Krwiobus Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa stanął dziś przed kościołem św. Tomasza Apostoła. Chętni oddawali krew, aby pomóc chorym i potrzebującym. Ta godna pochwały inicjatywa wyszła od parafii i parafian.

Krew jest najcenniejszym lekiem i darem. Dlatego też regularnie na Wielkanoc i w październiku przed kościół św. Tomasza Apostoła przy ul. Dereniowej podjeżdża krwiobus. Średnio podczas jednej takiej zbiórk udaje się zebrać około 16 litrów krwi.

- Warto przyjść nie tylko, aby pomóc, ale też się przebadać. Zdarzało się już, że ktoś czuł się świetnie, ale przyszedł na oddanie krwi i wyszły dziwne wyniki. Wtedy najlepiej przyjrzeć się swojemu organizmowi bliżej - mówi Tomasz Skopiński, organizator wydarzenia.

I choć oddać krew zamierzało kilkadziesiąt - głównie młodych osób, rzeczywiście nie wszyscy mogli to zrobić. - Nie udało się, bo mam mało magnezu w organizmie. Ale wiem przynajmniej, że czegoś mi brakuje i teraz mogę coś z tym zrobić - mówi Katarzyna, zasmucona, że nie mogła pomóc.

Inni z radością zgłaszali się do mobilnego punktu krwiodawstwa. Jak sami przyznają, głównie z chęci pomocy innym. 

- Chodzę na prawie każdą zbiórkę krwi. Znam osoby, które tego płynu potrzebują i wiem przez co muszą przejść. Dzięki tej krwi jest możliwe ich leczenie - wyznaje nam jeden z honorowych dawców krwi z Ursynowa.

Po oddaniu krwi warto się zregenerować, dlatego też w parafialnym klubie "Betania" dla dawców zorganizowano słodki poczęstunek, kawę i herbatę.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z AKCJI PARAFII