Podstawówka przy Hirszfelda jest w ostatnich miesiącach najbardziej medialną szkołą w Polsce. Dziennikarze opisują zalety nauczania bez prac domowych. Problem w tym, że to obraz jednostronny. - Prace domowe są zadawane, a eksperyment "Budząca się szkoła" spowodował, że nasze dzieci uczą się nie w szkole, a na korepetycjach - mówią nam rodzice.
O programie "Budząca się szkoła" wdrażanym w ursynowskiej podstawówce wie już cała Polska. Zamiast czerwonego tuszu z zaznaczonymi błędami na kartkówce - tusz zielony, podkreślający to co dobre. Zamiast prac domowych - zespołowa praca na lekcjach w postaci tzw. projektów. Przynajmniej w teorii.
Z materiałów dziennikarskich, które ukazały się niemal we wszystkich ogólnopolskich mediach wynika, że w Szkole Podstawowej nr 323 dokonała się prawdziwa rewolucja, z której wszyscy bez wyjątku - od dyrekcji, przez nauczycieli, po uczniów i rodziców - są zadowoleni. Nic bardziej mylnego.
„Tato, dlaczego pani dyrektor kłamie?”
Do naszej redakcji zgłosili się rodzice, którzy chcą opowiedzieć o ciemniejszej stronie rewolucji pedagogicznej, która trwa w ich podstawówce. Zaznaczając, że nie są przeciwni zmianom w systemie oświaty, ale przeciwko fatalnemu - ich zdaniem - sposobowi realizacji programu w szkole przy Hirszfelda.
Innowację pedagogiczną wprowadzono testowo już w roku szkolnym 2015/2016. Za zgodą Rady Rodziców i przy pozytywnej opinii Rady Szkoły.
- Na zebraniu w tej sprawie była "agitka". Przez 1,5 godziny przekonywano nas, że program poprawi jakość uczenia, że nasze dzieci będą szczęśliwe i zadowolone - opowiada jedna z matek.
Szybko okazało się, że w ankiecie nie wszyscy podzielają zdanie dyrekcji. Mimo to, program został wdrożony pilotażowo na 2 miesiące z wyłączeniem lekcji matematyki. Zresztą na żądanie rodziców. We wrześniu 2016 r. eksperyment przedłużono.
To w tym roku szkolnym atmosfera się bardzo zmieniła - mówią rodzice, z którymi rozmawialiśmy. - Jest coraz większe niezadowolenie z realizacji programu. Wygląda na to, że wszystko wymknęło się spod kontroli - mówi ojciec 10-letniej uczennicy.
Ostatnio jego córka, widząc w telewizyjnych wiadomościach kolejny wywiad z dyrektorką szkoły Wiolettą Krzyżanowską na temat braku prac domowych, zapytała go: "Tato, dlaczego pani dyrektor kłamie?".
Bo jak mówią rodzice - to nieprawda, że w szkole nie ma prac domowych. One były i są, nauczyciele wciąż je muszą zadawać, choć w zmienionej formie. W starszych klasach nie dałoby się zrealizować podstawy programowej.
- Znam przypadki, że dzieci z 4 klasy od początku roku mają korepetycje z matematyki - mówi matka. - Widzę u dziecka spadek koncentracji. Wcześniej córka paliła się do nauki, dziś ciągnie ją do telefonu. Twierdzi, że nic nie musi, a nauczyciele i tak niczego nie sprawdzają, bo przecież zmiany polegają na pokazywaniu pozytywów, a nie negatywów.
- Zajrzałam do ćwiczeń dziecka. A tam pustki! Nawet zadane prace domowe nie są sprawdzane przez nauczycieli. Dziecko poinformowało mnie, że pani dyrektor mówi im, że nieważne jaką dostaną ocenę, trójka też jest dobra - mówi kobieta.
"Gdy nadchodzi sprawdzian, dziecko wpada w panikę"
Matka trzecioklasisty: - Otwieram zeszyt i widzę same litery, ale w lustrzanym odbiciu (błędnie zapisane). Okazało się, że dziecko nie umie ich napisać poprawnie. Nikt tego nie sprawdza, nie wskazuje dzieciom błędów, choć one same chcą wiedzieć co robią źle.
Inny rodzic dodaje: - Gdy nadchodzi sprawdzian, moje dziecko wpada w panikę, w amok, strasznie się stresuje, wiedząc, że nic nie umie. Siadamy wtedy i razem na nowo się uczymy - opowiada matka czwartoklasistki.
Zdaniem coraz większej grupy rodziców, niezadowolonych z tego co dzieje się w szkole, rewolucją zniechęceni są także pedagodzy. Zwłaszcza ci nowi, którym nie do końca tłumaczy się ideę "Budzącej się szkoły".
- Nauczyciele są zdezorientowani i sceptyczni, ale się nie odzywają, bo się boją. Tracą wśród dzieci autorytet, bo na każdą próbę zadania prac domowych dzieci krzyczą, że "pani dyrektor nie każe zadawać" - opowiada matka. - Nie wiem już, czy chodzi o dobro dzieci, czy o ambicje pani dyrektor? - dodaje.
Rodzice podkreślają, że nie są przeciwni zmianom, także tym już wprowadzonym. - Ale one muszą być robione mądrze! W naszej szkole nie ma liderów projektu, nikt nie rozlicza się z jego realizacji. My nie wiemy po co to jest wprowadzane i czy nasze dzieci będą lepiej wykształcone! - skarży się ojciec 6-klasistki. Brakuje podsumowań, ewaluacji, rzetelnego spojrzenia na skutki, oraz korekt.
A rankingi szkół podstawowych na Ursynowie z ostatnich dwóch lat pokazują, że w SP 323 wyniki pikują. Szkoła była niegdyś w trójce najlepszych placówek, dziś ciągnie się w ogonie. To niepokoi rodziców.
- To jest eksperyment na naszych dzieciach. Co z tego, że u nas będzie fajnie i miło, jak uczniowie, którzy opuszczą mury szkoły będą musieli się zderzyć z rzeczywistością i konkurencją? Czy oni dostaną się do dobrego liceum? - zastanawiają się rodzice.
Prace domowe wysyłane mailem. W konspiracji
W październiku zaniepokojeni rodzice poszli na rozmowę do dyrektor Szkoły Podstawowej nr 323 - Wioletty Krzyżanowskiej. Jak mówią, nie usłyszeli czy ktoś podsumuje dotychczasowe osiągnięcia programu, czy będzie ewaluacja - porównanie tego co było z tym, co jest.
- Na nasze merytoryczne uwagi dyrektorka odpowiadała arogancko. Usłyszeliśmy, że jesteśmy przeciwni dobrym zmianom i że jesteśmy tymi "złymi" - mówi matka dziecka z SP 323.
Do rozmowy o efektach programu początkowo nie udawało się nam namówić nauczycieli. Żaden z tych, których zapytaliśmy o zdanie nie chwalił zmian, od razu odmawiał rozmowy na ten temat. Po kilku dniach w naszej redakcji pojawiła się grupka nauczycieli, która odważyła się mówić.
- W większym gronie pani dyrektor oświadczyła: „Zróbmy jakiś chwytliwy pomysł, który spodoba się rodzicom. Później nacisk przeszedł z zadowalania rodziców na zadowalanie mediów - mówi nauczycielka Anna.
Nauczyciele opowiadają o braku spotkań na których omawiano by eksperyment, o ucinaniu rozmowy, gdy ktoś ma wątpliwości. A nawet karaniu - gdy nie realizuje się pomysłu dyrektorki.
Doszło nawet do tego, że na prośbę wszystkich rodziców w klasie, wysyłałam mailem zadania domowe dla dzieci, ale tak, aby pani dyrektor się nie dowiedziała. Pełna konspiracja!
- mówi Anna.
Szkoła przestawiła się na realizację projektów, kosztem np. ćwiczeń w pisaniu literek.
- I super. Tylko ta metoda - jak wynika z badań Instytutu Badań Edukacyjnych - jest dobra dla dzieci dobrych w nauce, a nie dla tych słabszych. Dla pani dyrektor liczyły się plakaty o projektach rozwieszone w całej szkole - mówi Klaudia.
Pozorowaną oceną programu była ankieta przeprowadzona wśród nauczycieli, ale jak mówią nasi rozmówcy, na życzenie dyrektorki była imienna, a więc nikt nie pisał szczerze.
- Nigdy nie usłyszałam, że to będzie lepsze dla dzieci. Miały być 2 miesiące pilotażu, ostatecznie nie było ewaluacji, badania naukowego odpowiadającego na pytanie: „Co to dało?”.
- My byłyśmy za tymi zmianami, a teraz jesteśmy przeciwne, bo to oszustwo i zwykła propaganda - kończą nauczycielki.
Pracownicy szkoły zarzucają też dyrektorce, że w SP 323 nie ma warunków do wprowadzenia tak odważnego programu zmian. Brakuje komputerów, rzutników, tablic interaktywnych. Klasy są przepełnione.
Ze szkoły w ubiegłym roku odeszło około 15 osób, odchodzą następni pedagodzy. Narzekają na atmosferę zastraszania, a wręcz mobbing.
- Jesteśmy przemęczeni liczbą rad pedagogicznych, w szkole panuje atmosfera wiecznego strachu, reprymendy są na porządku dziennym i to za nic - mówi nam Marlena.
Dyrektorka miała też oczekiwać od grona pedagogicznego kosztownych prezentów na różne okazje - imieniny, urodziny, dzień nauczyciela. W dodatku zapisywano kto się złożył, a kto nie.
"Atmosfera coraz bardziej fatalna"
Odpowiedź na pytanie czy ursynowska szkoła "obudziła się", znajdujemy w ostatniej ankiecie przeprowadzonej wśród rodziców. Ok. 200 osób jest za projektem, ponad 400 jest przeciw, albo ma do niego poważne uwagi.
- Atmosfera robi się fatalna. Ostatnio usłyszeliśmy, że "kłamiemy". Pani dyrektor twierdzi, że nauczyciele nie rozumieją, albo sabotują program - mówi rodzic. Rada Rodziców odrzuciła propozycję dyrekcji, by wpisać realizację programu "Budząca się szkoła" do statutu placówki.
Wioletta Krzyżanowska - dyrektorka podstawówki przy Hirszfelda broni programu wdrażanego przez nią w szkole.
W obszernych wyjaśnieniach jakie wysłała do naszej redakcji przekonuje, że w placówce dokonuje się prawdziwie pozytywna rewolucja, która kończy z edukacją w stylu pruskim, gdzie „panem i władcą” był nauczyciel.
„Budząca się szkoła” ma za zadanie: stworzyć edukację w nowym stylu, zmienić rolę nauczyciela z wykładowcy na koordynatora pracy ucznia, dać uczniowi umiejętności uczenia się i kreowania swojej przyszłości, zmienić aranżację przestrzeni nauczania, aby nastąpiła komunikacja między uczniami. Czyli same pozytywy.
Krzyżanowska zaprzecza, by nie tłumaczyła i nie spotykała się z rodzicami i nauczycielami w sprawie projektu.
- Podczas spotkania 23 listopada 2017 r. dyrektor szkoły omówiła główne założenia „Budzącej się szkoły”. Rodzice mieli możliwość wypowiedzenia swojego zdania na temat projektu - mówi Krzyżanowska. I dodaje, że nieprawdą jest, że nie dopuszcza negatywnych opinii na temat projektu.
Jej zdaniem, rodzice i nauczyciele „nie zgłaszają zastrzeżeń”, np. do metody zielonego ołówka. A prace domowe rzeczywiście są zadawane, ale tylko przez tych nauczycieli, którzy zawarli taką umowę z rodzicami. Na chwilę obecną, w różnej postaci zadania zadaje ponad połowa pedagogów.
Ankiety w sprawie programu miały być anonimowe, a wypełniło je zaledwie 50 rodziców. Wyniki ostatnich egzaminów szóstoklasisty nie obejmowały uczniów biorących udział w eksperymencie, ale średnia ocen na koniec roku podskoczyła z 4,59 na 4,69.
Krzyżanowska za bardzo krzywdzące uznaje zarzuty o przedmiotowym traktowaniu nauczycieli. Zaprzecza też, że oczekuje od pracowników prezentów. - Nie mam żadnej markowej torebki - odpowiada naszemu dziennikarzowi.
Co na to dzielnica i kuratorium?
Rozpoczęcie innowacji w szkole jest możliwe po spełnieniu kilku warunków - m.in. zapewnieniu przez dyrekcję odpowiednich warunków kadrowych i organizacyjnych.
- Wprowadzenie programu w szkole przy Hirszfelda nie wiązało się z przeznaczeniem przez dzielnicę dodatkowych środków finansowych - odpowiada na nasze pytania Joanna Sienicka z Wydziału Oświaty i Wychowania w dzielnicy Ursynów.
A więc urzędu nie interesuje to, co dzieje się z uczniami po rozpoczęciu "Budzącej się Szkoły". Całą odpowiedzialność za eksperyment ponosi dyrektorka, a w kwestiach programowych - Kuratorium Oświaty. Na wniosek niezadowolonych rodziców, przedstawiciele dzielnicy w grudniu spotkali się z nimi i obiecali rozmowę z dyrektorką.
Zapytaliśmy Kuratorium Oświaty w Warszawie, czy zmiany wprowadzone w SP 323 są ocenianie i monitorowane.
- Kuratorium nie przeprowadza kontroli lub ewaluacji innowacji - odpowiedział rzecznik Andrzej Kulmatycki. Dodaje, że w sprawie podstawówki do urzędników dotarła tylko jedna anonimowa informacja, pozostawiona bez wyjaśnienia.
Niedawno w odpowiedzi na skargi rodziców, dyrektor Wioletta Krzyżanowska zorganizowała kolejną ankietę, którą mogli wypełnić rodzice i uczniowie.
Ankiety były z określoną tezą, a pytania typu: "Czy chciałbyś aby Twoje dziecko było szcześliwe?" - mówi jeden z rodziców. - Moim zdaniem była to zasłona dymna ze strony pani dyrektor. "Jak to jest źle? Przecież ankiety pokazują, że wszystko jest ok! - komentuje.
Konflikt narasta, choć w szkole są też rodzice zadowoleni z funkcjonowania programu "Budząca się szkoła". Żaden z nich nie chce się wypowiadać pod nazwiskiem.
- W naszej klasie pozytywnie oceniamy ten eksperyment. Dzieci uczą się inaczej niż my rodzice, ale wszystko musi iść z duchem czasu . Mnie to odpowiada. O zarzutach innych nie słyszałam - mówi matka dziecka z czwartej klasy.
Tymczasem ze szkoły odeszli kolejni nauczyciele. Dyrektorka nie łączy zwolnień z realizacją programu, uważa to za naturalny ruch kadrowy.
* Do tego, co dzieje się w szkole przy Hirszfelda będziemy wracać w kolejnych artykułach. Osoby chętne do wypowiedzenia się na ten temat zachęcamy do kontaktu: [email protected].
* Imiona bohaterów artykułu zostały na ich prośbę zmienione
[ZT]9902[/ZT]
[ZT]9330[/ZT]
[ZT]9320[/ZT]
[ZT]9346[/ZT]
karol15:00, 07.03.2018
Nie żebym chwalił ten eksperyment na dzieciach ale jakiś taki jednostronny ten tekst. 15:00, 07.03.2018
Rodzix15:09, 07.03.2018
Wreszcie ktoś to napisał, to jest skandal to co tam się wyprawia, hodujecie stado owiec... 15:09, 07.03.2018
Mama17:33, 08.03.2018
~Rodzix większość naszego społeczeństwa zachowuje się jak stado owiec i to jest efekt dotychczasowego systemu edukacji. Mi "Budząca się szkoła" daje nadzieję, że te dzieci właśnie będą inne. 17:33, 08.03.2018
father15:14, 07.03.2018
Pierwszy prawdziwy materiał pokazujący, poza wersją dyrektorską, wersję rodzicielską. Brawo HaloUrsynów. 15:14, 07.03.2018
Lilalu15:16, 07.03.2018
Korepetycje na pewno przydałyby się autorowi tekstu. Lub korektorowi: braki w interpunkcji, pisownia partykuły by z nieosobową formą czasownika, problemy z deklinacją... 15:16, 07.03.2018
Noble15:20, 07.03.2018
Widać już na Hiszfelda zaczęli czytać :-) 15:20, 07.03.2018
Suweren Jr.16:24, 07.03.2018
Prooosze Paaaniii, prosimy o uwagi tuszem zielonym! Podkreślającym co dobre! 16:24, 07.03.2018
Rychu17:01, 07.03.2018
Zaczęli czytać, pytanie czy ze zrozumieniem :-) 17:01, 07.03.2018
Lilalu08:23, 08.03.2018
Nie jestem z Hirszfelda. Ale uważam, że dziennikarz powinien trzymać poziom i publikować teksty poprawne językowo.
Jak widzę, kilka poprawek zostało wprowadzonych. Brawo dla autora! :) 08:23, 08.03.2018
Kaśka15:28, 07.03.2018
Popieram, wreszcie ktoś odważył się opisać faktyczny stan. Moje dziecko nie ma wychowawcy- nie wytrzymał obłudy i nieustannego strofowania nauczycieli. Jeden nauczyciel prowadzi dwie klasy edukacji wczesnoszkolnej, ciekawe jak długo da radę. Mimo to Pani Dyrektor zadowolona z funkcjonowania placówki. 15:28, 07.03.2018
Pl15:33, 07.03.2018
Chca wprowadzic tepote tak jak jest w Angli. Tylko ze nasze dzieci chca czegos wiecej. Pozdro 15:33, 07.03.2018
nina15:33, 07.03.2018
Wreszcie ktos napisał prawde!! zgadzam sie w 100 % mam tam dziecko 15:33, 07.03.2018
FanWioli6915:41, 07.03.2018
Wywalić bagietę i po sprawie ! 15:41, 07.03.2018
Basia15:42, 07.03.2018
Moje dziecko chodzi do tej szkoły, co roku zmiana wychowawcy lub nauczyciela matematyki czy polskiego...( nie wspomne o informatyce, muzyce i plastyce) nauczyciele nie wytrzymyja tych zmian i odchodza( kto ma tam dziecko dobrze o tym wie). Warunki nauczania jezyka angielskiego skandaliczne, maleńka klasa, mozna sie tam udusic... O szkole mowi sie ładnie w Tv , nic poza tym... 15:42, 07.03.2018
Mama17:29, 08.03.2018
Odchodzą nauczyciele, którzy są przyzwyczajeni do starego systemu, nie chcą zmian, nie chcą się rozwijać, uczyć nowych metod pracy, nie chcą się zaangażować. Znam wielu nauczycieli nie tylko z tej szkoły i usłyszałam kiedyś od jednego moim zdaniem "prawdziwego nauczyciel": "dobry nauczyciel/pedagog od razu dostrzeże pozytywy tego projektu i wykorzysta je dla dobra dzieci". Taka jest prawda. Każdy projekt ma słabe i mocne strony. Każdy ma wybór na czym skoncentruje swoją uwagę. 17:29, 08.03.2018
Belfer01:41, 10.03.2018
Pani Mamo, naprawdę jest Pani przekonana o tym, że odchodzą Ci, którym nie chce się pracować?
Zgadzam się z Panią, że w tym projekcie jest wiele dobrych elementów. Moim zdaniem mógłby się udać, gdyby był efektem dialogu pomiędzy uczniami, rodzicami i nauczycielami, na bieżąco analizowany i modyfikowany w zależności od tego, na ile się sprawdza. Tego chyba zabrakło. 01:41, 10.03.2018
Anna15:58, 07.03.2018
Super artykuł pokazujący jak naprawdę jest bo żadne radia i tv się tym nie interesowały z innego punktu widzenia. Pani Dyrektor zależy tylko na promowaniu własnej osoby. Żeby mówili i pisali to się liczy 15:58, 07.03.2018
nauczyciel16:12, 07.03.2018
Na kuratorium nie ma co liczyć. Ja zglosilam na piśmie, że wicedyrektor ZS 34 w Toruniu pozwolila dzieciom podczas nocy w szkole oglądać horrory i dostałam odpowiedź od pani wicekurator w Toruniu -dzieci były zachwycone więc to nie problem. Moja skarga nie przyniosła żadnych konsekwencji. Uważam, że nie ma nad szkołami żadnej kontroli. 16:12, 07.03.2018
nauczyciel16:12, 07.03.2018
Na kuratorium nie ma co liczyć. Ja zglosilam na piśmie, że wicedyrektor ZS 34 w Toruniu pozwolila dzieciom podczas nocy w szkole oglądać horrory i dostałam odpowiedź od pani wicekurator w Toruniu -dzieci były zachwycone więc to nie problem. Moja skarga nie przyniosła żadnych konsekwencji. Uważam, że nie ma nad szkołami żadnej kontroli. 16:12, 07.03.2018
nauczyciel16:12, 07.03.2018
Na kuratorium nie ma co liczyć. Ja zglosilam na piśmie, że wicedyrektor ZS 34 w Toruniu pozwolila dzieciom podczas nocy w szkole oglądać horrory i dostałam odpowiedź od pani wicekurator w Toruniu -dzieci były zachwycone więc to nie problem. Moja skarga nie przyniosła żadnych konsekwencji. Uważam, że nie ma nad szkołami żadnej kontroli. 16:12, 07.03.2018
Rychu16:54, 07.03.2018
Działania Pani Dyrektor to klasyczny przykład jak schrzanić słuszna ideę aby dzieci więcej wynosiły podczas nauki w szkole. 16:54, 07.03.2018
Swój Nick17:04, 07.03.2018
Cała działalność w dziedzinie programu "Budząca się szkoła" to jest propaganda na rzecz Pani Dyrektor, która zapewne będzie startować po raz kolejny w najbliższych wyborach lokalnych... Program może mieć swoje zalety: mniej demobilizuje ucznia słabego, zachęca do pracy samodzielnej i dla chętnych, zmusza nauczycieli do podjęcia większych starań w pracy z uczniami zwłaszcza na lekcji itp ale został zupełnie nieprawidłowo przestawiony i wykorzystany wyłącznie do zrobienia pozytywnego szumu wokół jednej osoby, ponieważ jedyna treść jaka jest podkreślana to brak prac domowych. Tym postulatem świechta sobie buzię Pani Dyrektor, tego argumentu musimy wysłuchiwać od swoich dzieci. Teraz my rodzice oraz co bardziej odpowiedzialni nauczyciele musimy brać odpowiedzialność za naukę dzieci w domu, bo wbrew pozorom w założeniach "Budzącej się szkoły" nie ma mowy o nic nie robieniu w domu. 17:04, 07.03.2018
Swój Nick17:05, 07.03.2018
Cała działalność w dziedzinie programu "Budząca się szkoła" to jest propaganda na rzecz Pani Dyrektor, która zapewne będzie startować po raz kolejny w najbliższych wyborach lokalnych... Program może mieć swoje zalety: mniej demobilizuje ucznia słabego, zachęca do pracy samodzielnej i dla chętnych, zmusza nauczycieli do podjęcia większych starań w pracy z uczniami zwłaszcza na lekcji itp ale został zupełnie nieprawidłowo przestawiony i wykorzystany wyłącznie do zrobienia pozytywnego szumu wokół jednej osoby, ponieważ jedyna treść jaka jest podkreślana to brak prac domowych. Tym postulatem świechta sobie buzię Pani Dyrektor, tego argumentu musimy wysłuchiwać od swoich dzieci. Teraz my rodzice oraz co bardziej odpowiedzialni nauczyciele musimy brać odpowiedzialność za naukę dzieci w domu, bo wbrew pozorom w założeniach "Budzącej się szkoły" nie ma mowy o nic nie robieniu w domu. 17:05, 07.03.2018
Kasia5C17:05, 07.03.2018
Rano zawsze spale skuna z koleżankami przed lekcjami. Potem na długiej po browarku i zrywka z wf na afterek. Kocham szkołę naszą. Dyrka jest wporzo tylko zgrywuska. 17:05, 07.03.2018
Suweren Jr.10:47, 08.03.2018
elo Niunia dobrze, że chociaż masz poczucie humoru! 10:47, 08.03.2018
Swój Nowy Nick17:14, 07.03.2018
Uczeń powinien znać materiał z ostatniej lekcji, a to oznacza przyswojenie go również w domu. Jeśli nie pomoże w powtórzeniu materiału praca domowa zadana przez nauczyciela, to ja rodzic będę musiała się nad tym materiałem dla dobra dziecka pochylić... Nie oceniać źle zrobionej pracy domowej, nie brać ocen za prace domowej do średniej - to rozumiem, ale nie pracować nad materiałem w domu, to niedorzeczne! Najgorsze zaś jest to, że ten niekontrolowany przez nikogo eksperyment najbardziej odbije się na naszych dzieciach, kiedy już będzie za późno, kiedy będziemy starać się o dostanie do szkół ponadpodstawowych. Wtedy będzie dopiero płacz i lament. PS. Jestem rodzicem. W SP 323 uczy się dwoje naszych dzieci. Presja na nauczycielach nie współpracujących w dziele kampanii wyborczej Pani Dyrektor jest bardzo wyraźnie widoczna dla dorosłego cokolwiek chociaż zaangażowanego w życie szkoły swojej pociechy. 17:14, 07.03.2018
Mama22:47, 08.03.2018
~Swój Nowy Nick, po pierwsze w naszej szkole są prace domowe, każde dziecko może nawet dostać więcej jeżeli poprosi o to ono lub jego rodzić. Są też projekty, które dzieci robią zespołowo, uczą się przy tym wyszukiwać informacji, wybierać najważniejsze z nich, a potem prezentować. Po drugie odrabianie pracy domowej to nie jest jedyna forma nauki, dziecko może powtórzyć to, co było na lekcji, czytając temat w książce i zeszycie lub rodzic może je przepytać. Dziecko powinno nauczyć się uczyć, bo ta umiejętność mu się przyda w dalszej edukacji, a nie jedynie wykonywać odtwórcze prace domowe. 22:47, 08.03.2018
Robo17:34, 07.03.2018
Będzie tragedia w liceum. Mam dziecko, które ukończyło tą szkołę 3 lata temu, przed wejściem do programu ,,Budząca się szkoła'' i dziecko, które teraz chodzi do 4 klasy. Zauważyłem bardzo duży spadek wiedzy obecnej czwartoklasistki w stosunku do tego co umiało starsze dziecko...
17:34, 07.03.2018
Ro21:21, 07.03.2018
Podobne stwierdzenie słyszałam od rodzica, który ma dzieci w podobnym wieku (młodsze w 4 kl. i starsze o trzy lata) i w innej szkole. Różnice w poziomie (na niekorzyść młodszego dziecka) wiązał z reformą.
Program „budzącej się szkoły” pewnie nie jest doskonały, ale doskonały nie jest także typowy system obecny w większości szkół. Niestety...
21:21, 07.03.2018
Ktoś17:43, 07.03.2018
Ratujmy dzieciaki ! 17:43, 07.03.2018
Mama17:22, 08.03.2018
Ratujmy dzieci przed obowiązującym systemem edukacji. Przed: spędzaniem wielu godzin nad zakuwaniem informacji, które są bezużyteczne i łatwiej je znaleźć w google niż w głowie; bezwzględnym ocenianiem, które niszczy ich poczucie własnej wartości; zrównywaniem wszystkich bez względu na to jak są różne i mają różne predyspozycje i talenty; zabijaniem indywidualności; niszczeniem kreatywności itd. Program "Budząca się szkoła" to szansa dla naszych dzieci. 17:22, 08.03.2018
Rodzic32318:27, 07.03.2018
Nie staruje w wyborach, bo już były... Nie wiesz co się dzieje a komentujesz... To fakt że ten system zniechęca słabych a motywuje dobrych. Słaby też ma mocne strony i w tym systemie znajduje je i doskonali... Wczesna specjalizacja. Mam nadzieję że z systemu wyrosną sami fachowcy.
18:27, 07.03.2018
Kaśka19:16, 07.03.2018
Wypowiedz się merytorycznie, bo nie wiele z Twojego postu wynika.
Jaka wczesna specjalizacja? W szkole podstawowej? Jaki system i jaki fachowiec?
Co najwyżej skołowany dzieciak, któremu w szkole mówią "nic nie rób, byle byś był szczęśliwy", a w domu rodzice mają parcie, żeby jednak czegoś się nauczył. A potem (o ile zda) pójdzie do dobrego liceum i zderzy się z rzeczywistością, bo nikt w Staszicu nie używa zielonego długopisu, nie chwali i nie głaszcze za nic.
Rozumiem, że w ramach wczesnej specjalizacji od razu po podstawówce rodzic będzie wiedział: na mechanika czy na fryzjerkę? Bo tylko zawodówka będzie w obszarze osiągnięć naszych dzieci 19:16, 07.03.2018
Rvl19:26, 07.03.2018
Jaki by nie był program i tak wszystko zależy od nauczycieli ich zaangażowania. A z tym słabo. Nikt ich nie ocenia. Nie zwalnia za słabe wyniki. Ot cała prawda. 19:26, 07.03.2018
nick20:12, 07.03.2018
Proszę o rozwinięcie swojego argumentu odnośnie słabego zaangażowania nauczycieli oraz na jakiej podstawie twierdzi Pan, że nie są oceniani za swoją pracę? 20:12, 07.03.2018
Rvl21:53, 07.03.2018
Na podstawie informacji jaką mam od 2 zaufanych bliskich mi nauczycielek. Nie mówię tu konkretnie o sp 323 ale o ogóle gremium nauczycieli. Ta ocena która jest to pic na wodę. 21:53, 07.03.2018
MK19:35, 07.03.2018
Bardziej tendencyjnego i jednostronnego artykułu już dawno nie czytałem. Poziom dziennikarstwa zerowy, autorowi nawet nie chciało się dotrzeć do żadnego z tych rodziców, którzy mają dobre zdanie o zmianach w szkole. Całość jest typowym, polski narzekaniem. Zamiast zastanowić się jak poprawić funkcjonowanie programu albo wyciągnąć z niego co dobre, serwuje się tu tezy o rzekomym lansowaniu się dyrektorki. Rozumie, że wszyscy narzekający uważają, że najlepszy był system nauki w PRL-u i do tego chcą wrócić, tak? 19:35, 07.03.2018
Dedi19:45, 07.03.2018
To Wszystkim pozostałym dziennikarzom Nie chciało się dotrzec do rodziców majacych inne zdanie niż Pani Dyr. 19:45, 07.03.2018
Inka20:17, 07.03.2018
A jak inaczej nazwiesz występowanie w każdej możliwej telewizji, jak nie lansowaniem?Pani Dyrektor jest już ekspertem od wszystkiego: od szkoły, od nastolatków, od dojrzewania. Boję się już śniadaniówkę włączyć, bo wszędzie dyrektor Krzyżanowska. A jaka jest rzeczywistość wiem - mam tam dziecko. Wielkie brawa za odwagę dla dziennikarza, który odważył się wysłuchać drugą stronę (tę mniej medialną) 20:17, 07.03.2018
Inka20:17, 07.03.2018
A jak inaczej nazwiesz występowanie w każdej możliwej telewizji, jak nie lansowaniem?Pani Dyrektor jest już ekspertem od wszystkiego: od szkoły, od nastolatków, od dojrzewania. Boję się już śniadaniówkę włączyć, bo wszędzie dyrektor Krzyżanowska. A jaka jest rzeczywistość wiem - mam tam dziecko. Wielkie brawa za odwagę dla dziennikarza, który odważył się wysłuchać drugą stronę (tę mniej medialną) 20:17, 07.03.2018
Inka20:17, 07.03.2018
A jak inaczej nazwiesz występowanie w każdej możliwej telewizji, jak nie lansowaniem?Pani Dyrektor jest już ekspertem od wszystkiego: od szkoły, od nastolatków, od dojrzewania. Boję się już śniadaniówkę włączyć, bo wszędzie dyrektor Krzyżanowska. A jaka jest rzeczywistość wiem - mam tam dziecko. Wielkie brawa za odwagę dla dziennikarza, który odważył się wysłuchać drugą stronę (tę mniej medialną) 20:17, 07.03.2018
PerAperaAdAstra19:47, 07.03.2018
W artykule jest błąd. Pani Dyrektor nie dostała torebki. Markową torebkę otrzymała druga wicedyrektor . Pani Krzyżanowska dostała markową biżuterię, podobnie jak pierwsza wicedyrektor. I to nie były jednostkowe przypadki. Faktem było zapisywanie osób, które się nie złożyły. 19:47, 07.03.2018
Rodzic32320:31, 07.03.2018
Teraz pytanie do burmistrza. Do tej pory nie dotykał się sprawy. Mleko się rozlało może warto posprzątać zanim skiśnie. 20:31, 07.03.2018
PRZERAŻONY20:31, 07.03.2018
Niech się Pani Dyrektor OBUDZI. 90 kilka % rodziców nie odpowiada na żenujące ankiety . To świadczy, że my rodzice jesteśmy przeciw. Córka mówiła mi, że dzieci całymi klasami schodzą do sal komputerowych na wypełnienie ankiet, w których mają donosić na nauczycieli. Mnie - ojca nikt nie pytał, czy wyrażam zgodę na ten proceder. Przecież takie działanie szkoły uczy niemoralnych postaw . Mam wrażenie, że wraca komuna. Przechodzi przez drzwi szkoły, do której uczęszcza moja córka. Rozmawiałem z innymi rodzicami. jesteśmy przejęci, że władze tego nie widzą problemu. Trzeba przenieść dzieciaki do innych placówek. Urząd nie dostrzega, że odeszła kadra, może się zorientuje , gdy opustoszeje szkoła. 20:31, 07.03.2018
Wawamacio20:32, 07.03.2018
Ja mam dziecko w VII klasie i jestem załamany tym co się aktualnie w SP323 wyczynia. W zasadzie nie ma dnia aby odbyły się wszystkie zaplanowane lekcje bo ciągle są jakieś zastępstwa. Zeszyty ćwiczeń do poszczególnych przedmiotów mogły by w zasadzie nie być wydane na początku roku bo i tak nie są wykorzystywane. Prace domowe nie są zadawane więc dzieci uważają, że nic w domu robić nie trzeba. Pani dyrektor twierdzi, że to nie problem bo rolą rodzica jest wytłumaczyć dziecku, że uczy się dla siebie a nie dla ocen. To wszystko nie przeszkadzało aby "Na Co Bezu" przed sprawdzianem z Biologii wyglądało jak przed dobrym kolokwium na UM. Do tego eksperyment budzącej się szkoły zbiegł się niefortunnie w czasie z deformą systemu edukacji. Skutek deformy jest taki, że do szkół ponadpodstawowych w roku 2019/2020 będzie dwukrotnie większa liczba chętnych niż w latach ubiegłych a jakie szanse będą miały "króliki doświadczalne" z SP 323 ? Czy praca na projektach zaprocentuje przy egzaminach ? 20:32, 07.03.2018
Mama z 32320:34, 07.03.2018
Moje dzieci uczą się w tej szkole, córka w kl 4 a syn w 3. Moim zdaniem bardzo dużo zależy od bauczyciela i rodziców. Wychowawczyni córki doskonale odnalazła się w projekcie, wychowawczyni syna niestety nie. Sam pomysł nie jest zły, to nauczyciel musi chcieć, mieć swój sposób na przekazanie wiedzy i zachęcenie dzieci do samodzielnej pracy. U córki się udało, teraz jest w czwartej klasie i jest najlepszą uczennicą, cała klasa jest na bardzo wysokim poziomie. U syna niestety bardzo słabo to wygląda. . . 20:34, 07.03.2018
Gan21:27, 07.03.2018
Moze Pani podac imie nauczycielki z 3 klasy? 21:27, 07.03.2018
Maciej4220:44, 07.03.2018
Jak można dobrze kierować placówķą, jeśli częściej jest się w telewizji śniadaniowej. Szkoła bez prac domowych to chwyt... a my rodzice ślepo daliśmy się na to nabrać. Mam syna w 7 klasie i aż się boję co to będzie za rok jak będą egzaminy. To była kiedyś dobra szkoła, ale z roku na rok patrzę na jej upadek. Niepokoi mnie też duża rotacja kadry... nikt nie zagrzewa miejsca na dłużej. Tylko nauczyciele emerytowani zostali lub Ci którym niedaleko do emerytury 20:44, 07.03.2018
Wika22:28, 07.03.2018
W telewizji lub na kawce u burmistrza, wszędzie gdzue tylko się da lansować.... 22:28, 07.03.2018
Mama17:12, 08.03.2018
~Maciej42 czego ludzie nie zrobią z zazdrości :-( Czy na pewno ma Pan dziecko w tej szkole, bo moją córkę uczy większość młodych nauczycieli. 17:12, 08.03.2018
mama20:50, 07.03.2018
To co się tam dzieje to Masakra! Z łatwością można zauważyć, że nauczyciele sa zastraszeni; widza co sie dzieje i próbują reagować zadając prace domowe. Niestety licza sie z tym ze beda miec z tego powodu problemy ..... . Proszę nie pisać że wszystko zależy od nastawienia i chęci nauczycieli bo rodzice doskonale zdają sobie sprawę że nauczyciele nie mogą dawać prac domowych bo ponoszą konsekwencje i są oskarżeni o bojkotowanie projektu. Wiem bo rozmawiam z nauczycielami córki i widzę reakcje na prośby o prace domowe.... 20:50, 07.03.2018
Tym06:05, 08.03.2018
Czy to znaczy, że nauczyciele są "zastraszeni", bo nie mogą zadawać prac domowych? Po prostu straszne!
06:05, 08.03.2018
Mama 32321:09, 07.03.2018
Może tym nauczycielom się po prostu nie chce dać nic od siebie. Jakoś wychowawczyni mojej córki potrafiła zadawać dzieciom prace domowe tylko w ciekawszej formie, wymagającej od dzieci czegoś więcej niż tylko rozwiązania zadania 5 ze str. 3 i nie miała przez to żadnych problemów 21:09, 07.03.2018
nauczyciel21:15, 07.03.2018
A jak im ma się chcieć, jak za wszystko są krytykowani? Z jednej strony rodzic który chce prac domowych, z drugiej dyrektor, który mówi żeby nie zadawać i być przyjacielem ucznia. A uczeń na głowę wchodzi, bo autorytetu w nauczycielu nie ma żadnego. Łatwo powiedzieć- niech się nauczyciel postara. A może temu nauczycielowi, który zarabia 2000 na rękę i do tego jest pod ciągłym ostrzałem krytyki się już nic nie che????? 21:15, 07.03.2018
Klementyna22:26, 07.03.2018
Spotkałam tę panią dyrektor - gwiazdę kilka lat temu na jakimś zebraniu w ratuszu i od razu wyczułam że ciężko z ta panią pracować. A o tym że w szkole jest mobbing też pisałam dawno temu. Tylko inna kwestia w której szkole teraz nie ma mobbingu względem nauczycieli? I to podwójnego. Od dyrekcji i rodziców. 22:26, 07.03.2018
Mama z 32322:33, 07.03.2018
Jak może nauczycielowi się nie chcieć? Jak rodzice mogą podważać autorytet nauczyciela i mieć do niego pretensję, że coś zadał czy że nie zadał, że wymaga lub wpisuje dzieciom uwagę... Obserwuję to na co dzień w szkole i nie rozumiem. Bez odpowiedzialnych rodziców i nauczyciela któremu jednak się chce ten projekt się nie powiedzie. Powtórzę: u córki się udało bo Pani miała na to pomysł i rodzice mieli do niej szacunek, u syna nie ma ani chęci ani szacunku. 22:33, 07.03.2018
KarolinaK.22:43, 07.03.2018
W naszym systemie szkoła bez prac domowych to fikcja. Przy przeładowanych klasach nie da się wprowadzać nauczania na model fiński. A zielony ołówek to to już wymysł chyba samej pani dyrektor. Ostatnio chciałam się umówić do pani dyrektor, to jest niedostępna. Żeby 323 nie obudziło się, gdy będzie za późno! 22:43, 07.03.2018
John23:05, 07.03.2018
Czyżby to model śFIŃSKI? 23:05, 07.03.2018
dno23:14, 07.03.2018
Artykuł tendencyjny i napisany sprzecznie z zasadami etyki dziennikarskiej. Powinna być też i druga strona medalu przedstawiona- czyli zadowoleni rodzice.
A wszystkie komentarze poniżej nasmarowała jedna i ta sama osoba, co można rozpoznać po stylu. 23:14, 07.03.2018
Fan23:46, 07.03.2018
A to ciekawe gdzie byli dotychczas piszący artykuły prezentujący tylko stanowisko zadowolonej z siebie pani dyrektor i podstawianych przez nią rodziców. W żadnym materiale, a było ich wiele, nie ma głosu drugiej strony, a może pierwszej.... 23:46, 07.03.2018
mietek10:29, 08.03.2018
teorie spiskowe wszędzie, jak nie wybuchy to wpisy na forum. Człowieku ogarnij się, są ludzie którym się to nie podoba wg. informacji z artykułu to 400 osób, wychodzi 2/3 rodziców, czyli większość. 10:29, 08.03.2018
Stek bzdur23:43, 07.03.2018
Stek bzdur. Ciekawe ile autor dostał grantu i od kogo za napisanie tego artykułu? 23:43, 07.03.2018
Gringo 00:12, 08.03.2018
Prawda w oczy kole? 00:12, 08.03.2018
Stek bzdur01:07, 08.03.2018
Mnie nie musi Gringo, obserwuje szkole na codzień odprowadzajac syna, a Ty na pewno znasz tą historię od podszewki? 01:07, 08.03.2018
Viola06:27, 08.03.2018
Paranoja. Grant od kogo, za co ? Za wysłuchanie rodziców? Rozumiem, że jeżeli Pani uważa, że autor napisał nieprawdę zawsze można prosić o sprostowanie. W artykule jest sporo cytatów z wypowiedzi rodziców, czy to też wytwór wyobraźni autora? 06:27, 08.03.2018
Kac 06:55, 08.03.2018
Grant od pana Stanisława z Warszawy, wiadomo co. 06:55, 08.03.2018
Tym05:47, 08.03.2018
Mój syn chodzi do tej szkoły. Jest OK. Jeśli komuś w ta szkoła tak bardzo nie pasuje, dlaczego nie przeniesie swojego dziecka do innej? 05:47, 08.03.2018
Wawamacio08:34, 08.03.2018
A dlaczego ? Jak zapisywałem dzieci do szkoły to było normalnie.
Budząca się szkoła przyszła później 08:34, 08.03.2018
Tym06:09, 08.03.2018
"Eksperyment "Budząca się szkoła" spowodował, że nasze dzieci uczą się nie w szkole, a na korepetycjach - mówią nam rodzice"
Bo w innych szkołach oczywiście nie ma korepetycji.
Artykuł tendencyjny. Po jego lekturze rodzi się pytanie: kto chce dokopać Krzyżanowskiej?
06:09, 08.03.2018
ViolKa 07:29, 08.03.2018
Może należy zadać inne pytanie. Co takiego się wydarzyło w tej szkole, że rodzice po rozmowach Panią Dyrektor z Urzędem Gminy zdecydowali się zainteresować lokalne media? Może widzą jak w praktyce realizowany jest autorski eksperyment pani K, 07:29, 08.03.2018
nauczyciel sp32307:01, 08.03.2018
A ja jestem nauczycielem w tej szkole. I jestem zadziwniona, tym, co czytam, ponieważ to wszystko wygląda zupełnie inaczej. Nigdy nie byłam zapisywana, czy na coś się zrzucam, nie odczuwam żadnej formy mobbingu, no chyba że mobbingiem nazwie ktoś to, że dyrektor wymaga zaangażowania w swoją pracę. Dużo rad pedagogicznych - narzekają nauczyciele, ale dlatego właśnie nauczyciel pracuje z dzieckiem 18 godzin, żeby miał czas doszkalać się też na radach pedagogicznych. W mojej szkole nie dzieje się nic dziwnego oprócz tego, że są oczekiwania dobrze wykonanej pracy, oddania i zaangażowania. Ale w moim poczuciu to nic nadzwyczajnego. 07:01, 08.03.2018
Dawniejw32308:05, 08.03.2018
A ja pracowałam w tej szkole i to co tu piszą to prawda. A rady, owszem są czymś naturalnym. Nienaturalnym, w moim odczuciu jest podejście Dyrektorek do swoich pracowników. Zresztą wcześniej ludzie uciekali, a teraz jak czytam, że aż 15 osób odeszło, cóż o czymś to świadczy. Ruchy kadrowe to rzecz naturalna, ale nie w takiej skali. 08:05, 08.03.2018
Nauczyciel09:17, 08.03.2018
Zastanawiam się, czy rzeczywiście jest Pani nauczycielem, jeśli sugeruje Pani, że gdyby nie rady pedagogiczne, pracowałaby Pani 18 godzin... 09:17, 08.03.2018
obserwator09:35, 08.03.2018
Czytając tę wypowiedź otworzył mi się scyzoryk w kieszeni. Żaden nauczyciel nie pracuje 18h tygodniowo. Szczególnie w SP323. 18h pensum, ciągłe zastępstwa(nadgodziny), przymuszanie do niepłatnych zajęć pozalekcyjnych w wymiarze narzuconym przez dyrekcję (co jest niezgodne z kartą nauczyciela), długie rady (często wnoszące niewiele lub nic do pracy nauczyciela ), praca w domu (sprawdzanie, przygotowywanie się do zajęć, wprowadzanie rzeczy do librusa) to jest rzeczywistość pracy w SP323. Całość wychodzi powyżej 50h tygodniowo. Jako osoba patrzącą na pracę nauczyciela szczególnie denerwuje mnie przymuszanie do niepłatnych zajęć pozalekcyjnych. Moim zdaniem jest to kwestia, która powinna wylądować w sądzie pracy. Jeszcze na pozew nie namówiłem, ale jest to tylko kwestią czasu. Twój nick powinien brzmieć: dyrektor albo wicedyrektor SP323.
09:35, 08.03.2018
JolaKa00:22, 09.03.2018
Nie piszesz prawdy - mobbing na całego, ,,wchodzenie z butami" do życia prywatnego nauczycieli.
Listy z nazwiskami kto wpłacił i ile zawsze były ( np. 20 zł od nauczyciela dla każdej dyrektorki - ok. 100 nauczycieli - prosze sobie policzyć i drogie ( za drogie) prezenty dla dyrektorek też ( biżuteria Pandora i inna, skórzane torby itp.)
00:22, 09.03.2018
Maciej4209:35, 08.03.2018
Nie o to chodzi by ktoś "dokopał" p. Krzyzanowskiej. Tu chodzi o nieprzewidywalne eksperymenty na żywym organiźmie czyli naszych dzieciach. Plon tego zbieramy już teraz 09:35, 08.03.2018
wujek sam09:44, 08.03.2018
nie rozumiem dlaczego rodzice działają anonimowo, tak jakby byli czemuś winni, dorośli ludzie powinni mieć na tyle odwagi aby nie bać się swoich opinii i powinni umieć reprezentować interesy swoich dzieci, jak można anonimowo chodzić i jęczeć po kątach, zamiast starać się poprawić sytuację w szkole sprzeciwiając się w sposób jasny i otwarty niezdrowej i niekorzystnej sytuacji, jeśli godzi ona w dobro ich dzieci, ludzie tchórzliwi, boją się własnego cienia 09:44, 08.03.2018
xxx10:03, 08.03.2018
"W październiku zaniepokojeni rodzice poszli na rozmowę do dyrektor Szkoły Podstawowej nr 323 - Wioletty Krzyżanowskiej. Jak mówią, nie usłyszeli czy ktoś podsumuje dotychczasowe osiągnięcia programu, czy będzie ewaluacja - porównanie tego co było z tym, co jest.
- Na nasze merytoryczne uwagi dyrektorka odpowiadała arogancko. Usłyszeliśmy, że jesteśmy przeciwni dobrym zmianom i że jesteśmy tymi "złymi" - mówi matka dziecka z SP 323."
Z powyższego wynika, że poszli do dyrekcji, czyli działali jawnie. A Krzyżanowska ich olała. 10:03, 08.03.2018
wujek sam10:13, 08.03.2018
do xxx - j
eśli rodzice nie są zadowoleni z przeprowadzanej reformy powinni umieć powiedzieć nie, dyrektorka nie może 'olać' rodziców, wszelkie wątpliwości powinny być zgłaszane w formie pisemnej z kopią do Rady Rodziców, burmistrza i kuratorium, jedynie droga formalna może wymóc zmiany, jeśli faktycznie są potrzebne, Rada Rodziców powinna zbierać opinie i reagować na zgłaszane problemy, w końcu po to jest Radą R aby reprezentować interesy rodziców i uczniów 10:13, 08.03.2018
RRSP32310:26, 08.03.2018
Pani dyrektor traktuje każdą próbę rozmowy z nią jako atak na jej nieomylne pomysły. Zachowuje się arogancko w stosunku do rodziców to jak to może odbić się na ich dzieciach? 10:26, 08.03.2018
xxx10:43, 08.03.2018
Z artykułu wynika, że rodzice próbowali powiedzieć dyrektorce "nie" albo chociaż przekazać wątpliwości. I Krzyżanowska nic z tym nie zrobiła. Potem był Urząd Dzielnicy i Kuratorium, a oni umyli ręce. Pozostała piąta władza i większa siła przebicia. Nie każdy lubi urzędnicze formularze. Uważam, że rodzice dopełnili obowiązków bo przyszli porozmawiać. Poza tym problem nie leży w wymienianiu się papierami a w postawie dyrektorki. Na miejscu redaktora drążyłbym sprawę, bo w tej podstawówce źle się dzieje. 10:43, 08.03.2018
Mamma14:18, 08.03.2018
Czy nie przyszło Wam do głowy, że do Pani Dyrektor przychodzą też zadowoleni rodzice i wcale nie chcą, żeby szkoła zrezygnowała z projektu? Trzeba brać pod uwagę zdanie całej społeczności szkolnej a nie tylko kilku osób. 14:18, 08.03.2018
rodzicSP32309:58, 08.03.2018
W mojej ocenie winę ponoszą za to wszystkie strony. Rodzice, którzy w proponowanym przez dyrektor kształcie nie zobaczyli zagrożeń programu. Nauczyciele, gdyż nie potrafią zainteresować przedmiotami dzieciaki.
Szczególną winę ponosi Pani Krzyżanowska, które niedostatecznie przygotowała szkołę do zmiany, a teraz nie chce przyznać się do błędu i cofnąć "reformy". Główną winę za złą grę drużyny ponosi trener, a nie zawodnicy. Szkoła ma bardzo mało laureatów konkursów i olimpiad przedmiotowych, co oznacza, że poziom nauczania placówki jest niski. Gdyby nie reforma edukacji to egzamin szóstoklasisty pokazałby jak bardzo niski. Większość osiągnięć jest w sporcie. Chociaż jak na szkołę sportową to ich wielkość również nie jest imponująca. Skoro dyrektorka nie chce naprawić czegoś co się nie sprawdziło to należy wymienić dyrektorkę nim nasze dzieci przekonają się na własnej skórze jak bolesne potrafi być zderzenie z rzeczywistością. 09:58, 08.03.2018
rodzic sie obudził10:24, 08.03.2018
Wszystko co pisza Panstwo to prawda, lepiej pózno niż wcale...bedąc matka kilkorga dzieci, po obserwacji tzw. Pilotażu, zorientowalam sie, ze od wrzesnia 2016 roku nadal te głupoty istnieja.Dzieci opuściły sie w nauce skandalicznie, za to pogłebiły swoją wiedzę z gier, telefonów, seriali typu szkola.
Na moje sugestie dodatkowych prac, slyszalam "nie nie bylo, ocenianie kolezenskie, nalepki z rowerowego maju, ankiety" i inne bzdury! "Nie bede robil/ robila bo Pani nie kazała".
W porę zdalam sobie sprawę, ze nie ma na co czekac i trzeba szukac innych metod.
Rozmowy z Pania Dyrektor nic nie daly, trzymala sie swoich wizji i superlatyw.A z kazdym dniem infantylnosc wiedzy dzieci, żenujacy angielski po polsku, durne projekty o pająkach pogłebiały się.
Zadałam sobie pytanie: Co bedzie po 8 klasie, jak zda egzaminy?Przecież nie ma szans...Wtedy natychmiastowo zmieniłam szkolę i to byla najlepsza decyzja jaką podjęlam! Dzieci miały 1.5 ms w nowej szkole na nadrobienie zaległości.Udało się; 10:24, 08.03.2018
wujek sam10:34, 08.03.2018
Proszę Państwa, pilotażowy projekt musi zostać poddany ocenie i weryfikacji, wszelkie negatywne opinie ze strony rodziców będą musiały być w tej ocenie uwzględnione. Jednak muszą one być udokumentowane, czyli kopia z pieczątką szkoły jest podstawą.
Jeśli projekt wymaga zmian lub jest wadliwy jesteście po to rodzicami aby reagować i protestować. Ale wszystko musicie mieć udokumentowane, inaczej nic nie osiągniecie a dzieci stracą kolejny rok nauki. 10:34, 08.03.2018
xxx10:55, 08.03.2018
Wujku Samie, znaczy Pani Dyrektor,
to nie rodzice powinni udowadniać, że coś nie działa, a Pani że jest odwrotnie. Rodzice widzą spadek poziomu nauczania, widzą luki w wiedzy swoich pociech, gorsze stopnie. To są dowody. Przychodzą z tym do Pani. A co dostają w zamian? Sztuczny uśmiech rodem z TV i arogancję. Sugeruję szybciej wykonać ewaluację "swojego autorskiego pomysłu" i podciągnąć poziom szkoły. Mniej występów w śniadaniówkach i więcej pracy Pani Dyrektor!!!!! 10:55, 08.03.2018
Xc1232310:58, 08.03.2018
Czy to nie jest tak, że pani dyrektor Krzyżanowska musiała coś zrobić żeby zaistnieć bo razem z przyjacielem Guziałem chcą kandydować w wyborach (tak jak 4 lata temu)? Czy wasze dzieci nie są jedynie eksperymentem wyborczym? 10:58, 08.03.2018
Mama12:17, 08.03.2018
Bardzo jednostronny materiał, wygląda jak na zamówienie hejterów. Projekt jest realizowany w ramach możliwości jakie daje system edukacji oraz gotowość nauczycieli i rodziców. Mam szczęście, że moje dziecko jest szkole, która zmienia podejście do edukacji i dziecka. Nie jest łatwo, bo trzeba zrealizować przeładowany program, zmienić mentalność nauczycieli i rodziców. „Prace domowe muszą być”, bo co zrobić w domu z dzieckiem, które nie siedzi godzinami przy lekcjach i nauczyciel musi poświecić więcej czasu na przygotowanie lekcji i wszyscy muszą zastosować inne metody motywacji zamiast tej znanej - przymus i groźba kary. Po co uczyć dzieci odpowiedzialności i samodzielnego podejmowania decyzji, kreatywnego myślenia, niech wykonuje posłusznie polecenia, tylko, aby potem było Prezesem firmy. Oburzające jest też, że zaczęto pokazywać dzieciom co robią dobrze zamiast tylko podkreślać ich błędy na czerwono. Jeszcze poczują, że są w czymś dobre, a to takie demoralizujące. Zastanówmy się ... 12:17, 08.03.2018
Mama daj 12:32, 08.03.2018
Czy rzeczywiście Pani "mama" uważa, że tak fantastycznie to zostało wprowadzone ? To o czym Pani pisze to założenia programu mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. 12:32, 08.03.2018
Mama12:58, 08.03.2018
~Mama daj, co nie jest zgodne z rzeczywistością? Niestety nie wszystko zostało fantastycznie wdrożone, o czym napisałam w komentarzu. Właśnie dlatego, że rodzice i nauczyciele boją się zmiany, tego co nie znane (to naturalne). I zamiast wspierać to co dobre dla naszych dzieci to negują. 12:58, 08.03.2018
Rozczarowany15:49, 08.03.2018
Mama czyli Pani dyrektor. Czy porozmawiała pani kiedykolwiek tak naprawdę z rodzicami? Czy porozmawiała pani kiedykolwiek tak naprawdę z nauczycielami? Z tego co się dzieje wynika, że chciała pani jedynie telewizyjnej sławy forsując swój autorski projekt nie przyjmując żadnych argumentów ani od rodziców ani od nauczycieli. A po co to wszystko? Bo chce pani być rozpoznawalna i zaistnieć w wyborach? Arogancja panią zgubiła tak jak pani kolegę Guziała. Jesteście rozpoznawalni. Ursynowscy celebryci. 15:49, 08.03.2018
Mama18:24, 08.03.2018
~Rozczarowany, niestety nie mogę odpowiedzieć za Panią dyrektor, jako rodzić osobiście byłam na zebraniach z rodzicami przed wdrożeniem programu, regularnie jetem na zebraniach Rady Rodziców i Rady Szkoły i wszędzie dyrektor rozmawia z nami rodzicami. To prawda były różne głosy, ale większość zgodziła się, że ten program jest dobry dla naszych dzieci. Z tego co wiem od nauczycieli, także oni mieli wiele spotkań na ten temat i szkoleń. Więc co jak co, ale braku dialogu, to tej Pani nie można zarzucić. 18:24, 08.03.2018
Inna20:30, 08.03.2018
~Mama, bez liczby mnogiej jeżeli chodzi o spotkania. Było jedno spotkanie dla ogółu rodziców poświęcone innowacji, na które mógł przyjść każdy zainteresowany i daleko tam było do dialogu.
W szkole nie ma dialogu z rodzicami. Wszystkie głosy pod prąd nie są brane pod uwagę a ich adresaci bardzo nielubiani.
Zebrania rady rodziców i rady szkoły to zupełnie inna bajka. 20:30, 08.03.2018
verbenna13:10, 08.03.2018
Bardzo dziękuję redakcji za pochylenie się nad tą sprawą. Od dłuższego czasu czuję się zaniepokojona tym ekperymentem, na który zgody nie wyrażałam. Może jest to fantastyczny pomysł, ale w klasach 1-3. W kolejnych latach, że względu na podstawę programową - niemożliwy do zrealizowania. Mam porównanie do starszego dziecka, które już ukończyło SP323 i widzę, jak pobieżnie realizowany jest materiał. Proszę Państwa, nie da się nauczyć matematyki, bez poćwiczenia i utrwalenia jej w domu, dzieci nie nauczą się wypowiedzi pisemnych, bez napisania wypracowania w domu.
Zaobserwowałam u swojego dziecka ogromny spadek motywacji i chęci do nauki, a najczęściej słyszanym zdaniem jest: "nie ma nic zadane". W zamian za to przynosi mi świetne oceny za projekty: plakaty, prezentacje, stroje, hafty... No szlag mnie trafia! Czy ktoś się wreszcie ocknie i zweryfikuje merytorycznie ten eksperyment? Dlaczego milczy Wydział Oświaty, Kuratorium??? 13:10, 08.03.2018
fun13:55, 08.03.2018
zgadza sie w 100% 13:55, 08.03.2018
Mami 17:03, 08.03.2018
Wydział oświaty ewentualnie burmistrz i kuratorium milczą, ponieważ innowacja, zakres działania, wyniki itd. itd. Nie wchodzą w zakres kompetencji nadzorczych tychże organów. I takim sposobem można bezkarnie wprowadzać innowacje. Smutek 17:03, 08.03.2018
Mama z SP32313:20, 08.03.2018
Mój syn jest uczniem SP323, więc dobrze znam tę szkołę. Artykuł został napisany na podstawie wypowiedzi kilku osób, które chciałyby, aby ich dzieci chodziły do szkoły takiej, jak "była zawsze". Widocznie nie lubią nowych doświadczeń.
My, rodzice w ogromnej większości jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nasze dzieci chodzą do tak fajnej szkoły. Dzieci uczą się w niej nie tylko dla ocen, nie według zasady Zdaj Zakuj Zapomnij. Zdobywają nie tylko wiedzę, ale też uczą się samodzielności. Mój syn dzięki programowi Budząca się szkoła zrozumiał, że UCZY SIĘ DLA SIEBIE.
Autor artykułu pisze, że prace domowe zastąpiła praca na lekcjach w postaci projektów. To nieprawda – jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Praca w postaci projektów jest realizowana raz na jakiś czas. Dzięki niej dzieci uczą się pracować w zespole. Przygotowanie projektu daje też oddech od zwyczajnego siedzenia w ławce i sprawia, że nauka staje się ciekawsza. 13:20, 08.03.2018
Marta SP32313:25, 08.03.2018
Piszecie tutaj Państwo o ankiecie, która został przeprowadzona wśród wszystkich rodziców przed ostatecznym wdrożeniem projektu Budząca się Szkoła. (Niby 200 osób za a 400 przeciwnych). Otóż wyniki tej ankiety wyglądały inaczej – za wdrożeniem projektu opowiedziało się 320 osób, 100 osób nie miało zdania a 70 było przeciwnych.
Artykuł przedstawia zdanie małej grupy niezadowolonych rodziców. 13:25, 08.03.2018
Hela14:08, 08.03.2018
Ankieta nie dotarła do starszych klas, a wypadła znakomicie w klasach młodszych, gdzie pomysł Budzącej się szkoły, mógłby się sprawdzić, gdyby został uczciwie wprowadzony, a przede wszystkim wykonywany zgodnie z założeniami. W klasach starszych to bzdura! Będzie płacz, jak dzieciaki będą kończyć szkołę i zderzą się z czołgiem klasycznej edukacji... 14:08, 08.03.2018
Krycha 15:36, 08.03.2018
Marta zapomniałaś dodać, iż w grupie osób za wdrożeniem połowa osób była owszem na tak z małym zastrzeżeniem, mianowicie za projektem bez następujących elementów A tym elementem była praca domowa. I niestety obecne klasy 7 nie brały udziału w ankiecie. To było 5 klas, których nikt o zdanie nie zapytał a w eksperymencie są. 15:36, 08.03.2018
Dedi15:46, 08.03.2018
W klasie mojego dziecka 90 % rodziców była krytycznych co do sposobu w jaki program wprowadzany jest w szkole. Nie wiem, czy ta klasa jest reprezentatywna ale określenie "mała grupka niezadowolonych rodziców' chyba nie jest adekwatne, 15:46, 08.03.2018
Mama17:44, 08.03.2018
~Hela, ~Krycha moja córka jest w 7 klasie i ankieta do nas dotarła. 17:44, 08.03.2018
Marta SP32317:47, 08.03.2018
Oczywiście, że obecne klasy siódme brały udział w ankiecie. Z tych klas w sumie 19 osób zagłosowało przeciwko wprowadzeniu projektu. Jeśli ktoś nie głosował, to znaczy, że nie było go na zebraniu rodziców. 17:47, 08.03.2018
Takto18:29, 08.03.2018
Czyżby Ruda chciał zaplusowac? Chodzenie do Dyrekcji na "rozmowy" już nie wystarczą? 18:29, 08.03.2018
Krycha21:33, 08.03.2018
"W badaniu wzięło udział 530 osób z 32 klas. Rodzice klas szóstych nie byli objęci badaniem."
cytat ze strony szkoły 21:33, 08.03.2018
Mama SP32313:28, 08.03.2018
Rzeczywiście rodzice mieli wątpliwości co do braku pisemnych prac domowych, nauczyciele przygotowują więc dla chętnych tzw. edukatoria. Jeśli dziecko czuje, że potrzebuje w domu jeszcze poćwiczyć, może to zrobić. Jeśli odda taką pracę nauczycielowi, dostanie ją poprawioną. Za to w czasie lekcji nauczyciel nie traci czasu na sprawdzanie, czy wszyscy odrobili lekcje i wlepianie pał. Dzieci dostają informację zwrotną, co robią dobrze i nad czym muszą jeszcze popracować. Oto cytat z klasówki mojego syna: „Dobrze wychodzi Ci dzielenie wyrazów na litery, głoski i sylaby. Przypomnij sobie jeszcze, jakie funkcje może pełnić „i””.
Nie martwi mnie to, że nauczyciele odchodzą. To jest szkoła dla nauczycieli, kochających swoją pracę i kochających dzieci. Jeśli ktoś nie lubi pracować, może mieć ochotę odejść do innej szkoły, w której będzie mógł tylko odbębnić swoje 18 godzin lekcyjnych i nie dać z siebie nic więcej. 13:28, 08.03.2018
Alicia15:14, 08.03.2018
I znowu klasy 1-3 zachwycone programem! I bardzo dobrze bo to dla Was program, ale polecam dowiedzieć się jak jest w starszych klasach. Dzieciaki nie dostają edukatoriów, projekty są sporadyczne, a jeżeli coś się już pojawi to nawet nie jest sprawdzane!!! Oczywiście, że można trafić na świetnych nauczycieli, którym się chce, ale obawiam się, że ich już we wrześniu w tej szkole nie będzie... 15:14, 08.03.2018
Eugenia17:26, 08.03.2018
Kocham swoją pracę. Zawsze poświęcałam uczniom czas po lekcjach i robię to nadał. Nie zaprzeczy Pani, że atmosfera w pracy jest ważna, a dobre i ciepłe słowo od strony pracodawcy też ma znaczenie. W szkole 323 czułam się jak w prywatnej korporacji, a to przecież szkoła Państwowa, w której nie powinny być ważniejsze skórzane fotele w gabinecie Pani Dyrektor, a wyposażenie sal lekcyjnych. Dlaczego w tylu warszawskich szkołach dziennik elektroniczny jest w standardzie, a tutaj nauczyciel musi wpisywać dla Państwa oceny w nocy!! W szkole nie ma laptopów, a wymaga się od nauczycieli regularnego uzupełniania dziennika elektronicznego. Taka nowoczesna szkoła, a wszystko na pokaz, jak się zajrzy głębiej to bida aż piszczy!!
Budząca się szkoła! 17:26, 08.03.2018
Mama SP32317:50, 08.03.2018
Moje dziecko jest w czwartej klasie. Nasza klasa ma świetne wyniki w nauce i dostaje edukatoria. 17:50, 08.03.2018
oshe15:39, 15.03.2018
Niestety w naszej klasie o edukatoria nie można się doprosić a te oddane nie wracają. 15:39, 15.03.2018
Kira8013:32, 08.03.2018
Moje dziecko korzystało z opieki tej szkoly w wakacje . To najgorsza szkoła na Ursynowie jeśli chodzi o kadrę. Opychające osoby tam uczą. Nic od siebie nie dają. Słyszałam, że To wina leniwych nauczycieli. 13:32, 08.03.2018
2xmama32318:58, 08.03.2018
Dlatego wydaje się, że głównie udzielają się pod artykułem hejtując tacy własnie leniwi nauczyciele.... którym się wydaje że pensja jest za sprawdzenie obecności na początku lekcji. 18:58, 08.03.2018
Nauczyciel19:56, 08.03.2018
Czy Pani zdaniem lepszy jest nauczyciel, który bezrefleksyjnie "robi, co mu każą", czy taki, który czując odpowiedzialność za swoich uczniów, analizuje skuteczność proponowanych metod? 19:56, 08.03.2018
Klementyna17:39, 09.03.2018
Moje dziecko też było zapisane na Lato w mieście do tej szkoły, ale po 3 dniach zrezygnowaliśmy. Poszedł tam aby wychodzić z dziećmi na plac zabaw i grać w piłkę. A ci nauczyciele szli na te wycieczkę która mieli w planie a po obiedzie siedzieli w dusznej sali i puszczali filmy! Z tym ze na Lato w mieście zatrudniani są chętni do pracy w wakacje. Mogą być z różnych placówek. Ale nie podobało nam się tam zupełnie. 17:39, 09.03.2018
Anna14:14, 08.03.2018
No i już wiadomo gdzie jest fantastycznie! w młodszych klasach! Fajnie, że dzieciom się pokazuje co im dobrze wychodzi, ale w klasach 5-8 to jest bez sensu!!!! Nie da się głaszcząc po głowie nauczyć rozwiązywania równań czy reakcji chemicznych, o słówkach z angielskiego nie wspomnę! Ludzie obudźcie się i zastanówcie co będą umiały Wasze dzieci jak będą kończyć szkołę! SP323 jest sto lat za całą resztą Ursynowa. Dzieci nie biorą udziału w olimpiadach i konkursach bo po prostu nie są do nich przygotowane. A potrafią dużo mniej niż rówieśnicy w innych szkołach. A jeśli chodzi o ołówki czerwone i zielone. Widziałam na własne oczy:
rzółty - bardzo ładnie napisałeś literkę ł i y oraz ó, poćwicz pisownię rz, i słowo na zielono, czy to jest czytelny komunikat co jest źle a co dobrze???? 14:14, 08.03.2018
Mama16:00, 08.03.2018
~ Anna. Moja córka jest w 7 klasie. A dla mnie oceny w szkole nie są najważniejsze w życiu. Ważne jest moje dziecko i nie mam potrzeby porównywania Jej z nikim. A Ta szkoła daje dobre wzorce i mam nadzieję, że inne szkoły nie tylko z Ursynowa kiedyś jej dorównają. A dzieci z tej szkoły nie wiem czy będą przodować na olimpiadzie, ale jak mają rodziców, którzy wiedzą co jest ważne w życiu, to będą szczęśliwsze. 16:00, 08.03.2018
Mama16:00, 08.03.2018
~ Anna. Moja córka jest w 7 klasie. A dla mnie oceny w szkole nie są najważniejsze w życiu. Ważne jest moje dziecko i nie mam potrzeby porównywania Jej z nikim. A Ta szkoła daje dobre wzorce i mam nadzieję, że inne szkoły nie tylko z Ursynowa kiedyś jej dorównają. A dzieci z tej szkoły nie wiem czy będą przodować na olimpiadzie, ale jak mają rodziców, którzy wiedzą co jest ważne w życiu, to będą szczęśliwsze. 16:00, 08.03.2018
Mama16:01, 08.03.2018
~ Anna. Moja córka jest w 7 klasie. A dla mnie oceny w szkole nie są najważniejsze w życiu. Ważne jest moje dziecko i nie mam potrzeby porównywania Jej z nikim. A Ta szkoła daje dobre wzorce i mam nadzieję, że inne szkoły nie tylko z Ursynowa kiedyś jej dorównają. A dzieci z tej szkoły, nie wiem czy będą przodować na olimpiadzie, ale jak mają rodziców, którzy wiedzą co jest naprawdę ważne w życiu, to będą szczęśliwsze. 16:01, 08.03.2018
wściekłamatka18:30, 08.03.2018
Kto powiedział, że rodzice klas 0-3 są zadowoleni ?? Program przedstawiany był jako idealny a prawda jest taka, że wielu z nas uważa go za porażkę.
Kompletnie nie zrozumiałym dla mnie jest jedynie podkreślanie dobrych rzeczy w nauce. Co z tego, że moje dziecko świetnie liczy skoro ma ogromne problemy z pisaniem ?? W zeszytach same zielone zachwyty a obok babole aż boli na nie patrzeć. W ten sposób u dziecka utrwalają się pewne nawyki, bo skoro Pani nie mówi, że coś jest źle to jest dobrze !!
Osobiście przy tak negatywnym odzewie ze strony rodziców uważam kontynuowanie tego projektu za samowolkę Pani dyrektor. Kuratorium powinno się nią zainteresować i to szybko.
Nasze dzieci to nie króliki doświadczalne dla lansu w tv, obowiązkiem szkoły jest uczyć dzieci aby potem dały sobie radę a nie bawić się nimi.
18:30, 08.03.2018
Tym14:26, 08.03.2018
Zastanawiające jest to, jak solidarnie minusowane są wpisy osób popierających program Krzyżanowskiej. Jak już pisałem wcześniej, ja i mój syn jesteśmy z tej szkoły zadowoleni. Nie mam zamiaru walczyć na posty i robić piaru za darmo pani dyrektor. Zastanawia mnie tylko jedno: skoro Krzyżanowska startowała i ma zamiar startować - według niektórych z tego forum - w wyborach samorządowych, czy nie jest to przedwyborcza wrzuta, żeby ją uwalić jako kandydatkę? 14:26, 08.03.2018
Exxon15:06, 08.03.2018
To pierwszy artykuł przeciwko temu co się wyprawia w szkole, więc proszę się nie dziwić, że ludzie dają upust swoim emocjom. Mam nadzieję, że nie ma to nic wspólnego z wyborami, bo trudno mi sobie wyobrazić, że dyrektorka po poprzedniej porażce startuje ponownie. Fajnie, że jest pan zadowolony, ciekawe w której klasie jest syn i czy już wie pan jak wypada w porównaniu do innych uczniów w jego wieku? Dyrektorka robi to co się dobrze sprzedaje, a trudniejsze tematy od lat są nieruszone. Np. ciężar plecaków, przekraczający kilkukrotnie normę, ale z tym ciężko w telewizji wystąpić... 15:06, 08.03.2018
Mama15:50, 08.03.2018
~Exann tylko po co porównywać swoje dziecko z innymi? To rozumie właśnie dyrektor tej szkoły, też matka, każde dziecko jest inne, ma inne predyspozycje. Dlaczego rodzice zmuszają dzieci do udziału w wyścigu szczurów, mają walczyć o oceny, porôwnywać się z innymi? 15:50, 08.03.2018
Exxon15:56, 08.03.2018
A co ma wyścig szczurów do opanowanego materiału??? Bo o to chodzi w porównywaniu. SP 323 to nie jest wyspa, na której nasze dzieci będą doświadczać kilkunastu lat edukacji. Pójdą do liceów i będzie dramat... 15:56, 08.03.2018
Rodzic3230216:19, 08.03.2018
To czy pani Krzyżanowska będzie startować w wyborach ma tu niewielkie znaczenie, choć osobiście wolałbym aby dyrektor szkoły zajmował się szkołą a nie polityką. 16:19, 08.03.2018
Mama17:40, 08.03.2018
~Exxon, ale jaki dramat się wydarzy, gdy Twoje dziecko wkuje mniej materiału niż inni? Może za to znajdzie czas, aby nauczyć się samodzielnie myśleć, albo rozwinie swoje pasje. Czy Twoim zdaniem ilość opanowanego w podstawówce materiału wpłynie na to czy Twoje dziecko osiągnie w życiu sukces lub czy będzie szczęśliwe? 17:40, 08.03.2018
nauczyciel32315:11, 08.03.2018
Miałam przyjemność pracować w tej szkole. Niestety zrezygnowałam ja oraz kilkunastu innych nauczycieli ponieważ nie dało się pracować w atmosferze jaka tam panuje. Co dziennie rano przed rozpoczęciem pracy Pani Dyrektor K. oraz Dyrektor O. stały oparte o blat w pokoju nauczycielskim. Ja i inni nauczyciele czuli się obserwowani i kontrolowani. O której wchodzą, o której wychodzą, w sumie wciąż zastanawiam się czemu to miało służyć.
Przed wprowadzeniem pilotażu wszyscy nauczyciele otrzymali reprymende " Tak postanowiłam i tak ma być. Jeżeli ktoś się nie zgadza to proszę milczeć"
15:11, 08.03.2018
Edek15:34, 08.03.2018
Czytając powyższe, boję się pomyśleć, czego Pani uczyła... 15:34, 08.03.2018
Mama15:40, 08.03.2018
Zazwyczaj to nauczyciele w szkołach tak traktują dzieci, często też rodzice - nie fajne uczucie. ;-)
Tak działa to także w biznesie, albo zgadzasz się z wartościami firmy, jej strategią itd., albo zmieniasz pracę. 15:40, 08.03.2018
Mama15:40, 08.03.2018
Zazwyczaj to nauczyciele w szkołach tak traktują dzieci, często też rodzice - nie fajne uczucie. ;-)
Tak działa to także w biznesie, albo zgadzasz się z wartościami firmy, jej strategią itd., albo zmieniasz pracę. 15:40, 08.03.2018
Mama15:40, 08.03.2018
Zazwyczaj to nauczyciele w szkołach tak traktują dzieci, często też rodzice - nie fajne uczucie. ;-)
Tak działa to także w biznesie, albo zgadzasz się z wartościami firmy, jej strategią itd., albo zmieniasz pracę. 15:40, 08.03.2018
Rodzic3230216:10, 08.03.2018
Pani dyrektor. Strategię firmy to wprowadza prezes ale tylko i wyłącznie wtedy gdy właściciel prezesowi na to pozwoli.
Pani nie jest prezesem i nie działa pani w biznesie tylko w szkole.
Chyba, że się mylę? 16:10, 08.03.2018
Wawamacio16:11, 08.03.2018
Możecie pisać co chcecie, zarówno wy zwolennicy budzącej się szkoły jak i ci , którzy już się obudzili. Efekty tego eksperymentu będą widoczne już wkrótce przy przejściu dzieci do szkól ponadpodstawowych. Olimpiady przedmiotowe też są pewnym wskaźnikiem jakości nauczania, że o różnych rankingach nie wspomnę. Jedno co te rankingi łączy to to , że SP 323 jest pośród ursynowskich zdecydowanie bliżej końca niż początku listy. W zestawieniu warszawskim SP 323 też nie wypada dobrze. Dobrze wypada za to p. dyrektor w TV i to jest chyba w tej chwili dla niej najważniejsze. W myśl zasady: nieważne jak , byle mówili... 16:11, 08.03.2018
Xdxd18:00, 08.03.2018
Nie zgadzam się z ty ponieważ jestem uczniem tej szkoły i nie dostaje prac domowych 18:00, 08.03.2018
2xmama32318:27, 08.03.2018
Artykuł jest wyłącznie skierowany przeciwko Pani Dyrektor , zarówno niezadowolony nauczyciel jaki i rodzic zawsze szkołę może zmienić, nikt nikogo na silę nie trzyma. Kiedy patrzę na syna moje koleżanki, który całe wieczory spędza na odrabianiu prac domowych i nawet na religie chodzi w strachu bo Pani pyta to cieszę się że moje dzieci są w SP323. 18:27, 08.03.2018
Mama18:32, 08.03.2018
Obawiam się, że Pani radość szybko się skończy kiedy synowi przyjdzie zmierzyć się z rzeczywistością w szkole licealnej. 18:32, 08.03.2018
nauczyciel32318:50, 08.03.2018
Panie Edek , proszę się nie bać, proszę pomyśleć. Chyba, że Pana od myślenia głowa boli. 18:50, 08.03.2018
Kurator18:59, 08.03.2018
Analizując komentarze. Temat widać, że budzi emocje. Widać również po ilości komentarzy potwierdzających zawarte w artykule tezy, że jednak jest coś niepokojąęgo w sposobie wdrażania "innowacji" przez Panią Dyrektor. Zastanawiam się czy będzie jakiś ciąg dalszy, czy skończy sie nad materiałem redakcyjnym.
Szacun dla Halo Ursynów za interesujący materiał. Taka jest rola lokalnych mediów. 18:59, 08.03.2018
idiokracja19:13, 08.03.2018
Proszę zapoznać się z twórczością pana Krzysztofa Karonia.
Problem tzw. ,,szkoły demokratycznej", której jedynym skutkiem może być zrobienie z dzieci imbecyli niezdolnych do nauki i pracy porusza m.in. w swoich filmikach o innowacyjności. Proszę wpisać na yt: Krzysztof Karoń u Roli o przygodzie w szkole, religii, myśleniu krytycznym i Transhumanizmie! (nie podaję linka bo blokuje) Najciekawszy fragment dotyczący nowoczesnego nauczania i jego skutków od 34:35
Dla zainteresowanych polecam również zapoznać się z teorią krytyczną i innymi marksistowskimi koncepcjami, które toczą społeczeństwa niczym rak. 19:13, 08.03.2018
Tato19:17, 08.03.2018
Młody człowiek musi się uczyć i przyswajać nową wiedzę i umiejętności. Zrozumie to dopiero około 30-stki, gdzie będzie tą wiedzę musiał zastosować w praktyce. I nie ważnę, że przyda mu się może 10% tego, czego się nauczył w szkole. Sama szkoła też nie wystarczy i prace domowe są wskazane, bo pozwalają na wersyfikację, czy samodzielnie uczeń jest w stanie rozwiązać dany problem.
Inna kwestia to to, że dzieciom czasami trzeba pomóc, a to z kolei weryfikuje nasze 10% przyswojonej, elementarnej wiedzy ze szkoły. Zielony ołówek wtedy baardzo się przydaje;) 19:17, 08.03.2018
glupota nie zna gran20:23, 08.03.2018
Szanowna Pani 2× mama323!! Odezwała się leniwa mamuśka! Oby jak najmniej nauki w domu i zero prac domowych, aby Pani zdążyła sobie pomalować paznokcie. Takim jak Pani taki stan rzeczy bardzo pasuje. Są jeszcze tacy leniwi nauczyciele, którzy z lensistwa i dla marnej pensji 2000 postanowili zostać nauczycielami, żeby potem czytać wypociny leniwej do bólu 2× mama323 20:23, 08.03.2018
Admin20:27, 08.03.2018
Może bardziej merytorycznie i bez obrażania ? 20:27, 08.03.2018
2xmama32320:38, 08.03.2018
Szanowna Pani " głupota nie zna granic" nie jestem leniwą mamuśką i nie mam pomalowanych paznokci bo przy trójce dzieci nie mam na to czasu. Tan stan mi pasuje bo patrzę na radość z nauki moich dzieci , a kiedy dzieci są szczęśliwe - ja też. Czytać moich komentarzy Pani nie musi, a wstawiony przez Panią komentarz świadczy tylko o Pani - przede wszystkim braku kultury. Mam nadzieję że Pani Nauczycielem nie jest, bo szkoda dzieci. 20:38, 08.03.2018
brak mi słów20:34, 08.03.2018
Admin...poczytaj wpisy 2x mama323 i kto tu kogo obraża?? To, że nauczyciel nie zgadza się z programem Pani K. nie musi od razu oznaczać, że jest leniwy, a jego praca kończy się na sprawdzaniu obecności. Co za durny i ograniczony punkt widzenia! Tyle w temacie 20:34, 08.03.2018
2xmama32320:45, 08.03.2018
Jeśli nawet Admin zwraca Pani uwagę na sposób pisania i obrażania innych to proszę pomyśleć nad swoim słownictwem i problemami z wyrażaniem swoich poglądów.Tekst cyt." Co za durny i ograniczony punkt widzenia" nie przystoi zarówno rodzicom a tym bardziej nauczycielowy :) 20:45, 08.03.2018
zniesmaczona20:48, 08.03.2018
2xmama323 o Pani kulturze to już nawet nie wspomnę. Jaki Pani ma szacunek dla zawodu nauczyciela?? Leniwy, sprawdza tylko obecność?? Na jakiej podstawie? Bo myśli inaczej? Bo może ma swój własny autorski program nauczania, a nie odgórnie narzucony??? Bo może nie życzy sobie, aby ktoś wchodził w jego kompetencje i mówił jak ma prowadzić lekcje i czego od dzieci wymagać?Wizja Pani K. to jedyna i najwspanialsza metoda nauczania? Bardzo ograniczony sposób myślenia... 20:48, 08.03.2018
2xmama32320:53, 08.03.2018
Droga Pani jest tyle szkół w Warszawie że na pewno znajdzie Pani w którejś wielbicieli Pani metod nauczania. Nie można obrażać metod inne osoby tylko ze względu na to że nie są tożsame z Pani podejściem - to jest po prostu śmieszne i proste, co nie przystoi nauczycielowi . 20:53, 08.03.2018
zdegusyowana20:57, 08.03.2018
2×mama323 Pani jako matce przystoi nazywać nauczycieli leniami , których praca sprowadza się do sprawdzania obecności??? Jeszcze raz pytam się na jakiej podstawie?? To świadczy o Pani kulturze i braku szacunku do ciężkiej pracy jaką wykonują wszyscy nauczyciele, nie tylko Ci, którzy uczą zgodnie z postulatami budzącej się szkoły. Proszę nie ubliżać nauczycielom!!!! Ja w przeciwieństwie do Pani szanuję każdego nauczyciela. Wiem jak ciężko pracuje moja mama, która uczy w " zwykłej/ nie bydzącej" się szkole. Wiem ile czasu poświęca w domu na rzeczy o których Pani nie ma pojęcia!! 20:57, 08.03.2018
zachwycony11:19, 09.03.2018
No właśnie komu jak nie rodzicom przysługuje prawo do oceniania nauczycieli. Niestety w szkołach jest tak samo jak w innych firmach że są pracownicy sumienni ale są tez ci leniwi którzy tylko prześlizgują się od pierwszego do pierwszego. Pani zdaniem tak byłoby lepiej żeby w szkołach nie było dyrekcji tylko nauczyciele? Wtedy robiliby co chcieli i tak naprawdę dzieci musiałyby uczyć się w domu. 11:19, 09.03.2018
zniesmaczona21:07, 08.03.2018
2×mama323 czy Pani siebie słyszy??? To Pani ubliża nauczycielom, którzy myślą inaczej niż Pani. To Pani nazwała nauczycieli leniami. Czyż nie???
Szkoda gadać. Ograniczenie ludzkie nie zna granic.
21:07, 08.03.2018
Obserwator21:27, 08.03.2018
Bardzo dobry artykuł, brawo Panie Redaktorze. Dotarł pan do różnych organów, które jak mogło by się wydawać powinny kontrolować, sprawdzać jak działają podległe im jednostki. Wszyscy umyli ręce, to nie ich kompetencje, nikt się tym nie interesuje. Jak łatwo można omamić rodziców i bezpardonowo potraktować swoich pracowników a ze szkoły, której się jest tylko dyrektorem, zrobić prywatny folwark.
Temat rozwojowy i pewnie przyniesie nowe interesujące fakty z tej jakże perfekcyjnie idealnej szkoły. 21:27, 08.03.2018
Szczera 22:07, 08.03.2018
Czytając te komentarze, myślę że spora część jest napisana przez nauczycieli, którzy mieli problem ze zmianą podejścia do nauczania w szkole sp323, po prostu nie podołali i teraz mają swoje tzw. 5 minut hejtu. 22:07, 08.03.2018
JolaKa19:06, 09.03.2018
Szczera, a może to ty pracujesz na większe motywacyjne i masz swoje 5 minut?
Nadmuchiwany balon w końcu musi pęknąć. Te komentarze to czubek góry lodowej - i niestety są prawdziwe. Napisz co jest nieprawdą. 19:06, 09.03.2018
Maciej4222:15, 08.03.2018
Dyskusja między Paniami nie jest merytoryczna. Aż można się domyślić, kto jest pod poniższym nickiem ~szczera i 2xmama323. Ja bym wolał jakieś konkrety od pani dyrektor skoro dyskusja z TV przeniosła się do netu 22:15, 08.03.2018
mieszkaniec00922:16, 08.03.2018
Wymuszony eksperyment na dzieciach, Krzyżanowska udzieliła kilku wywiadów w których kłamała, że nie ma prac domowych a jednak są. Szkoda dzieciaków i współczuję rodzicom którzy są zmuszeni posyłać dzieci do tej szkoły. Prawda niestety jest taka, że ta szkoła szoruje po dnie w rankingach przez dyrektorkę-celebrytkę a dzieciaki przeżyją szok jak pójdą do szkoły średniej. 22:16, 08.03.2018
Mama22:27, 08.03.2018
~mieszkaniec009, łatwo kogoś szkalować nie mając żadnych własnych doświadczeń w tym temacie i ukrywając się za nickiem :-(
Takie wypowiedzi potwierdzają tylko, że jest to zwykły hejt na zamówienie. 22:27, 08.03.2018
Kaśka22:34, 08.03.2018
Mamo, a w której klasie ty masz swoje dzieci?. O ile w ogóle je masz w tej szkole? A kto skrywa się za twoim nickiem :) ? 22:34, 08.03.2018
Mama08:52, 09.03.2018
Jestem tak naprawdę dyrektorką :D 08:52, 09.03.2018
Mama22:33, 08.03.2018
~Admin, dlaczego 2 osoby mogą mieć ten sam nick? 22:33, 08.03.2018
rozbawiony23:35, 08.03.2018
Pani Dyrektor kończą się już pomysły na różne nicki :). 23:35, 08.03.2018
pin22:35, 08.03.2018
Tak to bywa jak dyrekcja bezmyślnie realizuje swoją jedynie słuszną koncepcję zmian w szkole. Podobnie rozwaliła parę lat temu nowa dyrektorka szkołę o profilu muzycznym na ul. Teligi SP318. Szkoła miała bardzo dobre wyniki nauczania, a dodatkowo kształciła dzieci w rozszerzonym kierunku muzycznym ( gitara, fortepian, skrzypce) Była to jedyna taka placówka na Ursynowie, rodzice dowozili dzieci z całego Ursynowa. Ale pani dyrektor miała swoja wizję i zniszczyła profil muzyczny i poziom nauczania. Szkoda bardzo jedno moje dziecko skończyło tę szkołę, a drugie przeniosłem, ze z muzyki nici i szkoła dołuje w rankingu :(
Czy oświata ursynowska może wybierać mądrzej dyrektorów szkół ??? 22:35, 08.03.2018
mirek23:05, 08.03.2018
Sprawa dla CBA: Pani dyrektor zajmuję się swoim prywatnym biznesem w którym występuje jako zleceniodawca i zleceniobiorca w jednej osobie, gdzie opiera się o zasoby kadrowe publicznej placówki. Szkoła jest publiczna, więc występuje jawny konflikt interesów.
Aby nie być gołosłownym, to proszę porównać sobie nazwiska trenerów na stronie klubu: klubmaks.pl/?page_id=15
z nazwiskami na stronie szkoły
sp323waw.edupage.org/about/?subpage=2 23:05, 08.03.2018
mirek23:08, 08.03.2018
Pani Wioletta Krzyżanowska oprócz tego, że jest dyrektorem szkoły, jest także prezesem KLUBU Sportowego Maks Ursynów. Wygląda na to, że występuje jako zleceniodawca i zleceniobiorca w jednej osobie, gdzie opiera się o zasoby kadrowe publicznej placówki. Szkoła jest publiczna, więc występuje jawny konflikt interesów.
Aby nie być gołosłownym, to proszę porównać nazwiska trenerów na stronie klubu MAKS Ursynów z nazwiskami na stronie szkoły i oczywiście Prezes/Dyrektor ten sam. 23:08, 08.03.2018
Wawamacio08:08, 09.03.2018
A skutkiem tych zależności ( zleceniodawca/zleceniobiorca) jest to że skasowano klasy sportowe funkcjonujące do tej pory a szkoła sprofilowała się na akrobatykę. W takiej lokalizacji SP323, która przez ścianę ma basen powinna mieć klasy o profilu pływackim. Wtedy dzieci mogły by przechodzić na basen bez konieczności opuszczania budynków. Ale interes jest ważniejszy 08:08, 09.03.2018
akr11:26, 09.03.2018
Na początku tego roku Krzyżanowska na swoim profilu na FB hucznie ogłosiła otwarcie sali baletowej w szkole. Sala ta jest niedostępna dla uczniów naszej szkoły. Korzysta z niej tylko Maks Ursynów. Sala zajmuje pomieszczenie w szkole, w której lekcje WF odbywają się na korytarzu, a sale świetlicowe są w piwnicy. Ciekawi mnie kto finansował remont dla klubu sportowego dyrektorki. 11:26, 09.03.2018
ZMIECIO07:44, 09.03.2018
Modyfikacja wychowania bezstresowego. Wszystko można, uczyć się MOŻNA, nie uczyć się MOŻNA. No i za kilka lat będziemy mieli efekty, niedouczoną młodzież startującą na wyższe uczelnie i strasznie zdziwioną że jednak nic nie umieją, spirala stresu doprowadzająca do samobójstw. Szkoła to szkoła i żadne eksperymenty nic nie pomogą bez gruntownej zmiany podejścia do uczniów, nauczycieli, programu. Trzeba po prostu uczyć a nie eksperymentować. Jakoś poprzednie systemy debili nie wypuściły w świat. 07:44, 09.03.2018
Marlenka08:44, 09.03.2018
"Jakoś poprzednie systemy debili nie wypuściły w świat."
jak to nie wypuscily? przeciez pokonczyles szkoly :) 08:44, 09.03.2018
mama11:36, 09.03.2018
dzieci przynajmniej w naszej klasie normalnie sie uczą 11:36, 09.03.2018
mama11:36, 09.03.2018
dzieci przynajmniej w naszej klasie normalnie sie uczą 11:36, 09.03.2018
Michal09:11, 09.03.2018
Marksizm w czystej postaci, stworzyc czlowieka i stworzyc mu sztuczny stystem w ktorym ten czlowiek bedzie mogl zyc. Oni doskonale wiedza, ze to prowadzi do powstania doroslych dzieci, ktore nic nie potrafia i sa zdane na laske panstwa. Ta dyrektorke powinno sie zwolnic natychmiastowo, a nauczyciele nie powinni sie bac o tym mowic, inaczej nie pozbedziemy sie tej czerwonej zarazy. 09:11, 09.03.2018
JolaKa14:42, 09.03.2018
Brawo! Uderzyłeś w sedno. Chore podejście do dzieci, ale i do nauczycieli: poczucie, że można ,,łamać" kręgosłupy moralne poprzez funkcjonowanie oparte na donosach, pisaniu ,,samochwałek", wnikanie w czyjeś życie prywatne. W szkole podczas wyborów prezydenckich wicedyr. Ostrowska zbierała podpisy wśród nauczycieli na określonego kandydata - wielu podpisało ze strachu, no bo jak tu nie podpisać .... 14:42, 09.03.2018
Mariusz3911:08, 09.03.2018
No cóż... Jak widać artykuł budzi wiele emocji zarówno zwolenników jak i przeciwników nowych metod nauczania w szkole. Osobiście jestem rodzicem dwójki maluchów w wieku szkolnym i temat bardzo mnie interesuje. Borykam się z pracami domowymi moich pociech każdego dnia i próbuję pogodzić to ze znalezieniem czasu również na zajęcia pozalekcyjne. Czasami jest ciężko i wściekam się kiedy widzę że do zrobienia w domu zostały zadane 4 ćwiczenia a nauczyciel przez całą lekcję zrobił tylko jedno ćwiczenie i to takie, które zajmuje raptem kilka minut. Moim zdaniem jeśli prace domowe to takie które zajmują dziecku kilkanaście minut a nie dwie godziny. Szczerze kibicuję wprowadzaniu nowatorskich rozwiązań w szkolnictwie i mam nadzieję, że będzie coraz więcej nauczycieli, którzy z pasją podejdą do wykonywanych zadań. 11:08, 09.03.2018
Budząca11:18, 09.03.2018
Nowatorskie rozwiązania - tak, ale bardzo mądrze wprowadzane i z dialogiem! Inaczej się nie uda. 11:18, 09.03.2018
Michał 14:40, 09.03.2018
Między ślęczeniem nad pracą domową a tym, co jest w SP 323, jest jeszcze miejsce na rozsądek, którego pani dyrektor zabrakło. Tak bardzo potrzebowała zrobić sobie PR. Nie jest prawdą, że chodziło jej o szkołę, bo to szkoła publiczna rejonowa i takiego rozdmuchanego PR-u nie potrzebuje. Ten rozgłos potrzebny jest pani Krzyżanowskiej przed wyborami. 14:40, 09.03.2018
mama 11:34, 09.03.2018
Witam jestem mama uczennicy klasy 3 w tej szkole. I lekcje zadawane są codziennie. lektury także. Projekty to bujda w naszej klasie. Jedynie co fajne to zielony długopis i trójkolorowe światła. Aa Pani Dyrektor poprostu kłamie w mediach. 11:34, 09.03.2018
Ania K.14:08, 09.03.2018
To macie szczęście, że u w Waszej klasie mogą być zadawane prace domowe, bo u nas długo nie było, a teraz na prośbę rodziców są, ale tylko dla chętnych. Pokaż mi 8-latka, który chętnie poćwiczy tabliczkę mnożenia 14:08, 09.03.2018
Ania K.14:08, 09.03.2018
To macie szczęście, że u w Waszej klasie mogą być zadawane prace domowe, bo u nas długo nie było, a teraz na prośbę rodziców są, ale tylko dla chętnych. Pokaż mi 8-latka, który chętnie poćwiczy tabliczkę mnożenia 14:08, 09.03.2018
Ania K.14:08, 09.03.2018
To macie szczęście, że u w Waszej klasie mogą być zadawane prace domowe, bo u nas długo nie było, a teraz na prośbę rodziców są, ale tylko dla chętnych. Pokaż mi 8-latka, który chętnie poćwiczy tabliczkę mnożenia 14:08, 09.03.2018
~leszek12:17, 09.03.2018
Matka trzecioklasisty dopiero teraz się zorientowała że dziecko nie potrafi pisać?
Brawo madka! Ale dziecko ma za to pewnie na imię Brian i w wieku 6 miesięcy miało przekłute uszy na kolczyki. 12:17, 09.03.2018
Obserwatorka13:39, 09.03.2018
1. Dzieci uczą się dla Siebie, a nie dla ocen - zrozumienie tego - TAK.
2. Dzieci i Rodzice mają prawo mieć czas na ŻYCIE, a nie tylko na ślęczenie w zadaniach Dziecka. Dziecko w szkole jest w szkole i po szkole - też w szkole. Umiar wskazany, ale kierunek - dobry. Mniej prac domowych - TAK.
3. Dzieci to JEDNOSTKI, nie muszą być średnimi, mają prawo móc rozwijać to z czego są dobre, co czują i lubią, a mniej skupiać się na tym co im nie idzie i nie budować swojego poczucia wartości na ocenach. ŚWIADOMOŚĆ SIEBIE - TAK
Co do Nauczycieli - sa też JEDNOSTKAMI i nioektórzy się bardziej przykładają i czują tę pracę, inni mniej.
Zaangażowany Nauczyciel będzie wspierał w rozwoju i traktował indywidualnie swoich Uczniów niezależnie od gruntu na jaki natrafi.
WIADOMO PRZECIEŻ, ŻE CZŁOWIEK W PRACU Z LUDŹMI JEST NAJWAŻNIEJSZY.
Bardzo szkalujący, podły artykuł.
Rodzice NIE SĄ NIEZADOWOLENI. NIEKTÓRZY NIE SĄ. Jak i NIEKTÓRZY- są.
Polski system edukacji kuleje ogólnie i warto szukać rozwiązań
13:39, 09.03.2018
Dedi16:25, 09.03.2018
Podobnymi artykułami były poprzednie, pokazujące jedynie jedną stronę oraz Fanklubowiczów Wioli - Pandora - Krzyżanowskiej. materiał W Haklo Ursynów nikogo nie szkaluje. Przytacza opinie wszystkich stron. Główną jego tezą jest - fcale nie jest tak dobrze jak pisze się w mediach. Oddaję głos, dużej części rodziców, którym nie podoba sie sposób wprowadzania programu. 16:25, 09.03.2018
MarOstr13:40, 09.03.2018
Pani dyrektor, proszę nie przejmować się opiniami rebeliantów. To nie prawda że wszyscy nauczyciele i rodzice są Pani przeciwni. My, którzy jesteśmy najbliżej Pani, pozostajemy wierni. Na razie jest nas garstka, ale wkrótce nasza idea ogarnie cały Ursynów, całą Warszawę, całą Polskę. Iskra rzucona przez Panią zmieni umysły zatwardziałych konserwatystów i zaprzańców Chwała nam i budzącej się szkole!!! Niech żyje TVN i PRADA!!! PANI DYREKTOR WIOLETTA KRZYŻANOWSKA NAJLEPSZYM KANDYDATEM NA PREZYDENTA WARSZAWY!!! 13:40, 09.03.2018
PRZERAŻONY15:03, 09.03.2018
Wzruszający wpis. Łza spadła mi na biurko. Szczerość do bólu. Jestem za a nawet przeciw - cytuję za klasykiem. 15:03, 09.03.2018
Warszawianka17:08, 09.03.2018
A podobnież szkoła jest apolityczna. Ten tekst zaprzecza tej idei. 17:08, 09.03.2018
ag609:20, 11.03.2018
Nie rozumiecie, po prostu nauczyciele chcą się pozbyć p. dyrektor zachęcając ja do startu w wyborach 09:20, 11.03.2018
JnMg06:58, 14.03.2018
MarOstr? Marzena Ostrowska tak? Nie spodziewałem się tego po wice-dyrektorce. 06:58, 14.03.2018
PRZERAŻONY14:01, 09.03.2018
Co się dzieje w tej szkole!!!!!
Może pani dyrektor potrzebuje zebrań agitacyjnych dla rodziców i nauczycieli. Mam zdolności plastyczne , za darmo oplakatuję szkołę. napiszę hymn na cześć. O przepraszam, już ktoś mnie uprzedził. Potrzebne Apele poparcia. Zrobi się. Specjalista od spraw trudnych. 14:01, 09.03.2018
Ania K.14:03, 09.03.2018
Kluczowa w tej sprawie jest polityka. Pani dyrektor bez powodzenia startowała w wyborach samorządowych 2014 r. Do tegorocznych postanowiła przygotować się lepiej robiąc sobie PR we wszystkich mediach kosztem szkoły i naszych dzieci. Nie interesowało jej, że rodzice mieli wątpliwości i nie chcieli rezygnacji z prac domowych. To było hasło, które przyciągało media, więc obowiązkowych prac domowych nie mogło być. Nasze krytyczne uwagi były zbywane uśmiechem i przyklepywane frazesami. No i w końcu stało się - rodzicom cierpliwość się skończyła. A szkoda, bo przed wprowadzeniem Budzącej się Szkoły pani Krzyżanowska była moim zdaniem fajną dyrektorką i w szkole była dobra atmosfera. 14:03, 09.03.2018
HGW15:33, 09.03.2018
Z list jakiego ugrupowania startowała pani Dyrektor ? Jakiego czy Guziała ? 15:33, 09.03.2018
Ania K.16:07, 09.03.2018
@HGW Startowała z komitetu wyb. "Mazowiecka Wspólnota Samorządowa", nie wiem, z jakim politykiem są powiązani. 16:07, 09.03.2018
Obserwator14:30, 09.03.2018
Ja jestem ciekawy kiedy szanowna Pani dyrektor zorganizuje nauczycielom kolejna radę? Bo mleko się rozlalo to teraz nauczycielom musi się oberwać. Moje dziecko uczęszcza na zajęcia dodatkowe więc wiele mogę zaobserwować i zauważyłem że w lutym to 2-3rady w tygodniu były!Nie jestem nauczycielem ale to chyba przesada? 14:30, 09.03.2018
Mama z 323 14:50, 09.03.2018
Jestem matką ucznia tej szkoły i szczerze kibicuję tej idei. W szkole prace domowe SĄ!!! Niestety są też w tej szkole różni nauczyciele - jedni potrafią zrozumieć nowy styl pracy, inni nie potrafią. Jedni potrafią zachęcić do odrobienia pracy domowej lub zainteresować ucznia tematem, inni rzucają byle jak skserowane zadania, gdzie roi się od błędów, nie ma jednoznacznych poleceń, praca nie została wytłumaczona itp. Są nauczyciele, którzy tak poprowadzą zajęcia, że dziecko mało się musi potem do sprawdzianu uczyć. Ale niestety są i tacy, co rzeczywiście chyba pomylili pracę z wakacjami. Niestety Ci drudzy jakoś dziwnie mają tendencję do zadawania tych nieszczęsnych prac.
Przyznaję, że w tym wszystkim najbardziej brakuje dialogu. Ostatnio prawie każde zebranie kończy się kłótnią pomiędzy rodzicami. Jest grupa rodziców, którzy bardzo na te prace domowe naciskają (podkreślam, że prace SĄ!), mają ciągły niedosyt. Ba, większość z nich spoza rejonu! Przykro tego słuchać. 14:50, 09.03.2018
Krzysiek15:06, 09.03.2018
Nie chodzi o to, czy prace domowe SĄ. Chodzi o to, że są nieobowiązkowe i dzieci mają wkładane do głowy, że nic NIE MUSZĄ. W klasach 1-3 to się w miarę sprawdza dzięki świetlicy, która jest dobrze zorganizowana. Drugi nauczyciel pracuje z dziećmi i nadrabia zaległości. Od 4 klasy jest tragedia, bo dzieci nie mają prac domowych i jeśli rodzice ich nie zmuszą, nie uczą się. W tej szkole są dobrzy nauczyciele i to oni powinni decydować, czy dany materiał wymaga wykonania przez dziecko dodatkowych zadań. Prawdą jest, że rodzice muszą domagać się zadawania prac domowych, nawet tych nieobowiązkowych. 15:06, 09.03.2018
Ojciec 2 dzieci22:54, 09.03.2018
Mama z 323 ma zdecydowaną rację, mam dzieci w tej szkole i wara od niej wszystkim bezmyślnym komentatorom, a zgadzam się z wieloma komentarzami, że część kadry nauczycielskiej powinna być wymieniona na ludzi myślących. Przerażające, ile w tej szkole uczy moje dzieci skostniałych emerytek, którym czas na nie uczenie, a zasłużony odpoczynek. Vivat budząca się szkoła. 22:54, 09.03.2018
Jarząbek14:55, 09.03.2018
Łubu- dubu, Łubu - dubu niech żyje nam Prezes naszego klubu. Niech żyje nam!
PANI DYREKTOR WIOLETTA KRZYŻANOWSKA NAJLEPSZYM KANDYDATEM NA PREZYDENTA WARSZAWY!!!
TO NAPISAŁEM JA: KORALIK PANDORA - JARZĄBEK 14:55, 09.03.2018
Krzysztof14:59, 09.03.2018
"Budząca się szkoła” ma za zadanie dać uczniowi umiejętności kreowania swojej przyszłości, zmienić aranżację przestrzeni nauczania" - takimi frazesami częstuje nas pani dyrektor na zebraniach, ale ja bym chciał, żeby mój 10-latek w podstawówce nauczył się dobrze liczyć i pisać, a nie posiadł umiejętność "kreowania swojej przyszłości". To jest szkoła podstawowa. Dzieci potrzebują dobrych pedagogów, uwagi i rozwagi, a nie eksperymentów, które w teorii brzmią świetnie, a w praktyce - znacznie gorzej. 14:59, 09.03.2018
Dedi20:48, 09.03.2018
Nie frazesy tylko Niezły bull shiting :-) 20:48, 09.03.2018
ALA15:01, 09.03.2018
Jestem ciekawa, jakie to rankingi ursynowskich szkół z ostatnich dwóch lat pokazują, że wyniki pikują. Może autor pokazać ten ranking i na czym opierają się te wyniki? Bo chyba nie na sprawdzianie szóstoklasisty, którego w ubiegłym roku nie było?
15:01, 09.03.2018
Marek15:09, 09.03.2018
Budząca się szkoła w której wciąż jeszcze funkcjonują papierowe dzienniki, a nauczycielom każe się uzupełniać dziennik elektroniczny w domu na prywatnym komputerze. Dla mnie to szok, że inwestuje się w wystrój wnętrza gabinetów dyrektora, sekretariat, salę konferencyjną, a wyposażenie sal lekcyjnych jest nieistotne. Większość szkół w Warszawie już dawno korzysta wyłącznie z dziennika elektronicznego. Ja na miejscu nauczycieli tam uczących już dawno przestałbym te dzienniki elektroniczne uzupełniać. Bo niby jakim prawem zabiera się nauczycielom ich prywatny czas. Rozumiem sprawdzanie w domu klasówek, przygotowywanie lekcji ale uzupełnianie dziennika na prywatnym kompie to kuż lekka przesada!!! 15:09, 09.03.2018
żaba15:31, 09.03.2018
zgadza sie, na komputery dla nauczycieli juz nie ma, niby super szkoła, a ocen w librusie jak nie bylo tak nie ma 15:31, 09.03.2018
Kizi15:42, 09.03.2018
Komputerów dla nauczycieli brak, ale na skórzane fotele i sprzęt stereofoniczny w APARTAMENCIE PAŃ DYREKTOREK pieniędzy nie żałowano. Nie wspominając o kosztach wystawnych przyjęć dla ELITY z przepiórkami w roli głównej. 15:42, 09.03.2018
JolaKa15:54, 09.03.2018
W sp 323 przyjęcie za przyjęciem - goście, telewizja, radio, gazety, gdzie tu miejsce na normalną pracę. Tam ciągle ,,wierchuszka" coś dobrego konsumuje na szkolnych rautach.
,,Kizi" o koszty się nie martw , one idą w ,,nauczycieli" ( kosztem socjalu). 15:54, 09.03.2018
Wojciech22:40, 09.03.2018
Prywatny czas nauczyciela to więcej niż pensum lekcyjne, to 40 godzin pracy tygodniowo, o czym Pan zapomniał. Dyrekcja wymaga, nauczyciele podnoszą anonimowo alarm, jacy to nieszczęśliwi, biedni. Przecież można na kasę pójść do supermarketu. 22:40, 09.03.2018
Zainteresowany16:24, 09.03.2018
Jestem ciekaw jak ta Dyrektorka może mówić o sukcesie "swojej" innowacji, zadowolonych dzieciach i pracy na zajeciach, skoro od kilkunastu lat nie przeprowadziła ani jednej (nawet pokazowej czy sprawdzajacej dzialanie jej wysnionej wizji) lekcji? Nie mając pojęcia jak się pracuje jej metodami, jak reagują uczniowie i jaki mają poziom oraz potrzebę wiedzy nie ma prawa oceniać nauczycieli i ich pracy. Ani ona, ani wy. 16:24, 09.03.2018
A.S.17:20, 09.03.2018
Ani tym bardziej Pan, skoro nie wie Pan, że Budząca się Szkoła to program trwający od 2 lat, a pan pisze o kilkunastu. Akurat nie jestem zwolenniczką sposobu w jaki ten program jest realizowany, ale jak coś się pisze, to warto znać przynajmniej podstawowe fakty. 17:20, 09.03.2018
verbenna16:28, 09.03.2018
Podobno szykuje się jakieś zebranie w obronie pani dyrektor... Ktoś wie coś więcej? Kiedy? O której? 16:28, 09.03.2018
Marzenka16:56, 09.03.2018
Hmm... Ktoś z kuratorium też będzie? 16:56, 09.03.2018
Warszawianka16:47, 09.03.2018
To ci heca. Pani dyrektor na prezydenta. Kłopoty w szkole już są. Burmistrz siedzi cicho. Kto zajmie się tą sprawą? Co bedzie z Warszawą, gdy ludzie przez pomyłkę postawią krzyżyk przy Krzyzanowskiej? 16:47, 09.03.2018
As16:58, 09.03.2018
Elektroniczny dziennik to nie jest standard już w każdej szkole, jest formą komunikacji rodzic - nauczyciel i na tej podstawie rodzic wszystko wie- sprawdzian, nieobecność, co przynieść? 16:58, 09.03.2018
Warszawianka17:05, 09.03.2018
To ci heca. Pani dyrektor na prezydenta. Kłopoty w szkole już są. Burmistrz siedzi cicho. Kto zajmie się tą sprawą? Co bedzie z Warszawą, gdy ludzie przez pomyłkę postawią krzyżyk przy Krzyzanowskiej? 17:05, 09.03.2018
Obserwator19:28, 09.03.2018
No i jest!!!!! Doszły mnie słuchy że rada dla nauczycieli zbliża się wielkimi krokami..... .Porażka Pani dyrektor nie chce sama zajać się problemem, który stworzyła,tylko nauczycielom czas organizuje... 19:28, 09.03.2018
Wacława22:26, 09.03.2018
Jakie to przykre, wyraźnie widzę zorganizowany hejt na Dyrektorkę i szkołę, i zastanawia mnie czy to zawiść, że ktoś chce być innowacyjny, chce odciążenia dzieci na korzyść życia rodzinnego, nie przeciążania młodych organizmów. Nauczyciele zapominają, że czasy się zmieniają, trzeba iść do przodu, a budząca się szkoła to standard w wielu krajach od bardzo dawna. Dzieci to nie korpoludki, dajcie im radość z życia, dajcie im uśmiech, nie wciągajcie w swoje brzydkie działania dzieci, to zostawi trwały ślad na ich psychice. Panie Burmistrzu, proszę zabrać głos w sprawie obrzydliwego hejtu jaki leje się w naszej ursynowskiej gazetce, proszę być mężczyzną. 22:26, 09.03.2018
Rada Szkoły 22:51, 09.03.2018
O czym Pani pisze? Zorganizowany hejt? Przez kogo. Ja również liczę, że burmistrz coś zrobi. Przynajmniej niezależna komisja do zbadania sprawy od podszewki. Jeżeli zarzuty stawiane tutaj się potwierdzą nie powinien mieć wątpliwości co do działań kierunkowych. 22:51, 09.03.2018
tata32323:00, 09.03.2018
Niech Pani Dyrektor zadeklaruje, że nie będzie startować w tegorocznych wyborach. Wtedy uwierzę, że wprowadzenie programu z naciskiem na PR i występy we wszystkich możliwych mediach, zamiast na dialog z rodzicami i uwzględnienie ich uwag, rzeczywiście miało na celu dobro szkoły. Wykorzystywanie szkoły i dzieci do robienia kariery politycznej nie jest w porządku. 23:00, 09.03.2018
Zadowoleni rodzicę00:04, 10.03.2018
Nie mogę zrozumieć, o co w tej wojnie chodzi, nie wierzę w elitę jedzącą przepiórki, w brak dbałości o dzieci, w pańszczyźniany wyzysk nauczycieli, w szastanie i przejadanie szkolnych pieniędzy. Ludzie, czy Wy zwariowaliście, czy p. Zalewska w głowach waszych zamęt wprowadziła. Przeniosłem dziecko na Hirszwelda z Wilanowa, tu odżyło, zaczęło normalnie spać bez nocnych krzyków. Tato, ta nowa Pani się śmieje, nie krzyczy na mnie, mówi dziecko.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z nowej szkoły i będziemy ją bronili. Państwo plujecie, ja dziękuję. 00:04, 10.03.2018
Nauczyciel01:16, 10.03.2018
Dobrze, że Pana dziecko czuje się w tej szkole bezpiczenie.
To znaczy, że chyba nie tacy nauczyciele źli, jak się o nich pisze...
W SP 323 naprawdę nadal pracuje wielu ludzi, którzy kochają to, co robią, a przede wszystkim - swoich uczniów.
Mają różne style nauczania, metody pracy, pomysły na to, co jeszcze można zrobić dla "swoich" dzieci.
Moim zdaniem krzywdzące jest ocenianie ich pracy tylko przez pryzmat stosunku do koncepcji "Budzącej się szkoły". 01:16, 10.03.2018
tata32309:08, 10.03.2018
Pan @Nauczyciel trafił w sedno. W szkole jest wielu świetnych pedagogów i to jest ogromna zaleta tej szkoły. Nie rozumiem, dlaczego pani dyrektor stawiając na dobrą kadrę, nie daje nauczycielom wolnej ręki w kwestii zadań domowych. To nauczyciel powinien decydować, czy praca domowa jest potrzebna, mieć możliwość ją uczniom zadać - nie trzeba z powodu jej braku stawiać uczniom jedynek, ale na pewno nie można mówić dzieciom "daję wam zadanie, jak ktoś chce, niech zrobi". 09:08, 10.03.2018
JolaKa09:40, 10.03.2018
Wpisywałeś/aś wcześnie komentarze jako: ,,Wacława", ,,Wojciech", ,,Ojciec 2 dzieci". W końcu się ,,rozmnożyłeś" w ,,Zadowolonych rodziców". Bronisz, jak lwica dyrektorki i niby nauczycieli, bo we wcześniejszych wpisach traktujesz ich bardzo przedmiotowo i niesprawiedliwie ( usunąć skostniałe emerytki, iść im na kasę supermarketu, to ,,nieroby"- za mało godzin pracują itp.).
Opisywane są fakty, których ty nie znasz i nie chcesz poznać ( tu nie ma nic na wiarę - np. w tej szkole funkcjonują 2 godziny dodatkowe ,,karciane" tygodniowo - zlikwidowane przez MEN) 09:40, 10.03.2018
Roma10:21, 10.03.2018
KIZI a nie zauważyłaś ile trzeba było zrobić i zainwestowac w remonty 2 budynków przejęte po Liceum ? może potem starczyło już tylko na komputery dla dzieci - nie dla nauczycieli ? są widocznie priorytety... 10:21, 10.03.2018
MariuszCz20:05, 10.03.2018
Jeszcze kilka miesięcy temu istniał w szkole niepisany układ. Z jednej strony Pani Dyrektor opowiada w telewizjach śniadaniowych co tylko chce, np. że w jej szkole nie ma prac domowych z drugiej rodzice (nie bez trudu) są w stanie wyszarpać sobie sposób funkcjonowania szkoły, który w przybliżeniu działa.
Rodziło to dysonas wskazany w tytule artykułu.
Sprawa szkoły bez prac domowych stała się znana w mediach i pojawiające się wpisy w internecie, że w szkole jest inaczej niż mówi się w TV groziły kompromitacją. Zatem jakiś czas temu Pani Dyrektor postanowiła wbrew wszelkiej logice wprowadzić całkowity zakaz prac domowych (w tym z matematyki). Na spotkaniu z Dyrekcją (w którym brała udział także moja żona) na którym rodzice wyrazili swoje obawy i zgłosili ostry sprzeciw Pani Dyrektor rozpoczęła swoją wypowiedź od stwierdzenia "Usłyszałam tu wiele kłamstw". Wszelkie uwagi rodziców zostały zignorowane. Taki jest standard komunikacji w SP323. Dobrze że sprawie pomogły lokalne media.
20:05, 10.03.2018
Dedi23:22, 10.03.2018
So True. 23:22, 10.03.2018
Lena13:45, 15.03.2018
Dziękuję za ten wpis, jak i wszystkie inne pokazujące co się w tej szkole dzieje. Pani dyrektor tak pięknie opowiadała o projekcie w telewizji, myślałam o posłaniu do tej szkoły swojej córki. Teraz już nie biorę tego pod uwagę. 13:45, 15.03.2018
Andrew21:10, 10.03.2018
"Po owocach ich poznacie". A jeśli nie ma rzetelnej oceny projektu ze strony Pani Dyrektor, nie ma wyników prowadzonych działań, a okres testowy został wydłużony nie wiadomo na jakiej podstawie, nie ma wyjścia - trzeba odnosić się do faktów, które są dostępne. A te widzę przynajmniej 2: wyniki w rankingach (czyt. osiągnięcia dzieci) i rotacja pracowników. Oczywiście w obu przypadkach można stwierdzić, że nie ma to nic wspólnego z projektem, ale jeśli rzeczywiście nie ma, bezwzględnie należałoby wskazać przyczyny występowania obu tych zjawisk.
Ad wyniki - dyrektor szkoły, co by nie było, to swego rodzaju menedżer, który odpowiedzialny jest za wyniki i ma OBOWIĄZEK wytłumaczyć się z tych wyników "przed zarządem". Doprowadzenie do sytuacji, w której szkoła z jednej z czołowych niegdyś, obecnie jest notowana na końcach rankingów, niezależnie od tego czy powodem jest przedmiotowy projekt czy cokolwiek innego, wymaga od dyrektora szczegółowych wyjaśnień / raportu. 21:10, 10.03.2018
Andrew21:24, 10.03.2018
ciąg dalszy wypowiedzi powyżej:
O odpowiedzialności, która w takiej sytuacji w biznesie byłaby czymś naturalnym nie ma co chyba wspominać.
Ad rotacja - kilkanaście odejść nauczycieli w ciągu tak krótkiego czasu to z pewnością nie jest sytuacja naturalna. Nie posiadam twardych danych (tu z pomocą mogłoby przyjść kuratorium), ale z własnego doświadczenia rodzica trójki dzieci i dużego grona znajomych rodziców wynika, że jest to sytuacja absolutnie bezprecedensowa. I znów - to dyrektor szkoły jako menedżer odpowiedzialny jest za wyjaśnienie takiego stanu rzeczy. Nie każdy może zdaje sobie sprawę, że koszt zastąpienia odchodzącego pracownika (nauczyciela) jest gigantyczny, a te koszty ponoszą podatnicy (rodzice), jeśli przedsiębiorstwo (szkoła) zarządzane jest niewłaściwie.
Brak klarownego, oficjalnego wyjaśnień obu w/w zagadnień stawia projekt "Budząca się szkoła" pod ogromnym znakiem zapytania, a osobę nim zarządzającym (mimo medialnego parcia na szkło) w bardzo niekorzystnym świetle. 21:24, 10.03.2018
Andrew21:44, 10.03.2018
ciąg dalszy wypowiedzi powyżej: Konkludując ten przydługi wywód, jeśli prawdą jest, że na życzenie Pani dyrektor, ankieta przeprowadzona wśród nauczycieli była ankietą imienną (a więc z definicji, nie dającą możliwości swobodnej, rzetelnej i prawdziwej wypowiedzi), stwierdzenia dotyczące zastraszenia czy mobbingu nabierają na sile i nie pozwalają przejść obok całej sprawy obojętnie... I tylko żal, że jak wynika z tekstu, na organy odpowiedzialne za polską szkołę i edukację (z kuratorium na czele), zupełnie nie ma co liczyć. Zmiany warto wprowadzać (a przynajmniej je testować), ale to jeden z najtrudniejszych elementów procesu zarządzania i do tego potrzeba menedżerów przez duże M, tym bardziej jeśli grupą docelową / ich odbiorcami są Ci, którzy bronić się sami nie mogą. 21:44, 10.03.2018
Andrew21:42, 10.03.2018
ciąg dalszy wypowiedzi powyżej:
Konkludując ten przydługi wywód, jeśli prawdą jest, że na życzenie Pani dyrektor, ankieta przeprowadzona wśród nauczycieli była ankietą imienną (a więc z definicji, nie dającą możliwości swobodnej, rzetelnej i prawdziwej wypowiedzi), stwierdzenia dotyczące zastraszenia czy mobbingu nabierają na sile i nie pozwalają przejść obok całej sprawy obojętnie... I tylko żal, że jak wynika z tekstu, na organy odpowiedzialne za polską szkołę i edukację (z kuratorium na czele), zupełnie nie ma co liczyć.
Zmiany warto wprowadzać (a przynajmniej je testować), ale to jeden z najtrudniejszych elementów procesu zarządzania i do tego potrzeba menedżerów przez duże M, tym bardziej jeśli grupą docelową / ich odbiorcami są Ci, którzy bronić się sami nie mogą. 21:42, 10.03.2018
Damian Czerski22:46, 10.03.2018
Witam serdecznie,
artykuł jest wybitnie nierzetelny i nacechowany jednoznacznie negatywnie.
Chciałbym wierzyć, że Szanowny Redaktor , znajomy Pana Roberta Kempy ( tak tego Roberta Kempy - burmistrza Ursynowa, przeciwnika Piotra Guziała) miał na celu poruszenie ważnego tematu w sposób rzetelny i uczciwy. Chciałbym wierzyć, że w przypadku postępowania karnego za pomówienia będzie w posiadaniu dowodów potwierdzających zawarte w tekście pomówienia. Chciałbym wierzyć, że w przypadku postępowania cywilnego za szaklowanie i pomówienia będzie w stanie przedstawić listę rzekomych świadków ( po zwolnieniu z zachowania tajemnicy zawodowej). Nasuwa się tu pytanie o stronniczość a raczej obiektywizm Pana Sławomira Kińczyka ... Czy jest w tym przypadku możliwy ?
Co do szkoły? Program uczy samodzielnego myślenia. Rozwija w dzieciach wyobraźnię, uczy rozwiązywania problemów. Skupia się na pokazywaniu pozytywów i ich utrwalaniu. Dzieci mają możliwość rozwijania swoich zainteresowań , pasji itp. Itd. 22:46, 10.03.2018
Nasz Ursynuf 23:20, 10.03.2018
Widać, że Piórek Guział z którym Viola K czuła chemię uaktywnił się. Dajesz Piotrek, ostro ! 23:20, 10.03.2018
Damian Czerski23:28, 10.03.2018
Szanowny Panie,
podpisałem się z imienia i nazwiska.
Zapraszam na rozmowę.
Polacy są odważnymi ludźmi i chyba nie boją się podpisać bo szyderczym postem ? Boi się Pan/i? Nie znam osobiście ani Pan Guziała, ani Pani Krzyżanowskiej. Wiem co się dzieje w szkole dlatego widząc taki paszkwil reaguję. Chce Pan/i porozmawiać ? 23:28, 10.03.2018
REDAKCJA09:23, 11.03.2018
Szanowny Panie, nie jestem znajomym Roberta Kempy. Do reszty Pana opinii się nie odniosę, bo też są zwyczajnie nieprawdziwe i absurdalne. Ale ma Pan prawo je formułować. Myślę, że pani dyrektor nie byłaby zadowolona z takiego obrońcy i nie o to w tym wszystkim chodzi. Nic Pan nie zrozumiał... Pozdrawiam. Sławek Kińczyk, autor artykułu. 09:23, 11.03.2018
Damian Czerski10:02, 11.03.2018
Szanowny Panie Redaktorze.
Profil na Facebooku wskazuje co innego.
Nieprawdziwe twierdzenia i sformułowania bardzo łatwo obalić.
Tylko pytanie skąd Pan może mieć rzetelne informacje na ten temat?
Od rodzica 6 latki? Czyli będącegokilja miesięcy w szkole?
Ja widzę sytuację w szkole od 4 lat.
Ewentualne opinie kilkunastu rodziców w skali ok. tysiąca uczniów? Jeżeli jest to dla Pana skala to gratuluję kunsztu dziennikarskiego. A czy Pani Dyrektor będzie zadowolona czy nie to już jej sprawa. To moja opinia.
Ja bronię przede wszystkim programu. Jakby Pan go realizował jako Dyrektor to też bym bronił.
A w Panu obudziła się nagle empatia?
Pozdrawiam serdecznie
Damian Czerski
10:02, 11.03.2018
verbenna10:30, 11.03.2018
Pisze Pan, że jest obserwuje Pan sytuację w szkole od 4 lat. Ja ją obserwuję od 8... Najpierw - ze starszym dzieckiem - dałam się nabrać na płomienną prezentację pani dyrektor, jak to dobrze będzie sześciolatkom w szkole, lekcja pokazowa na dywanie, szczęśliwe, bawiące się dzieci... Życie pokazało, że przez kolejne trzy lata sześciolatki miały normalne 45 minutowe lekcje w ławce... Następnie były przenosiny szkoły na Hirszfelda i znów zebranie oraz rzetelne zapewnienie pani dyrektor, że trzecioklasiści będą mieli swoją salę, tak jak dotychczas i nie będą na każdą lekcję zmieniać sal... Przyszedł wrzesień, dostajemy plan, i co się okazuje? Że dzieci latają po szkole na każdą lekcję gdzie indziej. 10:30, 11.03.2018
verbenna10:41, 11.03.2018
c.d. powyższego... I następnie przychodzi projekt "Budząca się szkoła" i znowu pani dyrektor zapewnia, że to tylko pilotaż , na dwa miesiące itp., itd., po czym bez zgody większości rodziców program hula już drugi rok... Ukazują się artykuły, programy w tv pokazujące tylko jedną stronę medalu. Rodziców z drugiej strony nikt nie pyta o opinię, a wszelkie próby sprzeciwu na zebraniach klasowych są bojkotowane...Pan się podpisał imieniem i nazwiskiem i pyta się , dlaczego inni zachowują anonimowość. No dlaczego? Proszę pomyśleć... Ja osobiścienie mam pretensji do p. dyr. Chciałabym, aby ktoś nas wysłuchał oraz aby nie odbierano mojemu dziecku szansy, na dostanie się do dobrej szkoły średniej - a to się w tej chwili dzieje. Naprawdę, nikt nie potraktuje w przyszłości naszych dzieci ulgowo tylko dlatego, że chodzili do eksperymentalnej SP323. Wymagana będzie wiedza, która teraz przekazywana jest ogólnikowo. A reformę zacznijmy od najpierw od całego systemu edukacji. Dziękuję. 10:41, 11.03.2018
Damian Czerski10:57, 11.03.2018
Witam.
Niedawno były zbierane opinie na temat programu poprzez przewodniczących klas. Rozumie. Sytuację w której nie chce się Pani konfrontować
W mojej klasie 1 osoba opowiedziała się za zmianami - ulepszeniem programu. Nikt nie był przeciw. Jest to dla mnie jakaś skala.
Jeżeli nue bezposrednio do dyrekcji, jeżeli nie przez przedstawicieli klas to jak opinie mają dotrzeć do dyrektorów?
Z tego co pamiętam na zebraniu dla rodziców było kilka osób...
Trzeba się angażować. Są rzeczy do poprawy i trzeba o tym mówić. Ale nie w takiej formie jak ten artykuł.
Nawet jako klada można zaproponować zmiany a i dużo można ustalić z nauczycielem - wychowawcą.
Na tą chwilę ze szkoły jestem zadowolony w 90 %!
Jeżeli Pani nie ma odwagi to proszę mj napusać pomysły- zgłoszę na najbmiższej RR. Obiecuję. 10:57, 11.03.2018
Damian Czerski22:47, 10.03.2018
Panika przed klasówką??? Ale przecież nikt nie zwolnił ucznia z obowiązku regularnej nauki.
Więc jaka panika? I korepetycje z matematyki w czwartej klasie? Serio? Do liczb rzymskich, kątów czy prostych?
Słyszę opinie, że wcześniej niektórzy nauczyciele mocno „cisnęli” i dzieci przez całą szkołę ich nienawidziły ale… na koniec szkoły doceniły jednak tych nauczycieli… Czy w imię zakucia i wbicia do głowy większej wiedzy teoretycznej warto „cisnąć” dzieci ? Czy warto robić z nich genialne „wydmuszki”?, które nie radzą sobie emocjonalnie ? Każdy niech sam sobie odpowie na to pytanie. Ja WIEM, że nie warto. Uczmy dzieci zgodnie z nowoczesnymi trendami. Niech potrafią wyszukiwać informację i kojarzyć fakty, niech potrafią występować publicznie , dobrze się prezentować i prezentować swoje poglądy, niech potrafią radzić sobie w trudnych sytuacjach, niech mają pasję, niech mają marzenia, niech mają przyjaciół. Jeszcze niektórzy zdążą wystartować w wyścigu szczurów - ale niech sami tego chcą. 22:47, 10.03.2018
00014:26, 13.03.2018
pytanie co jest alternatywą wymagający nauczyciel doceniany po latach który nauczył czego trzeba czy miło wspominany nauczyciel który nie nauczył niczego 14:26, 13.03.2018
Damian Czerski22:48, 10.03.2018
Najważniejsze aby dzieci nie były zmuszane do realizowania niespełnionych ambicji rodziców i ich oczekiwań…
Co do artykułu ? Brak spotkań ? To jest kłamliwy. Nie mija się z prawdą, nie pisany z pomijaniem faktów, to jest kłamliwy artykuł. Spotkania były organizowane, były omawiane tematy związane z „Budzącą się szkołą” Były organizowane również spotkania specjalnie dla rodziców – frekwencja bardzo niewielka. Oznacza to, że program nie budzi takich emocji jak jest to pokazane w artykule. W gronie klasy przy przeprowadzonej ankiecie 0 rodziców było za standardowymi pracami domowymi.
22:48, 10.03.2018
Damian Czerski22:49, 10.03.2018
„Ostatnio jego córka, widząc w telewizyjnych wiadomościach kolejny wywiad z dyrektorką szkoły Wiolettą Krzyżanowską na temat braku prac domowych, zapytała go: "Tato, dlaczego pani dyrektor kłamie?".” Czy Pan Redaktor pofatygował się chociaż aby poznać założenia programu ? Z treści artykułu wynika , że kompletnie pominął tą czynność. Czy w ten sposób postępuje dziennikarz? Jakby Pan Redaktor zechciał być chociaż trochę rzetelny to wiedziałby, że: - nauczyciele zadają zadania do domu w formie projektów, w formie edukatoriów. Zadania twórcze, kreatywne , rozwijające umysł i wyobraźnię. Naczelną zasadą jest to aby zadania nie były zadawane z dnia na dzień. Unikamy wtedy sytuacji w której dziecko w późnych godzinach popołudniowych odrabia pracę domową w sposób całkowicie automatyczny ( na sztukę) – jaki to ma sens? Prace domowe trzeba sprawdzać – czyli 10-15 minut na każdej lekcji stracone aby pracę sprawdzić i zadać kolejną . Zamiast tego te 10-15 minut wykorzystane efektywnie w klasie! 22:49, 10.03.2018
Damian Czerski22:50, 10.03.2018
Każde dziecko musi mieć czas na odpoczynek, regenerację, pasję, zainteresowania, czas który może spędzić z rodziną i znajomymi. Co więcej każde dziecko powinno mieć czas aby się ponudzić – jest to konieczne dla jego rozwoju i potwierdzone wieloma badaniami naukowymi na całym świecie.
„- Znam przypadki, że dzieci z 4 klasy od początku roku mają korepetycje z matematyki - mówi matka. - Widzę u dziecka spadek koncentracji. Wcześniej córka paliła się do nauki, dziś ciągnie ją do telefonu. Twierdzi, że nic nie musi, a nauczyciele i tak niczego nie sprawdzają, bo przecież zmiany polegają na pokazywaniu pozytywów, a nie negatywów.”
Podkreślanie pozytywnych rzeczy zapewnia dziecku korzystny rozwój emocjonalny i psychologiczny. Sprawdzony jest w wielu krajach z sukcesami. Znam osobiście szkołe stosujące „stare” metody. Codzienny stres, nerwy, problemy emocjonalne , „rodzinne” odrabianie prac domowych są na porządku dziennym – tylko jaki to ma sens. 22:50, 10.03.2018
Damian Czerski22:50, 10.03.2018
Czy zależy nam na wychowaniu pokolenia „szczurów” mających być idealnie przygotowanymi do wyścigu?
Podkreślanie pozytywnych cech i zalet , wskazywanie co dziecko robi dobrze, uczenie kreatywności, pomysłowości i współpracy w grupie spowodowało , że dziecko „ciągnie” do telefonu??? Dziecko w wieku 10 lat wchodzi w okres dojrzewania, wchodzi w interakcje z rówieśnikami itp. Czy można mieć tak płytką wyobraźnię aby napisać w tej sytuacji, że szkoła „pcha” dziecko do telefonu ? To jest opinia rodzica?
22:50, 10.03.2018
Damian Czerski22:51, 10.03.2018
Rozmawiałem z nauczycielami i nie potwierdzają rewelacji zawartych w artykule. Pani Dyrektor jest wymagająca – potwierdzają. Wymaga dużo od siebie i od inych. BRAWO ! Taka jej rola. Osoby z zewnątrz potwierdzają, że jest bardzo dobrym dyrektorem szkoły. Bardzo sprawnie zarządza dużą placówką oświatową. To nie jest mała szkoła i mimo dużej ilości uczniów udało się wszystko zorganizować w bardzo dobry sposób.
„Szkoła przestawiła się na realizację projektów, kosztem np. ćwiczeń w pisaniu literek.” Czy naprawdę ktoś może uważać , że w szkoła przykłada mniejszą wagę do nauki pisania kosztem robienia projektów ? Bez komentarza.
22:51, 10.03.2018
klo14:51, 13.03.2018
a ja rozmawiałam z innymi i potwierdzają - tak dyskutując daleko nie zajedziemy 14:51, 13.03.2018
Damian Czerski22:51, 10.03.2018
Mobing w szkole ? Szanowny Redaktorze pisząc tak poważne oskarżenia proszę o wskazanie podstaw. Może nr sprawy sądowej? Może zgłoszenie do związków zawodowych? Na tylu „mobbingowanych” pracowników ktoś ? coś ? Nic?
„Krzyżanowska zaprzecza, by nie tłumaczyła i nie spotykała się z rodzicami i nauczycielami w sprawie projektu.” Pomijając elementarne zasady dziennikarstwa to gdzie u tego Pana podstawowe zasady kultury? Kińczyk? Gdzie?
22:51, 10.03.2018
Damian Czerski22:52, 10.03.2018
Kińczyk? Szanowny Redaktorze, czy to artykuł na zamówienie czy tylko prowincjonalny portal próbuje się wypromować? 3 artykuły w bardzo krótkim czasie ? Kolejny artykuł , w którym „wklejony „ jest list rodzica ? Jak można napisać paszkwil, opublikować go i zrzucić z siebie odpowiedzialność deklarując , że to opinia jakiejś tam osoby. Sam „ list” posiada bardzo poprawną formę. Bardzo dobrze złożony. Bardzo przypominający artykuł . Bardzo to wszystko dziwne.
Kilka innych twierdzeń w artykule mających formę pomówień jeszcze więcej mówi o intencjach autora.
22:52, 10.03.2018
Tomasz Kędzierski 23:54, 10.03.2018
Piotrek, myślę, że i inspiracje tego paszkwila pochodzą z Elbląga. Powinieneś jako przyszły burmistrz (wana be) postawić tamę tej kłamliwej wizji.Twoja przyjaciółka Viola jest najlepszym dyrektorem na dzielni ever 23:54, 10.03.2018
Tomasz Czochara 00:22, 11.03.2018
Szanowny Piotrze Guziale, dobry znawca historii sztuki nie misi widzieć podpisu aby po manierze określić autora :-) 00:22, 11.03.2018
Damian Czerski09:49, 11.03.2018
Czy to jakaś paranoja? Może cza na terapię?
Nie wyglądam jak Piotr Guział, nie zajmuję się polityką, nie znam go osobiście.
Uważam jednak, że upatrywanie we wszystkich Piotra Guziała to już problem dla specjalisty.
Pozdrawiam
Damian Czerski
(treść niezgodna z regulaminem została usunięta) - zapraszam do kontaktu zainreresowanych i nie widzących wszędzie samych PiotrówGuziałów. 09:49, 11.03.2018
Dedi09:55, 11.03.2018
Dobrze, że prowincjonalny portal zajmuje się prowincjonalnymi problemami prowincjonalnych ludzi. 09:55, 11.03.2018
Damian Czerski10:07, 11.03.2018
Bardzo dobrze! Tylko niech się zajmuje rzetelnie. Zapraszam na kawę. Opowiem Panu o szkole okiem rodzica.
Wtedy przeczyta Pan artykuł jeszcze raz i go oceni...
Pozdrawiam
10:07, 11.03.2018
A.S.15:10, 11.03.2018
Pani Dyrektor zaangażowała się w politykę i wykorzystywała ledwo wprowadzony i niedopracowany program do budowania swojej popularności przed wyborami. Ma Pan rację, że ten artykuł to pewnie element walki politycznej. Tylko dlaczego tracą na tym dzieci i szkoła? I c? 15:10, 11.03.2018
Damian Czerski22:53, 10.03.2018
Czy artykuł jest rzetelny ? Autor nie zna założeń programu „ Budząca się szkoła” – czy można rzetelnie napisać artykuł o hodowli baranów nie znając zasad żywienia, opieki, suplementowania itp.? Można ?
Czy autor sprawdził zgodność z prawdą uzyskanych informacji ? Nie zna założeń programu … Sprawdził ?
Jako rodzic ze szkoły 323 nie zgadzam się z takim „dziennikarstwem” . Nie zgadzam się aby prowincjonalny portal publikował szkalujące i nieprawdziwe informacje. Nie zgadzam się aby szkalowane było imię osoby, która całe serce i zaangażowanie wkłada w rozwój i dobro naszych dzieci.
Będę popierać Dyrekcję w ich działaniach.
Z poważaniem,
Damian Czerski
22:53, 10.03.2018
Dedi23:13, 10.03.2018
Niech żyje dyrektor Krzyżanowska, niech żyje ! 23:13, 10.03.2018
Damian Czerski23:29, 10.03.2018
Poza szydzeniem... coś konstruktywnego.. anonimie? 23:29, 10.03.2018
A.S.15:05, 11.03.2018
Panie Damianie, a czy rzetelne były dziesiątki artykułów i występów pani dyrektor w TV, gdzie ani słowem nie wspominano o kontrowersjach, jakie program budził wśród rodziców?
Czy publiczna szkoła naprawdę potrzebuje "budowania marki" i PR-u, czy też potrzebny on był pani dyrektor?
Może gdyby czas, jaki dyrekcja poświęciła na propagowanie dopiero co rozpoczętego eksperymentu w mediach, został poświęcony na RZECZYWISTY dialog z rodzicami i uwzględnienie ich uwag, nie byłoby tego artykułu. 15:05, 11.03.2018
12310:45, 24.09.2018
A.S. Oczywistym jest, że wszystko co robi dyrektorka jest potrzebne TYLKO jej. Umyka tu fakt iż startowała w jakiś wyborach (chyba samorządowych) więc takie wywiady gdzie kreuje się nataką wspaniałą są jej na rękę. 10:45, 24.09.2018
trener edukacji10:15, 11.03.2018
Trener edukacji
trudno mi się odnieść do sposobu wprowadzania i realizacji programu "Budząca się szkoła", bo nie jestem "wewnątrz". Natomiast sam fakt, że jakaś szkoła się na to odważyła wbrew konserwatyzmowi dużej grupy rodziców jest bardzo cenny. Wszystkich rodziców zatroskanych o swoje pociechy i oczywiście autora artykułu odsyłam do badań polskich i światowych co dzieciom we współczesnym świecie jest potrzebne do rozwoju. Potrzebna jest wiedza.... Wystarczy pamiętać, że uczenie jest procesem czyli o efektach dowiadujemy po latach - bynajmniej nie na egzaminie czy maturze - ale wtedy gdy młody człowiek rusza w dorosły świat. Czy szkoła wyposażyła go w kompetencje o które pytają przyszli pracodawcy [tu wskazówka do ewaluacji efektów edukacji - proszę przeczytać jakie kompetencje są uznane w Europie za niezbędne do funkcjonowaniu na rynku pracy - i porównać z tym co realizowane w większości szkół ]. O to się trzeba zatroszczyć..... 10:15, 11.03.2018
Pedagog11:18, 11.03.2018
Panie trenerze edukacji, napisał Pan całą masę bzdur. Świadczy to że ma Pan ograniczone pojęcie o edukacji i skutecznym sposobie wprowadzania zmian min. w szkole. Ale do rzeczy :
1) "sam fakt, że jakaś szkoła się na to odważyła wbrew konserwatyzmowi dużej grupy rodziców jest bardzo cenny"
ZMIAN NIE PRZEPROWADZA SIĘ WBREW RODZICOM, DO ZMIANY TRZEBA PRZEKONAĆ, ROZMAWIAĆ Z RODZICAMI, BYĆ W DIALOGU, SPRAWDZAĆ CZY WYNIK ZMIANY DAJE POZYTYWNE REZULTATY, MODYFIKOWAĆ ZMIANĘ, BYĆ OTWARTYM NA SUGESTIE, STOSOWAĆ KOREKTĘ METOD. W RAZIE WYSTĄPIENIA ZŁYCH REZULTATÓW WYCOFAĆ ZMIANĘ.
2."Wszystkich rodziców zatroskanych o swoje pociechy i oczywiście autora artykułu odsyłam do badań polskich i światowych co dzieciom we współczesnym świecie jest potrzebne do rozwoju" PROSZĘ O KONKRETY: AUTOR, TYTUŁ, ZAKRES BADAŃ, METODOLOGIA, WYNIKI BADAŃ "co dzieciom we współczesnym świecie jest potrzebne do rozwoju..
11:18, 11.03.2018
PEDAGOG11:30, 11.03.2018
cd do trenera edukacji
3. "Potrzeba jest wiedza" OWSZEM TAK, ALE TO MAŁO O WIELE ZA MAŁO. GDZIE UMIEJĘTNOŚCI, KSZTAŁTOWANIE POSTAW, ROZWÓJ FIZYCZNY I DUCHOWY? ŻEBY OGRANICZYĆ SIĘ TYLKO DO NIEKTÓRYCH ELEMENTÓW.
4. "Wystarczy pamiętać, że uczenie jest procesem czyli o efektach dowiadujemy po latach" - bynajmniej nie na egzaminie czy maturze . BZDURA. MIERNIKIEM EFEKTÓW NAUCZANIA SĄ OCZYWIŚCIE WYNIKI NA EGZAMINACH. OWSZEM RÓWNIEŻ RADZENIE SOBIE W DALSZYM ŻYCIU
5. "proszę przeczytać jakie kompetencje są uznane w Europie za niezbędne do funkcjonowaniu na rynku pracy - i porównać z tym co realizowane w większości szkół . 11:30, 11.03.2018
PEDAGOG11:31, 11.03.2018
cd do trenera edukacji
3. "Potrzeba jest wiedza" OWSZEM TAK, ALE TO MAŁO O WIELE ZA MAŁO. GDZIE UMIEJĘTNOŚCI, KSZTAŁTOWANIE POSTAW, ROZWÓJ FIZYCZNY I DUCHOWY? ŻEBY OGRANICZYĆ SIĘ TYLKO DO NIEKTÓRYCH ELEMENTÓW.
4. "Wystarczy pamiętać, że uczenie jest procesem czyli o efektach dowiadujemy po latach" - bynajmniej nie na egzaminie czy maturze . BZDURA. MIERNIKIEM EFEKTÓW NAUCZANIA SĄ OCZYWIŚCIE WYNIKI NA EGZAMINACH. OWSZEM RÓWNIEŻ RADZENIE SOBIE W DALSZYM ŻYCIU
5. "proszę przeczytać jakie kompetencje są uznane w Europie za niezbędne do funkcjonowaniu na rynku pracy - i porównać z tym co realizowane w większości szkół . 11:31, 11.03.2018
bardzo zadowolona ma13:05, 11.03.2018
Kolejna polska wojenka rozpętana... Szkoda.
Mam dwoje dzieci w tej szkole, od kilku lat, w klasach starszych. Akurat należę do bardzo zadowolonych rodziców.
Dzieci realizują program szkolny, są zaangażowane w różne, ciekawe projekty. Uczą się i pracują dużo.
Nie są zwolnione z nauki!
Dziwię się, że krytycy tego nie widzą.
Paszkwile piszą rodzice wyedukowani w starym systemie, którzy nic nie rozumieją i swoje ograniczenie chcą koniecznie zaaplikować swoim i innym dzieciom.
Mam nadzieję, że program przetrwa.
PS. W okolicy jest 5 innych podstawówek, może to jakieś rozwiązanie? Skorzystałam z takiego i bardzo się cieszę.
13:05, 11.03.2018
Rafael11:21, 12.03.2018
Tę polską wojenkę rozpętała pani dyrektor swoją arogancja, oraz kłamstwami powtarzanymi w mediach. 11:21, 12.03.2018
jestRozwiązanie08:16, 13.03.2018
Fakt, w okolicy jest 5 innych podstawówek. Ale zamiast przenosić kilkadziesiąt dzieci i niepotrzebnie narażać je na stres proponuję przenieść dyrekcję SP323. Łatwiej, taniej, prościej :) Dyrekcja nie powinna mieć z tym problemów, w końcu wszystko dla dobra dzieci, prawda? :) 08:16, 13.03.2018
Rodzic SP32312:52, 13.03.2018
Zazdrostkę zadowolenia. Ja mam dwójkę dzieci w tej szkole i są one zdemotywowane totalnie. Prace dodatkowe, które są tylko dla chętnych pojawiają się sporadycznie a i tak nikt tego nie sprawdza! Próby rozmowy z nauczycielami lub dyrekcja kończyły się fiaskiem. Nauczyciele są między młotem a kowadłem, rodzice chcą a dyrektorka nie chce. Intencja rodziców nie było rozpętanie wojny z p. Krzyżanowską a desperacki krok zmuszenia Jej do działania. Konsekwencje poniosą tylko nasze dzieci a nie Dyrektorka. 12:52, 13.03.2018
MariuszCz19:45, 11.03.2018
Z dostępnych w internecie rankingach szkół publicznych w Warszawie sporządzanych na podstawie testu szóstoklasisty widać, że SP323 zajmowała następujące miejsca:
*2012 - 10 miejsce
*2013 - 28 miejsce
*2014 - 38 miejsce
*2015 - 67 miejsce
*2016 - 54 miejsce
*2017- brak danych (nie ma testu szóstoklasisty)
Kiedy zapisywałem dziecko do szkoły byliśmy na 10 miejscu. Teraz jesteśmy w okolicach miejsca 50-60. Przez cały okres spadków szkołą zarządzała Pani Dyrektor Krzyżanowska (odbicie w 2016 trudno uznać za sukces - punktem odniesienia jest rok 2012). Czuję się niezręcznie pisząc to w internecie ale gdy czytam jak w SP323 jest wspaniale to chyba trzeba przywołać twarde dane. Żeby było jasne - doceniam pracę kilku znanych mi nauczycieli z naszej szkoły. Mam jednak wrażenie że Pani Dyrektor raczej im nie pomaga. 19:45, 11.03.2018
bardzo zadowolona ma22:22, 11.03.2018
Panie Mariuszu, nie jestem wielką zwolenniczką rankingów, ale zainteresował mnie Pan. Jak w tych samych rankingach wypadają szkoły przy Teligi, Hawajskiej, ZWM i Dembowskiego - dla porównania? Mógłby Pan przytoczyć dane? Tutaj należy też zaznaczyć, że szkoła przyjmuje dzieci, którym trudno było odnaleźć się w innych ursynowskich szkołach (z różnych względów).
22:22, 11.03.2018
paranoja07:29, 13.03.2018
Do bardzo zadowolona mama... I tych kilkoro dzieci ciągnie poziom całej szkoły w dół, tak? 07:29, 13.03.2018
Happy20:55, 11.03.2018
Mam dziecko w tej szkole i jestem zaskoczona treścią tego artykułu. Z tego co obserwuję na wywiadówkach, to niezadowoleni rodzice stanowią znikoma mniejszość. 20:55, 11.03.2018
Dedi21:47, 11.03.2018
W klasie mojego dziecka na mniejszość to ponad 90% 21:47, 11.03.2018
ooo14:22, 13.03.2018
u nas tak ok 10 na 24 osoby + niewychylajacy sie a watpiący 14:22, 13.03.2018
Matematyk22:28, 11.03.2018
~Dedi a która to klasa, skoro tak dokładnie wyliczyłeś procenty? Pewnie po nocach odrabiałeś prace domowe z matematyki. 22:28, 11.03.2018
Tata Piotr00:26, 12.03.2018
W kilku klasach szkoły odbyły się głosowania w sprawie przywrócenia obowiązkowych prac domowych. W klasie mojego dziecka ok. 6-7 osób było za pozostawieniem sytuacji bez zadawania obowiązkowych prac. Reszta była zdecydowanie za swobodą nauczyciela w zadawaniu obowiązkowych prac domowych (co jest zgodne z obowiązującym w Polsce prawem dotyczącym szkolnictwa podstawowego).
Twierdzenie, że większość rodziców jest w ogóle za samą ideą "Budzącej się szkoły" może okazać się nieprawdziwe.
Z pewnością dużej części rodziców nie odpowiada sposób wprowadzenia projektu, forma jego prowadzenia (głównego nacisku na brak prac domowych i propaganda w w mediach) a w szczególności wpływ na spadek motywacji ich dzieci do nauki.
W trakcie dwóch ostatnich "Dni otwartych" w szkole rozmawiałem z kilkunastoma nauczycielami z klas 4-8.
Każdy z nich był zdecydowanie przeciwny sposobowi prowadzenia projektu.
Nie będę ukrywał, niektórzy mówili wprost, żebyśmy ratowali nasze dzieci.
00:26, 12.03.2018
kodilo10:30, 13.03.2018
Czy ja dobrze rozumiem, większość dzieci głosowała za przywróceniem prac domowych? Bo przecież nie rodziców - oni już skończyli szkołę. 10:30, 13.03.2018
expert22:14, 20.03.2018
Nie ma Pan racji. W Polsce prawo nie daje nauczycielowi możliwości zadawania obowiązkowych prac domowych nigdy! Jakiekolwiek głosowania w klasie nie mają tu znaczenia. 22:14, 20.03.2018
Damian Czerski23:03, 15.03.2018
Czy haloursynow zna i przestrzega prawa prasowego ? 23:03, 15.03.2018
xyz23:12, 15.03.2018
Prawo prasowe nie stosuje się do portali internetowych. 23:12, 15.03.2018
i06:47, 16.03.2018
@xyz, a to już nie do końca, niektóre zapisy prawa prasowego obowiązują również portale. Np. sprostowanie musiałby opublikować. 06:47, 16.03.2018
REDAKCJA13:57, 16.03.2018
Szanowny Panie Damianie, oczywiście działamy w granicach prawa prasowego i mu podlegamy. Ba! Świetnie je znamy i stosujemy. Ale domyślam się o co Panu chodzi - o sprostowanie nadsyłane do redakcji. Proszę uważnie przeczytać prawo prasowe. Redakcja ma prawo, a czasami nawet musi odmówić publikacji takich pism. "Chciejstwo" nawet tysiąca osób nie ma tu nic do rzeczy. Są zapisy prawa, określone terminy. Redakcja prowadzi korespondencję z zainteresowanymi za pośrednictwem oficjalnych pism procesowych, a nie tutaj na forum. Pozdrawiam. 13:57, 16.03.2018
daniel18:22, 16.03.2018
Redakcja nie lubi publikować sprostowań czy komentarzy, które nie są po linii, lubi za to kasować komentarze takie jak mój. 18:22, 16.03.2018
mama sp 32322:33, 17.03.2018
Witamy pana Damiana, przedstawiciela z rady rodziców, który nie przekazuje rodzicom ze swojej klasy informacji o oświadczeniu wysyłanym do mediów w ich imieniu. Pozdrawiam 22:33, 17.03.2018
tata32322:40, 17.03.2018
@mama323 I ja się przyłączę pan Damian bardzo jest praworządny, ale w dyskusjach w radzie zachęcał, żeby nie pytać rodziców o zdanie, tylko słać w ich imieniu oświadczenie, że artykuł nierzetelny. Żenada i wstyd. 22:40, 17.03.2018
Damian Czerski15:05, 19.03.2018
Szanowna ~mama sp 323,
proszę nie mylić pojęć.
Czyli Pani pyta rodziców co ma myśleć na temat danej sprawy ?
Pismo nie miało być podpisane jako Rodzice lub ogół rodziców tylko Rada Rodziców, której jestem członkiem. Co więcej wskazujące opinię większości klasy - zgodnie z 2 głosowaniami - od września 2017 r.
Wynoszenie zaś informacji i poglądów wymienianych w gronie członków Rady Rodziców uważam za karygodne i wiele mówiące o danej osobie.
Głosowałem jako członek Rady Rodziców jak już tak publicznie chce Pani wiedzieć.
Pozdrawiam
ps. jeżeli ma Pani jakieś wątpliwości w tej kwestii to proszę napisać do mnie maila - postaram się Pani wytłumaczyć.
15:05, 19.03.2018
Damian Czerski15:08, 19.03.2018
~tata323
Pana komentarz jest KŁAMSTWEM.
Niestety.
15:08, 19.03.2018
rodzic z klasy Damia15:31, 19.03.2018
~mama sp 323, bo kto tak powiedział:
"Witamy pana Damiana, przedstawiciela z rady rodziców, który nie przekazuje rodzicom ze swojej klasy informacji o oświadczeniu wysyłanym do mediów w ich imieniu. Pozdrawiam"
jeden rodzic w anonimowym mailu????
Proszę bezpośrednio skierować zapytanie do całej klasy, a nie prać brudy anonimowo w sieci. 15:31, 19.03.2018
rodzic z klasy Damia15:35, 19.03.2018
~tata323 i ~mama sp 323 jest taka opcja pod postem "wpisy tej samej osoby". Po naciśnięciu posty wyświetlają się w duecie :D :D :D 15:35, 19.03.2018
rodzic z klasy Damia15:38, 19.03.2018
Wygląda na to, że ~tata323 wstawia posty i później je komentuje pod ~mama sp 323. Rozdwojenie jaźni.... 15:38, 19.03.2018
tata32305:55, 20.03.2018
@rodzic z klasy Damiana A słyszał Pan, że z jednego komputera może korzystać więcej niż jedna osoba? Wie Pan co to IP? Poziom inteligencji zwolenników Budzącej się Szkoły mówi sam za siebie. 05:55, 20.03.2018
~rodzic z klasy Dami11:38, 20.03.2018
~tata323 prawie na jedno wychodzi, tata pisze post, mama komentuje i gównoburza się kręci ;) ciekawy przypadek, małżeństwo dyskutuje ze sobą na forum HU :D
Poziom inteligencji przeciwników Budzącej się Szkoły mówi sam za siebie. 11:38, 20.03.2018
mama sp 32319:29, 20.03.2018
Rodzicu z klasy Damiana, nie dyskutujemy ze sobą a z Wami. Proponujemy wrócić do argumentów i skupić się na tym CO mówi, a nie KTO mówi. 19:29, 20.03.2018
Damian Czerski00:02, 21.03.2018
A to ciekawe co Pan pisze. Pozwoli Pan abym przytoczył Pana ...powyższy wpis? Do małżonki się Pan " przyłączał czy nie? Innych wpisów nie było...
"~tata323 2813 dni temuocena: 77%
@mama323 I ja się przyłączę pan Damian bardzo jest praworządny, ale w dyskusjach w radzie zachęcał, żeby nie pytać rodziców o zdanie, tylko słać w ich imieniu oświadczenie, że artykuł nierzetelny. Żenada i wstyd.
"
Również wydawało mi się, że w domu można porozmawiać bezposrednio ale cóż. A takie chamskie i prostackie odzywki proszę zachować dla siebie. Nie pozwolę obrażać kobiet. Zapraszam na priv. Mail Pan zna. Ewentualnie proszę tu podyskutować...z małżonką. 00:02, 21.03.2018
i08:06, 22.03.2018
Wygląda na to, że mama sp 323 i tata323 udostępniają swój komputer również Michałowi, Asi K., A.S., Krzysztofowi, Krzyśkowi i pewnie jeszcze kilku innym osobom ;) 08:06, 22.03.2018
mama sp 32310:21, 23.03.2018
@ i - Jak pan/i podłączy się do wi-fi, w miejscu, w którym my z niego korzystamy, to wyjdzie na to, że i pani/a post ja napisałam. Chyba argumenty wam się skończyły, że głównym tematem dyskusji stało się, kto pisze post :) 10:21, 23.03.2018
tata32311:46, 18.03.2018
Cytat z wypowiedzi p. dyrektor dla TVN: "Co jest dla pani miarą sukcesu w kontekście wprowadzanych zmian? To, żeby dzieci, które opuszczają szkołę, miały poczucie, że spędziły tu piękne lata swojego dzieciństwa. Niekoniecznie te cyferki po ósmej klasie, które zabijają w nas entuzjazm. I proszę sobie wyobrazić, że już mam pierwsze takie sygnały. Napisała do mnie uczennica na komunikatorze: "Pani Dyrektor, jak ja się cieszę, że mogę zaśpiewać dla Pani. To jest dla mnie taki sukces. Zaproszę Panią na koncert do mojej szkoły musicalowej". Jeśli chcecie, żeby wasze dzieci poszły do szkoły musicalowej, to Budząca się Szkoła jest dla was. A jeśli jednak na cyferkach nam również zależy, to lepiej zaprotestujmy. 11:46, 18.03.2018
mama sp 32309:07, 19.03.2018
Dodam tylko jedną uwagę. Pani Dyrektor sugeruje w tej wypowiedzi, że dzięki Budzącej się Szkole jej uczennica trafiła do szkoły musicalowej i jest szczęśliwa. Program jest realizowany w SP323 od roku 2016/17. 09:07, 19.03.2018
rodzic z klasy Damia15:37, 19.03.2018
Wygląda na to, że ~tata323 wstawia posty i później je komentuje pod ~mama sp 323. Rozdwojenie jaźni.... 15:37, 19.03.2018
tata32305:52, 20.03.2018
@rodzic z klasy Damiana A słyszał pan może o takiej sytuacji, że z jednego komputera korzysta małżeństwo? Nie jest ta sama osoba, ale to samo IP. 05:52, 20.03.2018
tata32310:23, 21.03.2018
@Damian Czerski Tak, do zdania małżonki się przyłączyłem. Nie jesteśmy jedną osobą i mamy prawo wyrażać swoje zdanie na dowolnym forum. Proszę może odnieść się do meritum, czyli informacji, które dyrektorka podaje w wywiadzie. 10:23, 21.03.2018
mama sp 32310:19, 23.03.2018
@ i - Jak pan/i podłączy się do wi-fi, w miejscu, w którym my z niego korzystamy, to wyjdzie na to, że i pani/a post ja napisałam. Chyba argumenty wam się skończyły, że głównym tematem dyskusji stało się, kto pisze post :) 10:19, 23.03.2018
obudzony11:14, 21.03.2018
W jednym z wywiadów dyr. Krzyżanowska mówi tak: "Dziennikarz: 98 procent rodziców, pytanych przez Instytut Badań Edukacyjnych o konieczność zadawania prac domowych, widziało ich sens. Ci wszyscy ludzie się mylą? W. Krzyżanowska: to się już nieco zmieniło. Kiedy my robiliśmy ankiety wśród rodziców, większość była za rezygnacją z zadań." Mam pytanie do rodziców SP 323: kto z was pamięta te ankiete i pytanie o rezygnację z prac domowych? 11:14, 21.03.2018
obiektywna11:56, 21.03.2018
Czytam te komentarze i oczom nie wierzę, wygląda to na jakiś osobisty uraz do Pani Dyrektor. Przecież Ona moim zdaniem chciała pomóc i rodzicom i dzieciom. kobieta się zaangażowała poświeciła -- skąd taka złość i taki lincz? Moje dziecko uprawiało pływanie wstawało o 6 rano na trening potem szkoła, kolejny trening i lekcje do późnej nocy. Zero czasu wolnego. Sobota języki obce. Zero dzieciństwa. dlaczego i skąd taki opór przed moim zdaniem wspaniałym pomysłem? Kto stoi za taką nagonką? 11:56, 21.03.2018
obudzony15:17, 21.03.2018
Dyr. Krzyżanowska chciala pomóc przede wszystkim sobie. Szkole i dzieciom wyrządziła krzywdę, stąd te komentarze. 15:17, 21.03.2018
MK19:37, 07.03.2018
15 13
Jak się wprowadza zmiany to na kogoś te zmiany muszą trafić. Na kim byś chciał sprawdzać zmiany w edukacji? Na szczurach? 19:37, 07.03.2018