Jedna z dwóch stajni dawnego folwarku Moczydło - a dokładniej jej ruiny - legła w gruzach. Rozpoczęto budowę Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego, które miało wykorzystać pozostałości dawnego budynku. - I wykorzysta - zapewniają władze dzielnicy.
Folwark Moczydło już dawno przeszedł do historii. Pozostały po nim tylko ruiny stajni niedaleko Górki Kazurki. Jedna z nich wpisana jest do rejestru zabytków. Drugiej - bliżej ul. Belgradzkiej - nowe życie miała dać budowa Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego.
- Podreperowany budynek stajni [zabytkowej - dop. red.] będzie musiał poczekać, aż na sąsiedniej działce powstanie Centrum Opiekuńczo-Mieszkalne dla osób głęboko upośledzonych umysłowo, w który wkomponujemy drugą stajnię - mówił w kwietniu zeszłego roku burmistrz Robert Kempa.
Budowa ośrodka ruszyła pod koniec września. Na miejscu widać już wykopane doły i ciężki sprzęt. Nie widać natomiast stajni - została cała wyburzona. Władze dzielnicy zapewniają, że taki był plan od samego początku. Budynek nie spełniałby potrzeb CO-M.
- Nie bylibyśmy w stanie wprowadzić tam nawet wózków - mówi burmistrz Kempa.
Co w takim razie z obietnicami wykorzystania stajni? Nic się pod tym względem nie zmieniło, bo nigdy - jak przekonuje burmistrz - nie chodziło o sam budynek czy też jego fragmenty.
- W budynek centrum zostaną wkomponowane cegły, z których była wybudowana stajnia - mówi szef zarządu dzielnicy.
Budynek - a dokładnie dwa - będzie przypominał wyglądem dawne stajnie. W podobnym stylu został wybudowany Ośrodek Wsparcia dla Niepełnosprawnych. Ponadto razem z zabytkową stajnią budynki CO-M będą tworzyć zwartą zabudowę. To rekomendacje konserwatora zabytków i historyków. Ich zdaniem właśnie tak wyglądał teren przy Belgradzkiej za czasów folwarku Moczydło.
- Są badania i dowody, że niegdyś stały tu właśnie trzy budynki ułożone w kształt litery „U”. Odtworzymy w ten sposób historyczny układ. Fajny pomysł na powrót do korzeni - stwierdza Kempa.
Po wybudowaniu CO-M zostanie już tylko odrestaurowanie zabytkowej stajni. Trzeba tylko zdecydować, co w niej powstanie. Według planu miejscowego powinna spełniać funkcje rekreacyjno-sportowe. Urząd planuje w przyszłym roku przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami w tej sprawie.
- Nie ukrywam, że mi to się tam marzy połączenie kawiarni i biblioteki czy wypożyczalni. Miejsce, gdzie można przyjść posiedzieć, spędzić czas. Jednak o tym, co tam powstanie, zadecydują mieszkańcy, a ja przyjmę to z pokorą - zapewnia burmistrz Ursynowa.
Na razie dzielnica skupia się na budowie Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego za niemal 14,3 mln złotych. Ośrodek ma być gotowy do końca 2023 roku. Natomiast pierwszych podopiecznych centrum ma przyjąć jeszcze w I połowie 2024 roku.
.jpeg)
0
0
0
0
0
0
Manatoo13:10, 01.10.2022
Okropny projekt i okropne podejście do jego realizacji! Widać słowo "wkomponowane" zmienia znaczenie w zależności od punktu siedzenia wypowiadającego!
Poldek11:08, 02.10.2022
Jeszcze połączenie Belgradzkiej z Pileckiego i projekt będzie kompletny.
B2409:04, 31.10.2022
Może powstałaby tu farma dla dzieci, różne zwierzątka do głaskania, oglądania, karmienia. Ewentualnie coś jeszcze w postaci muzeum Moczydło z pamiątkami po folwarku, wyścigach konnych, dawnym Ursynowie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
15 14
Nie, to zbędne połączenie. Idź pan lobbować za czymś pożyteczniejszym.
8 11
Jestem samochodziarzem, denerwuje mnie zwężenie Stryjeńskich czy to co się wydarzyło na Dereniowej/Cynamonowej, ale akurat ten kawałek drogi moim zdaniem jest zbędny.
Powinniśmy przywrócić Stryjeńskich do układu 2+2 na całej długości, pokobinować z przepustowością na linii Płaskowickiej KEN - Ghandi i wtedy będzie elegancko.