Piejo kury, piejo... choć mają koguta! Zmienione słowa znanej piosenki pasują jak ulał do wystawy kur ozdobnych, która w sobotę rozpoczęła się w ogrodzie botanicznym w Powsinie. Piękne okazy ściągnęły na Ursynów oglądających z całej Polski.
W Powsinie od sobotniego poranka słychać pianie kur i kogutów. Na dorocznej wystawie kur ozdobnych można podziwiać kilkadziesiąt różnych gatunków. Wśród rzadkich i najpiękniejszych okazów są kury japońskie, którym poświęcono osobną część ekspozycji.
- Można zobaczyć bardzo dużo egzemplarzy rzadkich, bo nasi hodowcy są hodowcami wykwintnymi. Chcemy mieć coś wyjątkowego i ładnego. Wśród najpiękniejszych okazów są Langshan czarny i biały. To potężna kura hodowana przez tylko trzech ludzi w Polsce - mówi Mirosław Mazur, prezes Stowarzyszenia Hodowców Drobiu Rasowego "Czubatka Polska", które zorganizowało wystawę.
W trzech salach powsińskiego ogrodu botanicznego zobaczymy też polską czubatkę, kury sułtany, kury jedwabiste, które zamiast pełnych piór mają puch. Są też japońskie kury Szabo czy najmniejsza kura bojowa na świecie - Ko Shamo.
Oglądający są zachwyceni - do Powsina na wystawę przyjeżdżają całe rodziny, nawet z daleka.
- Specjalnie na tę wystawę przyjechaliśmy z Katowic. Mój syn jest od niedawna pasjonatem kur - mówi jedna z oglądających. - Jest super, to są śliczne ptaki. Nie spodziewałam się, że jest aż tyle gatunków kur! - mówi nam starsza kobieta.
Kury są przyzwyczajone do tłumu oglądających i fotografujących. - To są już prawdziwe gwiazdy! - śmieje się Mirosław Mazur. - Niektóre się kąpią w obecności oglądających, zupełnie bezwstydnie!
Na wystawie spotkaliśmy najmłodszego hodowcę kur ozdobnych w Polsce. 9-letni Eryk Smoter z Wenecji swoją przygodę w drobiem zaczął dwa lata temu.
- Kiedyś wracając ze sklepu zobaczyłem pod drodze kury i pomyślałem, że chcę je hodować! Zaczęło się od 2 kur, dziś mam ich 80 - mówi Eryk. Na wystawie zaprezentował japońską kurę Totenko długopiejącą, którą sam wyhodował, oraz kurę Minohiki.
- To więcej niż pasja, to miłość. Te zwierzęta mają imiona, są członkami rodziny. Wciągnął w to całą rodzinę. Dzieciaki powinny w to wchodzić, bo to piękna sprawa! - mówi Anna Smoter, mama młodego hodowcy.
Wystawę można oglądać jeszcze w niedzielę od 10:00 do 16:00. Bilet występu na wystawę i do Ogrodu Botanicznego PAN kosztuje 22 za osobę dorosłą. Młodzież ucząca się i emeryci płacą 20 zł. Osoby do lat 14 kupują bilet wyłącznie do ogrodu botanicznego, wstęp na wystawę mają bezpłatny (konieczna aktualna legitymacja szkolna).
ZOBACZ GALERIĘ KUR OZDOBNYCH NA WYSTAWIE W POWSINIE
Pietuch23:40, 06.05.2017
Kury niczego sobie, ale ktoś chyba ochuyał z cenami biletów...
Wakacje w komunikacji: Linie znikają, trasy się kurczą
Jeszcze jedna rzecz - pewne wstydliwe sprawy odsłaniają się czasem przez przypadek, przy okazji. Tu widzimy, sam ZTM to przyznaje, jak niewydolna jest komunikacja miejska w Warszawie. I to częściowo tłumaczy szaleńczą politykę buspasów. Ideologia ideologią, ale po prostu tej niewydolnej instytucji podłączają kroplówkę w postaci ułatwienia przejazdu, uprzywilejowania prawem kaduka. Natomiast złośliwe zwężanie ulic z gadaniem, że kierowcy "przesiądą się" do tej i tak już niewydolnej komunikacji miejskiej to już czysta ideologia, z racjonalnością nie ma nic wspólnego.
Docent marcowy
11:49, 2025-06-29
Wakacje w komunikacji: Linie znikają, trasy się kurczą
Jak "ministra" przeforsuje czterodniowy tydzień pracy, to dopiero się od śmiechu nie powstrzymamy.
Docent marcowy
11:23, 2025-06-29
Wakacje w komunikacji: Linie znikają, trasy się kurczą
No tak wszak wszyscy mają wakacje w tym samym okresie...
Walo
22:52, 2025-06-28
Wakacje w komunikacji: Linie znikają, trasy się kurczą
Kierowcy uciekają w turystykę bo tam się godnie zarabia w godnych warunkach pracy. Nikt by tam nie szedł gdyby grubego problemu nie było. Niech ratusz przedstawi zarobki realne i realne potrącenia za wszystko oraz warunki pracy kierowcy w Warszawie np. na liniach na których nie ma dostępu do bieżącej wody, braku miejsca by coś zjeść i jest jedna ubikacja toi toi a na drugim krańcu brak wc gdzie człowiek jadąc przez pół miasta w korkach musi trzymać się za pęcherz lub zakładać pieluchy i tak przez 10+ godzin. Pomijam już kwestie jazdy bez sprawnej klimy w co trzecim spalinowym autobusie przy 30-35C na zewnątrz a 40-45C w kabinie.
Tomaszek
16:46, 2025-06-28