Szybka, ostra jazda dla wielu z nich jest całym życiem. Chłopaków jeżdżących na BMX-ach można spotkać w wielu miejscach Ursynowa. Niemal wszędzie są jednak traktowani jak intruzi, dlatego chcieliby mieć do dyspozycji teren, na którym mogliby legalnie ćwiczyć.
Fanatyków szybkiej, wyczynowej jazdy na rowerach najczęściej można spotkać na górce przy ulicy Kazury. Są też inne miejsca, które wykorzystywane są do ćwiczeń rowerowych ewolucji.
- Jedno z miejsc, gdzie można sobie poćwiczyć, to małe górki za Tesco. Są tam małe hopki, które czasem wykorzystujemy. Ewolucje ćwiczymy na murkach. Smarujemy je świecą dla lepszego poślizgu. Największe skupisko murków jest na terenie Stokłos, ale ludzie często nas przeganiają bo niszczymy beton i przeszkadzamy innym - opowiada Piotrek, który od lat jeździ na BMX.
- Często spotykamy się z kolegami na górce przy Kazury. Można tam sobie pozjeżdżać, trenować wyskoki. Brakuje nam jednak takiego typowego, legalnego miejsca na Ursynowie. Nie ukrywajmy, wszędzie komuś przeszkadzamy, a my po prostu lubimy ten sport i chcemy mieć możliwość jego uprawiania w miejscach legalnych, gdzie ani mieszkańcy, ani straż miejska czy policja nie będą się do nas przyczepiać – dodaje.
Konflikt z trenującymi na BMX–ach, a mieszkańcami osiedli istnieje od dawna. Mieszkańcy nie chcą, żeby ich osiedla były rozjeżdżane przez rowerzystów.
- Mieszkam przy metrze Natolin w bloku przy Meander. Na naszym osiedlu jest dużo murków, które są wykorzystywane przez młodocianych rowerzystów. Przez ich ewolucje nie można spokojnie przejść chodnikiem. Jak się zjadą całą chmarą to nie dość, że niszczą nasze osiedle, to jeszcze zachowują się za głośno. Wiele razy wzywaliśmy straż miejską, żeby ich przegoniła. Oni cały czas wracają i nic z naszych uwag sobie nie robią – opowiada Mirosław Niwielski.
Wydawałoby się, że konflikt pomiędzy rowerzystami, a mieszkańcami jest nie do rozwiązania. A jednak. Jest pewien pomysł, który być może zostanie zrealizowany.
W Parku Kozłowskiego, tuż przy Kopie Cwila, stoją betonowe niecki. Od lat wtapiają się w krajobraz parku i poza tym nie spełniają żadnej funkcji. Jest pomysł na to, by niecki zostały zagospodarowane.
- Być może zrobimy tu park dla BMX-ów. Ci młodzi ludzie nie mają gdzie ćwiczyć i takie miejsce by się przydało. Na Ursynowie nie ma jeszcze takiego parku – mówi burmistrz Piotr Guział.
Kiedy pomysł dzielnicy zostanie zrealizowany – nie wiadomo. Na pewno potrzebne są pieniądze. Niejednokrotnie burmistrz i dzielnica chwalili się, że z inwestycji pozostają oszczędności, które można jeszcze wykorzystać na inne, mniejsze projekty. Być może uda się zaoszczędzić trochę pieniędzy i budowa parku dla BMX–ów zostanie zrealizowana.
To droga czy tor przeszkód? Czy będzie wreszcie remont?
To są progi zwalniające dla tych co pasek od kakasku dopływ krwi do mózgu odcina
Kpw
07:55, 2025-05-14
Po lewej zieleń, po prawej parking. Czy ratusz posłucha
Kazury to nie osiedle, to stan umysłu. Nawet na zdjęciu z drona widać, że mają mnóstwo miejsca na placu w centrum osiedla, niech tam zrobią miejsca parkingowe - "na swoim". Ale nie, na terenie miasta, za darmo jest lepiej. Ja swoje miejsce, na moim osiedlu kupiłem i to jest normalne podejście do sprawy. Chcesz parkować - zapłać, samochód też był "za darmo"? Komuna we łbach kazurianów ma się widać świetnie. Postawili szlabany, bo nasze, a tutaj nie nasze ale ma być nasze. Co za gnomy.
Arc
07:36, 2025-05-14
Po lewej zieleń, po prawej parking. Czy ratusz posłucha
Tak garstka osób potrafi wpłynąć na wygląd otoczenia które będzie służyło przyszłym pokoleniom na lata. Podziwiam radnych że ugieli się tak łatwo - mam nadzieję że odbije im się to czkawką. Szkoda szkoda szkoda.
Łukasz
06:49, 2025-05-14
Dni Ursynowa 2025. Wiemy, kto wystąpi!
Znowu patusy popite i poćpane będą darły ryje po nocy na Ursynowie robiąc okoliczne dewastacje bo tylko tak umie się ta hołota przyjezdna bawić.
Q
06:28, 2025-05-14
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz