Zamknij

Qigong na Ursynowie. "Od 30 lat nie wiem, co to ból kręgosłupa" WYWIAD

10:32, 30.07.2023 Stefan Janicki Aktualizacja: 09:31, 03.08.2023
Skomentuj Edyta Wypierowska Edyta Wypierowska

W Parku Kultury w Powsinie w wakacje odbywają się bezpłatne zajęcia Qigong współorganizowane przez Fundację Dantian. Czym jest ta praktyka, kto może z nich skorzystać i jakie przynosi korzyści zdrowotne? O tym mówi główny instruktor Qigong Fundacji Dantian Jan Gliński, dr nauk fizycznych.

Jak się zaczęła Pana przygoda z Qigong?

Zawsze miałem dużo do czynienia ze sportem. W okresie akademickim to było ju-jitsu. Rozwijałem te pasje, mieszkając i pracując w Japonii. W pewnym momencie różne kontuzje sprawiły, że chciano mi nawet operować kręgosłup. Szukałem wtedy jakiejś aktywności, którą mogę wykonywać w każdym pokoju hotelowym i w ogóle gdziekolwiek, a nie ma wielu takich dyscyplin. A tai chi i Qigong są czymś takim. Zacząłem regularnie ćwiczyć i od trzydziestu lat nie wiem, czym jest ból kręgosłupa, a chciano mi montować w kręgosłupie tytanowe bolce! 

Kiedyś robiono nam w firmie okresowe badania lekarskie i po kilku latach zadzwonił szef kliniki. Ja się bałem, że coś mi tam znaleźli, a on się mnie pytał, co ja robię takiego, że u moich kolegów wyniki są coraz gorsze, a u mnie coraz lepsze. Powiedziałem, że codziennie rano ćwiczę Qigong i tai chi. Doświadczyłem na samym sobie, że to działa. I wielu znajomych i przyjaciół, którzy ćwiczyli, też poczuli te efekty. Dzisiaj czuję już pewną misję, by przekazywać swoje umiejętności i wiedzę innym.

Pięć tysięcy lat udokumentowanej historii

A czym właściwie jest Qigong?

To dyscyplina funkcjonująca przez lata pod różnymi nazwami, która ma pięć tysięcy lat udokumentowanej historii. Natomiast sama nazwa powstała w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Ówczesne władze chińskie postanowiły część dawnych praktyk zgrupować i nazwać jednym hasłem. Chodziło o systemy ćwiczeń ruchowych, oddechowych i medytacyjnych. Qi jest rozumiane jako wewnętrzny oddech i energia życiowa, a gong oznacza pracę. Więc jest to ćwiczenie z energią własną, którą należy rozumieć jako energię życiową. A w innym rozumieniu jest to nasz wewnętrzny oddech. Jest to wpisane w ogólny kontekst filozoficzny, głównie taoistyczny, w którym jesteśmy jednością z przyrodą. Qi jest też energią, która ożywia cały wszechświat. Jest to harmonizowanie naszej energii z energią wszechświata, innych ludzi i przyrody.

Jak rozumieć tę pracę z energią? Co to oznacza w praktyce?

Jest to szereg ćwiczeń. Qigong ma trzy podstawowe aspekty. Pierwszy to właściwy ruch, który odbywa się w określony sposób. Ten ruch aktywizuje przepływ energii w kanałach zwanych meridianami, harmonizuje pracę narządów wewnętrznych. Drugim aspektem jest oddech. To jedyna ważna funkcja, którą my możemy kontrolować świadomie. Bo np. rytmu serca nie możemy kontrolować ani tego, co się dzieje w naszym systemie trawiennym itd.

Chodzi tu o oddech tzw. brzuszny, czyli przeponowy i jest to istota wszystkich ćwiczeń Qigong. Następny aspekt to właściwa koncentracja umysłu na tym, co się robi, przede wszystkim nakierowana na nasze wnętrze. Nie zapominamy o tym, co jest na zewnątrz, ale skupiamy się na wnętrzu. Mamy te trzy aspekty, w których jest właściwy ruch albo właściwy bezruch. W wielu ćwiczeniach przyjmujemy pozycję statyczną. Mówi się, że my poszukujemy ruchu w bezruchu albo bezruchu w ruchu. Czasem dochodzi do tego jeszcze wizualizacja, czyli pewne wyobrażenia, że np. ciało wypełnia się jasną poświatą. Wykorzystuje się też dźwięki w podobnym aspekcie jak mantry. Efekt prozdrowotny Qigong to w 80% jest oddech i koncentracja umysłu, a te 20% to jest wolny ruch z uważnością lub w ogóle bezruch. W przeciwieństwie do typowych systemów sportowych czy w ogóle jakichkolwiek ćwiczeń nacisk jest skierowany na aspekty oddechowe i medytacyjne.

Skąd się wzięło Qigong?

Podobnie jak korzenie medycyny, tak korzenie Qigong są szamanistyczne. Jeszcze niemal w  prehistorii i w legendach chińskich był szaman, który leczył, a jednocześnie miał kontakt z innymi światami. Często był jednocześnie cesarzem. Nazwa „szaman” wywodzi się z Syberii, ale praktyki szamańskie są znane na całym świecie. I nawet korzenie naszej medycyny, podobnie jak Qigong, są również szamanistyczne. Bardzo wcześnie zaobserwowano, że określone ruchy i sposób oddychania, a także emocjonalność,  mają bardzo ścisły związek ze zdrowiem i z utrzymaniem zdrowia w aspekcie prewencyjnym i leczniczym. Wtedy zaczęły powstawać stopniowo systemy praktyk, które mocno czerpały z natury i były oparte np. o zróżnicowane charakterystyki różnych zwierząt.  

Naczynia połączone: ciało, umysł, emocje

Na jakie choroby czy dolegliwości może pomóc Qigong?

Zwłaszcza na choroby psychosomatyczne. Oczywiście praktyka Qigong nie zastąpi chirurgii czy interwencji lekarskiej w stanach ostrych. Inaczej przy wszelkiego typu chorobach cywilizacyjnych, takich jak np. nadciśnienie, którego etiologia jest nie do końca znana czy choroby nowotworowe, cukrzyca itd. To są choroby, które są związane z naszym stylem życia, ale jednocześnie też z naszą emocjonalnością i postępującym stresem. Ćwiczenia Qigong najbardziej się sprawdzają, żeby zapobiegać tego typu chorobom, które często wymagają dość dłuższego czasu, żeby w ogóle się zamanifestować w naszym ciele.

Te choroby często są efektem tego, że jesteśmy za bardzo rozproszeni, za mało skupieni, nie ruszamy się, a jak już się ruszamy, to bardzo często jest to siłownia czy bieganie. W każdym razie nie jest to ruch wolny, spokojny. Nie jest to ruch zorientowany na to, żeby zharmonizować w ogóle pracę całego ciała, pracę naszego umysłu, uspokojenie i oddech. Te aspekty zdrowotne się przewijały, a Qigong jest jednym z aspektów medycyny chińskiej, ale jest też związany z filozofią taoistyczną. Nie religią, a filozofią.

Już dwa, trzy tysiące lat temu była taka znajomość ciała ludzkiego i przepływu energii w ciele, że można było opracować zestawy ćwiczeń, które działały na określone narządy i harmonizację ich pracy. Stopniowo się to rozwijało aż do czasów współczesnych. Jest taka współczesna odmiana Qigong - Guolin, który łączy tradycyjny Qigong z osiągnięciami nauki w zakresie znajomości ciała ludzkiego. Np. chodzi o to, że nowotwory tworzą się w środowisku kwasowym, więc tkanki muszą być dotlenione, by tworzyć środowisko zasadowe. Ćwiczenia powodują, że od ośmiu do dwudziestu razy zwiększa się ilość tlenu w tkankach i tworzy się środowisko, które pomaga w leczeniu lub zapobieganiu nowotworom. Jest to praktykowane przez miliony ludzi na całym świecie, oczywiście głównie w Azji. Qigong jest uzasadniany najnowszymi zdobyczami naukowymi, więc nie jest to martwa dziedzina albo tylko bazująca na tradycji, choć tradycja jest długa.

Jak łączy się ciało z emocjami?

W medycynie chińskiej każdy organ jest połączony z emocjami i nie można rozdzielić emocjonalności i umysłu od stanu ciała. Np. nerki łączą się ze strachem. I nawet u nas mamy takie powiedzenie „posikać się ze strachu”. Jeżeli ktoś jest smutny, to czasem mówi, że czuje ucisk na piersi, a więc łączy się z płucami. Serce może łączyć się z agresją, ale też z miłością. Zawsze mamy tu aspekty negatywne i pozytywne. Śledziona łączy się z aspektami umysłowymi, decyzyjnością. W medycynie chińskiej mózg jest kuriozalnie tylko pewną emanacją szpiku, a nie jednym z głównych narządów.

Są dwie klasy narządów, puste i pełne. Są one stowarzyszone, np. serce z jelitem cienkim, płuca z jelitem grubym, wątroba z pęcherzykiem żółciowym, śledziona z żołądkiem, nerki z pęcherzem moczowym. Narządy są rozumiane nie tylko poprzez funkcje fizjologiczne, ale też poprzez funkcje emocjonalne i funkcjonowanie umysłu.

Kiedyś nie było tej wiedzy, jaką teraz mamy o budowie ciała ludzkiego. Była za to wiedza, która traktowała człowieka holistycznie. Jest to spojrzenie na nas nie tylko przez pryzmat mechanizmów fizykochemicznych, ale jednocześnie aspektów emocjonalnych, myślowych i duchowych. Niestety obecne władze komunistyczne w Chinach bardzo propagują Qigong i tai chi, ale wycinają praktycznie wszelkie aspekty duchowe, które były obecne aż do czasu dojścia maoistów do władzy. W skrócie mówi się, że ten propagowany aktualnie w Chinach Qigong to po prostu gimnastyka chińska z naciskiem na gimnastykę. W pełni rozumiany Qigong to nie tylko ruch, ważny jest też oddech, kontrola nad umysłem i emocjami oraz harmonizowanie pracy całego ciała, całego systemu, rozumianego jako jedność psychofizyczna i jednocześnie połączona z resztą wszechświata więc jest to ujęcie dość filozoficzne.

Ile czasu regularnej praktyki potrzeba, żeby odczuć pierwsze efekty? Zwłaszcza gdy ktoś przychodzi na zajęcia, nie ma absolutnie żadnej świadomości ciała i jest cały pospinany.

Już po mniej więcej trzech tygodniach można poczuć pierwsze efekty. Mamy taki zestaw ćwiczeń, który nazywamy codziennym rytuałem zdrowia. W parku w Powsinie często bazujemy na tych ćwiczeniach. To jest zestaw, który wymaga około dwudziestu minut i on przygotowuje ciało na cały dzień. Ważne jest, żeby robić coś dobrze i codziennie. Te ćwiczenia nie są trudne. To jest aktywność, którą można wykonywać w każdym wieku, nawet z poważnymi schorzeniami. Są nawet zestawy ćwiczeń do wykonywania na siedząco i na leżąco. Łączymy w nich aspekty typu odpowiedni ruch i kontrola nad nim, oddech i koncentracja. Te 20-30 minut codziennie sprawia, że po trzech, czterech tygodniach już się czuje pierwsze efekty. Człowiek sprawniej funkcjonuje, ciało lepiej funkcjonuje, emocjonalnie się wyciszamy.

Qigong na naszym podwórku

Jaką Polacy mają świadomość ciała, kontakt z ciałem i z emocjami?

Muszę powiedzieć, że bardzo nikłą. A za granicą, nawet nie na Dalekim Wschodzie, a np. w Niemczech czy Szwajcarii lekarze przepisują chodzenie na zajęcia typu Qigong i ta świadomość rośnie. Są kraje, gdzie jest to refundowane przez tamtejszy fundusz zdrowia. U nas nawet karty typu Multisport nie obejmują zajęć typu Qigong.

Jakie jest zainteresowanie zajęciami w parku w Powsinie?

Na zajęciach mamy około 20 osób. Problem jest tego typu, że zainteresowane są osoby w pewnym wieku, gdy zaczyna już coś boleć, albo widzą, że typowe ćwiczenia lub siłownia nie do końca im pomagają. Osoby bardzo młode najczęściej nie są zainteresowane. Dwudziestolatkowie rzadko się zdarzają. Jest też aspekt finansowy. Widać, że bezpłatne zajęcia cieszą się sporą popularnością.

Będzie tego więcej na Ursynowie?

W przyszłym roku na wiosnę będziemy świętowali dziesięciolecie fundacji i z tej okazji planujemy współpracę z Ursynowskim Centrum Kultury „Alternatywy”, ale będzie to bardziej spektakl ukazujący czym jest Qigong i jego różne aspekty. Jeśli chodzi o zajęcia to na przeszkodzie stają finanse. W Powsinie też było swego czasu więcej zajęć, ale nieduży budżet został jeszcze bardziej obcięty i tych zajęć zostało niewiele. Staramy się pozyskiwać sponsorów, by jak najwięcej zajęć dla uczestników było bezpłatnych, bo jest to bardzo prozdrowotna aktywność dla każdego i w każdym wieku. Najlepiej jeszcze, gdy może się odbywać w przyrodzie. Robimy też warsztaty wyjazdowe, np. w góry.

Dziękuję za rozmowę.

Informacji o kolejnych zajęciach Qigong szukajcie na stronie haloursynow.pl w kalendarzu wydarzeń „Co? Gdzie? Kiedy?”

(Stefan Janicki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%