Zamknij
ZOBACZ

Plan dla Imielina to eldorado dla deweloperów? Radni biją w dzwony

Sławek KińczykSławek Kińczyk 15:41, 11.04.2023 Aktualizacja: 18:05, 11.04.2023
Skomentuj SK SK

Gorąco może być na dzisiejszej sesji rady dzielnicy. Radni opozycji zwołują na posiedzenie mieszkańców, strasząc ich kolejną zabudową ujętą w projekcie planu miejscowego dla części Imielina. Burmistrz ostro odparowuje: - Apeluję do mieszkańców, by nie słuchali "Januszy Kowalskich" lokalnej polityki. 

Imielin od jedenastu lat czeka na plan miejscowy, mający uchronić tereny zielone wzdłuż Dereniowej przed zakusami spółdzielni "Imielin", która planowała na nich nowe bloki. Ma też uporządkować tę część miasta, dopuszczając konkretne rodzaje i wymiary nowych inwestycji.

I tak np. po północnej stronie ul. Płaskowickiej od al. KEN do Cynamonowej mają powstać kolejno: budynki użyteczności publicznej a dalej bloki. Nową zabudowę mieszkaniową projektanci przewidzieli także w miejscu siedziby spółdzielni "Na Skraju", w miejscu dzisiejszego pawilonu z "Mokpolem" czy lokale usługowe na miejscu dzisiejszego parkingu przy Grzegorzewskiej. Przy blokach wzdłuż Cynamonowej urbaniści narysowali parkingi wielopoziomowe, które mogą powstać - jeśli spółdzielnia zechce je wybudować - w miejscu dzisiejszych miejsc postojowych. O projekcie tego planu pisaliśmy obszernie we wrześniu biegłego roku. 

Plan dotyczy także zachodniej części Imielina - od alei KEN aż do Pileckiego. Tam w wyniku protestów mieszkańców udało się zapobiec zabudowie wspomnianych terenów zielonych i parkingów wzdłuż Dereniowej, ale też przekonać urzędników miejskich do wykreślenia z projektu budynku w miejscu parkingu między Płaskowickiej a Warchałowskiego, który projektantka narysowała, choć spółdzielnia wycofała się z planów budowy tzw. Zadania II.

Zmieniono też układ i proporcje ewentualnej zabudowy w miejscu Biedronki przy Hirszfelda, de facto zezwalając na zabudowę tylko w obrysie obecnego pawilonu handlowego. Nieznacznie przesunięto też przyszłą zabudowę na Dereniowej 6-8, oddalając ją od istniejących bloków.

Kontrowersje w już raz poprawianym planie zaczęły ostatnio wzbudzać zaplanowane usługi w miejscu dzisiejszych kortów tenisowych na Pileckiego, obok Areny Ursynów. To teren należący do miasta, którym włada Ursynowskie Centrum Kultury Sportu i Rekreacji.

Plan przewiduje tam podstawową funkcję "sportu i rekreacji", czyli np.: sale sportowe, boiska, korty tenisowe. A uzupełniająco (na maks. 40 proc. obszaru) może powstać zabudowa gastronomiczna, rozrywkowa, wystawiennicza, hostelowa czy hotelowa. Pomysł hotelu to pozostałość po czasach budowy Areny, na który zabrakło pieniędzy. Przy hali, która gości sportowców powinno istnieć miejsce noclegowe - z takiego założenia wyszli projektanci.

Radny straszy mikroapartamentami

Temat ewentualnego hotelu wywołał w ostatnich dniach radny Maciej Antosiuk z Projektu Ursynów. Zwołuje mieszkańców na wtorkową sesję rady dzielnicy, na której opiniowany będzie projekt planu miejscowego, by zaprotestowali przeciwko tego typu zabudowie. Antosiuk straszy deweloperami.

- W tej chwili każde dogęszczanie Ursynowa wiąże się ze sporymi uciążliwościami - oznacza więcej samochodów, mniej miejsc parkingowych, szereg uciążliwości. Ponadto mieszkańcy Imielina boją się powtórki sytuacji z Woli, gdzie deweloper JW Construction dostał pozwolenie na budowę na hotel, którego pokoje sprzedawał jako mikroapartamenty o powierzchni 25 mkw. - argumentuje radny Antosiuk. Zabudowa hotelowa - jego zdaniem - nie jest potrzebna w tym miejscu.  

Przeciwnego zdania jest burmistrz Robert Kempa, który nie widzi zagrożenia wejścia dewelopera na ten teren. Po pierwsze, grunt jest własnością miasta, po drugie chronią przed tym właśnie zapisy projektu planu.

- 60 proc. tego terenu jest przewidziana na działalność sportową, więc dyskusje o mikroapartamentach są bez sensu - komentuje burmistrz. 

Kempa dodaje, że chodzi o możliwość wybudowania hotelu na 35-50 pokoi dla sportowców i ekip przyjeżdżających na zawody do Areny Ursynów. To wygoda dla gości Areny oraz dla samego UCSiR, który mógłby więcej zarabiać. Obecnie teren dzierżawi od UCSiR Akademia Tenisowa TenisPoint, która już zaczęła protestować przeciwko niekorzystnemu dla niej projektowi planu miejscowego.

Również Antosiuk nie wierzy w zapewnienia burmistrza. I chce złożyć poprawkę do uchwały na dzisiejszej sesji, która uniemożliwi budowę hotelu.

- Korty, choć nie są zbyt estetyczne, to jednak nie przeszkadzają mieszkańcom. W moje ocenie na tym terenie powinna pozostać infrastruktura sportowa o niewielkiej kubaturze - mówi radny.

Plan zabezpiecza natomiast teren tzw. Rogala przy ul. Hirszfelda, czyli zarośniętego dziś zielonego miejsca. Do planu wpisano tam funkcje "tereny zielone", żaden budynek tam nie powstanie.

Za wysokie bloki, nowy przesmyk dla kierowców?

Niemniej kontrowersji plan wywołuje po drugiej stronie alei Komisji Edukacji Narodowej. W trakcie procedury planistycznej Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy odrzuciło wnioski mieszkańców, by obniżyć wysokość przyszłej zabudowy wzdłuż ul. Cynamonowej. Urbaniści założyli, że obok Cynamonowego Domu może powstać 4-5 piętrowy blok z aż 11 piętrową wieżą w charakterze dominanty. 

- Zebraliśmy 130 podpisów ze sprzeciwem, ale uwagę odrzucono. Sąsiedzi są nieufni wobec planowanej inwestycji, po tym, co się stało z Cynamonowym Domem (spółdzielnia musi płacić odszkodowanie wspólnocie mieszkaniowej za błędy w projekcie i wykonawstwie - dop. redakcji). Ponadto dziwi fakt, że w miejscu siedziby spółdzielni przy Kulczyńskiego zaplanowano blok niższy. Czyli tam, gdzie nikt nie protestuje i mógłby powstać wysoki blok, powstanie niższy, niż tam, gdzie zabudowa jest gęstsza. Projektant chyba rysował ten plan na zasadzie "kopiuj-wklej" - skarży się Stanisław Mincewicz z rady osiedla nr 3 SM "Na Skraju".

Mieszkańcy tego rejonu Imielina obawiają się również możliwości połączenia dróg wewnętrznych w ten sposób, że powstać może przejazd od alei KEN do Cynamonowej. Wystarczy do tego decyzja spółdzielni, która wyleje asfalt na swoim kawałku na tyłach obecnego bazarku.

- Po drugiej stronie tej "ulicy" jest plac zabaw, jest altanka śmietnikowa. Zwiększenie ruchu jest tu niepotrzebne. Plan powstaje na lata - dla naszych wnuków i dzieci - przekonuje Stanisław Mincewicz.

Do przyjścia na posiedzenie i wywarcia na radnych presji na dokonanie pewnych zmian w planie namawia sąsiadów również radny Antoni Pomianowski z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa.

- Co do bloków to uważam, że ten plan pozwala na zbyt wiele, bo one są naprawdę wysokie i spowodują ogromne dogęszczenie okolicy. Chciałbym ograniczyć w planie ich skalę. I jestem przeciwny nowym blokom wzdłuż ul. Płaskowickiej. Tam powinny powstać raczej niewysokie zabudowania usługowo-handlowe - mówi nam radny.

Burmistrz: "Janusze Kowalscy" lokalnej polityki

Problem w tym, że procedura uchwalania planu miejscowego określona ustawowo nie dopuszcza dokonywania zmian bezpośrednio w jego zapisach na etapie opiniowania przez radnych - radni dzielnicowi mogą dołączyć do uchwały swoje uwagi i zastrzeżenia, ale mogą one skutkować wydłużeniem procedury.

Według burmistrza Roberta Kempy kolejne poprawianie planu oznaczałoby konieczność jego ponownego wyłożenia i skonsultowania, a Imielin czeka na niego od ponad 11 lat. Radni, którzy dziś protestują przeciwko niektórym jego zapisom, przez ostatnie lata naciskali i mobilizowali miasto do jego stworzenia.

- To jest wymyślanie problemów, których nie ma. Na przykład o połączeniu Polaka z Cynamonową decyduje spółdzielnia mieszkaniowa. Gdyby jakiś prezes to zaproponował, to szybko odbyłoby się walne go odwołujące - mówi burmistrz. - Poza tym tam pozostaje droga wewnętrzna, a przy Polaka 7 jest szlaban, moim zdaniem to połączenie nie jest do niczego potrzebne - dodaje.

Robert Kempa widziałby szybkie uchwalenie planu bez wprowadzania "zbędnych poprawek"- Uważam, że to jest dobry plan i warto go uchwalić, by zabezpieczyć mieszkańców przed potencjalnie o wiele gorszymi rozwiązaniami - mówi z rozmowie z Haloursynow.pl.

Kempa wskazuje, że niespodziewana dyskusja o planie, który został już skonsultowany to przedwyborcza zagrywka radnych opozycji. - Tak jak poseł Janusz Kowalski straszy Polaków robakami w diecie, tak nasi "ursynowscy Janusze Kowalscy" w osobach radnych Pomianowskiego i Antosiuka straszą rzekomymi zagrożeniami planu miejscowego - przekonuje.

Burmistrz sugeruje, że dla obu radnych "wygodniejsze jest, aby ten plan nie został uchwalony, bo mogliby przed wyborami zrzucać winę na miasto". Tymczasem do nawoływań, by przyjść dziś do ratusza, dołączyli działacz Nowej Lewicy Jeremi Czarnecki oraz radny PiS Mateusz Rojewski.

Dzisiejsza sesja rady dzielnicy, na której opiniowany będzie projekt planu miejscowego dla północnej strony ul. Płaskowickiej, odbędzie się dziś, we wtorek 11 kwietnia o godz. 18 w ratuszu przy al. KEN 61.

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

BoomBoom

14 31

To jest wręcz zadziwiająca postawa by ograniczać rozwój miasta. Oczekiwanie, że stare baraki i stare, rozpadające się pawilony będą istnieć wiecznie jest myśleniem oderwany od rzeczywistości. Zaniedbana przez lata poddzielnica Imielin z nieuregulowanym stanem prawnym gruntu ma w końcu szansę uporządkowania. Ale tacy radni chcą storpedować wszystko dla poklasku.

15:54, 11.04.2023
Odpowiedzi:10
Odpowiedz

MKMK

3 5

Warto czytać ze zrozumieniem. Nikt nie chce zostawiać starych baraków. Chodzi o to, żeby na ich miejsce powstały pawilony podobnej wysokości i wielkości, a nie 11-o piętrowe bloki

07:20, 12.04.2023

BoomBoom

3 7

Podobnej wysokości, czyli 1-2 kondygnacje w centrum Ursynowa obok metra? Żartujesz sobie?

07:42, 12.04.2023

KonKon

3 12

Najlepiej zostawic *%#)!& dla psow wszedzie. Tylko szkoda, ze ja mam za to placic. Miasto ma inwestowac na wlasnej ziemi ile wlezie! Jak ktos chce trawnik niech kupi ziemie

14:25, 12.04.2023

JanJan

3 1

Koniu - to nie ziemia miasta, tylko spółdzielni, która ma troszczyć się o swoich obecnych mieszkańców, a nie zaspokajanie wyobrażeń Booma czy kogo kogokolwiek innego.

11:15, 13.04.2023

BoomBoom

1 4

Moich wyobrażeń? To w interesie spółdzielni jest by była dopuszczona jak najbardziej intensywna zabudowa, bo spółdzielnia istnieje po to by zaspokajać potrzeby mieszkaniowe swoich członków, czyli budować.

12:25, 13.04.2023

JanJan

4 0

Ciekawe dlaczego ci mieszkańcy (według Boomowego pojęcia) tak dobrze zaspokojeni nowym planem zagospodarowania tak protestują.

15:05, 13.04.2023

BoomBoom

0 5

Gdzie niby tak protestują? To jest zwykłe dmuchanie politycznego balonika, bo teraz każdy bez-radny chce błysnąć, a przy okazji zawsze się znajdzie grupa której przeszkadzają wszelkie zmiany.
W nowych budynkach na pewno nie będzie pustych mieszkań. A w okolicy nareszcie będzie porządek.

16:08, 13.04.2023

JanJan

0 0

Na wtorkowej sesji rady dzielnicy Ursynowa. Wykrzykiwanie swoich opinii może mieć czasem jakąś wartość, ale warto opierać się na faktach, które nawet na tym portalu są powszechnie dostępne.

12:04, 14.04.2023

BoomBoom

0 1

I jak to się ma do mojego komentarza? Przyszła grupa ludzi, wyraziła swoje zdanie na temat nie swoich nieruchomości, politycy się pokazali, a rada miasta i tak przyjmie uchwałę.

12:23, 14.04.2023

JanJan

3 0

Jak to się ma? Cytuję:
>Gdzie niby tak protestują?<
Pytam:
Co oprócz krytyki musi nieść za sobą wypowiedź, żeby przez Booma uznana została za głos protestu? Transparenty? Płonące opony?
I kolejna półprawda:
>...zdanie na temat nie swoich nieruchomości...<
Spółdzielnia, czyli protestujący członkowie, albo jest właścicielem omawianych działek, albo płaci za ich użytkowanie niemałe pieniądze.
Z resztą równie dobrze możesz apelować o niezabieranie głosu w sprawie przez osoby postronne, czyli nie będące członkami Spółdzielni.

12:48, 18.04.2023

JankoJanko

10 6

To jest ciekawe co mowi Burmistrz.

To jest wymyślanie problemów, których nie ma. Na przykład o połączeniu Polaka z Cynamonową decyduje spółdzielnia mieszkaniowa. Gdyby jakiś prezes to zaproponował, to szybko odbyłoby się walne go odwołujące - mówi burmistrz

Po 1 zwolanie Walnego to nie jest takie hop siup ze mozna to zorganizowac w tydzien czasu.
po 2. Jak to sie ma do faktu ze poprzedni zarzad SMB Na Skraju SAM Samolubnie zadecydowal za mieszkancow ze chca podwyzszenia i zageszczenia zabudowy - co mozemy im zrobic , skoro oni zglosili te uwagi do planu na 2miesiace przed odejsciem z pracy.

Obawiam sie ze zarzad moglby ta uliczke zaakceptowac a za czym doszlo by do odwolania i cofniecia decyzji minelo by nawet kilka mc (jezeli taka decyzja zapadlaby w momencie rozpoczecia prac budowy budynkow ) to bylo by po zawodach ..Oczywiscie polecieli by ze stolkow ale mieszkancy byliby w czarnej d. Dlatego tak wazne sprawy powinny byc konsultowane z mieszkancami.

16:30, 11.04.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BasiaBasia

12 6

Jak ja mam dosyć radnych, którzy grają na siebie. Dziwię się, że część mieszkańców tego nie widzi. Nasze osiedla, w których najcenniejszy jest oddech i zieleń między blokami mogą wkrótce wyglądać dużo gorzej jeśli planu się nie uchwali. Pamiętamy co działo się na Imielinie parę lat temu, kiedy wpychało się nową zabudowę bez opamiętania. Plan jest bardzo zachowawczy - chroni to, co mamy wyjątkowe. Jak widać, niektórym na tym nie zależy. I ci ludzie zostali wybrani na radnych. Mieszkańcy Imielina i Na Skraju - patrzcie na kogo głosujecie.

18:31, 11.04.2023
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KonKon

3 5

Od 15 lat na ursynowie prawie nic sie nie zbudowalo. Te pojedyncze bloki to jest budowa bez opamietania ? Zejdz na ziemie, mieszkasz w blokowisku

14:23, 12.04.2023

OSTATNIE KOMENTARZE

0%