Ponad pół miliona złotych winna jest miastu spółka, do której należy straszący od wielu lat "Ursynowski Fortepian". Władze stolicy wypowiedziały kupcom umowę i próbują odzyskać teren. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy planowana jest tam budowa bloku miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Historia "Ursynowskiego Fortepianu" ciągnie się od lat 90. ubiegłego wieku. Kupcy, handlujący na ówczesnym bazarku, postanowili wybudować nowoczesny dom handlowy. Plany były śmiałe. W 1997 rozpoczęto stawianie konstrukcji obiektu w kształcie fortepianu, od którego nazwę wziął cały projekt. Budowa miała być ukończona w IV kwartale 1999 roku, ale przerosła kupców. Stalowy szkielet straszył ursynowian przez 17 lat.
Koszty przedsięwzięcia oraz opłaty za użytkowanie gruntu przerosły drobnych inwestorów i prace zostały wstrzymane. Równocześnie rozpoczął się spór pomiędzy Spółdzielnią Mieszkaniową „Na Skraju” a władzami Warszawy o działkę, na której miał powstać dom handlowy. Spółdzielnia zaskarżyła do sądu decyzję władz miejskich o przekazaniu stowarzyszeniu kupców gruntu w wieloletnią dzierżawę, twierdząc, że stolica przyrzekła ten grunt spółdzielni.
Galimatias wokół "Ursynowskiego Fortepianu" narastał, w efekcie świetny punkt w centrum nowoczesnej dzielnicy zamieniał się w straszydło. W 2014 roku spółka kupców rozebrała stalowy szkielet, próbując podtrzymać jeszcze pozwolenie na budowę, a ówczesny burmistrz Piotr Guział ogłaszał, że "wkrótce" budowa znów ruszy, bo pojawili się nowi inwestorzy. Wywieszono nawet płachtę reklamową z wizualizacją nowego "Fortepianu" i terminem realizacji: wiosna 2015 roku. Wyblakły baner reklamowy jest do dziś - zarastają go samosiejki, które panoszą się na opustoszałym i zalanym wodą terenie.
powyżej: Szkielet "Ursynowskiego Fortepianu" - 2007 rok, domena publiczna, autor: Kakarakak
Tym nowym inwestorem okazała się spółka deweloperska RMR Development, która po przejęciu od spadkobierców małej działki na rogu Gandhi i Cynamonowej, dysponując również (poprzez udziały w spółce kupieckiej) 29-letnią umową dzierżawy na miejski kawałek gruntu wzdłuż Cynamonowej, nakreśliła śmiałe plany budowy kompleksu mieszkaniowo-handlowego z 11-piętrowym wieżowcem na rogu. W grudniu 2017 roku deweloper uzyskał w urzędzie dzielnicy decyzję o warunkach zabudowy i szykował się do starań o pozwolenie na budowę. To o tyle dziwne, że miasto raczej nie wydaje zgód na stawianie budynków mieszkalnych na gruntach dzierżawionych.
- W Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego stosowana jest wykładnia, zgodnie z którą prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane powinno być bezterminowe i bezwarunkowe, dzierżawa może być bowiem rozwiązana, albo mogą się zmienić jej warunki - mówi nam Ewa Rogala, rzeczniczka m.st. Warszawy.
Jednocześnie niemiłosiernie ślimaczy się uchwalanie planu miejscowego dla tego rejonu Ursynowa. Trwa to od 2009 roku, urząd zapowiadał, że w 2018 roku radni go uchwalą, ale wciąż nic o tym nie słychać. A plan miejscowy mógłby uporządkować zabudowę i jasno określić, co ogłoby powstac w tak atrakcyjnym punkcie Ursynowa.
Wreszcie pod koniec ubiegłego roku miasto - właściciel terenu wzdłuż ul. Cynamonowej - traci cierpliwość. Spółka kupiecko-deweloperska nie płaci za dzierżawę gruntu, na którym chce stawiać kompleks mieszkaniowo-handlowy. Zaległość rośnie z każdym miesiącem i sięga ponad 600 tys. złotych. Na wniosek dzielnicy miejscy urzędnicy wypowiadają spółce umowę.
W styczniu dzielnica, jako reprezentant miasta, wygrywa w sądzie pierwszy proces o zapłatę części zaległości. W piątek, 31 stycznia wiceburmistrz Ursynowa Jakub Berent zjawia się przy jednym z drewnianych pawilonów na bazarku, która ma być siedzibą spółki "Pasaż Handlowy Na Skraju", chcąc zażądać wydania terenu.
- Chcemy odzyskać nieruchomość, na terenie której od lat nic się nie dzieje, a którą można zagospodarować na cele związane z potrzebami mieszkańców Ursynowa. Jestem przekonany, że tak atrakcyjnie zlokalizowany i jednocześnie zaniedbany przez dotychczasowego dzierżawcę teren powinien jak najszybciej zostać zagospodarowany – mówi wiceburmistrz.
Spółka ignoruje wezwania i próbę przejęcia działek, więc dzielnica zapowiada złożenie pozwu do sądu o przymusowe wydanie gruntu przez komornika.
- Sprawy o wydanie gruntu w sądach nie trwają długo. W tym przypadku nie ma żadnych wątpliwości do kogo należy teren - komentuje burmistrz Robert Kempa, mając nadzieję, że tym razem sprawa zamknie się w ciągu kilku miesięcy, a nie lat - jak to było w przeszłości.
Miasto na razie myśli o tym, co zrobić z odzyskiwaną działką. Robert Kempa przekonuje, że skoro na Ursynowie brakuje miejskich terenów pod usługi publiczne, to odzyskanie "Fortepianu" może te braki zrekompensować.
- Widzimy potrzebę zabezpieczenia potrzeb seniorów. Już co czwarty mieszkaniec naszej dzielnicy jest w wieku senioralnym - mówi w rozmowie z Haloursynow.pl.
Dzielnica rozważa m.in. centrum aktywności seniora, domu pomocy, Miejscu Aktywności Lokalnej i żłobku lub przedszkolu. Tego typu ośrodki miałyby się jednak mieścić nie w osobnym budynku, ale w parterze lub na pierwszych piętrach budynku mieszkalnego. Bo jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć ze źródeł zbliżonych do miejskiego ratusza, powstał już plan, by na odzyskanej działce wybudować pierwsze na Ursynowie mieszkania TBS, czyli dla mieszkańców, którym nie przysługuje mieszkanie komunalne, a których nie stać na zakup własnego M.
Blok budowany przez miejską spółkę utworzyłby pierzeję od Cynamonowego Domu do działki narożnej, będącej we władaniu spółki kupiecko-deweloperskiej. O tym co powstanie na rogu Gandhi i Cynamonowej decydować będzie jej właściciel. Wydane w 2017 roku dla obu terenów warunki zabudowy już nie obowiązują. Spółka, jeśli chce coś budować, będzie musiała postarać się o nową wuzetkę i pozwolenie na budowę. Na razie firma zaskarżyła wypowiedzenie dzierżawy do sądu. Wygląda więc na to, że z większej działki "Fortepianu" tak łatwo nie zrezygnuje.
Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby właściciele wszystkich działek w kwartale ul. Gandhi, Cynamonowej, al. KEN i Kulczyńskiego siedli do stołu i wspólnie nakreślili architektoniczną wizję tego fragmentu Ursynowa. Właściciel "Multikina" i terenu, na którym stoi parking P&R "Metro Imielin" miał niegdyś w planach rozbudowę multipleksu o nowe funkcje. Sensowne połączenie komercji, usług publicznych i mieszkaniówki w dzielnicy, która narzeka, że nie ma swojego centrum, może być strzałem w dziesiątkę.
Do roboty powinni wreszcie się wziąć miejscy planiści, którzy od 11 lat rysują plan miejscowy. Gdyby nie czekali latami na decyzje właścicieli gruntów, mogliby narzucić im rozwiązania leżące w interesie mieszkańców Ursynowa. Wg ostatnich informacji biura architektury projekt jest przewidziany do uchwalenia na 2020 rok.
[FOTORELACJA]2718[/FOTORELACJA]
[ZT]18285[/ZT]
MarekZ18:58, 03.02.2020
A czy w takim dobrym punkcie rzeczywiście musi powstać TBS??
Podróżnik22:01, 03.02.2020
Sploldzielnia na Skraju zablokowala budowę wnoszac o zabezpieczenie terenu . Sprawy w kolejnych sadach trwaly 20 lat zanim wreszcie wygrali ze spółdzielnią. Ale mase ludzi ktorzy zrezygnowowali z pawilonu na bazarku Na Skraju potracilo oczednosci calego życia bedac przez gmine zmuszonych " ucywilizowac" bazarek i budowac. A teraz gmina chce ich dobić?
titos09:44, 04.02.2020
Darmowe mieszkanie w takiej lokalizacji? no no no ma gest nasza dzielnica :-)
Light05:37, 05.02.2020
"Kupcy, handlujący na ówczesnym bazarku, postanowili wybudować nowoczesny dom handlowy." nie postanowili a zostali zmuszeni przez gminę a to duża różnica. "Koszty przedsięwzięcia oraz opłaty za użytkowanie gruntu przerosły drobnych inwestorów i prace zostały wstrzymane" to wersja wydarzeń spółdzielni która wystąpiła do sądu o zakaz budowy o który przestawiony jest jako "spór" który bezpośrednio wpłynął na zatrzymanie budowy i zablokował pozyskanie inwestorów. Przecież to ewidentna stronniczość redakcji. Gdzie obiektywność dziennikarska i próba przestawienia wersji owych anonimowych "drobnych inwestorów" którzy utworzyli spółkę?
podróżnik08:13, 07.02.2020
Spółdzielnia ostatecznie przegrała w sądzie po tylu latach . Ale przewlekłość sądow doprowadzila bazarkowiczow ze spolki do bankructwa widać . "Duzy moze więcej".
metoo14:41, 06.02.2020
To jest dobry punkt na uzytecznosc spoleczna, mozna TEZ wybudowac mieszkania, ale na sprzedaz po cenach wolnorynkowych. Za zarobione pieniadze wybudowac TBSy na wolnej dzialce, tam gdzie wartosc mieszkan jest o polowe nizsza. Obiekt spoleczny wyjdzie dla dzielnicy (czyli dla kazdego ursynowianina) gratis, a TBSiacy beda miec o 20% mieszkan wiecej. Mieszkania w miejscu zajda na pniu. Dzielnica chyba moze zlecac budowe, skoro buduje dom kultury i TBSy?
uran14:04, 08.02.2020
Jak miasto wygralo ze spoldzielnia Na Skraju juz to czy nie mozna pogodzic intresow pokrzwdzonych dawnych bazarkowiczow bazarku Na Skraju ktorzy mieli budowac hale i na dole zrobic pawilony a na gurze mieszkania? Przeciez wladze chca likwidowac i cywilizowac kolejny bazarek a nikt nie pamieta o tragicznym losie tych z bazarku "Na Skraju" a artykul pisze o jakiejs spolce
zwykły obserwator18:37, 11.02.2020
Klasyka dywersji i wehikuł finansowy. Burmistrz wykańcza bazarek (kolejny) i upłynnia działkę. Duży "temat" więc operacja trwa lata. No i jakże korzystny brak planu zagospodarowania, he, he. A neurobiałki przeszczęśliwe, kochają Burmistrza za bazarki, za paraliż komunikacyjny, za miliony słupków, betonków, łańcuchów, zwężeń, brak chodników, no i za super krawężniki gwarantujące zawieszenie samochodu, a i jeszcze płoty uniemożliwiające zawrócenie, otwarcie drzwi samochodu.
Przejście do lasu tylko dla chudych. Absurd na Kabatach
10/10 bait
aaa
23:51, 2025-05-28
Nocna akcja sztabu Nawrockiego. Plakaty przy szkołach
Wiem że nie temat. Omijajcie kontenerów elektrycznych, które jest jako czerwony, najbardziej na w Imielinie przy Ratuszu.
FanUrsynów
19:33, 2025-05-28
Nocna akcja sztabu Nawrockiego. Plakaty przy szkołach
Do chart wuja: a sprawdźże smyku, kto wygrał I turę wśród osadzonych.
Dupiage
19:04, 2025-05-28
Nocna akcja sztabu Nawrockiego. Plakaty przy szkołach
Rodzice oburzeni, bo Nawrocki? Ale gdyby Bonżur wisiał, to rodzice kontenci?
Wujek Marian
19:00, 2025-05-28
9 33
Przecież to idealne miejsce. Blisko metra, blisko komunikacji miejskiej. Będzie pełnić ważną funkcję społeczną. Ktoś po ludzku pomyślał i chwała mu za to.
42 7
@ Czochracz, tylko to nie jest fair, że jak Ci się średnio powodzi to kupujesz na 30 letni kredyt mieszkanie na białołęce czy innym legionowie i bujasz się w dojazdy po godzinę do centrum podczas gdy osoby z TBS o - formalnie gorszym stanie majątkowym - będą mieć dojazd do centrum w 20 min co 2 minuty i niższe koszty mieszkaniowe... Sprzedać tą działkę z zyskiem deweloperowi pod zabudowę mieszkaniową a środki przeznaczyć na TBS w innych lokalizacjach, za to z większą iloscią mieszkań
39 4
Dokładnie! Nie jestem przeciwny TBSom i innym formom pomocy ale to przesada by blok komunalny był położony w najlepszej i najdroższej lokalizacji tuż przy stacji metra. To tak jakby ktoś zagrał na nosie tym, którzy pracują ciężko i spłacają kredyt na swoje M, często położone w gorszej lokalizacji na Ursynowie. Jako mieszkaniec okolicy wolałbym tam już nawet powierzchnie handlowe, teren zielony lub po prostu ciekawa inwestycje developerską
7 35
TBS nie jest blokiem komunalnym, tylko propozycją dla ludzi zarabiających na siebie. Poza tym to chyba logiczne, że osoby o gorszym stanie majątkowym potrzebują więcej pomocy niż osoby o dobrym stanie majątkowym. Możliwość stabilnego wynajmu godnego mieszkania z dobrym dojazdem to bardzo atrakcyjna propozycja dla młodych ludzi, małżeństw i innych osób – przypominam, że zadłużanie się na 30 lat, żeby kupić mieszkanie nie jest normalne, tak samo jako płacenie niemałych pieniędzy za wynajem mieszkań, które często nie grzeszą standardem adekwatnym do ceny.
I mówię to jako osoba, która swój kredyt ma spłacony, a do tego wynajmuje innym mieszkania. Mi się udało, ale serdecznie nikomu nie życzę takiej młodości.
25 4
to ile kto potrzebuje pomocy (i czy w ogóle) to nie ma nic do rzeczy. Skoro ludzie biorą kredyt i decydują się na mieszkanie w miejscu z którego dojazd to blisko godzina drogi do centrum, to wszelkie mieszkania ze wsparciem skarbu państwa (tbs/mieszkanie plus/ komunalne) nie powinno być atrakcyjniejsze. O to się rozchodzi. Niech państwo pomaga - jestem za. Tylko sytuacja w której pracujący/ lepiej zarabiający jest w gorszej pozycji niż ten o niższym statusie finansowym jest zwyczajnie moralnie zła.
18 4
@Czochracz - zgoda, ale równie dobrze to może być blok, gdzie obok jest przystanek autobusowy, którym to autobusem w 10 minut dojedziesz do tej stacji metra. TBS nie musi mieć top lokalizacji.