Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli miejsc schronienia i ukrycia. Wnioski są alarmujące. Jedynie 4 proc. mieszkańców Polski może liczyć na miejsce w takich punktach.
W Warszawie - wg danych ratusza - nie ma budowli ochronnych (schronów i ukryć) w rozumieniu Obrony Cywilnej.
W kwietniu 2022 r. ratusz opracował dokument „Potencjalne miejsca ukrycia dla mieszkańców stolicy na wypadek zewnętrznego zagrożenia państwa" i wskazano lokalizację takich miejsc w poszczególnych dzielnicach, lecz nie zweryfikowano stanu technicznego tych obiektów oraz faktycznego ich przygotowania na wypadek zagrożenia.
- czytamy w raporcie NIK.
Według przyjętych przez miasto założeń, w doraźnych miejscach ukrycia, niebędących budowlami ochronnymi (np. piwnice, garaże, miejsca bez wzmocnionej odporności i bez odpowiedniej wentylacji), schronienie mogłoby znaleźć około 64% mieszkańców Warszawy.
NIK, wspólnie z biegłymi przeprowadziła oględziny także w trzech obiektach warszawskiego metra, w tzw. czerpnio-wyrzutni (czerpnia pobiera powietrze zewnętrzne do instalacji, wyrzutnia odprowadza na zewnątrz to zużyte) i na dwóch stacjach pierwszej linii: Politechnika oraz Wilanowska. Na potrzeby kontroli określono je jako ukrycia doraźne.
Pierwszą linię warszawskiego metra od stacji Kabaty do stacji Wierzbno zaprojektowano i budowano jako schron. W trakcie budowy i użytkowania zrezygnowano jednak z niektórych elementów wyposażenia i w konsekwencji nie zapewniono pomieszczeniom metra hermetyczności, co sprawia, że nie mogą być traktowane jako schron.
- informuje Najwyższa Izba Kontroli.
Od razu dodajmy, że Metro Warszawskie zaprzecza, że stacje metra budowane były jako schron dla ludności. W praktyce jednak większość z nas szukałaby ukrycia właśnie na tych stacjach. Podobnie przecież jest w Kijowie.
NIK jest krytyczna wobec przygotowania metra do ewentualnych zagrożeń.
Oględziny pomieszczeń czerpnio-wyrzutni wykazały, że nie zapewniono im hermetyczności, nie mają wyposażenia, pełnego oświetlenia, wodociągu, kanalizacji i urządzeń filtrowentylacyjnych. Powietrze docierało tam przez niezabezpieczone przejścia i otwory, w których powinny być zamontowane automatyczne zawory przeciwwybuchowe. W jednym z pomieszczeń znajdował się co prawda dźwignik do obsługi wentylatorów, ale wyłączono go z eksploatacji.
- czytamy w raporcie.
Wrota i grodzie metalowe zamykane hermetycznie przystosowano do sterowana zarówno ręcznego, jak i elektrycznego, jednak zamontowane w nich kable elektryczne nie były połączone z siecią elektryczną lub instalacją teletechniczną obiektu, co uniemożliwiało ich zamykanie i otwieranie przez dyspozytora metra. Pomieszczenia te – w opinii powołanych specjalistów w dziedzinie budowli ochronnych – nie były przygotowane do pełnienia funkcji ochronnej oraz nie nadawały się do tego, by stałe lub czasowo przebywali w nich ludzie. Z kolei obie skontrolowane stacje metra nie miały grodzi hermetycznie zamykanych, oddzielających je od biegnących obok szlaków czy tuneli kolejowych, co również oznacza brak szczelności pomieszczeń metra.
W dodatku wątpliwości budzi to, czy stacje metra mogą stanowić schronienie dla cywilów w przypadku konfliktu zbrojnego.
W 2022 r. Biuro Bezpieczeństwa Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy w oficjalnym dokumencie uwzględniło kontrolowany przez NIK odcinek metra jako potencjalne miejsce ukrycia dla mieszkańców stolicy na wypadek zewnętrznego zagrożenia państwa. Okazało się jednak, że już w 2019 r. wojewoda mazowiecki nałożył na spółkę Metro Warszawskie obowiązek realizacji zadań na rzecz obronności państwa.
- O militaryzacji metra Urząd Miasta Stołecznego Warszawy dowiedział się dopiero w pierwszym kwartale 2023 r. od... przedstawicieli spółki - głosi raport Najwyższej Izby Kontroli.
Tymczasem decyzja wojewody sprawiła, że pojawiły się wątpliwości, czy w przypadku zagrożenia obiekty metra będą podlegały ochronie na mocy międzynarodowych przepisów o ochronie ludności. Jeśli będą traktowane jak obiekty wojskowe, nie będą bezpiecznym schronieniem dla cywilów.
- W tym przypadku drastycznie zmniejszy się liczba miejsc ukrycia dostępnych dla mieszkańców Warszawy - kwituje Najwyższa Izba Kontroli.
NIK wezwała wojewodę mazowieckiego i prezydenta Warszawy do rozstrzygnięcia kwestii przeznaczenia stacji metra warszawskiego pod kątem jego ewentualnego wykorzystania jako budowli ochronnej.
W środę prezydent Rafał Trzaskowski razem z ministrem obrony Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem ogłosił program "Warszawa chroni". W ciągu trzech lat stolica ma wydać 117 mln złotych na organizację miejsc schronienia, ich oznakowanie, na bazę magazynową, zabezpieczenie ujęć wody i modernizacje przyłączy elektryczności i wody w miejscach schronienia.
- Co roku będziemy organizować tydzień dla edukacji bezpieczeństwa. Będziemy szkolić młodzież z udzielania pierwszej pomocy. W nowych szkołach wprowadzamy obowiązek dodatkowych łączy energii, wody oraz budowy wzmocnionych pomieszczeń - zapowiedział prezydent.
Odniósł się też do zarzutów Najwyższej Izby Kontroli.
- Nie rozumiem zarzutów NIK, szczególnie w sytuacji, kiedy nie ma ustawy o obronie cywilnej i jasno sprecyzowanych definicji, a także podziału kompetencji. Jeśli chodzi o metro to przypomnę, że w niektórych miejscach jest głębokie na 22 metry. Znowu odwołam się do braku podstawy prawnej: dzisiaj nie możemy nawet oznaczyć metra jako miejsca schronienia w wypadku kryzysu - powiedział Trzaskowski "Gazecie Wyborczej".
Przypomniał, że "z poprzednim rządem nie można było się porozumieć w sprawach obrony cywilnej", a zapisy o obronie cywilnej zniknęły, wraz z wejściem w życie ustawy o obronie Ojczyzny, przygotowanej przez ówczesnego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Na ten fakt uwagę zwracała również Najwyższa Izba Kontroli.
Najbliższe miejsce doraźnego schronienia można znaleźć na mapie stworzonej przez straż pożarną.
DEFINICJE wg wytycznych SZEFA OBRONY CYWILNEJ KRAJU - za Najwyższą Izbą Kontroli:
BUDOWLA OCHRONNA - pomieszczenie lub zespół pomieszczeń przeznaczonych do ochrony osób, urządzeń, zapasów materiałowych lub innych dóbr materialnych przed skutkami działań zbrojnych, ekstremalnych zjawisk pogodowych, katastrof ekologicznych, przemysłowych lub innych zagrożeń. Budowle te dzielą się na dwie główne kategorie: schrony i ukrycia.
SCHRON - budowla o obudowie konstrukcyjnie zamkniętej, hermetycznej, zapewniającej ochronę osób, urządzeń, zapasów materiałowych lub innych dóbr materialnych przed założonymi czynnikami rażenia oddziałującymi ze wszystkich stron.
UKRYCIE - budowla ochronna niehermetyczna, wyposażona w najprostsze instalacje, zapewniająca ochronę osób, urządzeń, zapasów materiałowych lub innych dóbr materialnych przed założonymi czynnikami rażenia oddziałującymi z określonych stron.
UKRYCIE DORAŹNE, miejsce doraźnego schronienia (MDS) - budowla bez szczególnych wymagań odpornościowych i eksploatacyjnych, zabezpieczająca przed niektórymi środkami rażenia oraz skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych.
[ZT]22411[/ZT]
natolin14:45, 13.03.2024
ale za to jest strefa relaksu przed Ratuszem, co tam schrony , ważne że strefa płatnego parkowania rozszerzona 14:45, 13.03.2024
belzebub14:48, 13.03.2024
a tym wojewodą co tak schrzanił sprawę był Radziwiłł? 14:48, 13.03.2024
uwielbiam gumowe gac15:48, 13.03.2024
Jeśli Doopiarz się za to zabierze, to mamy gwarantowane tęczowe schrony LGBT, zbudowane za jakieś 200 baniek na które miasto weźmie kredyt (vide kładeczka rowerkowa). A po roku ZDM je zwęzi. 15:48, 13.03.2024
Irfy23:20, 13.03.2024
Schrony? A przeciw czemu? Schronów przeciwatomowych w Polsce nie ma nikt. Chyba że sobie jacyś oligarchowie pobudowali prywatnie. Jednak nawet jeśli w Warszawie byłby taki schron, to i tak nikt nie zdążyłby tam dobiec, gdyż Iskander z Kaliningradu dolatuje tu w 3 minuty a z Białorusi - 4. Schronów przeciwrakietowych też praktycznie nie ma. Do metra też mało kto by dobiegł, bo te kilka minut dotyczy też rakiet konwencjonalnych. Metro może ewentualnie posłużyć do ukrywania się przed rojem dronów. Dlatego sądzę, że wciąż najlepszą opcją jest ucieczka w porę. I zrobienie komitetu powitalnego rządowi, który zapragnie być "rządem na uchodźstwie", wraz z odesłaniem go z powrotem tam, skąd przybył. 23:20, 13.03.2024
Docent marcowy19:13, 14.03.2024
Czytając tu niedawno artykuł trawnikach na dachach wiat przystankowych, pomyślałem sobie właśnie o schronach - czy nie lepiej pobudować schrony, których Warszawa nie ma, zamiast wydawać pieniądze na różne bzdety, jakich wszyscy potrafimy wymienić mnóstwo, różne kładki pieszo-rowerowe itd. Oczywiście, że w czasie wojny nikt się nie będzie zastanawiał, czy metro spełnia przepisy międzynarodowe dot. schronów, czy nie, ale - umówmy się - w Warszawie schronów nie ma i metro problemu nie rozwiązuje. 19:13, 14.03.2024
Boom19:37, 14.03.2024
To teraz realnie: czy budowa schronów ma w ogóle sens? Dla ilu osób wybudujesz schrony? Gdzie je wybudujesz? Kiedy je wybudujesz i za ile? Tak czy inaczej prawie wszyscy mieszkańcy Warszawy mieliby przerąbane i żadna budowa schronów tego nie zmieni, bo to zwykłe mrzonki. Gdzie chcesz umieścić 2 mln ludzi?
Czy nie lepiej te pieniądze przeznaczyć na budowę polskiej żelaznej kopuły zamiast udawać, że się coś robi ze schronami. 19:37, 14.03.2024
Docent marcowy21:51, 14.03.2024
Ja wiem? Chyba to jest tak, że powinno być jedno i drugie. Żadna tarcza, czy kopuła nie zabezpieczy w stu procentach przed atakiem. A jak przepuści jedną małą bombę atomową, czy choćby brudną, to jak ludzie w mieście się ochronią? Z tym, że rzeczywiście w ciągu np. dwóch lat niewiele się zbuduje. Ale w ciągu pięciu czy dziesięciu można już coś zrobić. 21:51, 14.03.2024
tutejszy10:24, 14.03.2024
0 5
Tylko szczury uciekają 10:24, 14.03.2024