Zamknij

Założył gumiaki i pojechał do Gierka. "To było dla mnie najważniejsze zadanie"

Redakcja Haloursynow.plRedakcja Haloursynow.pl 10:06, 31.08.2024 Aktualizacja: 18:30, 31.08.2024
Skomentuj archiwum prywatne księdza Wojdata/książka "Pierwszy na Ursynowie" archiwum prywatne księdza Wojdata/książka "Pierwszy na Ursynowie"

Był legendą Ursynowa, niestrudzonym budowniczym pierwszej ursynowskiej parafii. Człowiekiem życzliwym, mądrym i pogodnym. Tak wspominają go ursynowianie. Niedawno minęła czwarta rocznica śmierci ks. prałata Tadeusza Wojdata.

Wieloletni proboszcz i twórca parafii Wniebowstąpienia Pańskiego zmarł 27 sierpnia 2020 roku w Szpitalu Czerniakowskim na nowotwór. Pamięć o nim trwa do dziś - ludzie wspominają, że ksiądz Tadeusz Wojdat zarażał ludzi życzliwością, pogodą ducha i sprawczością. To on w czasach, gdy nie było niczego, wzniósł pierwszy kościół na nowym, budującym się Ursynowie.

"To było moje najważniejsze zadanie w życiu"

Urodził się 21 listopada 1940 roku we wsi Jastrzębia koło Radomia w rodzinie rolników. W 1965 roku przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego święcenia kapłańskie. Posługiwał jako wikariusz w: Długiej Kościelnej, Sobikowie i parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Pyrach. W 1974 r. na ówczesnej Akademii Teologii Katolickiej uzyskał tytuł magistra socjologii religii. Zaledwie po dziesięciu latach posługi kapłańskiej został proboszczem parafii św. Zofii Barat w Grabowie (dzisiejszy Zielony Ursynów). 

Ksiądz tak wspominał wydarzenie z 1980 roku, wizytę kardynała Stefana Wyszyńskiego w parafii w Grabowie, który powierzył mu zadanie zbudowania nowego kościoła.

Kardynał Wyszyński serdecznie mnie objął za szyję i powiedział: "Jesteś potrzebny. Chcę Ci powierzyć ważne zadanie, wiele zależy od Ciebie". A potem wszystko było już pasją...

Nieważne było ile godzin dziennie pracy, nieważne ile dziennie trzeba było zrobić kilometrów, by poszukać materiałów budowlanych, nieważne że trzeba było odstać 5-10 godzin w tartaku, by zdobyć 5 metrów sześciennych tarcicy... To było nieważne, to była pasja...

Usłyszeć z ust kardynała Stefana Wyszyńskiego takie słowa to wielka sprawa... To było moje najważniejsze zadanie w życiu!

powyżej: ksiądz T. Wojdat podczas uroczystości poświęcenia kościoła, niżej: podczas budowy świątyni - źródło: arch. prywatne księdza/książka "Pierwszy na Ursynowie", Warszawa 2015

Od tego czasu ksiądz Wojdat niestrudzenie walczył o teren pod budowę kościoła, materiały budowlane, ekipy oraz wspierał projektantów.

To jest gość, który nie mając złotówki, mając wyłącznie plecy hierarchów kościelnych, przygotowywał się do budowy tego kościoła

wspomina Andrzej Rogiński, dziennikarz, założyciel tygodnika "Południe", autor wydanej w maju 2020 roku książki "Dziennikarskie świadectwa historii parafii".

Anegdotyczna stała się historia, gdy ks. Wojdat - usłyszawszy, że pierwszy sekretarz PZPR Edward Gierek odwiedzi budowę Centrum Onkologii na Ursynowie - założy kalosze i pojedzie z listem do decydenta.

Ksiądz Wojdat w gumiakach dotarł na plac budowy Centrum Onkologii, gdy przyjechał Gierek, by wręczyć mu list w sprawie lokalizacji kościoła. Doszliśmy do wniosku, że dobrze by było, gdyby powierzyć projektowanie projektantowi osiedla Ursynów Płn. Wówczas nawet nie znałem nazwiska Budzyński. Poszedłem z proboszczem do Marka Budzyńskiego na rozmowę i uzyskaliśmy zgodę architekta

- wspomina Paweł Zdanowicz, późniejszy kierownik budowy kościoła.

Wielu ursynowian do dziś wspomina księdza kierującego budową, nieliczącego sił i czasu, rozładowującego - kiedy było trzeba - TIR-y z pomocą z zagranicy. W latach stanu wojennego do parafii płynęły paczki żywnościowe.

Pamiętam, jak w 1981 roku wracaliśmy z kolegą ze szkoły podstawowej, którą umiejscowiono w piwnicy przy ul. Zamiany bo szkoły nr 309 nie zdążyli wybudować. Przechodziliśmy obok kościoła, który wówczas mieścił się w baraku. Stał tam wielki tir z Belgii, który przywiózł dary dla ursynowian. Tira rozładowywało trzech księży, w tym ks. Wojdat. Zapytaliśmy, czy możemy pomóc? A ksiądz Tadeusz na to: pewnie, każde ręce się przydadzą!

Wskoczyliśmy do wielkiej przyczepy i nosiliśmy kartony. Na koniec ks. proboszcz zawołał nas, podziękował i wręczył nam po pudle z solonym żółtym serem, kilogramem mąki, butelką oleju, puszką ze szprotkami, belgijskimi budyniami w proszku itp. Wszyscy w domu byli zachwyceni tak cenną wówczas paczką, bo w sklepach nic nie było.

- wspomina jeden z naszych czytelników.

W 1982 roku nastąpiło wmurowanie kamienia węgielnego, a 4 maja 1989 roku kościół Wniebowstąpienia Pańskiego w swojej oryginalnej formie architektonicznej był już gotowy do poświęcenia przez prymasa kard. Józefa Glempa. A 1998 roku gotowy był kościół dolny.

W 2004 roku to ksiądz Wojdat poprosił Franciszka Maśluszczaka, znanego ze stylu "dobrotliwej groteski" artystę malarza, o namalowanie w świątyni Drogi Krzyżowej. Pomysł wzbudzał emocje. Wierni obawiali się "skrzywienia" męki pańskiej, jej nietradycyjnego ujęcia. 

Tadeusz Wojdat nie zmienił decyzji o zatrudnieniu Maśluszczaka. Twierdził, że każde pokolenie ma prawo wypowiedzieć się i przedstawić swoje wyobrażenie o męce Jezusa. Wtedy skierował do artysty znaczące słowa: „Nie lękaj się, maluj”. I choć rzeczywiście jego Droga Krzyżowa jest oryginalna i nietradycyjna, to dziś już uchodzi za wartościowe dzieło.

Proboszczem największej parafii ursynowskiej ks. Tadeusz Wojdat był do 2012 roku, później rezydował w parafii. Przez kilka ostatnich lat swojego życia zmagał się z chorobą nowotworową.

"Ursynów miał być jak Nowa Huta - dzielnicą bez Boga"

Ostatnie pożegnanie pierwszego proboszcza Ursynowa Wysokiego odbyło się 2 września 2020 roku w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego.

Trzeba przyznać w tym kościele, tu na Ursynowie Jego wielkie zasługi, których zawsze był świadom. Posłany przez kardynała Stefana Wyszyńskiego na powstające nowe, wielkie osiedle Warszawy stworzył pierwszą wspólnotę parafian na Ursynowie. To wszystko było dla tego ludu, który u początku mieszkania tu nie był pozbawiony Boga, sakramentów, modlitwy wspólnej. Przeszedł ksiądz prałat Tadeusz wszystkie szczeble tego budowania i zwoływania Kościoła. Stworzył pełnoprawną parafię, która stała się matką innych parafii ursynowskich. Za to wszystko dziękuję 

- mówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Ursynów, tak jak Nowa Huta, miał być dzielnicą bez Boga i kościoła. Miastem laickim i socjalistycznym. Taki zamiar mieli ówcześni władcy komunistyczni, ale Bóg śmieje się z głupich planów i potrafi płatać figle. Prymas Tysiąclecia powiedział do młodego proboszcza z Grabowa "Jesteś potrzebny. Chcę ci powierzyć ważne zadanie". Przyszedł ksiądz Tadeusz na Ursynów, jak Jan bez Ziemi. Miał tylko błogosławieństwo prymasa. Ursynowie, ile ty mu zawdzięczasz 

- dodawał ks. Tomasz Król z parafii św. Tomasza Apostoła na Imielinie, który zmarł w styczniu 2023 roku.

Ksiądz prałat Tadeusz Wojdat był ciepło wspominany również przez mieszkańców, którzy po mszy przyjechali na cmentarz przy Farbiarskiej, aby uczestniczyć w pogrzebie. 

Tacy ludzie są prawdziwym darem od Boga zesłanym, aby pokazywać nam swoją miłość. Bardzo nam będzie go brakowało. Ta myśl, że nigdy go już nie ujrzę jest bardzo bolesna

- mówili mieszkańcy Ursynowa.

Dziś postać księdza Wojdata wciąż jest obecna w pamięci ursynowian. Pozostała po nim książka "Pierwszy na Ursynowie", opisująca historię budowy parafii. Jest też wykonana w 2021 roku i poświęcona rok później tablica pamiątkowa w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%