Niedawno przy ulicy Surowieckiego miała miejsce awaria rur ciepłowniczych. MPWiK naprawiało awarię, rozkopując równocześnie część jezdni. Załatano ją tymczasowo. Ta po kilku dniach zapadła się.

Awaria miała miejsce tuż przy przystanku autobusowym Metro Ursynów. Rozkopano wówczas kawałek chodnika i część jezdni. Po zakończonych pracach dziurę przysypano i utworzono tymczasową nawierzchnię z betonowych kostek. Niestety zbyt duże obciążenie w postaci przejeżdżających autobusów sprawiło, że jezdnia się zapadła. Teraz lewy pas jest nieprzejezdny. Dziura została zagrodzona, utrudniając przy tym ruch uliczny.

To nie pierwszy raz, kiedy MPWiK prowizorycznie łata dziury w jezdni. Zazwyczaj jest tak, że prowizorka pozostaje na kilka miesięcy, aż wreszcie komuś się przypomni, że trzeba usunąć betonowe kostki i załatać jezdnię asfaltem. Dlaczego MPWiK przyjmuje właśnie taką strategię?

- Nigdy na miejsce awarii nie przyjeżdża samochód ze świeżym asfaltem. Zawsze łatamy dziury kostką, a po kilku dniach są one prawidłowo wypełniane. Zabieramy kostkę i układamy asfalt. Tak będzie i tym razem – odpowiada biuro prasowe MPWiK.

Kiedy MPWiK przyjedzie załatać dziurę? Tego nie wiadomo. Nikt nie potrafił odpowiedzieć nam na to pytanie. Kierowcy muszą się na razie liczyć z drobnymi utrudnieniami.

Będziemy monitorować to miejsce, a problem zapadniętej ulicy zgłosiliśmy pod warszawski numer interwencyjny. Zobaczymy jaką skutecznością wykażą się tym razem miejscy urzędnicy.