Od lat przy każdym deszczu wyremontowana niedawno ul. Baletowa jest zalewana. Na jednym z odcinków tworzy się gigantyczna kałuża, która uniemożliwia autom przejazd. Administrator drogi nawet nie myśli o przebudowie.
- Ręce już opadają. Od wielu lat walczymy o odwodnienie ulicy - bezskutecznie - mówią mieszkańcy Baletowej. Po każdej ulewie na wysokości numerów 30 i 31 tworzy się kałuża w wersji gigant. Głęboka woda zalewa oba pasy ulicy - jeden z nich jest wtedy całkowicie wyłączony z użytku.
- Kierowcy trąbią na siebie, są zdezorientowani, nie wiedzą czy można przejechać czy nie. Wszyscy czekają na wolny chodnik, bo tylko tak da się przejechać - mówi Marzena Zientara, mieszkanka Baletowej.
Od ubiegłego roku Baletową jeżdżą autobusy komunikacji miejskiej. Po większym deszczu również one stoją w korku kierowców, którzy powoli omiajają kałużę-gigant. Ostatnie zalanie miało miejsce 7 maja.
Zarząd Dróg Miejskich nie daje nadziei na poprawę. Ulica została przebudowana przez dzielnicę Ursynów 6 lat temu, ale "zapomniano" wtedy o porządnym odwodnieniu.
- Wcześniej ulica Baletowa była odwadniana na pobocza, lecz obecnie przy intensywnej zabudowie tego odwodnienia praktycznie już nie ma i woda nie ma gdzie odpływać - tłumaczy Paweł Olek z ZDM.
W okolicy nie ma też odbiornika, do którego możnaby odprowadzać wody opadowe. Struktura gruntów też nie sprzyja odwodnieniu - grunty są gliniaste, co uniemożliwia wybudowanie studni czy skrzynek odsączających, a więc woda nie wsiąknie do gruntu.
Przekonali się o tym ostatnio właściciele pobliskiej restauracji "Fryderyk", których parking po ulewie w oka mgnieniu został zalany wodą. - Wody było po kostki, właściciele byli przerażeni - mówią świadkowie tego zdarzenia. Właściciel lokalu interweniował w dzielnicy, ale ta rozkłada ręce - to nie jej ulica. Również miejscy drogowcy będą interweniowali tylko doraźnie.
- Zarząd Dróg Miejskich w ramach bieżącego utrzymania odpompowuje wodę, natomiast inne prace remontowe nie są planowane - stwierdza Paweł Olek z biura prasowego.
Zalewanie ulicy skończy się dopiero gdy wybudowana zostanie kanalizacja deszczowa a na to się nie zanosi. W Wieloletniej Prognozie Finansowej m.st. Warszawy nie przewidziano środków finansowych na taką inwestycję. Nie ma ich także Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych, który odpowiada za tego rodzaju przedsięwzięcia.
Kierowcy są więc skazani na utrudnienia przy Baletowej po każdym deszczu. O bardzo ruchliwej, choć w skali miasta peryferyjnej ulicy, władze stolicy i dzielnicy zapomniały.
[ZT]6732[/ZT]
[ZT]18022[/ZT]
[ZT]11345[/ZT]
znosia07:41, 24.05.2017
To może od razu dorzućcie Państwo zdjęcia przejazdu kolejowego na ul. Baletowej. Ma postać drogi szutrowej od prawie roku, tzn. odkąd go łaskawie otwarto.
Dni Ursynowa to "dni uryny"? Sąsiedzi cierpią katusze
Najlepiej nic nigdzie nie organizować, bo zawsze ktoś będzie miał blisko będzie mu przeszkadzało. Na Mokotowie przestano organizować wieczorne potańcówki w Królikarni, bo też ludziom do okoła przeszkadzało, a poziom hałasu był nieporównywalnie niższy niż na Ursynowie teraz...
Wszędzie hałas
13:28, 2025-06-14
Kradzieże w nowym parku na Ursynowie!
Orły z Janowskiego zajmują się już sprawą? Z resztą to i tak bez znaczenia, bo czy umorzą sprawę czy nic nie zrobią to na jedno wyjdzie.
Gax
12:53, 2025-06-14
Skazani na szambo? Zielony Ursynów walczy o kanalizację
'Skazani na szambo' to powinno być hasło przewodnie tego miasta
Mariusz
09:53, 2025-06-14
Trwają Dni Ursynowa 2025! [RELACJA NA ŻYWO]
Burmistrzu nie tędy droga. Młodzież się świetnie bawi. A potem na konfe i tak zagłosuje. Lepiej za te pieniądze dofinansować straż miejska bo strach wieczorem wyjść na ulice tej pięknej dzielnicy.
Kempo dobra rada
09:46, 2025-06-14