Mała droga wielki problem. Mieszkańcy ulicy Kądziołeczki spierają się o parkowanie. Na utrudnienia narzekają właściciele domów po parzystej stronie ulicy, to przed ich bramami, furtkami stawiają swoje samochody sąsiedzi z naprzeciwka. Sprawa nie jest jednoznaczna, każda ze stron ma swoje argumenty i czeka na decyzje ursynowskich urzędników.
19 lat temu wzdłuż ulicy Kądziołeczki na Zielonym Ursynowie powstało osiedle domów z garażami. Źle wyprofilowane, zbyt strome wjazdy na których wieszały się samochody, sprawiły że mieszkańcy parkowali po drugiej stronie ulicy. Nikomu to nie przeszkadzało, dopóty dopóki naprzeciw nie powstały domy. Właściciel jednego z nich Dariusz Grabiec tak opisuje sytuację:
- Czasami mam problem, żeby wejść do własnego domu. Prosiłem sąsiadów, żeby nie zastawiali brami furtek, ale bezskutecznie. Usłyszałem, że parkowali tak kilkanaście lat i nie będą tego zmieniać - mówi w rozmowie z Haloursynow.pl.
Dlatego powołując sie na znak "strefa zamieszkania", który stoi przed wjazdem na ulicę, złożył wniosek w ursynowskim Wydziale Infrastruktury o wyznaczenie miejsc do parkowania z wyłączeniem bram furtek i wlotów do szamba.
- To jednak niemożliwe. Kądziołeczki jest za wąska by wyznaczyć takie miejsca, zwłaszcza że jest ulicą dwukierunkową - mówi Wojciech Janowicz z ursynowskiego ratusza.
Okazuje się, że nie tylko źle zrobione podjazdy są przyczyną problemu, zwłaszcza że część mieszkańców je naprawiła. Jednym z nich jest Ryszard Sztyrka, który wskazuje, ze problem leży gdzie indziej.
- Garaże są zalewane, bo nie ma tutaj kanalizacji deszczowej. To podstawowy problem na Zielonym Ursynowie - mówi mieszkaniec.
W dodatku jest to przeszkoda, która szybko nie zniknie. Bo jak mówi nam Kazimierz Bigoszewski naczelnik Wydziału Infrastruktury, na razie nie ma planów zrobienia tam kanalizacji.
- Na Ursynowie nie ma zbiornika, gdzie można byłoby odprowadzać wodę. Najbliższy to Potok Służewiecki. My nie dostajemy żadnych pozwoleń, żeby tam spuszczać wodę, bo potok już teraz jest bardzo przeciążony - przekonuje naczelnik.
Mieszkańcy ul. Kądziołeczki liczyli, że za 3-4 lata będzie zbudowana kanalizacja deszczowa i wówczas powstanie na ich ulicy chodnik. Dziś mają tylko fragment, który sami zbudowali.
- Jest tu bardzo niebezpiecznie. Chodzą tu rodzice z dziećmi, trzeba bardzo uważać, można w każdej chwili znaleźć się pod kołami samochodu. Piesi na tej ulicy mają pierwszeństwo tylko teoretycznie - mówi Dariusz Grabiec.
I w tej sprawie stanowisko urzędników jest jednoznaczne. Kierowcy i tak stawaliby na chodniku, bo postawienie słupków oddzielającyh chodnik od jezdni jest niemożliwe. Zajęło by to 2 metry i tak już bardzo wąskiej ulicy.
Ryszard Sztyrka zwraca uwagę jeszcze na jedną sprawę, która spędza sen z powiek wszystkim mieszkańcom Kądziołeczki.
- Około 3 lata temu powstało osiedle Willa Ursynów, jego mieszkańcy nie mają swojej drogi dojazdowej i korzystają z naszej. Zwłaszcza rano gdy ruch jest duży trudno wyjechać z garażu - mówi.
Sytuację może poprawić budowa łącznika Willi Ursynów z ulicą Tramblanki, tak by nie musieli korzystać z Kądziołeczki.
- Złożyliśmy wniosek w Wydziale Architektury i mam nadzieję, że za miesiąc będziemy mieli prawa do terenu. Otworzylibyśmy fragment tej ulicy i zrobili tam ruch jednokierunkowy. To niewątpliwie odciążyłoby ruch na Kądziołeczki - powiedział Kazimierz Bigoszewski z Wydziału Infrastruktury. I jak dodaje, w tej chwili nie ma dobrego rozwiązania, które zadowoliłoby wszystkich. Przy ulicy Kądziołeczki mieszka około 100 osób.
J.M.K.11:00, 27.06.2018
Mamy podobny problem. W Centrum. Zapraszam na ul. Oleandrów i Polną.
qwr12:21, 27.06.2018
A gdzie jest policja? Wlepiać mandaty za parkowanie pod zakazem, to się kierowcy nauczą!
Rudy_z_Natolina13:21, 27.06.2018
eeeee a chciałem tam kupić ten segment w tej "Villi Ursynów" ale ta myśl o dojeździe, szambiarach itp .... juz wolę Natolin.
sasa13:28, 27.06.2018
od 100 lat wiemy, że Ursynów leży na iłach gliniastych nie przepuszczających wody deszczowej. Taki afer zalewania garaży było dziesiątki. Jak się buduje źle to ma się wodę w garażu.
RychuPe13:44, 27.06.2018
Przecież ta droga jest publiczna. A skoro tak to może nią jeździć każdy. Ten pan Rysiu mówi jakieś bzdury.
Nielegalne to jest parkowanie, które sprawia, że z dwukierunkowej drogo robi się jedno...
1008:54, 28.06.2018
Droga publiczna wybudowana za prywatne pieniądze właścicieli nieruchomości.
Arnie09:58, 28.06.2018
To nie ma znaczenia za czyje pieniądze była zbudowana. Droga jest własnoscią skarbu państwa i miasta Warszawy i jest w zarządzie miasta. Fakt, że ktoś sfinasował jej nawierzchnie nie daje mu żadnych praw do dysponowania tą drogą.
talencio09:57, 28.06.2018
Parę lat temu mieszkańcy grozili, że w przypadku braku rozwiązania problemu zabiorą kostkę, którą za własne pieniądze wyłożyli. Ktoś, coś?
Arnie17:30, 28.06.2018
Niestety bez pozwolenia na rozbiórkę nie mają prawa tego zrobić, nawet jeśli drogę utwardzili własnym sumptem czy nawet w ramach samowoli budowlanej.
PP13:57, 30.06.2018
jak to była samowola, to oby dzielnica sobie nie przypomniała o karze ;)
green_is_bad12:17, 29.06.2018
Miasto powinno budować parkingi
Morfeusz10:08, 05.07.2018
Mieszkam niedaleko ... i jedyne co przychodzi mi do głowy to :
Ci z lewej ze "starych" segmentów . Zasypią wjazdy do garaży i wtedy powstanie płaska powierzchnia do parkowania a Ci "nowi od odmów" cofną swój płot o metr ... tak aby ich auta miały się gdzie "przytulać" do płotu. Chyba że mają gdzie stawać na posesji.
6 1
Oleandrów często zgłaszane jest do straży miejskiej i potwierdzane, a polna jaki nr ? czy jest tam znak B-36 ? spróbuję jakoś pomóc