Podobno Jan III Sobieski miał tu leśniczówkę a królowa Marysieńka była stałą bywalczynią. W niesamowitą historię miejsca wplątany jest również Fryderyk Chopin, który imię dostał po zarządcy w Wyczółkach. Modrzewiowy dwór ma dziś 212 lat, historię dumną i bogatą, lecz popada w ruinę. Ruszyła internetowa petycja o kontrolę konserwatorską i nakaz zabezpieczenia obiektu.
Dwór powstał w 1805 roku. Dzisiejszy adres, czyli Łączyny 53, kiedyś znany był jako wieś Wyczółki - teraz jedno z ursynowskich osiedli. Pierwsze wzmianki o osadzie na tym terenie sięgają jeszcze XV wieku, wtedy była to Wola Służewiecka. Po powstaniu styczniowym została rozparcelowana na 6 mniejszych wsi: Wyczółki, Grabowo, Imielno, Krasnowola, Ludwinów i Grabówek.
Pierwszym właścicielem majątku była rodzina Franciszka Krotkowskiego. Później dwór przeszedł w ręce rodziny Romanów a od 1842 roku zarządcą był hrabia Fryderyk Skarbek - wybitny intelektualista, który wystąpił o pożyczkę, by móc kupić majątek w Wyczółkach.
Po śmierci Skarbka dwór przechodził przez kolejnych właścicieli: hrabianka Grabowska, Konstanty Grabowski, Antoni Żukowski i Berensewiczowie - ostatni właściciele przed II wojną światową. W 1938 roku Wyczółki wraz ze Służewcem włączono do Warszawy. W konsekwencji własność Berensewiczów została znacjonalizowana już 7 lat później na podstawie dekretów Bieruta. Przedwojenni właściciele odzyskali własność dopiero w latach 90. ubiegłego wieku.
Dziś dwór należy do osoby prywatnej - Pawła Sierpińskiego. Niestety popada w ruinę i z każdym rokiem grozi zawaleniem. Okna dworu są zabezpieczone kratami, posiadłości pilnują groźne psy i... to wszystko. Nie dzieje się tam nic poza postępującym zapuszczeniem. Dodajmy, że historyczny, modrzewiowy dwór trafił do rejestru zabytków już w 1952 roku. Od kilkudziesięciu lat czeka na lepsze czasy...
Właśnie ruszyła internetowa petycja o kontrolę konserwatorską i nakaz zabezpieczenia dworu przy ul. Łączyny 53.
- Może dzięki temu uda się uratować to, co pozostało z tego unikatu. Podpis elektroniczny zajmuje dosłownie minutę, nie wymaga podania szczegółowych danych, jak np. numer PESEL. Obiekt jest w rejestrze, więc o kontrolę nie będzie tak ciężko - mówi Grzegorz Niemczyk, twórca petycji.
Autor petycji dowiedział się, że zebranie podpisów, nawet elektronicznych, może nadać sprawie impetu - nie jest jednak tak prosto, jak mogłoby się wydawać.
- Od lat toczy się kontrola, która skończyła się nakazem remontu i egzekucją. W tym wypadku rozważamy nawet wprowadzenie inwestora zastępczego, bo inne środki nie działają - komentuje Michał Krasucki, Stołeczny Konserwator Zabytków.
Link do petycji o kontrolę konserwatorską dworu na Wyczółkach znajduje się tutaj.
[ZT]5859[/ZT]
3 0
Po gruntownym remoncie byłby to piękny dworek.
3 0
Zawsze trzeba dbać. O zabytki.nie rozumiem jak można inaczej.
4 0
Trzeba to uratować! Koniecznie
5 0
tu są prowadzone celowe działania aby dworek popadł w stan zagrażający bezpieczeństwu, wtedy będzie go można rozebrać, a ziemię sprzedać deweloperowi za grubą kasę.
Ot i cała logika działania obecnego właściciela.
1 0
Te lepsze czasy mogą nigdy nie nadejść niestety. I to jest smutne.
1 0
Te lepsze czasy mogą nigdy nie nadejść niestety. I to jest smutne.
1 0
szkoda żeby to się zawaliło
1 0
Dziś realne zabytki się nie liczą. Liczą się tylko te symboliczne miłe IV RP :-(