilotażowo kilka miesięcy - kursy co 20-30 minut od 6.00 do 22.00. Ustalić, ile osób w jakich godzinach jeżdzi i dopiero decydować.