"Niespodzianka" na balkonie, czyli co zrobić z gołębim jajem?

Zaprosi na balkon kota, psa lub małego dzieciaka, najlepiej z ADHD, a choćby od sąsiadów. One też są pod ochroną i żadna menda nie będzie pyszczyć, że czegoś nie wolno ci robić we własnym mieszkaniu. A jak będzie to w papę dostanie albo na policję trafi!

Wywalić jajka natychmiast ! To zaraza, robactwo, choroby.

no jak to co Jajecznice

prędzej od człowieka się można zarazić !!

załóż sobie siatkę, problem z głowy

Czego znowu czepiają się motocyklistów?? To artykuł o gołębim gnieździe. Co ma motocykl do gniazda??

Rok smrodu, brudu - wyczyścić nie sposób jeszcze w roku następnym, nie wywiesisz prania ani pościeli .......

Na.raj w gniazdo - to nie twoje.

jajko gołębia oddac temu oszołomowi "białej gołębicy" z PO, niech wysiedzi; jak mu tam? pamiętam, że był oborowym w PGRze a teraz prominentem w PO, Niesiołowski, nieee, jak? no nie pamiętam Szajsfeld, czy jakoś tak

Zostaniesz zaakceptowany przez gołębie jak o współużytkownik balkonu. Mieliśmy gniazdo synogarlicy za oknem na parapecie. Nie uciekała nawet gdy myte było okno tuż przy niej. Satysfakcja z zaufania dzikiego ptaka. PO ODLOCIE MŁODYCH, DLA CIEBIE POZOSTANIE SPRZĄTANIE GNOJOWISKA. Musisz liczyć się z ze zmianą koloru płytek (zasinienie) lub kilkukrotnym malowaniem "pamiątki"

Natychmiast wywalić, i jajko, i gniazdo !!!

Ludzie, miałam ten sam problem, w sklepie ogrodniczy kupuje się siatkę na balkon, wieszasz od sufitu do barierki. Ani jeden nie wlecial

wywalić natychmiast. Ja nasłuchałem się swego czasu tego bełkotu pro-eko (niby proeko, ale w rzeczywistości nie ma to nic wspólnego ze współżyciem z naturą) i zostawiłem takie dwa jajeczka. Pomyslałem, trudno, niech już będzie.

W ciągu pierwszego tygodnia pierwsze jajo i tak zniknęło, a na balkonie co i raz odbywało się polowanie na drugie. Próby były nieudane. Pisklak się wykluł i zaczął się dramat.

Myślicie o tych kupach na balkonie? Błąd. Pisklak został zadziobany na śmierć na balkonie przez jakiegoś drapieżnika i uwierzcie mi że sprzątanie balkonu z tych wszystkich kup ptasich to najmniejszy problem. Bardzo prawdopodobne jest, że pozostawienie jaj i dopuszczenie do wyklucia pisklaka skończy się zbieraniem szczątek tegoż pisklaka i czyszczeniem balkonu zalanego niemal w całości jego krwią...

Pani Gomułce mogę przynieść wszystkie jajka, jakie u mnie na osiedlu latające szczury złożyły u ludzi na balkonach - niech sobie je wysiaduje, a potem niech jej latają nad głową i srają.

Życzę wszystkim żeby wam gołębie srały na łeb i samochody Karma wraca. U mnie gołębie sie osiedlił na przeciwko okna kuchennego i fajnie oglądać jak się to chowa.. Gorzej z balkonem ale co zrobić my wchodzimy z buciorami w przyrode to przyroda wchodzi do nas.. są la vie.

hehe. ciekawe jak Ci ludzie żyją. Może mają brud w mieszkaniach i sprzątają tylko na święta. A tu nagle gniazdo przeszkadza czyścioszkom.... śmiechu warte.....

Ohyda... A miasto powinno sie wreszcie wziac za ludzi rozrzucajacych jedzenie po trawnikach.

A-miasto sie nie weźmie bo nie ma paragrafu na dokarmianie tych latajacych szczurów.za to jest paragraf za zasmiecamie miejsc publicznych.robic foty jak karmią,foty syfu jaki zostaje i mandacik murowany.ci wielcy ochroniarze golebi czemu po nich nie sprzątają?miłość i to obejmuje.WYBIĆ A JAJA WYPIE...

Pani Agnieszko, jak dla mnie mozę sobie pani i tysiąc gołębi hodować na balkonie i nic mi do tego. Ja nie mam zamiaru znosić tych latających szczurów bo jakaś nawiedzona aktywistka tak sobie ubzdurała. To jeden z nielicznych ptaków co sra do własnego gniazda. Smród, brud, syf i do tego robactwo. To ja już chyba wolę ten serial

Najlepszy na gołębie na balkonie jest kot.... i mówię to całkiem poważnie choć wiem że to nie dla każdego rozwiązanie ale działa w 100 %
Kupiłam mieszkanie od pani która na balkonie karmiła gołębie i to był koszmar przez dwa lata od 4 rano do 16-17 non stop gruchanie i niesamowity brud ...wszystkiego próbowałam ....linki, kolce siatki strachy... aż wreszcie przypadkowo przygarnęliśmy małego 6 tygodniowego kotka wystarczyła jego jedna wizyta na balkonie i problem znikł

Ja pożyczam kota od sąsiadki.

nie leń się, podrzuć te jajka sroce

Kukuła by wiedziała co zrobić z tym jajem ...

Przegonić zasrańce, a jajo wywalić.

Jajecznica lub na miękko. Zjeść zanim zacznie srać.

kawałki starej taśm magnetowidowej rozwieszone na sznurku odstraszają skutecznie.Może niezbyt estetyczne ale działa...

mi sie zdarzyła sytuacja, ze mały ptaszek już był. Podrósł (nie wiem, jak udało mu isę utrzymać pzry życiu na rozgrzanym pustym balkonie latem. Zlatywało się rano w to miejsce wiele gołebi rano - siedziały, gruchały, srały. Już był całkiem spory i raz w desperacji mogłby zostać wyzrucony z balkonu: jak poleci - to jego wygrana, a jak nie - to sorry Winetu. Ale wtedy on tak skrzydełkami zaczynał trzepota ć sie, że nie sposób było go pochwycić. Pewnego dnia jednak zniknął z balkonu. Czyszczenie posadzki i balustrad było długie i nieprzyjemne.
Na drugi rok - wzmożona czujność, żeby nie przegapić momentu znoszenia patyczków na gniazdo!

mi sie zdarzyła sytuacja, ze mały ptaszek już był. Podrósł (nie wiem, jak udało mu isę utrzymać pzry życiu na rozgrzanym pustym balkonie latem. Zlatywało się rano w to miejsce wiele gołebi rano - siedziały, gruchały, srały. Już był całkiem spory i raz w desperacji mogłby zostać wyzrucony z balkonu: jak poleci - to jego wygrana, a jak nie - to sorry Winetu. Ale wtedy on tak skrzydełkami zaczynał trzepota ć sie, że nie sposób było go pochwycić. Pewnego dnia jednak zniknął z balkonu. Czyszczenie posadzki i balustrad było długie i nieprzyjemne.
Na drugi rok - wzmożona czujność, żeby nie przegapić momentu znoszenia patyczków na gniazdo!

Wiadomo po co Jezus nosił ze sobą lachę. Żeby walić tą swoją trzodę po pustych łbach. Nic się nie zmieniło przez te 2000 lat, tylko nie ma kto napieprzać te puste głowy lachą.

Poprosiłem mojego zdziwaczałego pana kota, by się pokazał w oknie, gdy 2 tygodnie temu kilka par szukało sobie lokum. Jednak one muszą strasznie ludziom ufać, że zasiedlają miejsca, gdzie człowieki nieustannie obozują. A nie mogłyby na drzewie tak?

"Warto też pamiętać, że jak para gołębi się zagnieździ, będzie odpędzała inne gołębie z balkonu" - przekonuje działaczka organizacji Urban Pigeon. PRZEKONAŁA MNIE. ŻE GOŁĘBIE JEJ NAS...ŁY DO ŁBA

Jak już są to zostawić!

golembie pany lubue i i nieh mieszkojam zostwaswcie je !

12 dni temu wchodzę na balkon. Patrzę - gołąb, a pod gołębiem gniazdo, a w gnieździe jajko. Myślę sobie - no k***a.

Dziś wykluł się gołąbek, jutro pewnie kolejny. Zaznaczę że wspomniane 12 dni temu dokładnie rozważyłem za i przeciw. Doszedłem do wniosku że skoro natura tak chciała to kim jestem by wchodzić jej w drogę. To że balkon jest moją własnością nie oznacza że mam wyzbyć się empatii do żywych stworzeń. Korona mi z głowy nie spadnie jak za kilka tygodni trzeba to będzie posprzątać. A i tak będzie mniej do sprzątania bo podłożyłem już wszędzie gdzie mogłem gazety.

Czy coś zyskałem - no pewnie. Po pierwsze możliwość obserwacji rozwoju całej tej sytuacji. No i po drugie nie tyle co czyste sumienie a raczej satysfakcje z podjętej decyzji z pozoru niekorzystnej.

Jak byłem mały wywaliłem gniazdo z balkonu razem z pisklakami do zsypu. Próbowały budować kolejne - dostały gazem pieprzowym i od tamtej pory był spokój.

eeee tam. Zalęgły mi się kiedyś w styczniu (był nawet lekki mróz) w skrzynce na kwiaty. Dziwna to była rodzina bo 3 dorosłe sztuki a w gnieździe jedno jajko. Wylęgło się, podrosło, wyleciało z gniazda i znowu jajko. Jajko poszło precz, balkon posprzątany (domestosem, meble wyglądały tragicznie) i pies pilnował porządku. Więcej nie przyszły.

Wy ludzie myślicie że ten kto wywala te jajka przez okno to jest śmieciarzem i zwyrodnialcem? A może jest po prostu czyściochem i nie chce niechcianych lokatorów na swojej posiadłości. Ja wywaliłem już nowo zniesione jajka niedawno, oczywiście gdyby było pisklę to bym tego nie zrobił no ale niestety my też jesteśmy częścią natury i też bronimy swojego terenu.

Polecam wydrukować zdjęcie jastrzębia, zalaminować i powiesić na balkonie. U mnie działało.

Jak czytam niektóre tutaj komentarze dot. gniazdowania gołębi na balkonach, to przeraża mnie Wasz obrzydliwy prostacki poziom oraz brak zwyczajnego odruchu pomocy. Jeśli gołębie wybrały sobie Wasz balkon, to nie jest wielką tragedią, by zaraz niszczyć. Pozwólcie by okres wzrostu małego gołąbka nie nie był zakłócany Waszym natrętnym nadzorem. W następnym roku trzeba zamocować na balkonie atrapę ptaka np. jastrzębia zakupionego w markecie w dziale ogrodniczym. Odnośnie brudu, to lepiej sprawdźcie swoje długo noszone gacie i pomyślcie, że niewielka jest różnica wobec stanu balkonu.

gołębie to miejskie ptasie "chwasty", rozbójniki wypierające inne ptaki. I sraluchy...

gołębie to miejskie ptasie "chwasty", rozbójniki wypierające inne ptaki. I sraluchy...

Też mam gołębicę i 2 jajka w koszyczku dzisiaj zauważyliśmy z mężem

Jak można doradzać mieszkańcom, by użyczali swojego balkonu dla gołębi?! Mieszkam w Szwajcarii, gołębie zostały wytępione w sposób naturalny, poprzez drapieżne ptaki łowcze, które latają nad miastem non stop. Poza tym jest całkowity zakaz karmienia ptaków. Warszawa/Ursynów powinien zadbać o mieszkańców.

A mój balkon teraz omijają. kilkanaście strzałów z pistoletu z wodą zmieszaną z octem skutecznie je odstraszyło. Skutecznie i humanitarnie,.

Gołąb jak inny ptak ,trzeba zaakceptować jego obecność w czasie wysiadywania jaj. .Jak wyklują się młode ,same opuszczą gniazdko. Gołębie są pożyteczne ,robią wiele dobrego ,oczyszczają miasta z wszelkiego robactwa .Żeby nie stali się natrętami ,nie należy ich dokarmiać ponieważ gołębie dobrze zapamiętują miejsce łatwego dostępu do po żywienia .

Gołąb jak inny ptak ,trzeba zaakceptować jego obecność w czasie wysiadywania jaj. .Jak wyklują się młode ,same opuszczą gniazdko. Gołębie są pożyteczne ,robią wiele dobrego ,oczyszczają miasta z wszelkiego robactwa .Żeby nie stali się natrętami ,nie należy ich dokarmiać ponieważ gołębie dobrze zapamiętują miejsce łatwego dostępu do po żywienia .

Z utęsknieniem czekałam na moment, kiedy młode wyfruną z gniazda, co sądząc po odgłosach trzepotania skrzydłami stanie się wkrótce a tu niespodzianka. Wychodzę dziś na balkon, zaglądam, a tu nowe jajko. A wczoraj jeszcze nie było.... Nieeeeee....

Ja właśnie ugotowałem gołębie jajko i zjem je w sałatce.

Nie rozumiem jak można nie kochać dzikich zwierząt czy ptaków kilka lat mam gniazdo gołębi na balkonie i w tym roku znów przyleciał i bardzo się z tego cieszę. Nie przeszkadza mi gruchotanie zasypiam przy tym

to sraluchy i smród na balkonie po kilku tygodniach nieobecności. Balkon po remoncie i od nowa trzeba.wszystko czyścić. Brakuje tylko wpuścić dzieciaki na balkon do tego gówienka.

nie - nie mogą. Sanepid w Polsce od 30 lat nie zanotował przypadku choroby "od gołębia"

Fascynuje mnie to, kiedy ekologiczne serduszka tak się troszczą o jajeczko gołąbka, a równocześnie są całym tym serduszkiem za aborcją. I zero dyskomfortu, tam nagle nie ma, że natura tak chciała i to świetna okazja do obserwacji wiecznego kręgu życia, który należy zaakceptować i pogodzić się z lekkim trudem z tym związanym:)